-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik1
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać10
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant2
-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
Biblioteczka
2022-05
2022-07
Książka jest na swój sposób bardzo pozytywna i radosna, choć opisywane wydarzenia wcale takie nie są. A może na pozór nie są. Książka przyciąga jak magnes, wciąga swoją atrakcyjną formą. Postaci zachęcają do pozostania z nimi jak najdłużej. Chcemy z nimi przebywać, słuchać ich a nawet trochę rozmawiać, nie są banalne. Za poświęcony im czas całkiem sporo otrzymujemy, pokazują nam inny świat, tzn. ten sam świat w którym przebywamy ale którego często nie widzimy.
Cytat:
"Dawno już postanowiłam, że kiedyś będę właśnie taka jak ona.[…] , będę trochę już stara, ale pięknie stara, i będę palić papierosy w oknie i nikt mi nie będzie mógł nic zrobić. Taki jest mój cel."
Książka jest na swój sposób bardzo pozytywna i radosna, choć opisywane wydarzenia wcale takie nie są. A może na pozór nie są. Książka przyciąga jak magnes, wciąga swoją atrakcyjną formą. Postaci zachęcają do pozostania z nimi jak najdłużej. Chcemy z nimi przebywać, słuchać ich a nawet trochę rozmawiać, nie są banalne. Za poświęcony im czas całkiem sporo otrzymujemy,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-05
Bardzo fajny zestaw opowiadań, fajnie i szybko się to czyta. Doskonały materiał aby na chwilę odskoczyć od rzeczywistości, opowiadania są krótkie ale treściwe i zaskakująco pomysłowe. Wiele opowiadań skłania do krótkiej refleksji a na pewno zastanowienia, skąd autor te pomysły bierze.
Wiele osób w komentarzach zauważa, że opowiadania są bardzo nierówne, to fakt. Ale ma to też dobrą stronę, te słabsze należy traktować jako przerywniki, tak jak łyk napoju przed kolejnym kęsem ostrej potrawy.
Bardzo fajny zestaw opowiadań, fajnie i szybko się to czyta. Doskonały materiał aby na chwilę odskoczyć od rzeczywistości, opowiadania są krótkie ale treściwe i zaskakująco pomysłowe. Wiele opowiadań skłania do krótkiej refleksji a na pewno zastanowienia, skąd autor te pomysły bierze.
Wiele osób w komentarzach zauważa, że opowiadania są bardzo nierówne, to fakt. Ale ma to...
2020-11
Książka ma dwie twarze, jedna to całkiem zgrabnie opowiedziana historia, hrabiego zamkniętego w luksusowym hotelu. Czytelnik na pewno pochyli się z troską nad smutnym losem uwięzionego rosyjskiego arystokraty, któremu odebrano wolność. Tytułowy dżentelmen całe lata spędza w zamknięciu a czas mu płynie na kosztowaniu wykwintnych dań, wizytami u fryzjera, lub nawiązywaniu relacji towarzyskich w tym z wziętą seksowną aktorką.
I tu pojawia się druga twarz, akcja dzieje się w sowieckiej Rosji po rewolucji. Tej rewolucji, po której, władze przejął najbardziej zbrodniczy reżim jaki znamy. Po tej rewolucji nastąpiły niespotykane czystki, wymordowano, zadręczono, zagłodzono miliony rosyjskich obywateli. Całą klasę tzw. wyższą, nawet co bogatszych rolników zwanych kułakami. Następnie równolegle z tymi masowymi, wyjątkowo brutalnymi czystkami rozpoczyna się wojna, która odkłada swoje piętno na wszystkich. Czy to w postaci wysłania na front, czy okropnej biedzie, bowiem cała gospodarka nastawiona jest na produkcję wojenną. Bieda w trakcie wojny jest jeszcze okropniejsza a los Rosjan jeszcze bardziej tragiczny.
Ale tego za okien luksusowego hotelu nie widać, nic takiego autor książki nie przemyca. Widzimy tylko ten smutny los hrabiego kosztującego co bardziej wykwintne dania, raczącego się najbardziej wyszukanymi trunkami, którego największym utrapieniem jest jak rozsadzić gości w luksusowej restauracji. No dobra pojawiają się bolszewicy albo przedstawiciele partii. Ale są bardzo sympatyczni, jeden nawet stał się przyjacielem głównego bohatera. Uczy się języków, chłonie detale zachodniej kultury, ogląda amerykańskie filmy, przeżywa wielokrotnie sceny znanych filmów, ma poczucie humoru a nawet jak trzeba to pomoże.
