Jesień w kolorze syropu klonowego
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Wydawnictwo:
- Czwarta Strona
- Data wydania:
- 2023-08-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-08-23
- Liczba stron:
- 376
- Czas czytania
- 6 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367815345
Tej jesieni daj się zabrać do ojczyzny syropu klonowego!
Ona szuka ucieczki od problemów u swojej ciotki w Kanadzie.
On jest dziennikarzem celebrytą, który zbiera materiały do książki.
Łączy ich pewna kawiarnia, starcie z niedźwiedziem i nieoczekiwana propozycja pracy.
Lena na kilka tygodni zostaje asystentką Jonathana Price’a i wraz z nowym szefem przemierza jesienną Kanadę wzdłuż i wszerz. Oczywiście w przerwach między researchem i wywiadami nie może zabraknąć chwili na pumpkin latte, bycie świadkinią zaręczyn nad Niagarą i spacery przez złoto-czerwone aleje klonowe.
Życie zdaje się dążyć do szczęśliwego zakończenia, aż nagle przeszłość daje o sobie znać. Przed czym ucieka Lena? Co skrywa Jonathan? Czy oboje będą w stanie pokonać przeciwności losu i znaleźć szczęście?
Vancouver, Montreal, Toronto – przemierz wraz z bohaterami jesienną Kanadę, spróbuj naleśników z syropem klonowym i przekonaj się, że ta książka to pozycja obowiązkowa dla każdej jesieniary!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 187
- 105
- 34
- 20
- 9
- 4
- 3
- 3
- 3
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Ten rok daje mi nieźle w kość. Na każdym polu. Najchętniej schowałabym się niczym ślimak w swojej skorupie i wyszła z niej dopiero, gdy będę miała pewność, że wszystkie burze i pioruny nade mną minęły. Niestety, tak się nie da. Nie da się uciec przed problemami i zmartwieniami, które zdają się nie kończyć.
Taką próbę ucieczki od własnych trosk podejmuje bohaterka książki Anny Chaber „Jesień w kolorze syropu klonowego”.
Lena wyjeżdża do swojej ciotki do Kanady bo wydaje jej się, że tam odnajdzie spokój. Tam niby przypadkiem spotyka mężczyznę imieniem Johnathan, który jest znanym i dość kontrowersyjnym dziennikarzem. Mężczyzna pracuje właśnie nad swoją nową książką, a gdy poznaje Lenę stwierdza, że ta byłaby dla niego świetną asystentką. W ten oto sposób tych dwoje podejmuje ze sobą współpracę.
Anna Chaber w plastyczny sposób odmalowała przed swoimi czytelnikami jesienny obraz Kanady, dzięki temu wszyscy Ci, którzy jeszcze nie odwiedzili tego zakątka, mogli to zrobić w wyobraźni, podczas lektury.
Dobrze się czytało tę powieść. Przez pierwszą połowę nawet czułam się odprężona i miałam wrażenie, że właśnie takiej lektury potrzebowałam. Wyciszyła mnie, sprawiła, że ciut oderwałam się od rzeczywistości. Jednak później coś się popsuło. Nie umiałam skupić się na fabule, a wręcz mnie ona nudziła.
Relacja między Leną, a Jonathanem w mojej ocenie była bardzo płytka. Chwilami jakaś tak instrumentalna. Tak jakby pisarka chciała po prostu, brzydko mówiąc, odfajkować ten wątek, no bo czymś musiała wypełnić strony. Nie porwało mnie to, ale finalnie nie umiałam nie dać tej książce wysokiej noty, bo aż 8/10. Zaczęłam więc się zastanawiać dlaczego tak zrobiłam. I po namyśle stwierdziłam, że tę wysoką ocenę wystawiłam temu tytułowi przede wszystkim za taki niespieszny klimat, który zdecydowanie mi odpowiadał akurat w tym momencie życia, w którym jestem. A dodatkowo, urzekło mnie jak Chaber wykreowała postać ciotki głównej bohaterki. Bardzo polubiłam Ewę. To wyluzowana, trochę szalona pani, ale też bardzo wspierająca swoją siostrzenicę.
