Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książka nieprzeczytana, lecz przekartkowana. Fabuła jest nudna, irytująca, płytka, jednowątkowa, bez jakiegokolwiek drugiego planu. Bohaterami jest tylko on i ona. I jeszcze od czasu do czasu jej przyjaciółka – powierniczka wszelkich zwierzeń. On to strażak, który narażając swoje życie, wyciągnął ją z samochodu grożącego wybuchem. A następnego dnia odwiedził w szpitalu. No i tak zaczęła się ich historia. Choć nie powinna się zacząć, bo jedno do drugiego kompletnie nie pasowało. On – poważny rozwodnik, skrzywdzony przez byłą żonę. Ona – dorosła kobieta o mentalności pustej nastolatki, ciągnąca od dwóch lat romans z żonatym i dzieciatym mężczyzną. Sama nie wie czego chce. W jednej chwili twierdzi, że nie wie czy kocha, aby kilkanaście linijek dalej stwierdzić, że kocha nad życie. Zdanie zmienia pod wpływem chwili. I jak tu tych dwoje ma się dogadać? A jednak ostatecznie się dogadali. Mnie jednak ta historia w żaden sposób nie urzekła. Nie dość, że autorka zaprezentowała tutaj słabe umiejętności pisarskie, to jeszcze osiągnęła mistrzostwo w wymyślaniu nieprawdopodobnych zdarzeń i zbiegów okoliczności, które odrealniły powieść do granic możliwości. No i ta fabuła przedstawiona w wyjątkowo irytujący sposób. Większość książki to przemyślenia i analizy główniej bohaterki. Czy on ją kocha? Co on o niej myśli? Co ona myśli o nim? Co czuje? Czego chce? Czego nie chce? Co kilka stron ta sama treść, tyle że przedstawiona innymi słowami. Dlatego też, dla mnie powieść okazała się być małym koszmarkiem. Nie polecam.

Książka nieprzeczytana, lecz przekartkowana. Fabuła jest nudna, irytująca, płytka, jednowątkowa, bez jakiegokolwiek drugiego planu. Bohaterami jest tylko on i ona. I jeszcze od czasu do czasu jej przyjaciółka – powierniczka wszelkich zwierzeń. On to strażak, który narażając swoje życie, wyciągnął ją z samochodu grożącego wybuchem. A następnego dnia odwiedził w szpitalu. No...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Tematyka i tło historyczne jak najbardziej na „tak”. Potworny głód na Ukrainie, który pchał człowieka do najgorszych czynów został pokazany w sposób znakomity. Ale pozostałe elementy tworzące powieść są już zdecydowanie na „nie”. Mało wyraziści bohaterowie, którzy sami nie wiedzą czego chcą. Sztuczne dialogi. Mnóstwo powtórzeń. Co kilka stron autorka powraca do tego o czym już pisała, przedstawiając to innymi słowami albo z perspektywy innego bohatera. Dla mnie jest to niepotrzebne wydłużanie książki na siłę. Mimo, iż lubię działa, w których choć część fabuły opiera się na faktach, to ta powieść okropnie mnie nudziła i irytowała. I ani trochę nie zachęciła do sięgnięcia po części kolejne. Szkoda.

Tematyka i tło historyczne jak najbardziej na „tak”. Potworny głód na Ukrainie, który pchał człowieka do najgorszych czynów został pokazany w sposób znakomity. Ale pozostałe elementy tworzące powieść są już zdecydowanie na „nie”. Mało wyraziści bohaterowie, którzy sami nie wiedzą czego chcą. Sztuczne dialogi. Mnóstwo powtórzeń. Co kilka stron autorka powraca do tego o czym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Niełatwo czyta się o wojennych tragediach narodu żydowskiego, ale szczególnie ciężko czyta się o cierpieniu żydowskich dzieci. Dlatego też, „Dobry doktor z Warszawy” okazał się być dla mnie lekturą szczególnie przejmującą, aczkolwiek bardzo, ale to bardzo wartościową. Dobroć, tolerancja, szacunek do bliźnich, również tych najmłodszych to wartości, które w wojennej rzeczywistości niezwykle łatwo zatracić. Lecz Janusz Korczak należał do grupy ludzi, którym udało się zachować człowieczeństwo. I choć nie zdołał ocalić swych dzieci, to jednak do samego końca z całych sił starał się chronić je przed piekłem getta. Zapewnić im schronienie, chleb, ubrania, leki. Dać im po prostu namiastkę utraconego dzieciństwa.

„Dobry doktor z Warszawy” to niezwykle ciekawa i wciągająca opowieść o wojennych losach doktora Korczaka, jego najbliższych współpracowników oraz jego dzieci – mieszkańców żydowskiego sierocińca. Nazwisko tego człowieka znane mi było na długo przed sięgnięciem po to dzieło. Wiedziałam więc kim był, co robił i jak zginął. Jednak teraz, po skończonej lekturze mogę powiedzieć, że moja wiedza na ten temat była bardzo mglista. Stanowiła jedynie jakieś strzępki tego, czego dowiedziałam się teraz. I naprawdę, chylę głowę przed tym człowiekiem. Niesamowite, ile w nim było dobroci i ile serca wkładał w to, co robił. On i jego przyjaciele – współpracownicy. Ludzie o wielkich sercach i niezwykłej odwadze. Absolutnie nie jest to lektura lekka i przyjemna, aczkolwiek naprawdę warta przeczytania. Gorąco polecam!