Ta druga twarz to najbardziej żenująca pro bolszewicka propaganda z jaką się spotkałem. Czegoś tak podłego nie napisałby chyba najbardziej zatwardziały partyjny, usłużny władzy aparatczyk. Z tego względu absolutnie nie polecam tej książki a atrakcyjny język i forma tylko potęgują obrzydzenie tą propagandą. Tak, propaganda i manipulacja, bo dobra manipulacja jest wówczas gdy nie jest nadmiernie toporna. A wystarczy poczytać komentarze, mało kto zwraca na to uwagę. Większość czytelników, pewnie przyjęło, że Moskwa za czasów Stalina to taka trochę bogatsza i bardziej luksusowa wersja Paryża.
Książka ma dwie twarze, jedna to całkiem zgrabnie opowiedziana historia, hrabiego zamkniętego w luksusowym hotelu. Czytelnik na pewno pochyli się z troską nad smutnym losem uwięzionego rosyjskiego arystokraty, któremu odebrano wolność. Tytułowy dżentelmen całe lata spędza w zamknięciu a czas mu płynie na kosztowaniu wykwintnych dań, wizytami u fryzjera, lub nawiązywaniu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-10
Sięgałem po książkę z pewną obawą, Tokarczuk fascynuje swoją wyobraźnią jednak należy przy jej książkach uwzględniać to jak patrzy na świat, Który przekazuje czytelnikowi i tworzy pewne schematy myślowe. Wydaje mi się, że autorka nie zawsze odróżnia co jest rzeczywiste a co efektem jej bogatej wyobraźni, jak w jej przemówieniu przy odbiorze nagrody nobla, gdy stwierdziła, że wybicie Indian w Ameryce Północnej przysłużyło się klimatowi i doprowadziło do zatrzymania zmian klimatycznych. Jak wiemy Indianie słynęli z budowy ogromnych miast, mieli rozbudowany przemysł, emitowali ogromne ilości co2, itp.
Wracając do książki, urzeka od pierwszej strony, wciąga, pochłania jest przyjemna. Fantastyczny warsztat jeżeli chodzi o słowo. Ale trzeba uważać, książka powinna posiadać ostrzeżenie, że jest zaangażowana ideologicznie. I to tak sprytnie, że wielu czytelników płynąc z narracją nie zauważy jak elegancko i sprytnie zostali uwiedzeni feministyczno-lewicowymi doktrynami. W dużym skrócie, generalnie każdy facet to świnia, są obleśni, głupi, odpychający. Pozytywne postacie męskie, to jakiś utopiec, pól człowiek, pół zwierz, osoba obłąkana i bolszewiccy żołnierze. To prosty przykład, jest tego więcej, ale pozostawiam to już czytelnikowi do własnego odbioru.
Pomimo wszystko, czas poświęcony na lekturę nie będzie czasem zmarnowanym, szczególnie dla osób o lewicowych poglądach. Polecam.
Sięgałem po książkę z pewną obawą, Tokarczuk fascynuje swoją wyobraźnią jednak należy przy jej książkach uwzględniać to jak patrzy na świat, Który przekazuje czytelnikowi i tworzy pewne schematy myślowe. Wydaje mi się, że autorka nie zawsze odróżnia co jest rzeczywiste a co efektem jej bogatej wyobraźni, jak w jej przemówieniu przy odbiorze nagrody nobla, gdy stwierdziła,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09
To jest wyjątkowa książka. Płynie jak wspomniana rzeka, czasem spokojnie, czasem wartko, czasem zdradliwie, czasem pod gładką powierzchnią kryje się coś niepokojącego.
Wraz z rzeką wiją się historie opowiadane w karczmie, wiją się w przedziwny sposób losy bohaterów, płynie czas. I co ciekawe ten płynący czas jest tu najmniej niepokojący a wręcz w pewien sposób kojący. Ta książka jest naprawdę przedziwna, choć czytając ją, to się tego nie czuje, dopiero po odłożeniu i pozwoleniu aby zainspirowane myśli sobie trochę pokrążyły w głowie.
No i postaci, pięknie i głęboko wyrysowane. Zdecydowanie polecam.
To jest wyjątkowa książka. Płynie jak wspomniana rzeka, czasem spokojnie, czasem wartko, czasem zdradliwie, czasem pod gładką powierzchnią kryje się coś niepokojącego.
Wraz z rzeką wiją się historie opowiadane w karczmie, wiją się w przedziwny sposób losy bohaterów, płynie czas. I co ciekawe ten płynący czas jest tu najmniej niepokojący a wręcz w pewien sposób kojący. Ta...