„Jesień w kolorze syropu klonowego” to nie jest doskonała powieść, ale za to zatrzymująca swoim klimatem. To historia o szukaniu siebie, o tym, że nie można uciec przed życiowymi trudnościami, a także o tym, że czasem warto rzucić się na głęboką wodę, niewiele myśląc i kalkulując, bo wówczas życie może nas pozytywnie zaskoczyć.
Ten rok daje mi nieźle w kość. Na każdym polu. Najchętniej schowałabym się niczym ślimak w swojej skorupie i wyszła z niej dopiero, gdy będę miała pewność, że wszystkie burze i pioruny nade mną minęły. Niestety, tak się nie da. Nie da się uciec przed problemami i zmartwieniami, które zdają się nie kończyć.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTaką próbę ucieczki od własnych trosk podejmuje bohaterka książki...
Lena pod wpływem impulsu wyjeżdża do Kanady, by uciec od problemów. Gdy pewnego dnia w kawiarni dosiada się do mężczyzny jeszcze nie wie, że połączy ich coś więcej… Nie tylko kawa, ale i niedźwiedź… praca. Nieoczekiwana propozycja sprawia, że dziewczyna zostaje asystentką Jonathana – dziennikarza i celebryty, który zbiera materiały do swojej książki.
,,Jesień w kolorze syropu klonowego” to słodko-gorzka opowieść, w której wszystko jest możliwe. Fabuła książki jest ciekawa, interesująca, niejednokrotnie zaskakuje i bawi. Może trochę przewidywalna, ale mi to nie przeszkadzało. Z ciekawością śledziłam losy bohaterów i ich perypetie. Książka napisana jest w przyjemny sposób, przez co czyta się naprawdę dobrze. To ciepła opowieść o relacjach, uczuciach i codziennych troskach, a także problemach i sposobie radzenia sobie z nimi. Trochę romantyczna, trochę melancholijna, trochę optymistyczna. Ukazuje, że wszystko może się dobrze skończyć.
,,Jesień w kolorze syropu klonowego” to klimatyczna propozycja czytelnicza dla fanów jesieni. Czyta się przyjemnie i szybko. Jeśli szukacie lekkiej powieści z happy endem, to książka będzie doskonałą propozycją na jesienne wieczory. Osobiście dobrze spędziłam z nią czas.
Z przyjemnością przeniosłam się wraz z bohaterką do Kanady, przemierzałam kolejne miasta, smakowałam potraw, kibicowałam na meczu hokeja i poczułam mroźny klimat tego kraju. Jeśli macie ochotę choć na chwilę poczuć jesienny klimat Kanady – polecam sięgnąć po książkę.
Lena pod wpływem impulsu wyjeżdża do Kanady, by uciec od problemów. Gdy pewnego dnia w kawiarni dosiada się do mężczyzny jeszcze nie wie, że połączy ich coś więcej… Nie tylko kawa, ale i niedźwiedź… praca. Nieoczekiwana propozycja sprawia, że dziewczyna zostaje asystentką Jonathana – dziennikarza i celebryty, który zbiera materiały do swojej książki.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to,,Jesień w kolorze...
Lekka i nierefleksyjna. Poprzednią książkę autorki czytało mi się jakoś lepiej. Chyba miałam zbyt duże oczekiwania.
Zagubiona Polka z obyw. kanadyjskim i kanadyjski dziennikarz celebryta. Akcja rozwija się powoli. Wszeobecny syrop klonowy :)
Lekka i nierefleksyjna. Poprzednią książkę autorki czytało mi się jakoś lepiej. Chyba miałam zbyt duże oczekiwania.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZagubiona Polka z obyw. kanadyjskim i kanadyjski dziennikarz celebryta. Akcja rozwija się powoli. Wszeobecny syrop klonowy :)
Nie czułam tej jesieni. Klimatu Ameryki też.
Bez napięcia, bez polotu.
Z serii: przeczytać i zapomnieć
Nie czułam tej jesieni. Klimatu Ameryki też.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBez napięcia, bez polotu.
