rozwińzwiń

Próba kwiatów

Okładka książki Próba kwiatów Jay Lake
Okładka książki Próba kwiatów
Jay Lake Wydawnictwo: Mag fantasy, science fiction
488 str. 8 godz. 8 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Trial of Flowers
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2011-05-06
Data 1. wyd. pol.:
2011-05-06
Liczba stron:
488
Czas czytania
8 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7480-208-6
Tłumacz:
Robert Waliś
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Clarkesworld Magazine, Issue 129, June 2017 Nina Allan, Neil Clarke, Andy Dudak, Jason Heller, S. E. Jones, Jay Lake, Sam J. Miller, Julia K. Patt, A Que, Aliette de Bodard
Ocena 0,0
Clarkesworld M... Nina Allan, Neil Cl...
Okładka książki Clarkesworld Magazine, Issue 100, January 2015 Damien Broderick, Neil Clarke, Tang Fei, Jason Heller, Kij Johnson, Naomi Kritzer, Jay Lake, Cat Rambo, Zhang Ran, Karl Schroeder, Catherynne M. Valente, Aliette de Bodard
Ocena 0,0
Clarkesworld M... Damien Broderick, N...
Okładka książki METAtropolis: Green Space Elizabeth Bear, Tobias S. Buckell, Mary Robinette Kowal, Jay Lake, Seanan McGuire, Ken Scholes, Karl Schroeder
Ocena 0,0
METAtropolis: ... Elizabeth Bear, Tob...
Okładka książki Writing Fantasy & Science Fiction: How to Create Out-of-This-World Novels and Short Stories Phillip Athans, Orson Scott Card, Jay Lake
Ocena 0,0
Writing Fantas... Phillip Athans, Ors...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
106 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
27
27

Na półkach:

To coś bardzo nie dla mnie , nie moglam sie na tym skupic nie mialam sil aby to czytac. Ksiazka byla pelna jakich dziwactw, bylo tam mnostwo bezesnsownego gadania i nie byłam w stanie jej dokonczyć :(

To coś bardzo nie dla mnie , nie moglam sie na tym skupic nie mialam sil aby to czytac. Ksiazka byla pelna jakich dziwactw, bylo tam mnostwo bezesnsownego gadania i nie byłam w stanie jej dokonczyć :(

Pokaż mimo to

avatar
163
132

Na półkach: ,

Tak jak lubię mroczne fantasy oraz bezpardonowość w opisach bądź dialogach, tak w "Próbie kwiatów" te fragmenty mnie osobiście odtrącały. Może to być spowodowane nadmiarem scen, które te opisy/dialogi wykorzystują, jednak nie popychają akcji do przodu. Książka jest według mnie możliwa do przeczytania, jednak moim zdanie jest to powieść co najwyżej słaba. Polecać nie będę, są ciekawsze pozycje utrzymane w takiej stylistyce.

Tak jak lubię mroczne fantasy oraz bezpardonowość w opisach bądź dialogach, tak w "Próbie kwiatów" te fragmenty mnie osobiście odtrącały. Może to być spowodowane nadmiarem scen, które te opisy/dialogi wykorzystują, jednak nie popychają akcji do przodu. Książka jest według mnie możliwa do przeczytania, jednak moim zdanie jest to powieść co najwyżej słaba. Polecać nie będę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
645
169

Na półkach: , ,

Jay Lake to amerykański pisarz science fiction, jego "Próba kwiatów" jest pierwszą częścią niedokończonej trylogii "City Imperishable". Niestety zmarł zanim ją zakończył, napisał jeszcze drugą część, "Madness of Flowers", jednak nie została ona wydana w Polsce. Ciekawi czy chciałabym po nią sięgnąć?

"W migoczącym świetle lampy (...) zobaczył, że ściany pomieszczenia tworzy mozaika elementów architektonicznych, zupełnie jakby jakiś demon połknął miasto, po czym zwymiotował nim pod ziemią."1

Nieprzemijające Miasto. Miasto, którego architektura nie zachwyca- jest to zapewne najbrzydsze miasto w historii literatury. Miasto, w którym powinien rządzić Imperator, tymczasem pod jego nieobecność władzę sprawują dwie organizacje, przynajmniej oficjalnie... Nieprzemijające Miasto jest Domem, jest głęboko zakorzenione w sercach jego mieszkańców, mimo wszystkich jego wad. To dom ludzi i karłów. To siedlisko stu siedemdziesięciu ośmiu bogów. To Miasto, o którym nie zapomnicie.

