Ta historia wciąga, jest żywa i bardzo realna. Czułam sympatię do Marcina, współczucie, a potem zdałam sobie dotkliwie sprawę, jak jego życie wyglądało z innej perspektywy.
Świetnie napisana książka, a jeśli ktoś lubi audiobooki, to lektor jest mistrzem :)

Ta historia wciąga, jest żywa i bardzo realna. Czułam sympatię do Marcina, współczucie, a potem zdałam sobie dotkliwie sprawę, jak jego życie wyglądało z innej perspektywy.
Świetnie napisana książka, a jeśli ktoś lubi audiobooki, to lektor jest mistrzem :)

Dobra. O alkoholizmie. Ale mam mieszane uczucia po lekturze. Rozbudowany narrator wewnętrzny ;) ale wiem że tak musiało być;)
Czytałem na raty i musiałem robić sobie przerwy. Używałem i audiobooka i książki papierowej. W zależności od miejsca w którym ja poznawałem.
Damięcki w audiobooku pięknie przedstawia treść ale sposób w jaki czyta z teatralnymi pauzami jest dla mnie męczący. W pewnym momencie słuchałem z przyspieszonym dźwiękiem o 1,90 i... słuchało się tego idealnie. Normalnie.
Taka ciekawostka.

Dobra. O alkoholizmie. Ale mam mieszane uczucia po lekturze. Rozbudowany narrator wewnętrzny ;) ale wiem że tak musiało być;)
Czytałem na raty i musiałem robić sobie przerwy. Używałem i audiobooka i książki papierowej. W zależności od miejsca w którym ja poznawałem.
Damięcki w audiobooku pięknie przedstawia treść ale sposób w jaki czyta z teatralnymi pauzami jest dla mnie...

Czasem nie moglem sie oderwac czasem meh. Ogolnie godna polecenia.

Czasem nie moglem sie oderwac czasem meh. Ogolnie godna polecenia.

Dałam osiem, choć książka być może zasługuje na więcej. Jednak... Męczy mnie bełkot i użalanie się nad sobą alkoholików. Nie... Nie tych, co podejmują wysiłek, by zwalczyć chorobę. Ci zazwyczaj się nie użalają. Użalają się ci, którzy w tym użalaniu się wciąż i wciąż znajdują powód do picia. I tym jest wypełniona duża część książki. Ale... Skoro z takim podejściem dotrwałam do końca i nawet mnie historia wyciągnęła, to musi to być dobra książka. Polecam.

Dałam osiem, choć książka być może zasługuje na więcej. Jednak... Męczy mnie bełkot i użalanie się nad sobą alkoholików. Nie... Nie tych, co podejmują wysiłek, by zwalczyć chorobę. Ci zazwyczaj się nie użalają. Użalają się ci, którzy w tym użalaniu się wciąż i wciąż znajdują powód do picia. I tym jest wypełniona duża część książki. Ale... Skoro z takim podejściem dotrwałam...

Książka i serial mega. Bardzo mi się podobało.

Książka i serial mega. Bardzo mi się podobało.

Świetna powieść. Podobno jest serial z Jakubikiem w roli głównej, chyba zobaczę.

Świetna powieść. Podobno jest serial z Jakubikiem w roli głównej, chyba zobaczę.

Książka była bardzo wciągająca, ale wielokrotnie chciałam tym rzucić w kąt. Główna i jedyna emocja podczas czytania to wku**ienie, dodatkowa taka poboczna to bezsilność. To dla mnie zestaw emocji nie do przejścia. Relacja głównego bohatera ze światem to coś, czego nikt z nas nie chciałby przeżyć. Ja osobiście w czytaniu szukam odrobiny relaxu, gdyby chociaż przez książkę przewijała się odrobina nadziei, szansy na lepsze życie to było by to łatwiejsze emocjonalnie.

Książka była bardzo wciągająca, ale wielokrotnie chciałam tym rzucić w kąt. Główna i jedyna emocja podczas czytania to wku**ienie, dodatkowa taka poboczna to bezsilność. To dla mnie zestaw emocji nie do przejścia. Relacja głównego bohatera ze światem to coś, czego nikt z nas nie chciałby przeżyć. Ja osobiście w czytaniu szukam odrobiny relaxu, gdyby chociaż przez książkę...