Niełatwo czyta się o wojennych tragediach narodu żydowskiego, ale szczególnie ciężko czyta się o cierpieniu żydowskich dzieci. Dlatego też, „Dobry doktor z Warszawy” okazał się być dla mnie lekturą szczególnie przejmującą, aczkolwiek bardzo, ale to bardzo wartościową. Dobroć, tolerancja, szacunek do bliźnich, również tych najmłodszych to wartości, które w wojennej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka leciutka jak piórko, milutka, słodziutka. Aż do przesady. Pierwszoplanowych wątków jest kilka, lecz tylko jeden charakteryzuje się życiowym realizmem. Opowiada on o dziewczynie przed maturą, która zaszła w ciążę z przypadkowo poznanym studentem. Młodzi zakochani chcą stanąć na wysokości zadania i stworzyć rodzinę. Jednak przeszkodą są rodzice dziewczyny. Despoci, którzy od lat sterowali życiem swego dziecka i którym nadal chcą sterować. Gardzą wszystkim i wszystkimi, którzy nie podzielają ich zdania w najróżniejszych kwestiach. Chłopaka swej córki też oczywiście nie akceptują. Wątek ten jest jedynym, który wzbudził jako takie zainteresowanie i który sprawił, że w ogóle doczytałam książkę do końca. Natomiast pozostałe to jedna wielka porażka. Mieszkańcy jakiegoś małego miasteczka szykują wielki bożonarodzeniowy bal. Angażują się w tę sprawę, jakby miała to być ostatnia rzecz w ich życiu. Wszyscy chcą w nim uczestniczyć. Wszyscy chcą mieć udział w jego organizacji. Wszyscy tylko o nim myślą i tylko o nim rozmawiają. Inne rzeczy nie mają znaczenia a wszelkie problemy dnia codziennego odchodzą w zapomnienie. Jest tylko bal i nic poza nim. Istna bajeczka. Bzdura goni tutaj bzdurę, a autorka musiałaby się nieźle nagłowić, gdyby chciała wymyśleć coś bardziej absurdalnego, niż to co już zostało wymyślone. Niestety, ale nie jest to powieść, którą mogłabym wysoko ocenić. Ostatecznie są więc tylko cztery gwiazdki.

Książka leciutka jak piórko, milutka, słodziutka. Aż do przesady. Pierwszoplanowych wątków jest kilka, lecz tylko jeden charakteryzuje się życiowym realizmem. Opowiada on o dziewczynie przed maturą, która zaszła w ciążę z przypadkowo poznanym studentem. Młodzi zakochani chcą stanąć na wysokości zadania i stworzyć rodzinę. Jednak przeszkodą są rodzice dziewczyny. Despoci,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Kołysanka dla Łani” to książka z fragmentami mówiącymi o czasach wojennych. Zlepek informacji o obozie partyzanckim i o zasadzce jaką zorganizował na niego jeden z oddziałów niemieckich. Potem garść wiadomości o obozie koncentracyjnym oraz przymusowych robotach w gospodarstwie niemieckim. Nic konkretnego w tym wszystkim jednak nie ma. Każdy podejmowany wątek został baaardzo pobieżnie opisany. Bez emocji, bez szczegółów. Bez żadnego ciągu. Za to z mnóstwem nieścisłości. A do tego dochodzi jeszcze dziwaczny wątek osadzony w latach współczesnych. Pewna kobieta przypadkowo poznaje starszego człowieka, który w niewyjaśnionych okolicznościach stracił pamięć. A ponieważ jest ona niepoprawną altruistką to zabiera go do swojego domu. Daje schronienie, karmi go , ubiera, rozmawia. Mężczyzna przyjmuje pomoc i rozgaszcza się u niej na dobre. Kompletny brak realizmu. No bo kto w prawdziwym życiu zaprosiłby do swego domu i swego życia kompletnie obcego człowieka? I to takiego, który sam o sobie nic nie wie. No, cóż. Nie moje klimaty. Dało radę książkę przeczytać, lecz więcej było przy tym irytacji niż przyjemności i zaciekawienia.