"Brama Mydlana była architektonicznym potworkiem. Imago kiedyś dowiedział się, że stanowiła część pierwotnych fortyfikacji Nieprzemijającego Miasta, starszych od niego samego. (...)
Jakikolwiek był jej początek (...) Brama Mydlana rozrastała się w kolejnych wiekach historii Miasta.
(...) Prawdziwą chlubą- bądź przekleństwem, w zależności od gustu- Bramy Mydlanej była wielopoziomowa budowla, która wznosiła się ponad krętymi ścianami osłonowymi fortecy. Po wielu wiekach rozbudowy górne poziomy, podtrzymywane przez wsporniki, niepokojąco wystawały poza mury. Stanowiły mieszankę pomysłów inżynieryjnych kolejnych pokoleń.
(...) Przystrojono ją rokokową architekturą, która stanowiła torturę dla oczu. Być może kiedyś mury i wieże spełniały funkcje obronne, jednak już dawno przykryły je niezliczone architektoniczne straszydła."

O "Próbie kwiatów" też nie sposób zapomnieć. Jest to brudna, brudna książka, brutalna. Nie obchodzi się dobrze nawet z jednym z głównych bohaterów, który jest ciągle poniewierany, praktycznie od początku.
Bohaterów mamy trzech: Jasona zarządcę, Imago z Lockwood oraz Bidżaza karła. Ich zadaniem jest uratować Nieprzemijające Miasto przed noumenalnymi (widmowymi, demonicznymi) istotami, a także przed wrogą armią mającą lada moment pojawić się przed murami.

Jay Lake miał bardzo dobry pomysł na książkę. Podobał mi się także świat przez niego wykreowany. Oto mamy Miasto i brutalną rzeczywistość- ani w nim, ani w życiu Imago, Jasona i Bidżaza nie jest kolorowo, nastały bowiem trudne czasy. Sama idea książki (uwaga spoilery) opiera się na tym, że Nieprzemijającym Miastem mają zawładnąć Starzy Bogowie, ktoś ich przyzywa odprawiając rytuały, a sami mieszkańcy dają im siłę poprzez... karnawały i różne tym podobne uroczystości. (koniec spoilerów)
Jednak autor nie kupił mnie zupełnie. Pomysł był dobry, ale wykonanie mnie nie urzekło. To samo z bohaterami. Nie przejmowałam się ich losem ani przez chwilę, zarówno oni, jak i akcja niezbyt mnie zajmowali. W zasadzie męczyłam tę książkę... Ostatnie strony przeczytałam tak na niby... To co miało wywoływać niepokój i zaciekawienie
z mojej perspektywy było komiczne.

Co jest nie tak z "Próbą kwiatów"? W zasadzie sama nie wiem. Przede wszystkim po prostu nie zaskoczyło. Lake mnie nie zainteresował, sposób prowadzenia akcji mnie nie porwał, nie potrafiłam się na niej za bardzo skoncentrować, nie potrafiłabym jej docenić, gdybym nie starała się być obiektywna. Również styl pisania mi przeszkadzał, momentami nie za bardzo rozumiałam bohaterów. Postacie, a przynajmniej te trzy główne, bo reszta jest pominięta, też jakoś nie dawały się lubić, miałam do nich zupełnie obojętny stosunek. Miałam też wrażenie jakby autor chciał zmieścić bardzo dużo wydarzeń, więc nie przejmował się szczegółami, jak np. wątki czy postacie poboczne. "Próba kwiatów" nie stroni od opisów miasta czy przemyśleń, jednak akcja jest dość mocno skoncentrowana na tych (niemal) pięciuset stronach. Choć postacie są wykreowane dość dobrze, i jak wspominałam są zamieszczone ich przemyślenia, to raczej są to kalkulacje dotyczące obecnych wydarzeń. Nie brakuje wspomnień, które dodają im nieco smaczku jednak to jest w jakiś sposób niepełne, tak naprawdę trochę tego za mało, aby poznać bohaterów. Brakło emocji zarówno podczas czytania, jak i w książce.

Podejrzewam, że nie tylko ja tak źle zareagowałam na "Próbę", bowiem druga część nie została jeszcze wydana (i raczej nie zostanie, bo od premiery minęło już 5 lat). Choć być może nie miało na to wpływu to jak została przyjęta w Polsce. Zdecydowanie nie mam zamiaru czytać kontynuacji, a książki oczywiście nie polecam.

