Opinie użytkownika
Gdyby nie serial nigdy nie zwróciłabym uwagi na tę trylogię. Tytuł kojarzyłam, widziałam go w księgarniach, ale całość wygląda jak kolejna wygenerowana z jednej formy seria dla nastolatków (tu obraz nie odbiega za mocno od rzeczywistości, cała seria jest niezwykle wtórna i powtarzalna). Gdyby nie obejrzany przypadkiem trailer ekranizacji, a potem ciurkiem pochłonięty...
więcej Pokaż mimo toFantastyczna książka. Lektorka audiobooka świetnie czyta kwestie francuskie i włoskie (nieco gorzej te anglojęzyczne nazwiska), do tego umiejętnie moduluje głosem i intonacją. Z chęcią sięgnę po kolejne tomy, szczególnie jeśli czyta je te sama lektorka.
Pokaż mimo toAutor na początku przyznaje, że nie jest to jego najlepsza powieść. To niezwykle eufemistyczne określenie na tę absolutną tragedią, jaką jest "Mistyfikacja" - nie klei się nam tu akcja, wszelkie zwroty akcji można przewidzieć kilkadziesiąt stron wcześniej, bohaterowie są tak papierowi, że aż trzeszczą, zaś cała opowieść jest przeładowana i rozwleczona do granic możliwości....
więcej Pokaż mimo to"The Midnight Club" to powieść Christophera Pike'a, która pod szyldem horroru sprzedaje egzystencjonalno-mistyczną powieść o umieraniu. Marketingowo promowana jako rasowy horror, stąd niedziwne są głosy zdumionych, którzy odkrywają zupełnie inną powieść niż była im oferowana. Nie jest tak głęboka, jak sądziłby autor, ale Pike'owi udało się do tematu podejść w miarę...
więcej Pokaż mimo toDenise Hunter jest tak bardzo wtórna w swoich utworach (zarówno pod względem wątków, postaci, jak i samego doboru słownictwa), że przez 3/4 książki miałam poczucie deja vu. Niestety jednak nie okazało się, że wcześniej już "Kroplę błękitu" czytałam, tylko Denise Hunter z jednej formy odbija nie tylko całe wątki i bohaterów, ale całe książki.
Pokaż mimo toŚwietnie się bawiłam. Humor nie zawodzi, do tego mamy porządną zagadkę kryminalną, a Marta Kisiel nie zapomina, że w komedii kryminalnej istotne są oba czynniki (piję do pani, pani Olgo Rudzko). Szkoda, że nie zorientowałam się wcześniej, że akcja tego tomu rozgrywa się w Boże Narodzenie - z pewnością odłożyłabym ją sobie do słuchania na przyszłe święta.
Pokaż mimo to
Chyba nie mam szczęścia do powieści Beth O'Leary. Jej najpopularniejsza książka mnie zdrowo zdenerwowała, a efekt świeżości i urokliwości bardzo szybko się wyczerpał. O'Leary korzysta z tych samych schematów i klisz, jednak uroku nie starcza, by za każdym razem urzekały tak samo.
Z tego powodu "Ostatni dzwonek" przede wszystkim brzmiał dla mnie strasznie wtórnie, a...
Słabe zagranie ze strony wydawnictwa, by podzielić ostatni tom na dwie części - nic w książce nie usprawiedliwia takiego chwytu marketingowego. Tym gorzej dla całości, że "Arystokratka pod ostrzałem miłości" jest niesamowicie nudna - kolejne rozdziały to zbiór przypadkowych przemyśleń, wyglądających na skrawki pozostałe z poprzednich części. "Arystokratka..." jest...
więcej Pokaż mimo toNarracja jak zwykle cudowna, jednak ilość wstawek (szczególnie w pierwszej połowie), która była zwykłym kopiuj-wklej z tomu pierwszego nieco mnie przeraziła. Przydałaby się tu też zmiana gatunkowa, bo kryminału jest tu tyle co kot napłakał.
Pokaż mimo toRozumiem, co Clifford chciał poprzez tę powieść osiągnąć, nie zmienia to jednak faktu, że bardzo długo nie mogłam się przez nią przebić. Ospała fabuła i rozedrgani główni bohaterowie niezbyt całości pomagali.
