-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1179
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać421
Biblioteczka
2024-06-01
2024-05-26
Rzecz się dzieje w okresie międzywojennym – czterdziestopięcioletni mąż i ojciec, typowy przeciętniak opowiada o czasach swojego dzieciństwa, a potem młodości, które przypadają na lata przed i w trakcie pierwszej wojny światowej. Mężczyzna w ten sposób niejako radzi sobie z szarą i nieciekawą rzeczywistością.
Twórczość Orwella nigdy nie należy do łatwych pozycji, tak jest i w tym przypadku. Nie znajdziemy to porywających zwrotów akcji. Większość fabuły to monolog mężczyzny w średnim wieku, który udaje się w podróż sentymentalną do wspomnień z beztroskich lat chłopięcych. Mężczyzna z rozrzewnieniem przypomina sobie szczęśliwe lata, nie tracąc jednak kontaktu z realiami zbliżającej się kolejnego konfliktu zbrojnego.
Utwór, jak można spodziewać się u Orwella obnaża absurdy wojny. Pełne zimnej logiki rozważania głównego bohatera skłaniają do przemyśleń na temat sensu działań wojennych.
Lektura ambitna i pełna refleksji.
Rzecz się dzieje w okresie międzywojennym – czterdziestopięcioletni mąż i ojciec, typowy przeciętniak opowiada o czasach swojego dzieciństwa, a potem młodości, które przypadają na lata przed i w trakcie pierwszej wojny światowej. Mężczyzna w ten sposób niejako radzi sobie z szarą i nieciekawą rzeczywistością.
Twórczość Orwella nigdy nie należy do łatwych pozycji, tak jest...
2024-05-22
Książka wyjątkowa, bo jest to połączenie zielnika z mitologią słowiańską. Przyjemnie się czyta, jest bardzo ładnie napisana, a piękne ilustracje dodają jeszcze wartości estetycznej. Autorka w bardzo malowniczy sposób opisuje dawne słowiańskie wierzenia i zwyczaje, co już samo w sobie jest niezwykle ciekawe. Ponadto, jako, że ludowe przesądy są silnie związane z przyrodą, znajdziemy tu wiele informacji na temat ziół i ich znaczenia w słowiańskiej mitologii.
Lektura nie skupia się jednak tylko na zabobonach ludowych. Autorka przeplata opisy wierzeń ciekawostkami botanicznymi, a na końcu książki znajdziemy nawet przepisy na rożne specyfiki do domowego użytku z wykorzystaniem ziół Słowiańskich Bogiń. Bardzo zaintrygowało mnie też to, w jaki sposób współczesne święta kościelne religii katolickiej wywodzą się z pogańskich obrzędów na cześć Bogiń Ziół. Autorka opowiada o początkach dzisiejszych tradycji i uważam to za niezwykle ciekawe, jak wiele z nich to prawie niezmienione pogańskie rytuały.
Książka wielce interesująca. Polecam.
Książka wyjątkowa, bo jest to połączenie zielnika z mitologią słowiańską. Przyjemnie się czyta, jest bardzo ładnie napisana, a piękne ilustracje dodają jeszcze wartości estetycznej. Autorka w bardzo malowniczy sposób opisuje dawne słowiańskie wierzenia i zwyczaje, co już samo w sobie jest niezwykle ciekawe. Ponadto, jako, że ludowe przesądy są silnie związane z przyrodą,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-18
Kto czytał kiedykolwiek coś z repertuaru Fredry, wie, że potrafi on rozbawić czytelnika do łez. „Mąż i żona” to lekka komedia omyłek, w której autor satyrycznie odnosi się do relacji damsko-męskich. Autor obnaża w niej hipokryzję i niestałość uczuć bohaterów, którzy plączą się we własnych sidłach kłamstw.
Dowcipna, krótka komedia, którą serdecznie polecam.
Kto czytał kiedykolwiek coś z repertuaru Fredry, wie, że potrafi on rozbawić czytelnika do łez. „Mąż i żona” to lekka komedia omyłek, w której autor satyrycznie odnosi się do relacji damsko-męskich. Autor obnaża w niej hipokryzję i niestałość uczuć bohaterów, którzy plączą się we własnych sidłach kłamstw.
