Aurora: Koniec

Okładka książki Aurora: Koniec Amie Kaufman, Jay Kristoff
Okładka książki Aurora: Koniec
Amie KaufmanJay Kristoff Wydawnictwo: Mag Cykl: Aurora (tom 3) fantasy, science fiction
448 str. 7 godz. 28 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Aurora (tom 3)
Tytuł oryginału:
Aurora's End
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2024-01-26
Data 1. wyd. pol.:
2024-01-26
Data 1. wydania:
2021-11-09
Liczba stron:
448
Czas czytania
7 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367793568
Tłumacz:
Małgorzata Strzelec
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Aurora: Pożoga Amie Kaufman, Jay Kristoff
Ocena 8,0
Aurora: Pożoga Amie Kaufman, Jay K...
Okładka książki Aurora: Przebudzenie Amie Kaufman, Jay Kristoff
Ocena 7,5
Aurora: Przebu... Amie Kaufman, Jay K...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
140 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
800
319

Na półkach: ,

Skoki czasowe.

Rozpad Galaktyki.

Przyjaźń.

Zmiany.

Faktycznie ten tom rozpoczyna się trochę nużąco to nie jest źle rozkręca się powoli, stopniowo, w dalszym ciągu czuć ten cudowny humor i można nieźle się pośmiać. Im dalej tym mam wrażenie poznajemy to uniwersum z innej perspektywy, przeskoki w czasie dają nieziemski obraz na historię. Różne płaszczyzny, narracje tak jak i w poprzednich tomach uwidaczniają charakter bohaterów. Niektóre fragmenty zszokowały mnie to uważam, że były niepotrzebne. Na szczęście skupiliśmy się na większej szczegółowości fabuły i zarysu Galaktyki: toczących się wojen oraz „zarazy”. Ciekawie autorzy podeszli do rozwinięć fabularnych ukazując każdą stronę: przed, w trakcie i po. Mogliśmy porównać każdą perspektywę, zrozumieć panujące zasady, a śmierci kilkanaście razy wybuchaliśmy śmiechem w twarz. Uczucia towarzyszące przez całą historię są tak skrajne jak się tylko da. W tym tomie najbardziej irytującym słowem była „Ziemniaczka” – było tak paradoksalne i wytrącało niemożliwe z równowagi. Czytasz, widzisz to słowo i przeżywasz go przez kolejne 5 min. Tragedia. Po za tym jednym niuansem przez resztę się płynie: jesteś na pierwszej stronie i nie wiesz kiedy wylądowałeś na 200. A koniec wstrząsa, rozkłada na łopatki i można uronić kilka łez. Uwielbiam!

Skoki czasowe.

Rozpad Galaktyki.

Przyjaźń.

Zmiany.

Faktycznie ten tom rozpoczyna się trochę nużąco to nie jest źle rozkręca się powoli, stopniowo, w dalszym ciągu czuć ten cudowny humor i można nieźle się pośmiać. Im dalej tym mam wrażenie poznajemy to uniwersum z innej perspektywy, przeskoki w czasie dają nieziemski obraz na historię. Różne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
215
45

Na półkach:

• Trzeci tom, zamykający trylogię cyklu Aurora był wspaniały - zwlaszcza w końcówce!
• To jak duet autorów zakończył całą trylogię zostawię oczywiście dla siebie, ale mogę wam powiedzieć, że ja jestem zachwycony. To była świetna, kosmiczna przygoda i już trochę tęsknię za bohaterami.
• To nie tak, że było idealnie, bo pierwsze 100-150 stron było trochę... Nudne. Gdyby ktoś mi to powiedział po końcówce drugiego tomu to najpewniej bym go wyśmiał, ale naprawdę w moim odczuciu tak było. Nudziłem się niemiłosiernie na początku. Dopiero od mniej więcej połowy książka nabrała tempa równego dwum poprzednim.
• Relacje romantyczne poszczególnych bohaterów ( bez spijerów) były bardzo ładnie napisane, choć stwierdzenie "rozkwaszania ust w pocałunku" zostanie ze mna na długo. Tak, było tego więcej i tak, to nie jedyne tego typu powtórzenia i tak, irytowało mnie to.
• Myślę, a nawet jestem pewny, że parskniecie śmiechem na wybrankę serca Tylera. Gwarantuję. Zresztą relacje romantyczne wszystkich bohaterów były na swój sposób zabawne i urocze. Podobało mi się to.
• Koniec cyklu, koniec wspaniałego kosmicznego SF. Bawilem się swietnie, autorzy ilością wspaniałego humoru, dialogów i genialnie wykreowanych bohaterów sprawili, że spedziłem bardzo przyjemnie czas. Wszystkim szukającym i tym nie szukającym szczerze polecam!

