Polski reportaż: książki, po które warto sięgnąć

Anna Sierant Anna Sierant
24.08.2022

Polski reportaż to gatunek, który rozsławiły takie nazwiska, jak Wańkowicz, Kapuściński, Krall, i który cały czas prężnie się rozwija. Wybór książek non-fiction wartych przeczytania jest zdecydowanie niemały – zapoznajcie się z moim subiektywnym zestawieniem i podzielcie się swoimi propozycjami w komentarzach!

Polski reportaż: książki, po które warto sięgnąć Polina Zimmerman (https://www.pexels.com/@polina-zimmerman/) / Pexels, za: Canva

„Szalona miłość. Chcę takiego jak Putin. Reportaże z Rosji”, Barbara Włodarczyk

Barbara Włodarczyk jest dziennikarką, byłą korespondentką TVP w Moskwie, autorką książek „Nie ma jednej Rosji” oraz „Szalona miłość. Chcę takiego jak Putin. Reportaże z Rosji”. W czasie swojej pracy Włodarczyk miała okazję zadać Putinowi pytanie podczas jednej z konferencji, uczestniczyła również w jego spotkaniu z byłą kanclerz Niemiec Angelą Merkel. W „Szalonej miłości” autorka książki podejmuje się odpowiedzi na często zadawane po wybuchu wojny w Ukrainie (choć reportaż ukazał się wcześniej) pytanie: „Jak to możliwe, że Rosjanie popierają Putina?”.

Barbara Włodarczyk rozmawia z Rosjanami mieszkającymi na tzw. głubince, czyli prowincji. Dla nich każda zmiana w ciągu kilkudziesięciu ostatnich lat kończyła się źle. To właśnie na głubince usłyszała: „Do Putina się przyzwyczailiśmy, a jak przyjdzie kto inny, to zacznie wprowadzać nowe porządki. Najważniejsze, żeby nie było gorzej”. Dodała również, że do napisania książki zainspirował ją żart: „Francuz ma żonę i kochankę. Kocha kochankę. Żyd ma żonę i kochankę. Kocha mamę. Rosjanin ma żonę i kochankę. Kocha Putina”. I aby poszukać objawów tych miłości, przemierzyła całą Rosję.

Książka Barbary Włodarczyk uzyskała od użytkowników i użytkowniczek lubimyczytać.pl średnią ocen 7,3/10. Jak napisała o niej użytkowniczka Dorota:

Książka napisana przez wytrawną reporterkę i korespondentkę TP w Moskwie – Barbarę Włodarczyk. Reportaże z Rosji pokazują, jak myślą Rosjanie. Po tej lekturze podpisuję się pod słowami: naszym umysłem Rosji nie ogarniesz.

„Jak nakarmić dyktatora”, Witold Szabłowski

A skoro o dyktatorach mowa, warto sięgnąć także po książkę Witolda Szabłowskiego, który postanowił przyjrzeć się działaniu autorytarnej machiny dosłownie od kuchni. Autor przez kilka lat próbował dotrzeć do kucharzy Fidela Castro, Pol Pota, Saddama Husajna czy Envera Hodży. Udało mu się zdobyć ich zaufanie, dzięki czemu czytelnicy i czytelniczki mogą poznać ciekawostki związane z tym, czy kulinarne dzieła miały wpływ na polityczne rozgrywki, i co jadł Pol Pot, gdy niemal 2 miliony Khmerów umierały z głodu. Pracując w kuchniach dyktatorów, kucharze nierzadko mieli bowiem dostęp do ważnych wiadomości, których lepiej nie było dalej rozpowszechniać. Jak powiedział reporterowi jeden z jego rozmówców:

…ojciec nauczył mnie jednej rzeczy: nic nie słyszałeś – patrz, obserwuj, co się dzieje, wyciągaj wnioski, ale miej zatkane uszy…

„Jak nakarmić dyktatora”, Witold Szabłowski

Użytkowniczka Karolina_Laprus napisała o „Jak nakarmić dyktatora” tak:

Zaskakujący temat, który pozwala spojrzeć na dyktatorów z zupełnie innej strony. Pełen szacun dla Autora, który znalazł ciekawy temat oraz zdobył obszerną wiedzę o kuchni władców. Oprócz samych wątków kulinarnych czytelnik pozna ciekawe smaczki związane z historią, jak i ówczesną polityką.

