rozwiń zwiń
Demmoni

Profil użytkownika: Demmoni

Warszawa Kobieta
Status Autorka
Aktywność 2 dni temu
81
Przeczytanych
książek
84
Książek
w biblioteczce
80
Opinii
212
Polubień
opinii
Warszawa Kobieta
Strony www:
Dokumentuję swoją przygodę z czytaniem od lipca 2022, kiedy to po latach unikania książek, w końcu wróciłam do tego hobby, a we wrześniu 2023 spełnię swoje marzenie o wydaniu książki "Dziedziczka Pecha".

Opinie


Na półkach:

Ten tytuł, jak z resztą każdy, który opowiada o tragicznych przeżyciach, ciężko się ocenia, ponieważ nie ważne, czy jest to nota pozytywna czy negatywna, jest to recenzowanie czyjejś tragedii… a to już na starcie brzmi jak coś okropnego. Normalnie więc wystrzegam się wszelkich zarzutów co do treści powieści, jednak w tym wypadku nie było to do końca możliwe. Czemu? Polecam zapoznać się z artykułem “Truth, History, and Honor Killing” napisanym przez Thérèse Taylo (https://original.antiwar.com/therese-taylor/2005/05/02/truth-history-and-honor-killing/) - jest to angielski artykuł, ale niezwykle ważny dla tej konkretnej książki i będę posiłkować się materiałami z niego w tej recenzji.

Warto zacząć od informacji, że to, o czym pisze Souad, to tak zwane “recovered memories”, czyli odzyskane wspomnienia, które utraciła na wskutek tramy, próbując się odciąć od koszmarów, które przeżywała. Wiele z wspomnień przywołanych w ten sposób są nieuznawane za prawdziwe bez innego źródła potwierdzającego ich prawdziwość, ponieważ wiele z nich są tak naprawdę wytworem wyobraźni uzupełniającym pewne większe czy też mniejsze luki. Tak właśnie tworzą się niekiedy w głowie osoby fakty, które nigdy nie miały miejsca, a o których są tak pewni, że nie są w stanie uwierzyć w ich nieprawdziwość… I kiedy weźmie się pod uwagę tę jakże istotną informację, wiele rzeczy odnośnie opowiadanej w książce historii zaczyna dopiero nabierać sensu.

Pozwolę tutaj powołać się na kilka, jak dla mnie najbardziej niemożliwych do zaakceptowania, przykładów:
- Souad przeżywająca bez jedzenia, picia i opieki medycznej (czyli w tym leków przeciwbólowych) kilka tygodni po tym, jak poparzone zostaje około 70% jej ciała;
- w ww. stanie rodzi dziecko, wcześniaka, w wieku około 7 miesięcy (w jednym z tłumaczeń nawet w wieku 6), który nie był wspomagany inkubatorem i, zarówno on jak i matka, bez problemu przeżyli, mimo braku medycznej pomocy przy jej okrutnym stanie;
- szpital przyzwalający na powolne umieranie kobiety z powodu śmierci honorowej, mimo tego, że na przestrzeni wieludziesięciu lat oraz licznych instytucji wspierających sytuacje kobiet w tamtych rejonach, nigdzie nie została taka praktyka udokumentowana ani udowodniona (choć autorka uważała, że jest to normalne).

Wiele innych aspektów tej historii byłam w stanie zamieść pod tzw. dywan, tłumacząc swoje niedowierzanie tym, że za mało wiem o tej kulturze, zwłaszcza w tak konserwatywnej wiosce, zwłaszcza w tamtych czasach… Jednak uważam, że zaakceptowanie przedstawionego teksu bez zadania pytań o te, i wiele innych występujących nieścisłości, to brak umiejętności krytycznego rozumowania i czytania ze zrozumieniem. A kiedy zacznie się zadawać pytania, jak to robiła autorka ww. artykułu, okazuje się, że nic tak naprawdę nie można udowodnić, a fakty są zmieniane celowo (by chronić bezpieczeństwo Souad), bez jakiejkolwiek wzmianki o tym. 