Dodatkowo okładka to jak dla mnie taki potworek i to w negatywnym sensie. Jak się patrzy na miniaturkę w Internecie lub spojrzy na nią pobieżnie to ok, jest dziwna, ale ma jakiś klimat, jednak po przyjrzeniu się to po prostu okładkowy koszmar.
Nasuwały mi się też czasem skojarzenia z... Pieśnią Lodu i Ognia Martina... Wiem, że to może się wydawać śmieszne, ale jak się widzi hasła: mała rada, ostry tron (czy jakoś tak),potwory nadchodzące zimą i kilka innych (jak na przykład zupełnie niepotrzebna wzmianka o kazirodztwie)... I mam jedno pytanie: po co to? Rzeczy, które można by nazwać inaczej i skojarzeń by nie było.
Aczkolwiek może to wina tłumaczenia, a faktycznie ta zima była potrzebna. Jednak całość złożyła się w dosyć dziwny obraz.

Jay Lake to amerykański pisarz science fiction, jego "Próba kwiatów" jest pierwszą częścią niedokończonej trylogii "City Imperishable". Niestety zmarł zanim ją zakończył, napisał jeszcze drugą część, "Madness of Flowers", jednak nie została ona wydana w Polsce. Ciekawi czy chciałabym po nią sięgnąć?

"W migoczącym świetle lampy (...) zobaczył, że ściany pomieszczenia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1536
42

Na półkach: ,

To była dobra powieść. Niestety, do Nieprzemijającego Miasta mogę wybrać się jeszcze tylko raz. Dwa lata po "Próbie kwiatów" autor popełnił jeszcze "Madness of Flowers". A w 2014 r. zmarł.

To była dobra powieść. Niestety, do Nieprzemijającego Miasta mogę wybrać się jeszcze tylko raz. Dwa lata po "Próbie kwiatów" autor popełnił jeszcze "Madness of Flowers". A w 2014 r. zmarł.

Pokaż mimo to

avatar
139
82

Na półkach: ,

Sięgnęłam po tę książkę głównie ze względu na okładkę i okazuje się że z jednej strony było warto, bo świat jest bardzo dobrze skonstruowany, mamy fascynujące opisy z życia karłów (hodowanych w skrzyniach),wspaniały barwny świat, szczegółowe opisy miasta. No i tu dochodzimy do tej drugiej strony, czyli niewykorzystanego potencjału, bo tak naprawdę w książce się nic nie dzieje, jest jakieś starożytne zagrożenie, któremu trzeba zapobiec i to ma zrobić osoba, która za wszelką cenę chce zdobyć stanowisko burmistrza. Trochę to wszystko zawiłe i tak naprawdę z powodu długich opisów trąci nudą.

Sięgnęłam po tę książkę głównie ze względu na okładkę i okazuje się że z jednej strony było warto, bo świat jest bardzo dobrze skonstruowany, mamy fascynujące opisy z życia karłów (hodowanych w skrzyniach),wspaniały barwny świat, szczegółowe opisy miasta. No i tu dochodzimy do tej drugiej strony, czyli niewykorzystanego potencjału, bo tak naprawdę w książce się nic nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
162
162

Na półkach:

Rzecz o Nieprzemijającym Mieście. To ludzkie skupisko, rozbudowane także w głąb centrum cywilizacji, stojące w dosłownym sensie na grobach bogów. Ma to znaczenie dla rozwoju akcji.
O tym miejscu dowiadujemy się jednak skąpo. Tyle, że ma swoje lepsze i gorsze dzielnice, pałace, rzekę Byczek, potężne bramy, w których mogą się kryć całe armie.
Za to lepiej poznajemy mieszkańców Nieprzemijającego Miasta. To pełnowymiarowcy i karły, w mniejszości naturalne, częściej wyhodowane (tak, to właściwe określenie) poprzez dorastanie w skrzyniach. Karły są wykorzystywane, ale nierzadko sprawują istotne funkcje, cierpią, ale i odpłacają pięknym za nadobne.
Nieprzemijające Miasto to nie całkiem przyjemne miejsce. Wyziera z niego okrucieństwo. Poza tym poza jego obrębem żyją jakieś ludy, niezbyt dokładnie wiadomo jakie. Dowiadujemy się o nich na podstawie pokątnych informacji. Ich zdawkowe podawanie powoduje, że wyobrażenie o świecie przedstawionym mamy cokolwiek mgliste.