Warto też dodać, że inny reportaż Szabłowskiego, „Rosja od kuchni. Jak zbudować imperium nożem, chochlą i widelcem”, to – jak zaznacza sam pisarz – „książka o tym, jak Rosja wykorzystuje kuchnię w służbie budowania swojego imperium”. Utwór, o czym pisaliśmy już wcześniej, zostanie wydany w Stanach Zjednoczonych przez Penguin Random House. 

„Zachód słońca na Santorini”, Dionisios Sturis

Dionisios Sturis urodził się w Grecji, wychował w Polsce i część swoich książek poświęcił właśnie tym dwóm krajom. Miłośnicy i miłośniczki gotowania mogą sięgnąć po „Kalimerę. Grecką kuchnię radości”. Ci, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej o Grecji lub/i polsko-greckiej historii – po „Gorzkie pomarańcze” i „Nowe życie. Jak Polacy pomogli uchodźcom z Grecji”. Gdy wpiszecie w Google frazę „Zachód słońca na Santorini”, najpierw rzeczywiście pokaże wam się informacja, o której godzinie można się tego zachodu nad wyspą spodziewać, a potem już znajdziecie wiadomości o książce Dionisiosa Sturisa.

Reportaż jest kontynuacją „Gorzkich pomarańczy”, jednak można go czytać również niezależnie od wcześniejszej książki. Sturis pisze o tym, co to znaczy „mieć pochodzenie”, „być Grekiem” i w jaki sposób faszystowskie bojówki identyfikują tych, którzy nie są wystarczająco greccy. Autor ukazuje w swojej książce „ciemniejszą stronę Grecji”. Jak napisała publicystka lubimyczytać.pl Aleksandra Przybylska, „Zachód słońca na Santorini”:

jest świetną lekturą do jogurtu z miodem czy wiejskiej sałatki choriatiki, choć może się to odbić na apetycie. Współczesna Grecja w reportażach Sturisa to kraj i społeczeństwo targane kilkoma kryzysami naraz. Mamy tu refleksję nad tożsamością, nad kryzysem ekonomicznym czy migracyjnym, wreszcie w tle wielkie pytania o prawa człowieka.

„Burka w Nepalu nazywa się sari”, Edyta Stępczak

Fascynacja Edyty Stępczak Nepalem zaczęła się w liceum, gdy pojawiło się marzenie o wyjeździe w Himalaje. Z czasem autorka reportażu o kobietach w tym kraju zaczęła sięgać po wszelkie dostępne pozycje związane właśnie z Nepalem. Wszystkie jednak dotyczyły tematyki górskiej, więc po pierwszej wizycie Stępczak stwierdziła, że musi tam powrócić. Jeśli Nepalczycy kojarzą się wam z dobrodusznymi, drobnymi szerpami dźwigającymi ciężary za himalaistami, to zmienicie zdanie. Książka o kobietach w Nepalu porusza, jest napisana z wyjątkową wrażliwością osoby czułej na nierówności społeczne.