„Kołysanka dla Łani” to książka z fragmentami mówiącymi o czasach wojennych. Zlepek informacji o obozie partyzanckim i o zasadzce jaką zorganizował na niego jeden z oddziałów niemieckich. Potem garść wiadomości o obozie koncentracyjnym oraz przymusowych robotach w gospodarstwie niemieckim. Nic konkretnego w tym wszystkim jednak nie ma. Każdy podejmowany wątek został...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Główną bohaterką powieści jest młoda dziewczyna – Pola, dla której rodzice już dawno zaplanowali przyszłość. W ich wyobrażeniu ma ona wyjść za mąż za chłopaka z sąsiedztwa, zamieszkać w domku, który zostanie wybudowany nad pobliskim jeziorem, urodzić dzieci a na życie zarabiać pomagając prowadzić rodzinne gospodarstwo rolne. Natomiast marzenia córki o studiowaniu architektury to dla nich nic niewarte zachcianki. Dlatego też im bliżej matury, tym mocniejszy wewnętrzny bunt w Paulinie narasta. Dziewczyna nie chce dłużej podporządkowywać się wymaganiom rodziców, więc podejmuje swoją pierwszą dorosłą, samodzielną decyzję. Wyjeżdża z rodzinnej wsi i od tego momentu jest zdana tylko na siebie. Jak sobie poradzi? Jak potoczą się jej losy? Z ogromnym zainteresowaniem zasiadłam do lektury pragnąc znaleźć w niej odpowiedzi na te pytania. I owszem, znalazłam. Tyle tylko, że nie do końca zaspokoiły one moje oczekiwania. Początek powieści był jeszcze bardzo dobry, realistyczny i obiecujący. Jednak z każdą kolejną stroną realizm fabuły coraz wyraźniej odchodził w zapomnienie. Bzdura zaczęła gonić bzdurę. Bohaterowie, choć to osoby dorosłe, zachowywali się na nastolatki. Bezmyślność, impulsywność, życie tu i teraz, podejmowanie poważnych decyzji „z marszu”, bez analizowania za i przeciw. Rozumiem, że nie jest to typ książki, w której historia ma być szczegółowa, głęboka i dopracowana w najmniejszym szczególe, ale bez przesady. Pod koniec to już miałam nieodparte wrażenie, że ostatnie rozdziały zostały napisane na kolanie. Tak więc, ostatecznie powieść wypadła średnio. Można przeczytać, ale nie trzeba. Niczego ona nie wnosi, a i w naszej pamięci też zbyt długo nie pogości.

Główną bohaterką powieści jest młoda dziewczyna – Pola, dla której rodzice już dawno zaplanowali przyszłość. W ich wyobrażeniu ma ona wyjść za mąż za chłopaka z sąsiedztwa, zamieszkać w domku, który zostanie wybudowany nad pobliskim jeziorem, urodzić dzieci a na życie zarabiać pomagając prowadzić rodzinne gospodarstwo rolne. Natomiast marzenia córki o studiowaniu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Miasto w płomieniach” to książka mocna, przerażająca i niesamowicie oddziaływująca na wyobraźnię.
Jej akcja rozgrywa się m.in. w kwietniu 1945 roku. Wtedy to 25-letnia Niemka przedziera się przez oblężony Festung Breslau. Pomiędzy ruinami, płonącymi ulicami i spadającymi bombami próbuje przedostać się z jednej dzielnicy do drugiej. Opisy tej drogi to coś, co zasługuje na ogromne uznanie. Autorka przedstawiła ją w niesamowicie realistyczny sposób. Czytając, oczami wyobraźni widziałam płonące rzędy kamienic, piętrzące się do nieba ruiny, porozrywane bombami ciała ludzi i zwierząt. Czułam strach i napięcie towarzyszące bombardowaniom i burzom ogniowym. Niejednokrotnie też myślałam sobie, że to chyba prawdziwy cud, że ludziom, którzy znaleźli się w tym piekle udało się przetrwać. Natomiast pomiędzy opisami tej wędrówki, znajdują się równie ciekawe rozdziały będące retrospekcją do czasów przedwojennych. Zapoznajemy się w nich z wcześniejszymi losami tej dziewczyny i przy okazji zaczynamy rozumieć, dlaczego zdecydowała się ona na tę szaloną wędrówkę po bombardowanym dniami i nocami mieście.

„Miasto w płomieniach” jest świetną książką, wartą przeczytania. Bohaterowie i fabuła to fikcja literacka, lecz tło historyczne jest jak najbardziej prawdziwe i doskonale przedstawione. Moim zdaniem, jest to pozycja obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych literaturą wojenną a w szczególności dla Wrocławian pragnących dowiedzieć się, jak wyglądało miasto w ostatnich wojennych tygodniach.

„Miasto w płomieniach” to książka mocna, przerażająca i niesamowicie oddziaływująca na wyobraźnię.
Jej akcja rozgrywa się m.in. w kwietniu 1945 roku. Wtedy to 25-letnia Niemka przedziera się przez oblężony Festung Breslau. Pomiędzy ruinami, płonącymi ulicami i spadającymi bombami próbuje przedostać się z jednej dzielnicy do drugiej. Opisy tej drogi to coś, co zasługuje na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Drugie życie Monika Kuszyńska, Katarzyna Przybyszewska
Ocena 8,0
Drugie życie Monika Kuszyńska, K...