Mówiąc jednak o samej w sobie formie przekazu - rozumiem, skąd wynikał chaos, jednak czasem sam sobie przeczył. Tyczyło się to np. imion młodszych przyrodnich sióstr, czy też jej rozbierania się tylko przy świeczkach, a potem utrzymywaniu, że boi się tego, co może wywołać pożar do tego stopnia, że dzieci nie mogą same używać indukcji, kiedy są w domu. Bardzo wiele też ciekawych wątków “życia po” jest spłyconych do takiego stopnia, że człowiek się zastanawia, po co w ogóle było o tym wspominane, ponieważ to najzwyczajniej w świecie nic nie wnosiło. Przez to od pierwszego rozdziału Jacqueline książka zaczęła mi się bardzo ciągnąć i wydawać coraz bardziej ciągnięta na siłę. Spora większość książki cierpiała również na anegdoty, które ciągnęły się tak długo, że nie pamiętałam w zasadzie, do czego miały nawiązywać, a czasem nawet śmiałabym twierdzić, że nienawiązywanły wcale.

Nie wątpię, że w historii kryje się prawda, jednak w obecnej formie i bez dowodów potwierdzających niektóre z tych wielkich oskarżeń, nie jest to, moim zdaniem, tak rewelacyjna pozycja za jaką ta książka chciałaby się uważać.

Ten tytuł, jak z resztą każdy, który opowiada o tragicznych przeżyciach, ciężko się ocenia, ponieważ nie ważne, czy jest to nota pozytywna czy negatywna, jest to recenzowanie czyjejś tragedii… a to już na starcie brzmi jak coś okropnego. Normalnie więc wystrzegam się wszelkich zarzutów co do treści powieści, jednak w tym wypadku nie było to do końca możliwe. Czemu? Polecam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zła" w tytule książki chciałoby się odnosić do swojej treści, ponieważ byłby to komplement dla tej tragedii, którą możecie zastać w środku. Moim headcanon'em, tłumaczącym wydanie tego... czegoś, jest to, że WasPos tak ucieszył się na to, że ktoś chciał u nich coś wydać, że zgodzili się nawet nie czytając książki - i tak, prosto od autorki, poszło do druku!

Na wstępie chciałabym wyrazić swoje obrzydzenie przed tym, że książka nie posiada żadnego TW na początku książki, choć na jej stronach możemy doświadczyć gwałtu (wielokrotnie, z czego raz niezwykle brutalnego), przemocy fizycznej oraz psychicznej, jak również tortur. I nie, mój problem nie dotyczy tego, że coś takiego pojawiło się w książce, ale że nie zostało odpowiednio oznaczone, co jest wielce nieodpowiedzialne ze strony autorki oraz wydawnictwa.

To jednak, niestety, jest kropelka w morzu tego, jak okropna jest ta książka. Nudna, przewidywalna, obrzydliwa, a do tego PEŁNA BŁĘDÓW, które doprowadzały mnie w pewnym momencie do szału - dosłownie kilka z przypadków, które najbardziej zapadły mi w pamięć, to:
- zmieniający się kolor włosów na tej samej stronie;
- zmieniający się wiek stronę później;
- bohaterka nie zna imienia kogoś, tylko po to, żeby nazwać tę osobę po imieniu kilka linijek niżej;
- szef wyrzucający papierosa przez okno, a po kilku linijkach pisanie, że nadal go palił.
Poza tym typowo było w historii dziecko, tylko po to, żeby potem bohater nie wspomniał o nim ani razu - BO JAK WYWIÓZŁ GO DO DZIADKÓW TO PO CO MIAŁBY KIEDYKOLWIEK O SYNU MYŚLEĆ ALBO DO NIEGO DZWONIĆ. Żona tak samo rozpłynęła się w powietrzu po tym, jak wywalił ją z domu w środku nocy, pijaną, bez portfela i telefonu (a przynajmniej te 2 ostatnie logicznie się nasuwają, patrząc na to, jak scena była opisana). Autorka posiada również zerowe umiejętności opisywania czasu i świadomości jego przemijania - w stylu bohaterowie wymienią dwa zdania I NAGLE MINĘŁO 5 MINUT. No totalnie tak było... Ale w sumie nie dziwię się, że autorka sama się gubiła w swoim tekście (bo nie wierzę, że to coś przeszło redakcję i korektę), skoro akapity ciągnęły się na czasem nawet 2 strony! Do tego w sposób bezsensowny, niszcząc cały rozkład myśli bohaterów tak naprawdę i utrudniając zrozumienie tekstu, niżeli pomagając!