• Trzeci tom, zamykający trylogię cyklu Aurora był wspaniały - zwlaszcza w końcówce!
• To jak duet autorów zakończył całą trylogię zostawię oczywiście dla siebie, ale mogę wam powiedzieć, że ja jestem zachwycony. To była świetna, kosmiczna przygoda i już trochę tęsknię za bohaterami.
• To nie tak, że było idealnie, bo pierwsze 100-150 stron było trochę... Nudne. Gdyby ktoś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
81
80

Na półkach: ,

Ostatni rozdział w kosmicznej przygodzie, która na nowo zaprosiła mnie w tematy Sci-fi, która sprawiła, że zakochałam się w świecie (i pewnym Bertraskaninie),a także zmusiła mnie do skupienia, w którym nie było miejsca na słuchanie muzyki ani filmu w tle podczas czytania - dla niektórych to może standard, ale nie dla mnie... Ale szczerze musiałam przyznać, że czerpałam przyjemność z czytania w ten sposób. W każdym jednak razie - jak się czuję i co myślę, po zakończeniu tej historii?

Ocena uderzająca kolejny stopień w dół jest niestety przypadkiem potwierdzającym, że w moich oczach seria ma tendencję spadkową.

Nim jednak powiem, co było mi kamieniem w bucie, chcę opowiedzieć trochę o rzeczach, które były jak najbardziej na plus i więcej:
- przede wszystkim relacja PEWNEJ dwójki, na którą czekałam tak długo... i która wyszła tak absolutnie słodko! że dosłownie topiłam się za każdym razem, kiedy mieli między sobą interakcję... a zwłaszcza w PEWNYM momencie z koszulą (więcej nie powiem, nie będę spojlerować, ale dosłownie zakręciła mi się łezka w oku w tej scenie);
- CZAS (hehe, kto wie ten wie) jaki spędziliśmy z Finem, Scar i Zilą podczas ich przygody był w dużej mierze dla mnie interesujący i z zaciekawieniem śledziłam poszukiwanie przez nich drogi uczieczki;
- pokrywająca się wizja przyszłości z teraźniejszością (zwłaszcza oko było dla mnie takim "COOO?!");
- niepewność, czy nie przyjdzie nam utracić kogoś jeszcze (choć było wiadomo, że PEWNE postaci na pewno nie zostaną stracone) była permanentnie obecna podczas lektury i dosłownie chuchała mi na kark;
- moment, kiedy wszystko odnośnie PACZKI zaczęło składać się w całość, było satysfakcjonującą konkluzją;
- moment, w którym człowiek miał wrażenie, że już wszystko dobrze, a tam dosłownie książka robi "potrzymaj mi piwo" i zadaje kolejny cios;
- mimo wszelkich niezadowoloeń, o których zaraz powiem, duża część końca książki była okalana moimi łzami, ale jestem istotą bardzo emocjonalną, więc nie wiem na ile to może być wyznacznikiem dobrze napisanych emocjonalnych scen.