Na półkach: ,

Uważam, że książka jest warta przeczytania. Choć trzeba wiedzieć, że są w niej fragmenty, które osobom nie będącym fanami Moniki Kuszyńskiej mogą nie przypaść do gustu. Ja za jej muzyką nie przepadam, więc siłą rzeczy mało interesowały mnie jej wspomnienia z okresu, kiedy nieśmiało jeszcze zaczynała przygodę ze śpiewaniem. Opowieść o tym, jaką drogę przebyła do czasu wejścia w skład grupy Varius Manx i jak układała się jej późniejsza współpraca z członkami zespołu również nie należały do najciekawszych. Za to treść dotyczącą okresu po wypadku odebrałam już zupełnie inaczej. Opisy najcięższych w życiu chwil, niesamowitego cierpienia fizycznego i psychicznego oraz trwającego w nieskończoność powrotu do życia z jednej strony sprawiają, że zaczynamy współczuć tych strasznych przejść, ale z drugiej strony dają nadzieję, że człowiek jest w stanie bardzo wiele przetrwać. A jak już przetrwa najgorsze to ma szansę stać się innym, bogatszym wewnętrznie człowiekiem. I ma szansę zacząć na powrót cieszyć się życiem. Czytając, wielokrotnie przychodziło mi na myśl przysłowie „co nas nie zabije, to nas wzmocni”, które w przypadku przeżyć Pani Moniki okazało się jak najbardziej prawdziwe. Kobieta przeszła naprawdę długą i wyboistą drogę, aby móc znaleźć się w miejscu, w którym jest obecnie i aby móc właśnie radować się swoim drugim życiem. Szczerze opowiedziała o chwilach słabości, o tym co lub kto pomógł jej walczyć, nie załamać się i przetrwać najgorszy czas. Jednocześnie mówi o tym z dystansem, bez obwiniania innych i bez użalania się nad sobą. Być może dlatego jej wspomnienia mają pozytywny wydźwięk. Wydaje mi się, że dla osób znajdujących się na życiowym zakręcie mogą dać one wiele sił i nadziei.

Uważam, że książka jest warta przeczytania. Choć trzeba wiedzieć, że są w niej fragmenty, które osobom nie będącym fanami Moniki Kuszyńskiej mogą nie przypaść do gustu. Ja za jej muzyką nie przepadam, więc siłą rzeczy mało interesowały mnie jej wspomnienia z okresu, kiedy nieśmiało jeszcze zaczynała przygodę ze śpiewaniem. Opowieść o tym, jaką drogę przebyła do czasu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Moim zdaniem jest to jedna z lepszych książek pisarki. Przeczytałam już wiele jej autorstwa, ale ta najbardziej wpasowała się w mój gust. Ma ciekawą, choć niezbyt mocno rozbudowaną fabułę. Jest w niej spora garść ciekawostek o życiu na przełomie XIX i XX wieku. Trochę o tradycjach, trochę o obyczajach. Trochę o życiu na wsi i trochę o życiu w mieście. Sympatyczni bohaterowie, których życie w większości płynęło spokojnie i szczęśliwie, od samego początku dali się polubić. Bardzo miło było śledzić losy rodziny Ciszków. Staszka i Maciej – młode małżeństwo darzące się ogromną miłością i szacunkiem - w pewnym momencie zdobyli się na odważny i jednocześnie nieco szalony krok – porzucili znane od dzieciństwa życie na zubożałej, rodzinnej wsi i zamieszkali w wymarzonej i wyśnionej przez Macieja Warszawie. W zupełnie obcym miejscu i obcym środowisku. Z ogromną przyjemnością czytałam, jak to ich nowe życie wyglądało. Choć w tym miejscu nie obędzie się bez drobnej uwagi w kontekście mankamentów. Chodzi o to, że fabułę charakteryzuje wyraźna powierzchowność - autorka bardzo ogólnie opisała życie rodziny i raczej nie mogę powiedzieć, aby losy bohaterów stanowiły jakąś chronologiczną opowieść. Są to raczej pokrótce przedstawione urywki z ich życia, które miały miejsce na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Niby dają one spójny obraz życia Ciszków, ale jak dla mnie to autorka za bardzo poszła tutaj na skróty. Jednak mimo tego mankamentu książkę bardzo przyjemnie się czytało i z ogromną chęcią sięgnę po tom kolejny.