Wstrząsająca historia alkoholika napisana barwnym. plastycznym językiem. Czułem smród moczu i wymiocin. Widziałem świat oczami Marcina Kani, czułem to upodlenie i niemoc zaprzestania chlania wódy jakie odczuwał główny bohater. Na końcu poczułem się oszukany niczym jego kumple z kółka terapeutycznego.
Książka zaskakuje, miesza w głowie, targa uczuciami; raz wybaczam głównemu bohaterowi by po chwili kląć na niego i życzyć mu szybkiej śmierci.
Jest też druga odsłona tej powieści. Informacja zwrotna pokazuje polskie establishment, biznes nie liczący się z niczym, gdy w grę wchodzą duże pieniądze i nie dotyczy to tylko branży wspomnianej w książce. Cały polski kapitalizm opiera się właśnie na takim mechanizmie jak u Żulczyka. Kasa! Kasa! Kasa! Chuj z ludźmi.

Wstrząsająca historia alkoholika napisana barwnym. plastycznym językiem. Czułem smród moczu i wymiocin. Widziałem świat oczami Marcina Kani, czułem to upodlenie i niemoc zaprzestania chlania wódy jakie odczuwał główny bohater. Na końcu poczułem się oszukany niczym jego kumple z kółka terapeutycznego.
Książka zaskakuje, miesza w głowie, targa uczuciami; raz wybaczam...

Kolejna książka Żulczyka, która została zekranizowana, ale tym razem jak dla mnie dosyć słaba i momentami męcząca. Bardzo też mi się nie podobało kłamanie w żywe oczy, gdzie autor przedstawiał po prostu nieprawdziwe wydarzenia, niby jakieś uzasadnienie można byłoby temu dać, ale dla mnie było to złe. Bohaterowie odpychający także nie zachęcają do czytania. Wątki w miarę dobrze powiązane i ciekawe. Za to też nie spodoba mi się wyjaśnienie tego wszystkiego, gdzie ci sprawcy tak grzecznie wyjaśniają Kani wszystko co robili.
Ogólnie taka średnia pozycja, gdzie kolejny raz niezbyt rozumiem sensu ekranizacji.

Kolejna książka Żulczyka, która została zekranizowana, ale tym razem jak dla mnie dosyć słaba i momentami męcząca. Bardzo też mi się nie podobało kłamanie w żywe oczy, gdzie autor przedstawiał po prostu nieprawdziwe wydarzenia, niby jakieś uzasadnienie można byłoby temu dać, ale dla mnie było to złe. Bohaterowie odpychający także nie zachęcają do czytania. Wątki w miarę...

Żywot alkoholika, ale tak bardzo brudny tak bardzo zakłamany i skazany na porażkę każdego kto będzie probowal pomoc. Jest to zarówno odrażające jak i pelne podziwu w jaki sposób Żulczyk odmalował wszelkie stany wewnętrzne Marcina Kani - jego podróz do najczarniejszych pokładów swojego życia. Życia którego tak naprawdę tylko alkohol ratuje. Można odnieść wrażenie, że kolejne tyrady bohatera dotyczącego tego dlaczego i po co pije nawet mają gram sensu, jednak im bliżej końca tym boleśniej przekonujemy się że mechanizm choroby alkoholwej jest niszczący i zawsze działający w ten sam sposób. Bez względu na motywację, tłumaczenia, sposoby walki to zawsze inni będą winni bo "przecież co to takiego wypić". Każda dlon zostanie prędzej czy później odtrącona a każda przysięga czy słowo- złamane. Jak Marcin mówi na końcu " Śmiesznie jest dotrzymać słowa " Mi śmiesznie nie było podczas lektury, ale dla Pana Żulczyka to tylko komplement.

Żywot alkoholika, ale tak bardzo brudny tak bardzo zakłamany i skazany na porażkę każdego kto będzie probowal pomoc. Jest to zarówno odrażające jak i pelne podziwu w jaki sposób Żulczyk odmalował wszelkie stany wewnętrzne Marcina Kani - jego podróz do najczarniejszych pokładów swojego życia. Życia którego tak naprawdę tylko alkohol ratuje. Można odnieść wrażenie, że kolejne...