Dowcipna, krótka komedia, którą serdecznie polecam.
2024-05-16
Królowa kryminału dba o to, żeby jej każda powieść kryminalna była wyjątkowa w swojej fabule i tak też jest w tym przypadku. Tym razem Herkules Poirot jest jedną z czterech osób poszukujących winowajcy.
Ekscentryczny Pan Shaitana postanawia wydać nietypowe przyjęcie. Zapowiada, że zaprosił na nie cztery osoby związane zawodowo z łapaniem przestępców i cztery osoby, które popełniły morderstwo. Przyjęcie zakończyła jednak kolejna zbrodnia i to tuż pod nosem najwybitniejszych detektywów.
Jak zawsze, Agatha Christie potrafi zaskakiwać. Sam pomysł na fabułę uważam za niezwykle intrygujący. Jak dla mnie niestety trochę za mało było tutaj postaci Poirot’a, którego pasjami uwielbiam. Jednak postać Ariadny Oliver, słynnej autorki kryminałów, zadośćuczyniła temu. Christie za pomocą tej postaci, w sposób humorystyczny krytykuje autorów kryminałów, zatem i siebie. Bardzo mi się podoba taka forma autoironii.
Królowa kryminału dba o to, żeby jej każda powieść kryminalna była wyjątkowa w swojej fabule i tak też jest w tym przypadku. Tym razem Herkules Poirot jest jedną z czterech osób poszukujących winowajcy.
Ekscentryczny Pan Shaitana postanawia wydać nietypowe przyjęcie. Zapowiada, że zaprosił na nie cztery osoby związane zawodowo z łapaniem przestępców i cztery osoby, które...
2024-05-11
Książka z gatunku tych, których się nie zapomina. Wspaniale napisana historia rodziny, która w poszukiwaniu szczęścia ucieka na dziką i niedostępną Alaskę. Jest to powieść, która zachwyci czytelnika pięknem opisanych krajobrazów, ale też wzburzy krew historią toksycznej relacji.
Rzecz się dzieje w latach 70tych. Trzyosobowa rodzina nie może znaleźć swojego miejsca na świecie, gdy głowa rodziny cierpi na zespół stresu pourazowego po wojnie w Wietnamie. Postanawiają osiedlić się na dzikiej Alasce, gdzie zaczynają nowe życie podyktowane prawami natury. Rzeczywistość w tym niegościnnym miejscu to ciągła walka o przetrwanie. Śmierć czeka na każdego, kto zbagatelizuje siłę matki natury, jednak okazuje się, że to nie przyroda potrafi wyrządzić największą krzywdę.
Główna bohaterka Leni – trzynastoletnia dziewczynka, która dorasta w tym dziewiczym, odludnym miejscu zaczyna zdawać sobie sprawę, że prawdziwym zagrożeniem nie musi być mroźna alaskańska zima, lecz toksyczna relacja jej rodziców.
„Wielka samotność” to książka opisująca przede wszystkim piękno surowej Alaski – autorka przelewa na papier całą miłość do tego dzikiego zakątka. To też historia o trudnej toksycznej relacji, która potrafi zniszczyć wszystko wokół.
Jeśli zachwyciła was „Gdzie śpiewają raki”, to „Wielka samotność” z pewnością również przypadnie wam do gustu. Serdecznie polecam, bo to wspaniała lektura.
Książka z gatunku tych, których się nie zapomina. Wspaniale napisana historia rodziny, która w poszukiwaniu szczęścia ucieka na dziką i niedostępną Alaskę. Jest to powieść, która zachwyci czytelnika pięknem opisanych krajobrazów, ale też wzburzy krew historią toksycznej relacji.
Rzecz się dzieje w latach 70tych. Trzyosobowa rodzina nie może znaleźć swojego miejsca na...
2024-05-05
Książka lekka, łatwa i przyjemna. Idealna na poprawę humoru, pełna pogody ducha i dobrych emocji. To jest ten typ książki, przy której siadasz na chwilę, a nim się obejrzysz, już docierasz do ostatniej strony, a świat jest jakby piękniejszy, a problemy nie takie straszne.