Edyta Stępczak opisuje tradycje dyskryminujące kobiety, prawo obowiązujące w tym kraju, które nie wpływa na polepszenie sytuacji przedstawicielek płci żeńskiej, ale także ludzi dążących ku temu, by ten stan rzeczy zmienić. Część im poświęcona jest stosunkowo krótka, ponieważ – jak zauważa autorka – treść książki podzieliła proporcjonalnie: większość fragmentów opisuje trudną rzeczywistość nepalskich kobiet, bo taka właśnie ona jest. Jako przykład może posłużyć fragment opisujący ceremonię zawarcia związku małżeńskiego:

Obrzędy podczas ceremonii zaślubin zapowiadają podległą pozycję kobiety wobec męża. Jednym z nich jest zjedzenie resztek po panu młodym, dokończenie słodkiego kasar. A trzeba wiedzieć, że w miejscowej tradycji jedzenie, którego ktoś dotknął ręką lub ustami, staje się dla innych jhuto, nieczyste, i powinno się stanowczo unikać z nim kontaktu. Pozycja męża jest więc tak dalece nadrzędna, że jedzenie przez żonę resztek jego posiłku nie jest dla niej jhuto. Innym symbolem jest zamiana miejsc: kobieta, siedząca początkowo po prawej stronie narzeczonego, w pewnym momencie ceremonii musi się przesiąść na mniej honorową pozycję, po jego lewej stronie. Odtąd to tam będzie jej miejsce w ich wspólnym życiu. Zwyczajem przestrzeganym głównie wśród wysokich kast jest umycie mężowi stóp, uznawanych za najbardziej nieczystą część ciała, a następnie wypicie użytej do ablucji wody.

„Burka w Nepalu nazywa się sari”, Edyta Stępczak

„Wojenka. O dzieciach, które dorosły bez ostrzeżenia”, Magdalena Grzebałkowska

Jak wygląda wojna widziana oczami dziecka? Magdalena Grzebałkowska za pomocą historii swoich bohaterów przedstawia, jak na życie najmłodszych – z ich perspektywy – wpłynęła II wojna światowa. Ci „najmłodsi” po latach znaleźli się w Hiszpanii, Stanach Zjednoczonych, Niemczech, a nawet na krańcach dawnego Gułagu. W książce nie brakuje również historii dzieci (czy słusznie?) walczących – małych partyzantów, powstańców. Grzebałkowska poszukiwała swoich bohaterów na całym globie, ale w jej książce znalazło się także miejsce dla jej babci Władzi, która trafiła do niemieckiego obozu pracy. Autorka pomaga zrozumieć, dlaczego wydarzenia sprzed tylu lat są wciąż żywe i wpływają na codzienność. Jak zauważyła w wyróżnionej opinii na temat „Wojenki…” użytkowniczka Czerwona Kaja: „wojna nigdy nie wychodzi z człowieka, a gdy jest się dzieckiem, to nosi się ją w sobie przez całe życie”. Autorka opinii dodaje również:

Chociaż ta książka boli i staje gulą w gardle, choć oczy będą szczypać i piec by w końcu puścić słone łzy, choć poruszy do głębi dziecięcą tragedią i bólem, choć przeszyje serce poczuciem straty, to warto zanurzyć się w tych opowieściach… Opowieściach z dzieciństwa, które szybko przestawało nim być w obliczu wojny.

Warto dodać, że książka Magdaleny Grzebałkowskiej została nominowana do Nagrody Literackiej Nike 2022, a w roku 2021 otrzymała również nominację w Plebiscycie Książka Roku lubimyczytać.pl w kategorii Literatura faktu, publicystyka.

„27 śmierci Toby’ego Obeda”, Joanna Gierak-Onoszko

„27 śmierci Toby’ego Obeda”, reportaż Joanny Gierak-Onoszko, ukazał się w 2019 roku i od razu po wydaniu zyskał uznanie krytyków i czytelników. W roku 2021 o książce ponownie stało się głośno – niejednokrotnie znajdowała się ona w zestawieniu najczęściej wyszukiwanych tytułów w lubimyczytać.pl. Ponowne wzmożone zainteresowanie reportażem związane było z wydarzeniami rozgrywającymi się w 2021 roku w Kanadzie – odnajdywaniem grobów dzieci rdzennych mieszkańców tego kraju, zmarłych w szkołach rezydencjalnych (najczęściej prowadzonych przez kościoły chrześcijańskie), i reakcją społeczeństwa na te odkrycia.