Pokaż mimo toCi, którzy znają mnie od dawna, wiedzą, że dawno temu czytywałam powieści duetu Chrisitina Lauren. Udało mi się przeżyć (to chyba najlepsze określenie) cykl "Piękny..." i nie postradać przy okazji zmysłów. Później na długo zapomniałam o tych autorkach (z korzyścią dla mojego zdrowia psychicznego), ale w ciągu ostatnich dwóch-trzech lat ich nowe romanse zaczęły zdobywać...
więcej Pokaż mimo toTrzeba mieć niezły tupet, żeby wziąć "Autobiografię" Chmielewskiej, powyciągać z niej losowe fragmenty i sfabularyzować je według własnego uznania. Całość wzbogaca infantylna narracja i wnioski brane chyba z fusów. Gdyby nie to, że mnie wynudziła ta książka, to chyba by mi się ciśnienie podniosło.
Pokaż mimo toCiekawa (fabularnie, ale też stylistycznie i językowo), ale niestety się od niej odbiłam. Momentami niespójność i ogólna degrengolada powoduje niepotrzebny chaos, ale na szczęście starsze pokolenie - tych, którzy budują Nową Hutę - broni historii. Nie rozumiem wszystkich decyzji Cieplak, ale niektórymi jestem zaintrygowana.
Pokaż mimo toDobrze się to czytało. Chociaż autorka zdecydowanie przesadziła, jeśli chodzi o nieszczęścia, które spotykają bohaterkę (jakby z wielką radością dorzucała jej kolejne kłody pod nogi), to bohaterowie ratowali całość. Efekt nieco psuje zakończenie - ostatnie 50 stron książki można byłoby wyrzucić do kosza i wyszłoby to "Ostatniemu listowi" na lepsze.
Pokaż mimo toBawiłam się przy tym dobrze, aczkolwiek liczyłam na coś więcej. Nieco wytraca prędkość w drugiej połowie, zaś sama zagadka jest dość prosta do odkrycia, ale jest to przyjemna historia. Całości wyszło by lepiej, gdyby "Dywan z wkładką" był opowiadaniem, a nie pełnoprawną powieścią.
Pokaż mimo toPowoli zaczynam tracić jakiekolwiek nadzieje, jakie mi jeszcze zostały dla tej serii. Bohaterowie są niemrawi, totalnie pozbawieni rozumu, a ich plan ma dziury jak szwajcarski ser. Jedna gwiazdka za Dianę, bo jej uporczywe działania, by ubrać swojego przyszłego męża w jak najbrzydsze ubrania, były zabawne.
Pokaż mimo to
Jakim cudem to jest romans? Serio, dlaczego przyjęliśmy, że wystarczy stworzyć dwie postacie, które średnio się lubią, znaleźć jakiś pretekst, by te dwie postacie się pocałowały i nagle bam!, na tej podstawie mamy romans stulecia?
Wells i Gwyn się nie lubią, nie rozumieją, nawet nie próbują ze sobą rozmawiać. Te dwie ostatnie kwestie pozostają niezmienne do finału...
Niewiele ma ta książka wspólnego z kryminałem, nadrabia za to humorem. Średnio się trzyma na własnych nogach (wątki są albo kontynuacją z poprzedniej części albo są jedynie powierzchownie zarysowane), jest za to ciekawym dodatkiem do tomu pierwszego.
Pokaż mimo toJakim cudem te książki z tomu na tom robią się coraz gorsze? Tom czwarty jest całkowicie niepotrzebny, nadmiernie rozciągnięty (zdecydowanie można było z tego zrobić nowelkę albo ze dwa opowiadania jako dodatki specjalne do trylogii), bohaterowie są jeszcze bardziej nijacy niż byli wcześniej, a całość brzmi bardziej jak skok na kasę fanów serii niż jak potrzeba opowiedzenia...
więcej Pokaż mimo to
Tyle się o tej książce mówiło, że byłam przekonana, że nawet jeśli "Pacjentka" nie będzie lekturą fantastyczną, to przynajmniej wciągającą. Tymczasem okazała się niezwykle nudna.
"Pacjentka" opiera się na plot twiście, który stanowi clue całej historii. Poza tym nic w niej nie ma. A zatem, jeśli - tak jak ja - odgadnie się zagadkę wcześniej, wówczas jedyne co pozostaje z...