Sam też wątek dominy w tekście jest tak bardzo z dupy, jak tylko się dało - autorka bez wątpienia nie ma o tym świecie absolutnie pojęcia. Według niej wszystko, co robi taka osoba, to bije innych pejczem, a faceci robią to tylko po to, żeby udawać psy i sikać. Super. Nasza wielce super bohaterka opowiadała, jak to lubi, a potem tylko pisała o tym, jak strasznie się brzydzi tymi ludźmi, z którymi to robiła i że GDYBY NIE PŁACILI, TO BY TEGO NIE ROBIŁA. Bezsens. A do tego obrzydliwe pogwałcenie (dosłownie) wszystkiego, na czym polega zabawa z takim przekraczaniem granic, gdzie domina gwałci swojego poddanego BO MUSI WYRZYĆ SWÓJ BÓL (a potem go zabija, bo tak). Swoją drogą, wcześniej też jeden z klientów zgwałcił ją, ale nie było to opisane jak gwałt, bo choć bohaterka mówiła nie i odpychała typa, ciągle miała myśli, jak zaczyna ją to kręcić i jaka mokra się od tego robiła...

Standardowo wielka miłość pojawiająca się znikąd, gdzie nie ma chemii, a po dwóch ruchankach, w tym całego jednego bez gumy, pojawia się... no wiadomo, co - gdzie, swoją drogą, bohaterka dowiaduje się, że to jakoś około 4 tydzień, gdzie od czasu seksu z jej fagasem nie minął nawet tydzień, a ona już była pewna, że to jego.

Na specjalne wyróżnienie zasługują za to zapożyczenia z angielskiego, które pasowały jak widelec do oka:
- coś pachniało FISZEM (zdzikłam, jak to przeczytałam, bo tak, było napisane to fonetycznie, w ten właśnie sposób);
- pokojówka, czyli housekeeping, napisane jako HOŁ SPIKING (nie, nie żartuję - jak już piszmy fonetycznie, to może chociaż róbmy to dobrze).
Było jeszcze kilka innych, ale te najbardziej zapadły mi w pamięć.

Ukończenie tego było istną męczarnią i najchętniej dałabym temu 0*, gdyby tylko się dało. Tak złej książki jeszcze nigdy nie czytałam i chyba nawet za pieniądze nie sięgnęłabym po kolejną pozycję tej autorki.

"Zła" w tytule książki chciałoby się odnosić do swojej treści, ponieważ byłby to komplement dla tej tragedii, którą możecie zastać w środku. Moim headcanon'em, tłumaczącym wydanie tego... czegoś, jest to, że WasPos tak ucieszył się na to, że ktoś chciał u nich coś wydać, że zgodzili się nawet nie czytając książki - i tak, prosto od autorki, poszło do druku!

Na wstępie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podejrzewam, że nie byłam pierwszą, ani nie będę też ostatnią osobą, która zaczęła czytać tę książkę, wiedząc o niej tylko jedno - pędzel w dupie. Wizja takiej dziwnej perwersji nastawiła mnie anty na książkę już na wstępie... ale szczerze muszę powiedzieć, że było lepiej niż zakładałam - nie dobrze, ale nadal doznałam zaskoczenia.