Z serii: przeczytać i zapomnieć
Lekka przyjemna książka i takiej mi było potrzeba na długie ciemne wieczory 😊
Lekka przyjemna książka i takiej mi było potrzeba na długie ciemne wieczory 😊
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTej książki nie mogło tutaj zabraknąć. 🥰
Ania Chaber dołączyła do grona moich ulubionych jesienno-zimowych pisarzy. I choć mamy astronomiczną zimę, ta jesienna powieść musi się tu znaleźć jeszcze w tym roku. A że i jest około świątecznie - zdążyłam z terminem publikacji powiedzmy, że prawie „w punkt”. 😉
Po poprzedniej książce autorki „Zaproś mnie na pumpkin latte” zapragnęłam napić się takiej właśnie kawy, po „Jesień w kolorze syropu klonowego” - syrop klonowy chodził za mną wszędzie. Ania znowu stworzyła przesmaczną, przyjemną i ciepłą powieść, która otula czytelnika. Czuć wszelkie zapachy jesieni, widać jej kolory i można nieźle wciągnąć się w jej klimat. 🍁🍂🍃
Akcja powieści toczy się w Kanadzie.
Lena na co dzień mieszka w Polsce, ale pewnego dnia ucieka od pewnego problemu do cioci, która mieszka właśnie w Kanadzie.
Jonathan jest dziennikarzem - celebrytą i zbiera materiały do swojej książki.
Na skutek pewnych zdarzeń ich drogi łączą się i Lena zostaje na kilka tygodni asystentką Jonathana, wspólnie z szefem przemierzając zakątki Kanady. Wszystko układa się dobrze, aż przeszłość daje o sobie znać.
Czy zakłóci szczęśliwy obrót spraw? Sprawdźcie sami. 😊
Tej książki nie mogło tutaj zabraknąć. 🥰
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAnia Chaber dołączyła do grona moich ulubionych jesienno-zimowych pisarzy. I choć mamy astronomiczną zimę, ta jesienna powieść musi się tu znaleźć jeszcze w tym roku. A że i jest około świątecznie - zdążyłam z terminem publikacji powiedzmy, że prawie „w punkt”. 😉
Po poprzedniej książce autorki „Zaproś mnie na pumpkin latte”...
Och a gdyby tak uciec w.... nie, nie w Bieszczady nie tym razem. Bo tym razem bohaterka Lena w obliczu kłopotów ucieka z Polski do Kanady. Powód eks chłopak ma dostęp do kompromitujących zdjęć, które mogą mocno zaszkodzć wizerunkowi dziewczyny i jej firmy.
Lena dzięki podwójnemu paszportowi, nie ma problemu z wyjazdem, ba nawet z podjęciem pracy, na którą trafia przez niedźwiedzia. Spotkanie z tym niezbyt przyjaźnie nastawionym misiem skutkuje spotkaniem z dziennilarzem , bardzo zresztą znanym w Kanadzie, który proponuje dziewczynie pracę.
Ponieważ Kanada nieodłącznie kojarzy mi się z Anią z Zielonego Wzgórza, to chętnie zabrałam się za lekturę i nie zawiodłam się. Powieść przesycona jest smakami i zapachami typowo jesiennymi, bo to i dyniowe klimaty i syrop klonowy, który rządzi i dzieli w tym kraju. Poza tym mozemy zapoznać sie z ciekawymi cechami ludzi tam zamieszkujących oraz z przepięknie malowanymi krajobrazami z wodospadem Niagara na przedzie.
Oczywiście jest też malutki wątek uczuciowy, ale nie jest on dominujący. A że powieść ta jest chyba pierwszą przeczytaną książką tej autorki, to nabrałam ochoty na poszukanie czegoś jeszcze, bo spodobał mi sięstyl litreracki Anny Chaber.
Och a gdyby tak uciec w.... nie, nie w Bieszczady nie tym razem. Bo tym razem bohaterka Lena w obliczu kłopotów ucieka z Polski do Kanady. Powód eks chłopak ma dostęp do kompromitujących zdjęć, które mogą mocno zaszkodzć wizerunkowi dziewczyny i jej firmy.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLena dzięki podwójnemu paszportowi, nie ma problemu z wyjazdem, ba nawet z podjęciem pracy, na którą trafia przez...