Moim zdaniem jest to jedna z lepszych książek pisarki. Przeczytałam już wiele jej autorstwa, ale ta najbardziej wpasowała się w mój gust. Ma ciekawą, choć niezbyt mocno rozbudowaną fabułę. Jest w niej spora garść ciekawostek o życiu na przełomie XIX i XX wieku. Trochę o tradycjach, trochę o obyczajach. Trochę o życiu na wsi i trochę o życiu w mieście. Sympatyczni...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Książka ma plusy i ma minusy. Na plus zasługują bardzo dobrze oddane realia życia w Związku Radzieckim w latach wojennych. Jest tutaj wszystko, co charakteryzuje codzienność ludzi, którzy mieli nieszczęście znaleźć się w tym „raju”. Aresztowania, przesłuchania, głód, choroby, arktyczny klimat, piekło syberyjskich łagrów. Autor opowiada o tym prosto i konkretnie. Tyle tylko, że niestety prawie beznamiętnie (a to z kolei jest tutaj ogromnym minusem). Lektura w większości nie pozwala na odczuwanie żadnych emocji. Słabo wciąga, losy bohatera niespecjalnie mnie interesowały. O wiele za dużo było nudnego wstępu, przedstawiającego życie autora jeszcze przed wojną. Późniejsze opisy ucieczki z łagru oraz przemieszczania się przez Związek Radziecki pod fałszywą tożsamością też nie zachwycają. Przedstawione bardzo powierzchownie, przyczyniają się do powstania wrażenia, iż książce brakuje czegoś istotnego. Mnie ta lektura nie zachwyciła. Tak jak szybko ją przeczytałam, tak szybko o niej zapomnę. Nie mniej jednak dobrze, że powstała. Przedstawiona historia jest autentyczna, a uważam, że im więcej takich wspomnień ujrzy światło dzienne, tym lepiej.

Książka ma plusy i ma minusy. Na plus zasługują bardzo dobrze oddane realia życia w Związku Radzieckim w latach wojennych. Jest tutaj wszystko, co charakteryzuje codzienność ludzi, którzy mieli nieszczęście znaleźć się w tym „raju”. Aresztowania, przesłuchania, głód, choroby, arktyczny klimat, piekło syberyjskich łagrów. Autor opowiada o tym prosto i konkretnie. Tyle tylko,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra powieść. W sposób prosty, ale jednocześnie wyraźny i mocny pokazuje skutki stosowania przemocy fizycznej i psychicznej wobec dzieci. Jak niszczy ona wszystko. Poczucie bezpieczeństwa, poczucie własnej wartości. Jak ciężko żyć pod jednym dachem z despotą i tyranem. Jak bardzo strach potrafi obezwładniać. I jak trudno wyzbyć się tego lęku. Czytaniu towarzyszą ogromne emocje. Jest złość, jest współczucie. Ale jest też refleksja, że przecież fabuła, choć fikcyjna, wcale fikcją nie jest. Takich Oli i Natalii – dzieci, będących ofiarami przemocy - są na świecie miliony. Książka jest prawdziwa do bólu. Autorka świetnie ujęła temat i świetnie odwzorowała uczucia bohaterów. Polecam przeczytać, bo naprawdę warto.

Bardzo dobra powieść. W sposób prosty, ale jednocześnie wyraźny i mocny pokazuje skutki stosowania przemocy fizycznej i psychicznej wobec dzieci. Jak niszczy ona wszystko. Poczucie bezpieczeństwa, poczucie własnej wartości. Jak ciężko żyć pod jednym dachem z despotą i tyranem. Jak bardzo strach potrafi obezwładniać. I jak trudno wyzbyć się tego lęku. Czytaniu towarzyszą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Realia życia w XVI wiecznej Polsce, wplecione w fabułę historyczne ciekawostki, wszechobecna w tamtych czasach wiara w czary, wiedźmy i zabobony – tak pokrótce można scharakteryzować powieść. Nie do końca trafiła ona w mój gust, ale i tak dobrze mi się ją czytało. Autorka solidnie przygotowała się do jej napisania. Umiejscowienie akcji w XVI wieku przy jednoczesnym odwzorowaniu dawnych realiów życia - rewelacja. Opisy wyglądów różnych miejsc, opisy wykonywanych czynności, staropolskie zabobony i wierzenia – też rewelacja. Może tylko język w dialogach trochę za bardzo współczesny, ale i w tym można dostrzec poważną zaletę – dzięki temu szybko i lekko się czytało. Tak więc, moim zdaniem, powieść spokojnie zasługuje na uznanie .

Realia życia w XVI wiecznej Polsce, wplecione w fabułę historyczne ciekawostki, wszechobecna w tamtych czasach wiara w czary, wiedźmy i zabobony – tak pokrótce można scharakteryzować powieść. Nie do końca trafiła ona w mój gust, ale i tak dobrze mi się ją czytało. Autorka solidnie przygotowała się do jej napisania. Umiejscowienie akcji w XVI wieku przy jednoczesnym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fabuła powieści okazała się być nie tą spodziewaną. Tytuł oraz okładka dały złudną nadzieję, że akcja będzie się toczyć nad morzem. Że będzie miło, lekko, może nawet wakacyjnie. A w rzeczywistości nic takiego nie ma miejsca. Morze oraz domek nad morzem są tylko w marzeniach bohaterki. A w realu jest szare życie młodej dziewczyny, która w dzieciństwie straciła matkę. Ojciec nie bardzo wiedział jak i nie bardzo chciał zająć się dzieckiem, więc dziewczynka trafiła pod opiekę dalszej rodziny. I o tym jest w zasadzie cała powieść. O dzieciństwie, dorastaniu i wchodzeniu w dorosłość. O radościach i smutkach. O planach i marzeniach. O piętrzących się problemach oraz próbach ich rozwiązywania. Całość zaś dopełnia całkiem nieźle oddany klimat PRL-u. Bardzo subtelnie zaakcentowany, ale przyjemnie wyczuwalny. Ogólnie jednak jest to mocno przeciętna książka, w której najbardziej interesujące są początkowe rozdziały. Wtedy jest jeszcze ciekawie, miło, klimatycznie. Dalej jednak nie jest już tak kolorowo. Mniej więcej od połowy zaczęło się robić coraz bardziej nudno i mdło. Akcja mocno przyśpieszyła i pojawiły się duże przeskoki czasowe. Rozpoczęte wcześniej wątki zaczęły być na gwałt zakańczane. I szczerze mówiąc, zakończenie powieści rozczarowało. No cóż, da radę książkę przeczytać, ale polecać jej raczej nie będę. No, chyba, że osobom mającym ochotę na naprawdę bardzo lekką i banalną opowiastkę.