Niestety jednak trafiłam też na więcej przeszkód, niż bym chciała, które sprawiły, że były nawet momenty, kiedy (a nie miałam tego przy poprzednich tomach) ciężko mi się czytało i musiałam się zmuszać, żeby przejść przez segment. Co było nie tak?:
- zaloty Zili zdawały mi się strasznie z dupy, nie czułam tam chemii ani żadnych powodów ku temu, żeby to miało wyjść, zwłaszcza, że PEWNE decyzje zostały podjęte po około jednym dniu i to z czyhającym na ich życie zagrożeniem;
- nowy partner Saedii również mi się nie podobał, a ich związek był przepełniony przemocą (typiara dosłownie chciała typa kopnąć w jaja zaraz przed tym, jak na niego wskoczyła robić wiadomo co),a jednocześnie był przewidywalny już od poprzedniego tomu i tutaj też czułam pewnie wymuszenie (przez autorów w sensie),a nie chemię;
- części Kala i Aurory były dla mnie dosłowną torturą, bardzo szybko miałam ich dosyć - głównie przez ich reacje z Gwiazdobójcą (bo wszystko poza Bronią było intrygujące),jak również ich ostatnią interakcją i tym, jak beznadziejna była to próba redemption arc'a;
- w ogóle Aurora stała się dla mnie już na typ etapie tak wkurzającą postacią, że naprawdę liczyłam, że kojfnie i będę miała w końcu spokój;
- ta bladoblond "elfka" była tak bardzo przewidywalnym aspektem historii, że aż bolało w pewnym momencie, kiedy z perspektywy Aurory albo Kala było podkreślane, że ona tam jest, albo że coś robi... to dosłownie dawało jej czerwony wykrzyknik nad głową i sprawiało, że nagle teoria sama się nasuwała i potem niesamowicie długo trzeba było czekać, aż powiedzą to głośno...;
- owszem, bohaterowie mieli ciężkie starcia, ale część z nich (zwłaszcza te, gdzie podkreślali, że to jedyna szansa, albo ich ostatnia) śmierdziała takim właśnie TO TAKIE TRUDNE ALE ZOBACZ, UDAŁO NAM SIĘ BO JESTEŚMY GŁÓWNYMI BOHATERAMI!
Może wydawać się nie tak dużo, albo nie tak wielkiej wagi jak pozytywny które wymieniałam, ale niestety te minusy w dużym stopniu wpływały na to, jak czułam się czytając książkę, z jaką chęcią po nią sięgałam, w jakim stopniu byłam zainteresowana co dalej... A to niestety mocno ucierpiało.

Nie żałuję czasu spędzonego z tą serią. Na pewno jest mi przykro, że doszło do czasu, gdzie zaczęłam mieć wręcz dosyć pewnych rzeczy i bohaterów, a to nie jest nic dobrego - o ile autor nie miał tego na myśli - a tutaj wątpię, żeby miał... A w zasadzie to mieli. Przyznam też bez bicia, że trochę za szczęśliwe zakończenie moim zdaniem wyszło, ale może dzięki temu było łatwiej zostawić tę historię za sobą - wiedząc, że nasi bohaterowie są teraz szczęśliwi i mają przed sobą dobre życia i przeplatające się przyszłości.

Ostatni rozdział w kosmicznej przygodzie, która na nowo zaprosiła mnie w tematy Sci-fi, która sprawiła, że zakochałam się w świecie (i pewnym Bertraskaninie),a także zmusiła mnie do skupienia, w którym nie było miejsca na słuchanie muzyki ani filmu w tle podczas czytania - dla niektórych to może standard, ale nie dla mnie... Ale szczerze musiałam przyznać, że czerpałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
177
63

Na półkach:

Kosmiczny poziom do samego końca i z przesłaniem. Do ostatnich stron prześladowało mnie poczucie,że już spotkałam gdzieś taką historię, jakbym juz ją znała. Mega. Żal się było rozstawać.

Kosmiczny poziom do samego końca i z przesłaniem. Do ostatnich stron prześladowało mnie poczucie,że już spotkałam gdzieś taką historię, jakbym juz ją znała. Mega. Żal się było rozstawać.

Pokaż mimo to

avatar
594
265

Na półkach:

Cała seria super, a wydanie piękne

Cała seria super, a wydanie piękne

Pokaż mimo to

avatar
1447
1217

Na półkach: , , ,

Byłam przekonana, że drugiego tomu autorzy nie przebiją, bo tam emocje sięgały zenitu. Okazało się, że w ostatnim emocje sufit przebiły i poleciały w kosmos. Jeju, jakie to było dobre!

Autorzy wybitnie potrafią w młodzieżówki, które zachwycą nastolatka i panią w średnim wieku (czyt. mnie 😭). To jest taka powieść, przy której śmiałam się w głos, ocierałam łzy wzruszenia, ogryzałam skórki z napięcia i bardzo, ale to bardzo nie chciałam jej kończyć, bo nie chciałam się rozstawać z drużyną 312.

Czytajcie tę serię, bo to jest złoto. Ja na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę. I marzę sobie po cichu, że Kaufman i Kristoff jeszcze kiedyś napiszą coś razem.

Byłam przekonana, że drugiego tomu autorzy nie przebiją, bo tam emocje sięgały zenitu. Okazało się, że w ostatnim emocje sufit przebiły i poleciały w kosmos. Jeju, jakie to było dobre!