Dziennikarka przeprowadziła się do Kanady w 2016 roku i, jak przyznawała w wywiadach, sprawa szkół rezydencjalnych i cierpień, jakich doznawały ściągane do nich siłą dzieci – potomkowie Pierwszych Narodów Fundlandii i Labradoru – „stała się dla niej niczym kamień w bucie”. Postanowiła więc poświęcić tej kwestii książkę, a po zobaczeniu spotkania premiera Kanady, Justina Trudeau z Tobym Obedem – mężczyzną, który przetrwał pobyt w szkole rezydencjalnej, rozpoczęła próby skontaktowania się z nim. Nie było to łatwe, jednak się udało. Gierak-Onoszko rozmawiała również z innymi osobami pokrzywdzonymi przez ten okrutny system.

Książka w roku 2020 otrzymała nominację do Nagrody Literackiej Nike (a także otrzymała samą nagrodę od czytelników), znalazła się w finale Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego, Nagrody Conrada, otrzymała nominacje do Nagrody Gombrowicza i w Plebiscycie Książka Roku 2019.

„Antologia polskiego reportażu”, red. Mariusz Szczygieł

W zestawieniu polskich reporterów nie mogło zabraknąć Mariusza Szczygła. Zawsze warto sięgnąć choćby po wznowiony właśnie „Gottland” („to nie jest książka, to klejnot” – jak pisał o tej wielokrotnie nagradzanej pozycji francuski dziennik „Le Figaro”), po „Nie ma” czy „Zróbmy sobie raj”. Tym razem chciałabym szczególnie polecić pozycję dla największych fanów tego gatunku – „Antologię polskiego reportażu”, która ukazała się w trzech tomach. Dzieło to liczy 2844 strony i w dwóch pierwszych częściach zawiera 100 wybranych przez Mariusza Szczygła, Hannę Krall, Elżbietę Sawicką, Małgorzatę Szejnert i prof. Kazimierza Wolnego-Zmorzyńskiego reportaży polskich autorów z lat 1901–2000. Potem powstał jeszcze kolejny tom, uzupełniający, zawierający kolejne 50 reportaży z różnych lat.

W jaki sposób przeczytać pokaźną antologię? W taki, jaki najbardziej wam się podoba. Nie trzeba przecież czytać jej od deski do deski (choć można, a nawet warto!). Innych opcji jest niemało: lektura tekstów ulubionych autorów/autorek (w antologii znajdują się też mniej znane tytuły bardziej znanych reporterów), poznawanie nowych nazwisk czy przekonanie się na podstawie fragmentu, czy warto kupić całą książkę napisaną przez daną osobę.

Jak napisała Monika Długa w oficjalnej recenzji dwóch pierwszych tomów antologii:

Lektura antologii zajęła mi dokładnie 504 godziny (pracując na etacie, gdy droga do pracy zajmuje mi 1 godzinę Polskimi Kolejami Państwowymi, a na stanie jeszcze rodzina oraz jeden kot własny i drugi dokarmiany. Pierwszy tom czytałam na iPadzie, drugi w wersji drukowanej). To był dobrze wykorzystany czas. To była potrzebna lektura. Bezprecedensowa i szalenie ważna publikacja, a do tego bardzo pięknie i starannie wydana.

„Podróże z Herodotem”, Ryszard Kapuściński

Nazywany „cesarzem reportażu” Ryszard Kapuściński należy zapewne do grona najlepiej rozpoznawanych polskich pisarzy na świecie. Nagroda jego imienia co roku wręczana jest najbardziej docenianym reporterom i reporterkom z całego globu (warto dodać, że chodzi o twórców i twórczynie, których książki przetłumaczono na język polski).