Fabuła powieści okazała się być nie tą spodziewaną. Tytuł oraz okładka dały złudną nadzieję, że akcja będzie się toczyć nad morzem. Że będzie miło, lekko, może nawet wakacyjnie. A w rzeczywistości nic takiego nie ma miejsca. Morze oraz domek nad morzem są tylko w marzeniach bohaterki. A w realu jest szare życie młodej dziewczyny, która w dzieciństwie straciła matkę. Ojciec...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Fabuła powieści opowiada o młodym małżeństwie starającym się o dziecko. Niby oboje chcą, ale jednak ona bardziej. Tak bardzo, że gdy n-ty raz się nie udaje to zaczyna mieć obsesję na punkcie przyszłego macierzyństwa. Seks tylko w określone dni, tylko w określonej pozycji. Codzienne wałkowanie tych samych tematów- badania, czy w ogóle zapłodnienie jest możliwe, in vitro, adopcja. Wszystko z jej inicjatywy. Wszystko inne zeszło na dalszy plan. W końcu Marek powiedział: dość. W Weronika? Niby zdawała sobie sprawę, że swym zachowaniem wiele zawiniła. Ale i tak czuła się pokrzywdzona i zraniona. Tak bardzo, że w pewnym momencie jej czyny i decyzje stały się dla mnie niezrozumiałe.

Na początku myślałam, że będzie to książka życiowa, realistyczna. Ogromny instynkt macierzyński i plany posiadania dużej, kochającej się rodziny – niejedna młoda dziewczyna wchodzi w dorosłość z takimi odczuciami i życiowymi oczekiwaniami. Jednak to życie a nie własne chęci weryfikują, czy instynkt zostanie zaspokojony a marzenia zrealizowane. Była szansa na dobrą powieść, jednak potencjał tematu nie został wykorzystany. Zawiniły tutaj dwie rzeczy - pobieżność i płytkość. Pierwsza połowa powieści była jeszcze w miarę dobra. Lecz później się popsuło. Zrobiło się mdło, dziwnie, niesmacznie. Główna bohaterka okazał się infantylna, płytka, samolubna. Im dłużej czytałam tym większe czułam rozczarowanie. Końcówkę zaś przeczytałam już na siłę.

Fabuła powieści opowiada o młodym małżeństwie starającym się o dziecko. Niby oboje chcą, ale jednak ona bardziej. Tak bardzo, że gdy n-ty raz się nie udaje to zaczyna mieć obsesję na punkcie przyszłego macierzyństwa. Seks tylko w określone dni, tylko w określonej pozycji. Codzienne wałkowanie tych samych tematów- badania, czy w ogóle zapłodnienie jest możliwe, in vitro,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nudna książka. Ładnie napisana, szczegółowo, klimatycznie, ale fabuła bardzo się ciągnie. Tak bardzo, że z trudem dobrnęłam do końca. Nie spodziewałam się tego, zważywszy na ilość pozytywnych opinii na temat tej powieści. No ale cóż, tym razem znalazłam się w mniejszości i nie mogę wystawić wysokiej oceny. Mnie fabuła w ogóle nie wciągnęła, zatem kolejne tomy wrócą do biblioteki nieprzeczytane. Odradzać jednak nie będę. Wielu czytelników jest sagą zachwyconych, więc może i Wam przypadnie do gustu? Myślę, że warto spróbować.