Motywem przewodnim są oczywiście zapachy, co już samo w sobie jest dla mnie bardzo intrygujące. Autorka „przemyca” parę ciekawostek na temat perfum, co uważam za duży plus. Fabuła jest w pewnych momentach troszkę do przewidzenia, ale to nie umniejszało przyjemności z czytania. Znajdziemy tu wiele prostych życiowych mądrości, dużo pięknych emocji, trochę smutku i wiele wzruszeń. Ja znalazłam w tej lekturze motywy, które szczególnie trafiły w moje serce i przyniosły mi otuchę, której akurat potrzebowałam.
„Perfumeria na rozstaju dróg” to piękna historia o życiowych zmianach, miłości i poszukiwaniu szczęścia. Polecam.
Książka lekka, łatwa i przyjemna. Idealna na poprawę humoru, pełna pogody ducha i dobrych emocji. To jest ten typ książki, przy której siadasz na chwilę, a nim się obejrzysz, już docierasz do ostatniej strony, a świat jest jakby piękniejszy, a problemy nie takie straszne.
Motywem przewodnim są oczywiście zapachy, co już samo w sobie jest dla mnie bardzo intrygujące....
2024-04-30
Przepięknie napisana lektura z niebanalną fabułą. To jestem ten przypadek, gdy nie potrafię się zdecydować co było lepsze: książka, czy film – na pewno oba serdecznie polecam.
Francja XVII wiek. Osierocony chłopiec odkrywa w sobie niebywały talent do czytania świata zapachów niczym otwartą księgę. Zapach staje się jego obsesją i jedynym celem w życiu, który popycha go do przerażających czynów.
Jest to przede wszystkim piękne dzieło literatury. Każde zdanie jest wspaniale skomponowane i sama przyjemność z czytania skłania po sięgnięcie po tę lekturę. Autor opisuje zapachy, bo wokół nich skupia się książka, w taki sposób, że czytelnik niemal może je poczuć własnymi zmysłami. Sam zamysł fabuły też uważam za ponadprzeciętnie ciekawy. Mimo, że znałam ciąg wydarzeń z filmu, czytałam książkę z zapartym tchem.
Ta pozycja jest naprawdę warta przeczytania.
Przepięknie napisana lektura z niebanalną fabułą. To jestem ten przypadek, gdy nie potrafię się zdecydować co było lepsze: książka, czy film – na pewno oba serdecznie polecam.
Francja XVII wiek. Osierocony chłopiec odkrywa w sobie niebywały talent do czytania świata zapachów niczym otwartą księgę. Zapach staje się jego obsesją i jedynym celem w życiu, który popycha go do...
2024-04-24
Piękna, poruszająca, mocna i wartościowa pozycja. „Święto ognia” to utwór, w którym czytelnik strona po stronie odkrywa kolejną warstwę, drugie dno. Jeśli szukacie w książce emocji i głębi podanej w bezpretensjonalny sposób, to ta lektura jest dla was.
To historia o trzyosobowej rodzinie: 21letnia niepełnosprawna Anastazja, jej starsza siostra, dla której taniec jest sensem życia i ich ojciec. Autor w szczery sposób opisuje życie osoby z niepełnosprawnością. Dla mnie to była zupełnie nowa perspektywa. Zwykłe, niezauważalne nawet codzienne czynności nabierają dla osoby chorej często rangi marzenia. Refleksja nad własnym życiem jest tu nieunikniona. Lektura zdecydowanie skłania do wdzięczności za to, co mamy.
„Święto ognia” nie skupia się jednak jedynie na chorobie Anastazji. Wspaniale stworzona fabuła pozwala czytelnikowi odkrywać wycinki z życia bohaterów, które powoli łączą się w szerszy kontekst. Dla mnie taka wielowarstwowość jest zachwycająca. Nic nie jest takie, jakim się wydaje z perspektywy jednej osoby. Tak samo, jak w rzeczywistości: dopiero docierając do emocji, motywacji i przeszłości danej osoby, jesteśmy w stanie zrozumieć jej sytuację.