Na początku muszę wspomnieć, że jestem wielką fanką Kanady, więc szczególnie zainteresował mnie ten tytuł. Jestem też fanką twórczości Ani. Zawsze brakowało mi książek o tematyce jesiennej, ale teraz już wiem, że będę wracać do tego tytułu. To taka przyjemna książka z jesiennym klimatem, w dodatku przesycona Kanadą, która w tym okresie kusi kolorami. Naprawdę spędziłam miło czas z tą lekturą. Cały czas coś się działo, a sama fabuła była bardzo ciekawa. Ciepła, otulająca a przede wszystkim pouczająca opowieść o różnych odcieniach miłości. Mam wrażenie, że każda kolejna książka autorki jest coraz lepsza!
Lena prowadzi w Polsce swoją firmę, ale przez pewne problemy ucieka z kraju. Wybór pada na Kanadę, w której się urodziła. Chociaż ucieczka nigdy nie jest najlepszym rozwiązaniem, a ona jako zawsze zorganizowana nigdy nie działa pod wpływem impulsu, to już niedługo przekona się, że ta spontaniczna decyzja będzie najlepszą w jej życiu.
W ojczyźnie syropu klonowego, Lena przez przypadek poznaje Jonathana Price’a - znanego dziennikarza i nie tylko, lecz ona jako „obca”, nie ma pojęcia kim jest Price. Los jednak jej sprzyja, ponieważ nieoczekiwanie Jonathan proponuje jej pracę. Jako jego asystentka podróżuje wraz z nim po całym kontynencie i ma okazję zwiedzić kraj. To co do tej pory wydawało się jej nierealne, nagle znajduje się na wyciągnięcie ręki. Jednak przeszłość nie pozwoli o sobie zapomnieć i dopadnie Lenę w najmniej oczekiwanym momencie. Jonathan również mierzy się z demonami przeszłości, które znowu zaczynają go dopadać. Jego kariera stoi pod dużym znakiem zapytania, ale poznanie Leny wniosło do jego życia coś znacznie więcej niż tylko posiadanie idealnej asystentki. Oboje mierzą się z przeszłością i muszą przyznać się do swoich uczuć, tylko czy to będzie możliwe? Dzieli ich wszystko, a Jonathan jest osobą na świeczniku - nie może sobie pozwolić na utratę dobrego imienia. Tylko czy życie rzeczywiście polega na tym, aby się dostosowywać i udowadniać wszystkim dookoła, że często opinie krążące na nasz temat są niezgodne z prawdą? W życiu chodzi przede wszystkim o to, aby żyć w zgodzie z samym sobą i postępować według własnego sumienia.
Na początku muszę wspomnieć, że jestem wielką fanką Kanady, więc szczególnie zainteresował mnie ten tytuł. Jestem też fanką twórczości Ani. Zawsze brakowało mi książek o tematyce jesiennej, ale teraz już wiem, że będę wracać do tego tytułu. To taka przyjemna książka z jesiennym klimatem, w dodatku przesycona Kanadą, która w tym okresie kusi kolorami. Naprawdę spędziłam miło...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLena wraz z przyjaciółką prowadzi firmę, zajmującą się organizacją eventów. Kiedy wreszcie zaczynają wychodzić na prostą i odhaczać na koncie pierwsze zyski, były partner kobiety organizuje jej niezłe piekło. Nagrania z ich intymnego spotkania trafiają do osób postronnych, a reputacja Leny zostaje mocno nadszarpnięta. Niestety zamiast stawić czoła problemom, dziewczyna decyduje się na ucieczkę za ocean, pozostawiając temat do rozwiązania wspólniczce.
W ozłoconej jesiennymi liśćmi Kanadzie, Lena znajduje schronienie u dawno niewidzianej cioci. Dziwnym zbiegiem okoliczności trafia również na człowieka, który może dać jej tymczasową pracę.