W książce nie znajdziemy wielu typowych wydarzeń charakterystycznych dla światów fantasy. Krew się leje, ale nieprzesadnie, ponadto motywowana wyższym sensem. Bitwy się zdarzą, ale ich opis z perspektywy bohaterów nie biorących w nich jakiegoś nadzwyczajnego udziału. Głównym celem tej książki nie jest zatem pędzenie z akcją przed siebie, jej celem jest opis logiki innego świata. Ten świat cechują jego własne prawa, w którym ból ma istotne znaczenie. Nie jest ponoszony na darmo.

Historia opowiadana jest z perspektywy trzech postaci, z których każda składając niejako relację z wydarzeń, w jakich bierze udział, ukazuje nam główną intrygę. Dochodzi do zmiany władzy, choć to nie ona jest najważniejsza, a odrodzenie starych bogów.
I tu mam kłopot.
To najistotniejsze wydarzenie uzasadnione jest cokolwiek niejasno. Nie bardzo wiem w jaki sposób karzeł Bidżaz zyskuje taką wiedzę. Choć wiele by można tłumaczyć objawieniem.
I tu mam kolejny kłopot, bo objawienia to doświadczenia mistyczne, znaczy religijne, czyli oparte na wierze, nie argumentach.
Czyli mam wierzyć.

Ocieram pot.
Od wiary to Biblia.

„Próba kwiatów” to świat jakoś tam istniejący, ze swoimi prawami, zwyczajami, logiką. Czyli czymś co opisać by można w przeciwieństwie do wiary, którą można mieć. Albo nie.
Biorąc też pod uwagę zdawkowość typowych wydarzeń dla fantasy, czyli po prostu akcji, ubożuchną magię, ponadto symbolikę ukrywania – ten plan upostaciowiony mimami, arlekinami, karnawałowcami, a skupienie się na przedstawieniu podłoża rytuałów i celu jaki im przyświeca, chcę wygłosić tezę, że dzieło Jaya Lake’a to:
misterium.
Dodatkowe uzasadnienie takiej tezy uzyskamy poprzez opis sceny przemienienia pełnowymiarowca w karła. To scena krwawa, choć namacalna, pełna okrucieństwa, ale mającego sens. Właśnie religijny.

I tu kłopot po prostu największy.
Czy da się opisać misterium?
No, da.
Ale po co, skoro sensem misterium jest jego przeżywanie?

Zatem to kłopot podstawowy, bo książka ma nam tak przedstawić dramatyczne wydarzenia, byśmy czuli, że bierzemy w nich udział.
Albo chociażby śledzili z tak bliska, że nie łapiemy różnicy.

Misterium w Nieprzemijającym Mieście to wydarzenie religijne, ale formatu obcego. Tym bardziej nieskuteczne, że udziału w nim nie bierzemy.
Bo „Próba kwiatów” nie wciąga!

Myślałem tak koło setnej strony: no kiedy ta opowieść mną oczaruje, zawładnie. Odrobinkę zaintryguje. Myślałem tak też koło dwusetnej, i tak do końca.
„Próba kwiatów” po prostu nie daje nam bliskości, może za sprawą odgrywanego misterium, które jest obce, a może za sprawą i nade wszystko za sprawą tego, że bohaterów nie czujemy? Autor stara się ich unamacalnić, ale to próby nieskuteczne. Z napięciem nie śledzimy losów tych postaci, nie wkurzamy się na nie, gdy okazują się egoistyczne, nie kibicujemy, kiedy się poświęcają, nie drżymy o ich los. Patrzymy z boku.
Bardzo mało emocji.
Czyli niepowodzenie, bo bez emocji misterium nie ma znaczenia i nic nie pomoże, gdy nawet je zrozumiemy. Misterium ma wywoływać uczucia.

„Próba kwiatów” to jakoś ciekawa pozycja, z tym, że nieudana w wykonaniu podstawowego planu – mija się z nim.
Niebanalny świat jakoś logiczny, który jednakże mało zajmuje czytelnika.
Nie wziąłem udziału w misterium, jakim jest czytanie tego dzieła. Pod tym względem utwór Lake’a zawodzi.
Pięć gwiazdek.