„Święto ognia” to rewelacyjna książka, która dostarczyła mi wielu emocji, przemyśleń i wrażeń estetycznych. A właśnie takich doznań oczekuję od literatury pięknej. Serdecznie polecam.
Piękna, poruszająca, mocna i wartościowa pozycja. „Święto ognia” to utwór, w którym czytelnik strona po stronie odkrywa kolejną warstwę, drugie dno. Jeśli szukacie w książce emocji i głębi podanej w bezpretensjonalny sposób, to ta lektura jest dla was.
To historia o trzyosobowej rodzinie: 21letnia niepełnosprawna Anastazja, jej starsza siostra, dla której taniec jest...
2024-04-21
Słynny detektyw Poirot tym razem musiał udać się aż do Mezopotamii, aby rozwikłać zagadkę morderstwa. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że rzecz się dzieje podczas wykopalisk archeologicznych, a głównymi podejrzanymi są członkowie wyprawy, którzy znają się i pracują razem od lat.
Matka chrzestna kryminału po raz kolejny stanęła na wysokości zadania. Ale przecież tak, gdzie pojawia się Herkules Poirot nie może być nudno. Pomysłowe miejsce akcji i zagadka morderstwa, która trzyma w napięciu do ostatniej strony to przepis na udany kryminał. Bardzo ujmuje mnie w przygodach Poirota, że badając sprawę kieruje się nie tylko dowodami, ale przede wszystkim znajomością ludzkiej natury. Psychologiczny aspekt kryminałów Christie nadaje całości smaczku.
Słynny detektyw Poirot tym razem musiał udać się aż do Mezopotamii, aby rozwikłać zagadkę morderstwa. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że rzecz się dzieje podczas wykopalisk archeologicznych, a głównymi podejrzanymi są członkowie wyprawy, którzy znają się i pracują razem od lat.
Matka chrzestna kryminału po raz kolejny stanęła na wysokości zadania. Ale przecież tak, gdzie...
2024-04-14
Jakże dużo się dzieje w tej książce! Co chwila miałam wrażenie, że czytam zupełnie inny rodzaj literatury. Powieść jest dosyć groteskowa i na swój sposób zabawna, jednak nie brak w niej tematów, które skłaniają do refleksji. Mamy tu sporo dywagacji filozoficznych, politycznych i społecznych podanych w bardzo przystępnej formie. A to wszystko obok relacji z tragikomicznych przygód głównej bohaterki.
Barwna postać Belli zdobyła od razu moje serce. Jej dziecięca ciekawość świata wymusza na czytelniku spojrzenie na globalne problemy z innej perspektywy. Bo jak dorosłej kobiecie o umyśle dziewczynki wyjaśnić okropności tego świata? Autor sięgnął chyba po wszystkie możliwe kontrowersyjne zagadnienia ludzkości. Mamy tu krytykę medycyny jako machiny napędzającej zysk, zamiast dbać o dobro pacjentów. Znajdziemy przemyślenia na temat wyzysku biedoty i wyraźnie zarysowanych różnić ekonomicznych. Autor odnosi się też do roli kobiet w społeczeństwie i wielu innych interesujących zagadnień.
„Biedne istoty” to pozycja bardzo nietypowa, sięgająca niekiedy granic absurdu. Myślę, że jest warta przeczytania, chociaż zakończenie mnie ogromnie zawiodło.
Jakże dużo się dzieje w tej książce! Co chwila miałam wrażenie, że czytam zupełnie inny rodzaj literatury. Powieść jest dosyć groteskowa i na swój sposób zabawna, jednak nie brak w niej tematów, które skłaniają do refleksji. Mamy tu sporo dywagacji filozoficznych, politycznych i społecznych podanych w bardzo przystępnej formie. A to wszystko obok relacji z tragikomicznych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-07
Jak dla mnie, jedynym minusem tej książki jest to, że jest za krótka. Świetnie napisana powieść obyczajowa (nie tylko) dla młodzieży. Prosty, codzienny język bez zbędnych upiększeń pozwala czytelnikowi lepiej współodczuwać problemy głównej bohaterki. Głęboki przekaz o tym, co w życiu ważne sprawia, że jest to wartościowa lektura.