Zaczynając jednak od tego, co złe - bohater nijaki, bo niby taki figo-fago, a jednak jak coś trzeba to miętka fryta z niego, do tego jego przemiana w książce jest tak naprawdę nie do zaobserwowania (życiowe wielkie zmiany nawet nie w tydzień zaszły, mimo tego, jak twarde zdanie miał na pewne tematy); implikowane chęci na kazirodztwo między bohaterkami (starsza siostra w kierunku młodszej); około 24latek masturbujący się do 16latki zabawiającej się ze sobą traktowane jako coś w porządku, a nie podchodzącego pod pedofilskie zapędy; ciągłe, zupełnie niepotrzebne, przeklinanie; dialogi, które brzmiały dosyć sztucznie, przez co nie czułam, jakbym obserwowała rozmowę między dwójką ludzi, a prędzej AI uczących się jak rozmawiają ludzie; prawie każda kobieta brzmiała jakby miała takie same cycki jak poprzednia, co było momentami męczące; niewyżycie bohatera czasem sięgało takiego zenitu, że zaczynało się to robić nudne. Mogę też dorzucić, ale to już kwestia fetyszy, że rzeczy typu picie wina ze spermolcem czy sikanie na kogoś totalnie wybijały mnie z rytmu i sprawiały, że czytałam ze skrzywieniem - nie moje klimaty po prostu.

Nie mogę jednak odmówić autorowi tego, że sceny fantazji czy scen seksu były napisane naprawdę dobrze. Bez wątpienia czułam, że oddziaływały na wyobraźnię i były to chyba momenty, kiedy najbardziej wczuwałam się w tekst... ale no jak mówiłam, do czasu.

Zakończenie było miałkie i nieciekawe. Spodziewałam się czegoś lepszego po tym, ile wątków z potencjałem było wprowadzanych do historii, ale no niestety. Wypadło to tak, jak mówi ocena (bo gwiazdki na LC mają swoje nazewnictwo, gdyby ktoś nie wiedział) - czyli słabo.

Podejrzewam, że nie byłam pierwszą, ani nie będę też ostatnią osobą, która zaczęła czytać tę książkę, wiedząc o niej tylko jedno - pędzel w dupie. Wizja takiej dziwnej perwersji nastawiła mnie anty na książkę już na wstępie... ale szczerze muszę powiedzieć, że było lepiej niż zakładałam - nie dobrze, ale nadal doznałam zaskoczenia.

Zaczynając jednak od tego, co złe -...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Demmoni

z ostatnich 3 m-cy
Demmoni
2024-05-17 07:36:05
Demmoni i Wiktoria są teraz znajomymi
2024-05-17 07:36:05
Demmoni i Wiktoria są teraz znajomymi
Demmoni
2024-05-16 17:58:11
Demmoni dodała książkę Cesarstwo potępionych na półkę Teraz czytam
2024-05-16 17:58:11
Demmoni dodała książkę Cesarstwo potępionych na półkę Teraz czytam
Cesarstwo potępionych Jay Kristoff
Cykl: Wampirze cesarstwo (tom 2)
Średnia ocena:
9 / 10
9 ocen
Demmoni
2024-05-16 17:57:16
Demmoni oceniła książkę Jak się (nie) zakochać na
4 / 10
2024-05-16 17:57:16
Demmoni oceniła książkę Jak się (nie) zakochać na
4 / 10
Jak się (nie) zakochać Myriam M. Lejardi
Średnia ocena:
5.3 / 10
56 ocen
Demmoni
2024-05-11 23:17:11
Demmoni oceniła książkę Spalona żywcem na
4 / 10
i dodała opinię:
2024-05-11 23:17:11
Demmoni oceniła książkę Spalona żywcem na
4 / 10
i dodała opinię:

Ten tytuł, jak z resztą każdy, który opowiada o tragicznych przeżyciach, ciężko się ocenia, ponieważ nie ważne, czy jest to nota pozytywna czy negatywna, jest to recenzowanie czyjejś tragedii… a to już na starcie brzmi jak coś okropnego. Normalnie więc wystrzegam się wszelkich zarzutów co ...