Autorzy wybitnie potrafią w młodzieżówki, które zachwycą nastolatka i panią w średnim wieku (czyt. mnie 😭). To jest taka powieść, przy której śmiałam się w głos, ocierałam łzy wzruszenia,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
193
128

Na półkach: ,

Ostatni tom trylogii Aurory, akcji troszkę więcej. Jest też kwestia podróży w czasie i utkwienie w bąblu czasowo-przestrzennym.



Generalnie całkiem spoko, tylko... jak dla mnie zbyt cukierkowe zakończenie. Lubię jak zakończenie ma happy end ale jak są jakieś koszty tego happy endu a nie jednorożce i tęcza. Za mało strat było jak dla mnie, a utrata 5cioplanowej postaci Adamsa nie robiła wrażenia nawet.
Zili nawet nie można podciągnąć pod straty skoro przeżyła swoje życie szczęśliwie. Także meh.

Ostatni tom trylogii Aurory, akcji troszkę więcej. Jest też kwestia podróży w czasie i utkwienie w bąblu czasowo-przestrzennym.



Generalnie całkiem spoko, tylko... jak dla mnie zbyt cukierkowe zakończenie. Lubię jak zakończenie ma happy end ale jak są jakieś koszty tego happy endu a nie jednorożce i tęcza. Za mało strat było jak dla mnie, a utrata 5cioplanowej postaci...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
85
57

Na półkach: , , , ,

Emocjonująca, młodzieżowa seria z nastawieniem na rozrywkę. Napisana lekkim piórem. Okładki idealnie oddają klimat. Pierwszeństwo ma tu akcja, a fabułę wystarczy chłonąć bez zbędnego analizowania.

Emocjonująca, młodzieżowa seria z nastawieniem na rozrywkę. Napisana lekkim piórem. Okładki idealnie oddają klimat. Pierwszeństwo ma tu akcja, a fabułę wystarczy chłonąć bez zbędnego analizowania.

Pokaż mimo to

avatar
238
98

Na półkach:

Okej, myślałam, że Pożoga dostarczyła mi ogromu emocji, ale Koniec to był prawdziwy rollercoaster, który zabrał mnie w jednodniową przejażdżkę na maksymalnej mocy prędkości. Aurora, nasza bohaterka, jest niesamowita i w zasadzie chyba z tym tomem właśnie zaczynam dopiero dostrzegać wyjątkowość każdego bohatera z kolei i z osobna. To, że każdy odgrywa ważną rolę w ocaleniu wszechświata, niektóre decyzje oczywiście wymagają poświęceń... To kawał naprawdę dobrego sci-fi, napisanego lekkim, ale bardzo przystępnym i wciągającym językiem, bo autorzy mają swoje wypracowane style, których nie da się nie lubić.

Okej, myślałam, że Pożoga dostarczyła mi ogromu emocji, ale Koniec to był prawdziwy rollercoaster, który zabrał mnie w jednodniową przejażdżkę na maksymalnej mocy prędkości. Aurora, nasza bohaterka, jest niesamowita i w zasadzie chyba z tym tomem właśnie zaczynam dopiero dostrzegać wyjątkowość każdego bohatera z kolei i z osobna. To, że każdy odgrywa ważną rolę w ocaleniu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
909
342

Na półkach:

Dobre zakończenie dobrej trylogii.
Te książki to dowód na to, że nawet najbardziej zgrane motywy mogą być nadal atrakcyjne dla czytelnika, jeśli ktoś ma pomysł na opowieść i umie to opisać.

Dobre zakończenie dobrej trylogii.
Te książki to dowód na to, że nawet najbardziej zgrane motywy mogą być nadal atrakcyjne dla czytelnika, jeśli ktoś ma pomysł na opowieść i umie to opisać.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    218
  • Przeczytane
    157
  • Posiadam
    70
  • 2024
    31
  • Teraz czytam
    13
  • Ulubione
    11
  • Legimi
    9
  • Chcę w prezencie
    6
  • Do kupienia
    5
  • Przeczytane 2024
    3

Cytaty

Więcej
Jay Kristoff Aurora: Koniec Zobacz więcej
Jay Kristoff Aurora: Koniec Zobacz więcej
Jay Kristoff Aurora: Koniec Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także