Nudna książka. Ładnie napisana, szczegółowo, klimatycznie, ale fabuła bardzo się ciągnie. Tak bardzo, że z trudem dobrnęłam do końca. Nie spodziewałam się tego, zważywszy na ilość pozytywnych opinii na temat tej powieści. No ale cóż, tym razem znalazłam się w mniejszości i nie mogę wystawić wysokiej oceny. Mnie fabuła w ogóle nie wciągnęła, zatem kolejne tomy wrócą do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jedna z lepszych książek autorki. Wciąga od samego początku, a kierunku rozwoju fabuły ani przez chwilę nie da rady przewidzieć. Bohaterowie są różni – sympatyczni, ciekawi, charakterni, wredni, chamscy, zaborczy, zahukani, odważni. Akcja rozgrywa się w drugiej połowie XX wieku, i choć klimat PRL-u został tutaj bardzo delikatnie zaakcentowany, to jednak można go przyjemnie poczuć. Główny wątek opowiada o życiu młodziutkiej Franciszki, która niefortunnie zakochała się w niemal 30 lat starszym Zenonie. Potem bardzo szybko nastąpił ślub, przeprowadzka i całkowita zmiana trybu życia, uzupełniona poczuciem szczęścia, wypełniającym po brzegi serce i duszę dziewczyny. Poczuciem tak silnym, że nawet wredna teściowa nie była w stanie osłabić jej miłości do ukochanego i zburzyć radości z nowego życia. Ale to trwało raptem rok - do czasu pewnego wydarzenia, które na zawsze zmieniło stosunek Franki do męża, a dominujące dotąd uczucie szczęścia zamieniło w złość, smutek i obojętność. Tak więc, fabuła jest bardzo intrygująca, umożliwia odczuwanie wielu emocji. Trudno czytać z obojętnością o zachowaniu niektórych bohaterów i trudno nie kibicować Franciszce w walce o odzyskanie utraconej niezależności. Naprawdę, jest to świetna, prosto i przystępnie napisana powieść, warta polecenia.

Jedna z lepszych książek autorki. Wciąga od samego początku, a kierunku rozwoju fabuły ani przez chwilę nie da rady przewidzieć. Bohaterowie są różni – sympatyczni, ciekawi, charakterni, wredni, chamscy, zaborczy, zahukani, odważni. Akcja rozgrywa się w drugiej połowie XX wieku, i choć klimat PRL-u został tutaj bardzo delikatnie zaakcentowany, to jednak można go przyjemnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Polowałam na tę książkę ładnych parę lat, a gdy wreszcie wpadła w moje ręce to okazała się totalnym rozczarowaniem. Przede wszystkim jest nudna i męcząca. Niewiele dowiadujemy się z niej o życiu Amiszów, więc jeśli ktoś tego oczekuje, to może się tutaj mocno zawieść (na rynku czytelniczym są książki o wiele lepiej przedstawiające taką tematykę). W tym tomie autor zafundował nam marny romans, którego nie czytało się ani łatwo, ani przyjemnie. Zamęt wprowadzała ogromna ilość bohaterów – długo nie mogłam załapać kto jest kim i kto należy do jakiej familii. I jakby tego było mało, do szału doprowadzały bezustanne wtrącenia w treść słów z niemieckiego dialektu Amiszów. Te ciągle mudder, onkel, suh, aenti, bopli, nee, jah, schtinkich, … - coś okropnego. Czytałam i aby w pełni zrozumieć konkretne zdanie, musiałam co chwilę wracać do pierwszej strony, na której umieszczono tłumaczenia. I tak po kilka razy na jednej stronie. Niby po jakimś czasie zaczynamy wszystko pamiętać, ale po co takie coś? Zupełnie bez sensu. Jeśli zamiarem tego było wzmocnienie klimatu i dodatkowe zaakcentowanie, że Amisze posługują się własnym dialektem, to w moim odczuciu nie przyniosło to zamierzonego efektu.

No cóż, lubię czytać o tej wspólnocie, ich życiu i zwyczajach, ale „Syn pszczelarza” dostarczył ledwie ułamek wiadomości na ten temat. Nie tego się spodziewałam i nie tego od książki oczekiwałam. A ponieważ styl pisania i sama fabuła też nie przypadły mi do gustu, to po kolejne tomy już na pewno nie sięgnę.

Polowałam na tę książkę ładnych parę lat, a gdy wreszcie wpadła w moje ręce to okazała się totalnym rozczarowaniem. Przede wszystkim jest nudna i męcząca. Niewiele dowiadujemy się z niej o życiu Amiszów, więc jeśli ktoś tego oczekuje, to może się tutaj mocno zawieść (na rynku czytelniczym są książki o wiele lepiej przedstawiające taką tematykę). W tym tomie autor zafundował...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobra książka, aczkolwiek niespecjalnie wciągająca. Obszerna w treść, z bardzo spokojnie toczącą się akcją. Fabuła jest wielowątkowa, a kierunek rozwoju każdego z nich nie jest łatwy do przewidzenia. W życiu bohaterów jest dużo niespodzianek, dużo zawiłości, chociaż według mnie ich historia opisana została zbyt marudnie. W treści znajduje się mnóstwo przygnębiających opisów krajobrazów, w których dominują woda, bagna oraz ubogie, nadbrzeżne wiejskie chałupy. Sporo uwagi zostało poświęcone też na przedstawienie spraw politycznych XVII – wiecznej Anglii, co niekoniecznie wyszło książce na dobre. Za to klimat od samego początku budowany jest w sposób perfekcyjny – ponury, mroczny, tajemniczy. I jeszcze obraz XVII wiecznego społeczeństwa zasługuje na duże uznanie – biedni rybacy żyjący nieopodal lordów, zacofanie, wiara w zabobony, czary i czarownice. Książka napisana jest przystępnym, współczesnym językiem, co dla niektórych może być dużym mankamentem (w końcu jest to dzieło opisujące życie w czasach sprzed kilku wieków, a tutaj nawet w dialogach nie została podjęta próba stylizowania języka na taki, jaki dawniej używano). Jednak nie obniżam za to oceny, gdyż dla mnie to akurat zaleta ułatwiająca i przyśpieszająca czytanie.