Główna bohaterka, 16-letnia uczennica cierpi na stany lękowe. Diagnoza była zaskoczeniem tak samo dla niej, jak i dla jej otoczenia. Choroba, której nie widać jest trudna do zdefiniowania, a jednak jest i wpływa na całe życie. Wspaniale podjęty temat zaburzeń psychicznych – ciekawie opisany z lekkością i autentycznością.
Serdecznie polecam.
Jak dla mnie, jedynym minusem tej książki jest to, że jest za krótka. Świetnie napisana powieść obyczajowa (nie tylko) dla młodzieży. Prosty, codzienny język bez zbędnych upiększeń pozwala czytelnikowi lepiej współodczuwać problemy głównej bohaterki. Głęboki przekaz o tym, co w życiu ważne sprawia, że jest to wartościowa lektura.
Główna bohaterka, 16-letnia uczennica...
2024-04-06
Słowo „tajemnica” najlepiej opisuje tę książkę, bo faktycznie roi się w niej od sekretów i niedopowiedzeń. Na każdym kroku napotykamy niewyjaśnione zdarzenia, a lekko niepokojący klimat podkręca fabułę.
Lata 80te XVII wieku. Nastoletnia Nella zaczyna swoje nowe życie jako żona Amsterdamskiego kupca. Jej nowy dom okazuje się jednak bardzo odbiegać od jej wyobrażeń i dziewczyna musi stawić czoła zupełnie odmiennej rzeczywistości. Prezent ślubny w postaci miniatury mężowskiej kamienicy okazuje się nie tylko niewinną zabawką – zaczyna odgrywać kluczową rolę w życiu całej rodziny.
„Miniaturzystka” to powieść bardzo wciągająca, chociaż pozostawiająca pewien niedosyt. Fabuła jest wartka, ale zbyt duża ilość niedopowiedzeń z czasem zaczyna męczyć. Mile się zaskoczyłam wiedzą, jaką zdobyłam na temat ówczesnego handlu – znajdziemy tu wiele ciekawostek.
Bardzo przyjemna powieść, którą polecam. Czyta się lekko i przyjemnie.
Słowo „tajemnica” najlepiej opisuje tę książkę, bo faktycznie roi się w niej od sekretów i niedopowiedzeń. Na każdym kroku napotykamy niewyjaśnione zdarzenia, a lekko niepokojący klimat podkręca fabułę.
Lata 80te XVII wieku. Nastoletnia Nella zaczyna swoje nowe życie jako żona Amsterdamskiego kupca. Jej nowy dom okazuje się jednak bardzo odbiegać od jej wyobrażeń i...
2024-03-30
To nie jest łatwa w odbiorze lektura. Napisana pięknym, wręcz poetyckim językiem, jest pełna patosu i zamierzonej przesady. Każde zdanie jest małym dziełem sztuki. Z pewnością jest to gratka dla literackich estetów. Autorka wspaniale posługuje się ironią – mam wrażenie, że w „Orlandzie” trochę pokpiwa sobie z bohaterów romantycznych. Całość jest wyrażona ze smakiem i kunsztem literackim najwyżej jakości.
Tytułowy bohater pewnego dnia budzi się jako przedstawicielka przysłowiowej płci pięknej. Od tej pory już Orlanda, a nie jak dotąd Orlando, prowadzi dalej swoje pełne wątpliwości życie wiecznie niespełnionego artysty. Liczne dywagacje na temat różnic i podobieństw płci wspaniale wpisują się w obecne realia. Autorka przedstawia wiele ciekawych koncepcji – niektóre z nich są warte przemyślenia, inne, jako, że to utwór mocno ironiczny – są dosyć komiczne.
Walory artystyczne „Orlanda” przypadną do gustu każdemu miłośnikowi klasyki, jednak całość fabuły rozmywa się w ozdobnej formie.