Rzecz o Nieprzemijającym Mieście. To ludzkie skupisko, rozbudowane także w głąb centrum cywilizacji, stojące w dosłownym sensie na grobach bogów. Ma to znaczenie dla rozwoju akcji.
O tym miejscu dowiadujemy się jednak skąpo. Tyle, że ma swoje lepsze i gorsze dzielnice, pałace, rzekę Byczek, potężne bramy, w których mogą się kryć całe armie.
Za to lepiej poznajemy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
121
5

Na półkach: ,

Ocena na 6 z minusem. Książka dziwna, którą ciężko ocenić. Autor buduje intrygujący, brudny klimat. Opisy miasta, budynków są bardzo sugestywne, niestety jeśli chodzi o ludzi to już są mniej ciekawi. Ogólnie czegoś zabrakło w tej książce. Jest miasto, fabuła, odpowiedni nastrój, ale przez większość książki czytałem ją tylko, żeby ją z czystym sumieniem skończyć i odłożyć. Dopiero pod koniec zaczyna się prawdziwa akcja, niestety tak szybko jak się zaczyna, tak szybko się kończy akcja i wraz z nią cała książka.
Ogólnie książka chyba o brudzie, cierpieniu i grzechach przodków.. choć o co dokładnie chodziło autorowi.. Niestety całość przedstawiona trochę chaotycznie a książka przez większość stron się dłuży. Jedna z tych książek, która nie sprawia przyjemności podczas czytania ani nie wywołuje pozytywnych emocji, co najwyżej intryguje.

Ocena na 6 z minusem. Książka dziwna, którą ciężko ocenić. Autor buduje intrygujący, brudny klimat. Opisy miasta, budynków są bardzo sugestywne, niestety jeśli chodzi o ludzi to już są mniej ciekawi. Ogólnie czegoś zabrakło w tej książce. Jest miasto, fabuła, odpowiedni nastrój, ale przez większość książki czytałem ją tylko, żeby ją z czystym sumieniem skończyć i odłożyć....

więcej Pokaż mimo to

avatar
769
167

Na półkach: , , , , ,

Ta książka powiela schematy większości powieści z nurtu zwanego "new weird" takich jak "Dworzec Perdido" (świetny),"Viriconium" (rozczarowujące) czy "Akwaforta" (dobra): dziwaczne miasto, nagromadzenie dziwaczności i jeszcze większa dziwaczność samej tylko dziwaczności służąca. Na szczęście dziwaczność nie przysłania w "Próbie kwiatów" fabuły, ale i tak, niestety, nie służy niczemu więcej. Ma być nietypowo i właśnie, dziwacznie. Nic ponad to. Czy ja nie nadużywam słowa "dziwaczny" w tej opinii?

Ta książka powiela schematy większości powieści z nurtu zwanego "new weird" takich jak "Dworzec Perdido" (świetny),"Viriconium" (rozczarowujące) czy "Akwaforta" (dobra): dziwaczne miasto, nagromadzenie dziwaczności i jeszcze większa dziwaczność samej tylko dziwaczności służąca. Na szczęście dziwaczność nie przysłania w "Próbie kwiatów" fabuły, ale i tak, niestety, nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
28
4

Na półkach: ,

Strata czasu. Nigdy więcej. Skusiła mnie opinia, że książka jest utrzymana w klimacie "Dworca Perdido" - niestety nie ma w tym krzty prawdy.
Autor próbuje nadrobić brak pomysłu na fabułę opisami w zamyśle szokującej degeneracji moralnej etc. Bardzo płaskie postaci, zupełnie papierowe i bez charakteru.
W dodatku błędy gramatyczne na co drugiej stronie.
Beznadzieja.

Strata czasu. Nigdy więcej. Skusiła mnie opinia, że książka jest utrzymana w klimacie "Dworca Perdido" - niestety nie ma w tym krzty prawdy.
Autor próbuje nadrobić brak pomysłu na fabułę opisami w zamyśle szokującej degeneracji moralnej etc. Bardzo płaskie postaci, zupełnie papierowe i bez charakteru.
W dodatku błędy gramatyczne na co drugiej stronie.
Beznadzieja.

Pokaż mimo to

avatar
1807
895

Na półkach: ,

Podoba mi się brudny klimat tej książki i zszyte usta. Ale całość nie jest jakoś porywająca.

Podoba mi się brudny klimat tej książki i zszyte usta. Ale całość nie jest jakoś porywająca.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    146
  • Przeczytane
    134
  • Posiadam
    89
  • Fantastyka
    6
  • Ulubione
    4
  • Fantasy
    4
  • Domowa biblioteczka
    2
  • 2011
    2
  • Literatura amerykańska
    2
  • Z biblioteki
    2

Cytaty

Więcej
Jay Lake Próba kwiatów Zobacz więcej
Jay Lake Próba kwiatów Zobacz więcej
Jay Lake Próba kwiatów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także