Jonathan Price jest kontrowersyjnym dziennikarzem. Od początku kariery w swoich artykułach rozliczał się z osobami zamieszanymi w afery, m.in. polityczne. Zyskał tym zaufanie i szacunek ludzi, jednak stracił kontakt z ojcem, wielkiego kalibru prawnikiem o niezbyt czystym sumienium. Jego galopujący rozwój zawodowy przerywa pomysł na wystąpienie w popularnym programie rozrywkowym, po którym przestaje być dla społeczeństwa walczącym o sprawiedliwość dziennikarzem, a staje się celebrytą. Aby na nowo zaistnieć w swoim fachu, mężczyzna postanawia napisać książkę na bardzo niepopularny, acz istotny temat. Nagłe odejście asystentki może mocno zaburzyć jego plany. Dlatego gdy na jego drodze staje tajemnicza, idealnie zorganizowana dziewczyna z Polski, nie zastanawia się długo. Proponuje jej pracę, nie mając świadomości, jak doskonale trafił.
Wśród malowniczych krajobrazów Kanady Lena szuka w sobie odwagi, by zmierzyć się ze złem, które ją spotkało. Czy ucieczka jest dobrym sposobem? Komu może zaufać, a kto będzie chciał wbić jej nóż w plecy. Czy warto odwracać się plecami do problemów z naiwną nadzieją, że same znikną?
"Jesień w kolorze syropu klonowego" to pozornie lekka powieść obyczajowa. Niesie jednak w sobie przekaz, dotyczący ważnych problemów społecznych. Ciepła, klimatyczna historia, idealna by otulić się nią w długi, chłodny wieczór.
Lena wraz z przyjaciółką prowadzi firmę, zajmującą się organizacją eventów. Kiedy wreszcie zaczynają wychodzić na prostą i odhaczać na koncie pierwsze zyski, były partner kobiety organizuje jej niezłe piekło. Nagrania z ich intymnego spotkania trafiają do osób postronnych, a reputacja Leny zostaje mocno nadszarpnięta. Niestety zamiast stawić czoła problemom, dziewczyna...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSzukałam lekkiego, ale przyjemnego odmóżdżacza na czas jesieni, aby odciąć się na chwilę od krwawych kryminałów i zanurzyć się w jesienny klimat. Udało się 😊
Zacznijmy od minusów. Początkowo trochę drażnił mnie naiwny język, a także wypowiedzi bohaterów, które w oryginale miały być po angielsku, a w domyśle dla naszej wygody zostały napisane od razu po polsku. Jako tłumacza trochę irytowało mnie to, że w oryginale wypowiedzi nie mogły brzmieć tak, jak napisała to autorka - wydźwięk byłby zupełnie inny. Po prostu widać, że te dialogi powstały w głowie osoby polskojęzycznej. Po drugie - wątek do bólu powtarzalny. Zwykła dziewczyna poznaje bogatego sławnego księcia. A teraz plusy, których było zdecydowanie więcej. Wątek, mimo że z pozoru banalny, jest bardzo przyjemny. Główna bohaterka jest sympatyczną dziewczyną, której towarzyszymy w jej niezwykłej kanadyjskiej przygodzie. Choć wątek biegnie nieśpiesznie, absolutnie nie nudzi, a otula nas bardzo przyjemną atmosferą. Największy plus, z powodu którego sięgnęłam po tę książkę - każda strona pachnie dyniową kawą, cynamonem i tytułowym syropem klonowym. Te elementy są bardzo ważną częścią książki i mimo że autorka z pewnością umieściła je tam celowo, są one tam dodane niejako od niechcenia, co sprawia, że cały ten klimat nie jest nam podany na siłę łyżką, a otula wątek bardzo przyjemnym klimatem.
Przyjemna, ciekawa historia, niesamowity klimat, wbrew pozorom brak banału, dający się lubić bohaterowie. Czego chcieć więcej? Zdecydowanie polecam 😊
Szukałam lekkiego, ale przyjemnego odmóżdżacza na czas jesieni, aby odciąć się na chwilę od krwawych kryminałów i zanurzyć się w jesienny klimat. Udało się 😊
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZacznijmy od minusów. Początkowo trochę drażnił mnie naiwny język, a także wypowiedzi bohaterów, które w oryginale miały być po angielsku, a w domyśle dla naszej wygody zostały napisane od razu po polsku. Jako...