To nie jest łatwa w odbiorze lektura. Napisana pięknym, wręcz poetyckim językiem, jest pełna patosu i zamierzonej przesady. Każde zdanie jest małym dziełem sztuki. Z pewnością jest to gratka dla literackich estetów. Autorka wspaniale posługuje się ironią – mam wrażenie, że w „Orlandzie” trochę pokpiwa sobie z bohaterów romantycznych. Całość jest wyrażona ze smakiem i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-21
Wcale nie dziwi mnie popularność tego tytułu, bo książka jest po prostu świetna. Wyśmienicie się przy niej bawiłam, chociaż targały mną również inne uczucia. Ale! Od początku. Główna bohaterka jest utalentowaną chemiczką, której nikt nie bierze na poważnie – w końcu to lata 60te, gdzie dyskryminacja płciowa, rasowa i religijna jest realnym problemem. Chemiczka jednak jest kobietą jedyną w swoim rodzaju i podchodzi do życia w sposób na tyle nieszablonowy, że wielokrotnie wpędza się przy tym w tarapaty.
Lektura jest okraszona dużą dawką dobrego humoru, jednak porusza wiele palących w tamtych czasach kwestii społecznych. To jest ten typ książki, gdzie czytelnik musi co chwila przypominać sobie, że to tylko fikcja literacka, bo inaczej wybuchnąłby z poczucia niesprawiedliwości. Całość jest napisana lekko w klimacie komedii pomyłek, dzięki czemu czyta się na jednym tchu.
„Lekcje chemii” dostarczyły mi wielu emocji i masy przyjemności z czytania. Serdecznie polecam.
Wcale nie dziwi mnie popularność tego tytułu, bo książka jest po prostu świetna. Wyśmienicie się przy niej bawiłam, chociaż targały mną również inne uczucia. Ale! Od początku. Główna bohaterka jest utalentowaną chemiczką, której nikt nie bierze na poważnie – w końcu to lata 60te, gdzie dyskryminacja płciowa, rasowa i religijna jest realnym problemem. Chemiczka jednak jest...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-15
Tym razem słynny detektyw tropi seryjnego mordercę, co już samo w sobie jest nowinką, jak do tej pory, jeśli chodzi o serię z Poirotem. Co ciekawe: znamy mordercę już od pierwszych stron, nie znamy jednak motywu. Im dalej, tym bardziej intersująco się robi, a na koniec i tak czytelnik jest zaskoczony rozwiązaniem zagadki. Matka kryminału potrafi stopniować napięcie i wywieźć czytelnika w pole, a wszystko w imię przyjemności lektury.
Oczywiście sama postać Herkulesa Poirot’a niezachwianie mnie urzeka. W tej części kolorytu całości dodaje postać Hastingsa, który swoją prostotą i lekko komicznym obyciem urozmaica książkę. Co tu dużo mówić: warto przeczytać. Miła lekka lektura z dreszczykiem emocji i elementami humoru.
Tym razem słynny detektyw tropi seryjnego mordercę, co już samo w sobie jest nowinką, jak do tej pory, jeśli chodzi o serię z Poirotem. Co ciekawe: znamy mordercę już od pierwszych stron, nie znamy jednak motywu. Im dalej, tym bardziej intersująco się robi, a na koniec i tak czytelnik jest zaskoczony rozwiązaniem zagadki. Matka kryminału potrafi stopniować napięcie i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-12
Jejku, jakaż to była mocna lektura. Ciężko po niej przejść do porządku dziennego. To jest ten typ książki, która po przeczytaniu zostaje z nami na zawsze, bo już nigdy nie spojrzymy na świat tak samo. Ogrom emocji, które mną targały podczas lektury są nie do opisania – to trzeba przeczytać!
Temat wojny w literaturze jest dosyć często poruszany, jednak autor tego klasyku podszedł do niego od strony żołnierza, który nadal, mimo wszystkich okropności, których doznał, jest człowiekiem i właśnie tego człowieczeństwa próbuje bronić. Książka jest makabryczna, brutalna, przerażająca, czyli taka, jak sama wojna w swej najczystszej postaci. Jest przy tym napisana pięknie, o ile można mówić o pięknie w obliczu tylu okrucieństw. Autor z niejakim spokojem opisuje przygody i przemyślenia młodego żołnierza, który codziennie naraża życie w imię nie swoich ideałów.