W roku 2022 obchodziliśmy 15. rocznicę jego śmierci, a jedną z najczęściej wspominanych książek autorstwa Kapuścińskiego są „Podróże z Herodotem” (mające cechy nie tylko reportażu, ale m.in. felietonu, autobiografii), w których reporter pisze:

Przeciętny człowiek nie jest specjalnie ciekaw świata. Ot, żyje, musi jakoś się z tym faktem uporać, im będzie go to kosztowało mniej wysiłku – tym lepiej. A przecież poznawanie świata zakłada wysiłek, i to wielki, pochłaniający człowieka. Większość ludzi raczej rozwija w sobie zdolności przeciwne, zdolność, aby patrząc – nie widzieć, aby słuchając – nie słyszeć.

Jeśli jednak nie należycie do tej większości i chcecie „widzieć”, „słyszeć”, nawet podczas lektury – jakby za pośrednictwem autora – w „Podróżach z Herodotem” znajdziecie najróżniejsze dywagacje, anegdoty, ciekawostki z wypraw Kapuścińskiego. Dla reportera Herodot i jego słynne „Dzieje” stanowiły dzieło bardzo ważne, autor cenił starożytnego uczonego przede wszystkim jako osobę potrafiącą w niemal idealny sposób odwzorowywać, portretować rzeczywistość. Jak pisał sam Herodot, jego relacje były „zgodne z tym, czego się dowiedział”, a nie pełne dokładnych, wnikliwych opisów. Polski autor wiele wieków później w świadomy sposób nawiązał do tego antycznego wzorca.

Zapewne po lekturze tego artykułu część z was stwierdzi: „Jak to, artykuł o polskim reportażu, a nie ma…?”. Zgadzam się! Podane wyżej tytuły to tylko niewielki wycinek wspaniałej reporterskiej twórczości polskich autorek i autorów. Jakie nazwiska i tytuły trzeba by dopisać do tej listy? Czekam na wasze komentarze!


komentarze [18]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Mariusz Miszke - awatar
Mariusz Miszke 31.08.2022 21:44
Czytelnik

Za mistrza reportażu uważam Mackiewicza (młodszego), np. jego  Bunt rojstówalbo  Nudis verbis. Polecam również właściwie wszystko autorstwa Joanny Siedleckiej- nie tylko reportaże, ale i biografie. Za świetne uważam również  Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd. Listy z podróży afrykańskiej z lat...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Bunt rojstów  Nudis verbis  Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd. Listy z podróży afrykańskiej z lat 1931-1936
Aguirre  - awatar
Aguirre 28.08.2022 21:18
Czytelnik

Spoza wymienionych w artykule polecam:
Strup. Hiszpania rozdrapuje rany Tańczące niedźwiedzie Polska odwraca oczy Rumun goni za happy endem Gorsze światy....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Strup. Hiszpania rozdrapuje rany  Tańczące niedźwiedzie  Polska odwraca oczy  Rumun goni za happy endem  Gorsze światy. Migawki z Europy Środkowo-Wschodniej  Gulasz z turula  Ziarno i krew. Podróż śladami bliskowschodnich chrześcijan  Międzymorze. Podróże przez prawdziwą i wyobrażoną Europę Środkową  Gottland  Gdziekolwiek mnie rzucisz. Wyspa Man i Polacy. Historia splątania  Toast za przodków  Dzisiaj narysujemy śmierć  Koniec westernu  Sarajewo 1914, Szanghaj 1932, Gdańsk 193?  Zmienia się Ameryka  Bali - kwiat z ogrodu snów  Co się komu śni  Sowiecki Kaukaz
Słowobranie  - awatar
Słowobranie 28.08.2022 14:52
Czytelniczka

Polecam Może (morze) wróciLud. Z grenlandzkiej wyspy

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Andrzej Kujawa  - awatar
Andrzej Kujawa 27.08.2022 09:43
Czytelnik

Dla mnie, jednym z najbardziej interesujących, wciągających w miejsce i odkrywających przed nami Afrykę jest reportaż ''Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd'' Kazimierza Nowaka, a jeszcze ciekawsze są jego listy do żony, które pisał ze swej szalonej podróży. Zmagania z przeciwnościami, walka o przetrwanie i pokonanie kolejnych kilometrów, przygoda, ale i obserwacje społecznych...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Katalina  - awatar
Katalina 26.08.2022 09:35
Czytelniczka

