Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Naprawdę niezła, da się słuchać na audiobooku. Coś dla fanów hard science fiction. Mam zamiar zabrać się do kolejnych części.

Naprawdę niezła, da się słuchać na audiobooku. Coś dla fanów hard science fiction. Mam zamiar zabrać się do kolejnych części.

"Yellowface" autorstwa Rebecci F. Kuang to inteligentna satyra na temat branży wydawniczej i tożsamości rasowej, wpleciona w angażującą fabułę. Kuang zręcznie porusza aktualne tematy, jak wpływ mediów społecznościowych na literaturę, oferując czytelnikom materiał do przemyśleń. Postacie są dobrze zarysowane, choć momentami brakuje im głębi emocjonalnej. Mimo kilku drobnych niedociągnięć, książka zasługuje na mocne 8/10, będąc ważnym głosem w dyskusji o autentyczności i przestrzeni w sztuce.

"Yellowface" autorstwa Rebecci F. Kuang to inteligentna satyra na temat branży wydawniczej i tożsamości rasowej, wpleciona w angażującą fabułę. Kuang zręcznie porusza aktualne tematy, jak wpływ mediów społecznościowych na literaturę, oferując czytelnikom materiał do przemyśleń. Postacie są dobrze zarysowane, choć momentami brakuje im głębi emocjonalnej. Mimo kilku drobnych...

Książka jest wciągająca, choć wielowątkowość fabuły może momentami dezorientować. To, co mi w niej imponuje, to fikcja oparta na prawdziwych badaniach naukowych dotyczących Proximy Centauri. Interesujący jest wątek, w którym na planetę wysyłani są wyłącznie skazańcy, mimo że obecnie wydaje się, że kolejka chętnych na taką wyprawę byłaby bardzo długa. W rzeczywistości jednak może być tak, jak autor prezentuje - życie na takiej planecie (lub na Marsie) mógłoby być równoznaczne z dożywotnim wygnaniem.

Książka jest wciągająca, choć wielowątkowość fabuły może momentami dezorientować. To, co mi w niej imponuje, to fikcja oparta na prawdziwych badaniach naukowych dotyczących Proximy Centauri. Interesujący jest wątek, w którym na planetę wysyłani są wyłącznie skazańcy, mimo że obecnie wydaje się, że kolejka chętnych na taką wyprawę byłaby bardzo długa. W rzeczywistości jednak...

Książka jest trudna i porusza problematykę, z którą wielu Polaków na co dzień się nie styka. Dla mnie, jako mężczyzny i rodzica, ważnym przekazem jest to, jakie wychowanie mogę zapewnić moim dzieciom. Może wydawać się to truizmem, ale naprawdę wystarczy zapewnić swoim dzieciom podstawowe potrzeby, takie jak miłość, bliskość i bezpieczeństwo, aby nie wychować ich na potwory, które przez kilka pokoleń mogą być początkiem serii ludzkich tragedii. Podobny morał płynie z innej książki tych samych autorek, "Przegrani. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności".

Książka jest trudna i porusza problematykę, z którą wielu Polaków na co dzień się nie styka. Dla mnie, jako mężczyzny i rodzica, ważnym przekazem jest to, jakie wychowanie mogę zapewnić moim dzieciom. Może wydawać się to truizmem, ale naprawdę wystarczy zapewnić swoim dzieciom podstawowe potrzeby, takie jak miłość, bliskość i bezpieczeństwo, aby nie wychować ich na potwory,...

Z książki wynika, że incelami (przegrywami) są praktycznie tylko osoby z problemami psychicznymi, stwierdzonymi przez lekarza. Oczywiście, tak nie jest, i trzeba zaznaczyć, że książka ogranicza się tylko do wąskiego grona użytkowników Wykopu.

Z książki wynika, że incelami (przegrywami) są praktycznie tylko osoby z problemami psychicznymi, stwierdzonymi przez lekarza. Oczywiście, tak nie jest, i trzeba zaznaczyć, że książka ogranicza się tylko do wąskiego grona użytkowników Wykopu.

Książka jest wciągająca, z niecierpliwością oczekuje się na zakończenie, które, jak to zwykle bywa w horrorach Kinga, nie zaskakuje. Ciekawostką jest, że w tym samym czasie King zmagał się z nadwagą, którą udało mu się zrzucić dzięki diecie.

Książka jest wciągająca, z niecierpliwością oczekuje się na zakończenie, które, jak to zwykle bywa w horrorach Kinga, nie zaskakuje. Ciekawostką jest, że w tym samym czasie King zmagał się z nadwagą, którą udało mu się zrzucić dzięki diecie.