„Na Zachodzie bez zmian” to utwór, który nie wskazuje winnych, nie określa, kto w sytuacji konfliktu zbrojnego ma rację. Akcja rozgrywa się w czasie Pierwszej Wojny Światowej, jednak skupia się na wojnie z perspektywy jednostki: młodych ludzi, który ze szkolnej ławki zostali przeniesieni na front, aby w walce o cudzą sprawę poświęcać życie, które jeszcze na dobre się nie zaczęło. Autor przeciwstawia romantyczne wyobrażenie o wojnie i zew patriotyzmu z realnym obliczem tej tragedii. Bardzo interesujący był również motyw psychologiczny. Autor dużo uwagi poświęcił temu, jakie piętno odcisnęła wojna na psychice młodych ludzi, którzy byli zmuszeni przedwcześnie dorosnąć i popełniać czyny, do których nawet nie wiedzieli, że są zdolni.
„Na Zachodzie bez zmian” to jedna z lepszych lektur, które w życiu czytałam. Dużo przerażających opisów realiów wojny powoduje, że nie jest to książka dla wrażliwych czytelników. Jednak jeśli szukacie literatury mocnej, pełnej emocji, a przy tym szalenie wartościowej, to naprawdę polecam sięgnąć po tę pozycję.
Jejku, jakaż to była mocna lektura. Ciężko po niej przejść do porządku dziennego. To jest ten typ książki, która po przeczytaniu zostaje z nami na zawsze, bo już nigdy nie spojrzymy na świat tak samo. Ogrom emocji, które mną targały podczas lektury są nie do opisania – to trzeba przeczytać!
Temat wojny w literaturze jest dosyć często poruszany, jednak autor tego klasyku...
2024-03-06
Pięknie napisana, pełna mrocznego klimatu książka, której fabuła zainspirowana jest dawnym rytuałem ludowym. Tytułowa Zjadaczka Grzechów, to nastoletnia dziewczyna, która została ukarana za kradzież chleba przez strącenie jej poniżej marginesu społeczeństwa. Dziewczyna ma spędzić resztę życia służąc umierającym w ich ostatniej drodze, przejmując na siebie ich grzechy po śmierci.
Już samo rozwinięcie strzępków wierzeń około chrześcijańskich jest szalenie intrygującym pomysłem na fabułę. Gdy dodamy do tego wspaniałe pióro i umiejętność stworzenia atmosfery mroku i samotności, mamy powieść, którą świetnie się czyta i która na długo pozostaje w pamięci.
Powieść dosyć długo się rozkręca. Autorka daje nam czas na poznanie głównej bohaterki i wczucie się w jej przejmującą samotność. Znajdziemy tu wiele ciekawych spostrzeżeń na temat życia, wiary, człowieka jako istoty stadnej i śmierci. Książka obfituje w momenty, nad którymi warto się pochylić i zastanowić. Jednak nie można nazwać jej powieścią filozoficzną. Akcja początkowo powolna, później się rozkręca. Dworskie intrygi, tajemnicze zgony, ukryte wskazówki… Autorka potrafi przykuć uwagę czytelnika.
„Zjadaczka grzechów” to lektura jedyna w swoim rodzaju. Zdecydowanie warta polecenia.
Pięknie napisana, pełna mrocznego klimatu książka, której fabuła zainspirowana jest dawnym rytuałem ludowym. Tytułowa Zjadaczka Grzechów, to nastoletnia dziewczyna, która została ukarana za kradzież chleba przez strącenie jej poniżej marginesu społeczeństwa. Dziewczyna ma spędzić resztę życia służąc umierającym w ich ostatniej drodze, przejmując na siebie ich grzechy po...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-29
Powieść historyczna, która ma w sobie trochę przygody, kryminału i romansu – a wszystko wyważone w idealnych proporcjach. Miejsce akcji książki to pierwsza w historii USA szkoła dla pielęgniarek. Jest to o tyle ciekawe, że medycyna w XIX wieku jeszcze raczkowała, a kobiety były dopuszczane do tej gałęzi nauki w bardzo ograniczonym zakresie i niechętnie. Autorka czasami bardzo drobiazgowo opisuje, z jakimi wyzwaniami musiały się mierzyć na co dzień pielęgniarki, od których wymagało się większej dyscypliny od lekarzy, którzy nie zawsze darzyli je należytym szacunkiem.