Do wyżej i nizej wymienionych dorzucam Strup. Hiszpania rozdrapuje rany Katarzyny Kobylarczyk oraz  1968. Czasy nadchodzą nowe Ewy Winnickiej i Cezarego Łazarewicza 
Ps. I wszystko Filipa Springera! 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Strup. Hiszpania rozdrapuje rany  1968. Czasy nadchodzą nowe
pebro  - awatar
pebro 01.09.2022 10:06
Czytelnik

Również brakuje mi w zestawieniu Springera z jego bardzo ciekawą "Miedzianką". 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Hamlet  - awatar
Hamlet 25.08.2022 13:45
Czytelnik

Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka

No i twórczość    Andrzej Stasiuk Andrzej Stasiuk

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka
Matthias  - awatar
Matthias 28.08.2022 09:31
Czytelnik

A które to pozycje Stasiuka są niby reportażami?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Hamlet  - awatar
Hamlet 28.08.2022 11:03
Czytelnik

@Matthias a chociażby  Wschód Jadąc do Babadag

To przecież oczywiste reportaże z odbytych podróży 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Wschód  Jadąc do Babadag
Aguirre  - awatar
Aguirre 28.08.2022 21:04
Czytelnik

Fado

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Fado
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Mylengrave  - awatar
Mylengrave 25.08.2022 11:49
Czytelniczka

Szalenie lubię reportaże, ale z tych wymienionych czytałam tylko "27 śmierci'..." i mocno się zawiodłam, jeden  gorszych jakie czytałam, może ze względu na ciężki styl, sporo geografii. Uwielbiam Jacka Hołuba i Justynę Kopińską 😍

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
kasia5098  - awatar
kasia5098 25.08.2022 08:20
Czytelniczka

Polecam  Pokazucha. Na gruzińskich zasadach

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Pokazucha. Na gruzińskich zasadach
vandenesse  - awatar
vandenesse 25.08.2022 08:12
Czytelniczka

Świetne zestawienie. Dokładam Pawła Smoleńskiego: "Oczy zasypane piaskiem", "Irak. Piekło w raju" i "Izrael już nie frunie". 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lis Gracki - awatar
Lis 24.08.2022 19:16
Bibliotekarz

Kapuściński powinien być nazywany "cesarzem blagi"  😈 Literacko super, ale powiedzieć, że "mijał się z faktami" to jakby mówić o tłuściochu, że jest "body positive". Niektórych jego rzeczy wręcz nie da się czytać... zachwyt nad angolańskimi komunistami, Nkrumahem, Lumumbą... ale dzisiaj mówić o tym nie dobrze. Dzisiaj jest "cesarzem reportażu". Pewne środowisko wciąż stawia...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Kirgiz schodzi z konia
Wojtek Kusiński - awatar
Wojtek Kusiński 24.08.2022 23:31
Czytelnik

Kapuściński przeżył długi flirt z komunizmem i rzeczywiście konfabulował w swoich tekstach. Ale poziomem literackim i umiejętnością wieloaspektowego opisywania rzeczywistości (historia, polityka, geografia, filozofia, socjologia, sztuka etc.) nikt mu nie może dorównać. Jego reportaże wciągają i inspirują jak żadne inne. Przy całym szacunku do Szczygła czy Krall. Oni mają...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lis Gracki - awatar
Lis 25.08.2022 14:24
Bibliotekarz

Aha... dlatego napisałem, że literacko daje radę. Dopiero zacząłem się przez niego przegryzać i zacząłem od najstarszych. Ten flirt razi  😈

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Radosław  - awatar
Radosław 27.08.2022 11:32
Czytelnik

Ja mam tak samo, co mi po tym że ktoś umie ładnie mówić ściemy skoro to są bzdury tylko ładnie ubrane. Dlatego nie tracę czasu na kapuścińskiego

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się