Moja ocena to 7/10. Uważam, że „Mokradła” są książką wartą uwagi. Nie mniej jednak, nie zachęciły mnie do sięgnięcia po kolejne tomy. Nie żałuję czasu, jaki poświęciłam na czytanie, ale na tym tomie poprzestanę.

Dobra książka, aczkolwiek niespecjalnie wciągająca. Obszerna w treść, z bardzo spokojnie toczącą się akcją. Fabuła jest wielowątkowa, a kierunek rozwoju każdego z nich nie jest łatwy do przewidzenia. W życiu bohaterów jest dużo niespodzianek, dużo zawiłości, chociaż według mnie ich historia opisana została zbyt marudnie. W treści znajduje się mnóstwo przygnębiających opisów...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jednowątkowa powieść napisana piękną polszczyzną oraz prawie, że poetyckim językiem. Niewątpliwie wyróżnia to książkę, ale już niekoniecznie umila czytanie. Z jednej strony nadaje treści barw i swego rodzaju piękna, lecz z drugiej strony męczy i wywołuje ciągłe i nasilające się z każdą przeczytaną stroną uczucie znużenia. Fabuła nie jest mocno rozbudowana, akcja toczy się leniwie, a główna bohaterka irytuje swym zachowaniem, kompletnie nieadekwatnym do jej wieku i życiowych doświadczeń. Rozumiem, że się kobieta zadurzyła. Rozumiem, że teraz to tylko motyle w brzuchu i takie tam. Ale jednak nie jest to nastolatka, lecz blisko czterdziestoletnia, dojrzała osoba. Więc, te wszystkie podchody, niedomówienia, domysły, jakie stały się jej udziałem, bardzo mocno denerwowały. I do tego narracja prowadzona w pierwszej osobie nie bardzo przypadła mi do gustu. Dała ona wrażenie, jakby czytelnik miał być przyjacielem bohaterki, niemym powiernikiem jej marzeń, rozterek, decyzji. Z tych powodów powieść nie okazała się być dla mnie trafnym wyborem na początek zaznajamiania się z twórczością autorki i absolutnie nie zachęciła do sięgnięcia po kolejne dzieła.

Jednowątkowa powieść napisana piękną polszczyzną oraz prawie, że poetyckim językiem. Niewątpliwie wyróżnia to książkę, ale już niekoniecznie umila czytanie. Z jednej strony nadaje treści barw i swego rodzaju piękna, lecz z drugiej strony męczy i wywołuje ciągłe i nasilające się z każdą przeczytaną stroną uczucie znużenia. Fabuła nie jest mocno rozbudowana, akcja toczy się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Autorka podejmuje tutaj tematy ważne i niebanalne. Ślepa miłość, która niszczy i ciągnie na dno. Toksyczny związek. Manipulowanie. Uzależnienie psychiczne. I w końcu rozpaczliwe próby wydostania się z tego bagna. Tutaj bohaterce się udało, ale ilu ludziom w realnym życiu się nie udaje? Tak, to jest to. Historia fikcyjna, ale jednocześnie niezwykle prawdziwa. Realizm jest tutaj na pierwszym miejscu. Pewnie dlatego, że autorka inspirowała się przy pisaniu wydarzeniami prawdziwymi. I pewnie dlatego książka bardzo mocno wciąga. Zaczyna się niepozornie i długo nic złego w życiu bohaterki się nie dzieje. Ale jak już się zaczyna dziać to aż trudno uwierzyć w to co czytamy. Naprawdę, świetna lektura. I potrzebna. W doskonały sposób nakreśla nam problem przemocy psychicznej. Może nie jest przedstawiony jakoś szczególnie głęboko, może nawet zbyt mało emocjonalne, ale za to ciekawie i przystępnie. Jedyną rzeczą, do której mogę się przyczepić to końcówka – nieco naciągana, a chwilami wręcz bajkowa. Ogólnie jednak moje odczucia po zakończeniu lektury są bardzo pozytywne i z czystym sumieniem daję 7 gwiazdek.

Autorka podejmuje tutaj tematy ważne i niebanalne. Ślepa miłość, która niszczy i ciągnie na dno. Toksyczny związek. Manipulowanie. Uzależnienie psychiczne. I w końcu rozpaczliwe próby wydostania się z tego bagna. Tutaj bohaterce się udało, ale ilu ludziom w realnym życiu się nie udaje? Tak, to jest to. Historia fikcyjna, ale jednocześnie niezwykle prawdziwa. Realizm jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to