Jednak „Sekret pielęgniarki” to nie tylko opowieść o panienkach z dobrych domów przyuczanych do zawodu. Przede wszystkim to powieść pełna akcji. Tutaj stale coś się dzieje, czytelnikowi nie dane jest znudzić się. Ciągłe ucieczki, sekrety i nagłe zwroty akcji nadają całości szybkiego tempa. Mimo, że fabuła była dosyć łatwa do przewidzenia, to i tak lektura sprawiła mi dużo frajdy. Wątek kryminalny nadał smaku fabule, a elementy romantyczne były subtelnie wkomponowane. Jest to powieść wielce przyjemna, jednak nie brak tu drastycznych opisów pracy w szpitalu i smutnych realiów życia ówczesnej biedoty.
Książka bardzo intersująca i przyjemna w odbiorze. Można się w niej zanurzyć. Polecam.
Powieść historyczna, która ma w sobie trochę przygody, kryminału i romansu – a wszystko wyważone w idealnych proporcjach. Miejsce akcji książki to pierwsza w historii USA szkoła dla pielęgniarek. Jest to o tyle ciekawe, że medycyna w XIX wieku jeszcze raczkowała, a kobiety były dopuszczane do tej gałęzi nauki w bardzo ograniczonym zakresie i niechętnie. Autorka czasami...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-25
Temat pandemii i epidemii znajdował się jeszcze kilka lat temu w centrum zainteresowania ludzi na całym świecie. Fakt, że miałam nieprzyjemność doświadczyć życia w czasach pandemii sprawił, że do lektury tej książki podeszłam z dużą uwagą. Na pewno duży plus dla autorki za wyczerpujące podejście do tematu epidemii – mnogość faktów, statystyk i dat robi wrażenie. Jednak książka nie jest tylko nudnym raportem. Znajdziemy tu dużo ciekawostek o tym, jak w zamierzchłych czasach ludzie radzili sobie z chorobami. Autorka wskazuje na wpływ zarazy nie tylko na gospodarkę, ale też na kulturę, sztukę i relacje międzyludzkie.
Na pewno nie jest to lektura dla osób wrażliwych. Mnogość szczegółowych opisów chorób i ich objawów potrafi odebrać apetyt. Nie polecam czytać przy jedzeniu, ale polecam przeczytać w ogóle. Dla mnie była to bardzo ciekawi i rzetelnie napisana książka popularnonaukowa.
Temat pandemii i epidemii znajdował się jeszcze kilka lat temu w centrum zainteresowania ludzi na całym świecie. Fakt, że miałam nieprzyjemność doświadczyć życia w czasach pandemii sprawił, że do lektury tej książki podeszłam z dużą uwagą. Na pewno duży plus dla autorki za wyczerpujące podejście do tematu epidemii – mnogość faktów, statystyk i dat robi wrażenie. Jednak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jeśli szukacie książki, która trzyma Was w napięciu do ostatniej strony, to „Osada” będzie świetnym wyborem. Wciągająca bez reszty, emocjonująca i pełna zwrotów akcji, których nie jesteście w stanie przewidzieć.
Rzecz się dzieje w latach 70tych w zapadłej górskiej wsi podczas zimy stulecia. W odciętym od świata zakątku zostaje odkryta makabryczna zbrodnia, jednak mieszkańcy wioski nie mogą liczyć na pomoc z zewnątrz – ekstremalne warunki pogodowe spowodowało, że są skazani sami na siebie.
„Osada” to nie tylko zapierające dech motywy kryminalistyczne. To przede wszystkim thriller psychologiczny ukazujący złożoność ludzkiej natury w obliczu strachu przed nieznanym.
To świetna książka, od której ciężko się oderwać.
Jeśli szukacie książki, która trzyma Was w napięciu do ostatniej strony, to „Osada” będzie świetnym wyborem. Wciągająca bez reszty, emocjonująca i pełna zwrotów akcji, których nie jesteście w stanie przewidzieć.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRzecz się dzieje w latach 70tych w zapadłej górskiej wsi podczas zimy stulecia. W odciętym od świata zakątku zostaje odkryta makabryczna zbrodnia, jednak...