Rozwiń Rozwiń
Spalona żywcem Souad
Średnia ocena:
7.4 / 10
728 ocen
Demmoni
2024-05-09 09:01:11
Demmoni i zle_charaktery są teraz znajomymi
2024-05-09 09:01:11
Demmoni i zle_charaktery są teraz znajomymi
Demmoni
2024-05-08 02:01:44
Demmoni oceniła książkę Zła domina na
1 / 10
i dodała opinię:
2024-05-08 02:01:44
Demmoni oceniła książkę Zła domina na
1 / 10
i dodała opinię:

"Zła" w tytule książki chciałoby się odnosić do swojej treści, ponieważ byłby to komplement dla tej tragedii, którą możecie zastać w środku. Moim headcanon'em, tłumaczącym wydanie tego... czegoś, jest to, że WasPos tak ucieszył się na to, że ktoś chciał u nich coś wydać, że zgodz...

Rozwiń Rozwiń
Zła domina Alexandra Mroczkowska
Średnia ocena:
3.8 / 10
159 ocen
Demmoni
2024-05-06 01:21:59
Demmoni dodała książkę Mister Hockey na półkę Chcę przeczytać
2024-05-06 01:21:59
Demmoni dodała książkę Mister Hockey na półkę Chcę przeczytać
Mister Hockey Lia Riley
Średnia ocena:
5.4 / 10
147 ocen
Demmoni
2024-05-06 01:19:38
Demmoni dodała książkę Spalona żywcem na półkę
2024-05-06 01:19:38
Demmoni dodała książkę Spalona żywcem na półkę
Spalona żywcem Souad
Średnia ocena:
7.5 / 10
4536 ocen
Demmoni
2024-05-06 00:59:59
Demmoni oceniła książkę Dorian na
3 / 10
i dodała opinię:
2024-05-06 00:59:59
Demmoni oceniła książkę Dorian na
3 / 10
i dodała opinię:

Podejrzewam, że nie byłam pierwszą, ani nie będę też ostatnią osobą, która zaczęła czytać tę książkę, wiedząc o niej tylko jedno - pędzel w dupie. Wizja takiej dziwnej perwersji nastawiła mnie anty na książkę już na wstępie... ale szczerze muszę powiedzieć, że było lepiej niż zakładałam - ...

Rozwiń Rozwiń
Dorian A. M. Flaubert
Średnia ocena:
4.1 / 10
152 ocen
Demmoni
2024-05-05 02:38:34
Demmoni oceniła książkę Skradzione życie na
6 / 10
i dodała opinię:
2024-05-05 02:38:34
Demmoni oceniła książkę Skradzione życie na
6 / 10
i dodała opinię:

Ocenianie książki o tak ciężkiej i personalnej tematyce przychodzi ciężko, bo w końcu jak można oceniać książkę, która była dla straumatyzowanego człowieka swego rodzaju terapią? Jak można mówić o tym, że coś się nie podobało, jakby autor mógł tak o zmienić sobie fakty i załagodzić dla czy...

Rozwiń Rozwiń
Skradzione życie Jaycee Dugard
Średnia ocena:
7.1 / 10
251 ocen

ulubieni autorzy [2]

Katarzyna Berenika Miszczuk
Ocena książek:
7,0 / 10
38 książek
7 cykli
2265 fanów
Jay Kristoff
Ocena książek:
7,9 / 10
20 książek
9 cykli
328 fanów

Ulubione

Delia Owens Gdzie śpiewają raki Zobacz więcej
Kalynn Bayron Cinderella Is Dead Zobacz więcej
Jay Kristoff Aurora: Koniec Zobacz więcej
Jay Kristoff Aurora: Koniec Zobacz więcej
Jay Kristoff Aurora: Koniec Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Jay Kristoff Aurora: Koniec Zobacz więcej
Jay Kristoff Aurora: Koniec Zobacz więcej
Jay Kristoff Aurora: Koniec Zobacz więcej
Iwona Banach Wakacje z truchłami Zobacz więcej
Iwona Banach Wakacje z truchłami Zobacz więcej
Bartosz T. Wieliński Wojna lekarzy Hitlera Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
81
książek
Średnio w roku
przeczytane
27
książek
Opinie były
pomocne
212
razy
W sumie
wystawione
81
ocen ze średnią 4,6

Spędzone
na czytaniu
443
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
35
minut
W sumie
dodane
6
cytatów
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]