2020-07
Dziwna książka, czasem wciąga a czasem (chyba częściej) odrzuca. Sprawia wrażenie jakby autor wymyślał odjechane historyjki i je umieszczał trochę losowo w książce. W efekcie nigdy nie wiadomo co za chwilę się wydarzy, ale jedno jest pewne, że będzie to zaskakujące. To, że ktoś zwariuje albo pojawi się wątek nadprzyrodzony to akurat codzienność.
Pomimo, że to pozycja niecodzienna, jest tu jakaś magia słowa i wyobraźni, to jednak nie polecam tej lektury. Uważam, że autor zmarnował mój czas tanimi ale doskonale wykonanymi sztuczkami.
Dziwna książka, czasem wciąga a czasem (chyba częściej) odrzuca. Sprawia wrażenie jakby autor wymyślał odjechane historyjki i je umieszczał trochę losowo w książce. W efekcie nigdy nie wiadomo co za chwilę się wydarzy, ale jedno jest pewne, że będzie to zaskakujące. To, że ktoś zwariuje albo pojawi się wątek nadprzyrodzony to akurat codzienność.
Pomimo, że to pozycja...
2020-05
Nie ma co liczyć, że po przeczytaniu książki znajdziesz sens życia, elegancko je poukładasz i będziesz szczęśliwy.
Choć znacznie Ci ona może w tym pomóc. Bardzo ciekawa jest konstrukcja książki, w pierwszej kolejności otrzymujesz dość wciągającą opowieść z historii autora z czasów gdy przeżywał niewyobrażalnie tragiczny etap swojego życia w niemieckich obozach śmierci. I tu pojawia się zadziwiająca refleksja w tym niewyobrażalnym dramacie okrucieństwa, odczłowieczenia, niepewności każdej minuty, braku perspektyw - można znaleźć chęć do życia, można znaleźć nawet jakieś, chwilowe ale jednak, przyjemności (jakkolwiek szokująco to nie brzmi).
Mają takie podłoże autor zabiera nas dalej w swoją podróż, przekonuje np.., że starość to nie dramat a wręcz przeciwnie. I nie są to prymitywne teksty kołczów tylko analiza naukowca.
Jednym słowem książka zmusza do myślenia i pozwala na zmianę swojego spojrzenia na siebie, swoje życie. Przeczytanie jej to na pewno nie jest czas stracony a wręcz przeciwnie. Polecam.
Nie ma co liczyć, że po przeczytaniu książki znajdziesz sens życia, elegancko je poukładasz i będziesz szczęśliwy.
Choć znacznie Ci ona może w tym pomóc. Bardzo ciekawa jest konstrukcja książki, w pierwszej kolejności otrzymujesz dość wciągającą opowieść z historii autora z czasów gdy przeżywał niewyobrażalnie tragiczny etap swojego życia w niemieckich obozach śmierci. I...
2020-01
To jest wyjątkowa pozycja, jak zwykle u Lema jego wizje przyszłości z czasem wydają się coraz bardziej prawdopodobne. Tak jest i z tą pozycją napisaną ok 40 lat temu.
Autor ciekawie prowadzi grę z czytelnikiem, nie wiadomo co jest światem prawdziwym a co iluzją. Naturalnym się wydaje, że ten chwyt jest metaforą do komunistycznej propagandy w mojej ocenie niezupełnie, raczej Lem przestrzega, że może być gorzej. I absolutnie trafnie, komunistyczna propaganda była prymitywna i czytelna. Ale co jeżeli przedstawiana nam rzeczywistość będzie już tak zagmatwana i zakłamana, że pomimo, że nic nie będzie ukrywane to nikt już nie będzie się wstanie połapać, co jest światem prawdziwym.
I czy czasem już dziś tak się już nie dzieje? Czy dziś to samo wydarzenie nie jest w różnych mediach przedstawiane na kilka różnych sposobów, albo czasem nie jest przedstawiane w ogóle. Czy już dziś każdy, kto próbuje zajrzeć za kurtynę przedstawianego nam spektaklu, nie zaczyna odnosić wrażenia, że jest wariatem?
Proponuje mały quiz w sprawie tych najbardziej znanych wydarzeń. WTC - samoloty uderzyły w dwie wieże a zawaliły się trzy - to jest fakt. Wystarczy powiedzieć o tym na głos aby być zakwalifikowanym do kręgu wariatów tzw. Wyznawcę teorii spiskowych. A spróbujcie na głos w towarzystwie powiedzieć słowo "Smoleńsk", nawet nie trzeba nic więcej dodawać.
To jest wyjątkowa pozycja, jak zwykle u Lema jego wizje przyszłości z czasem wydają się coraz bardziej prawdopodobne. Tak jest i z tą pozycją napisaną ok 40 lat temu.
Autor ciekawie prowadzi grę z czytelnikiem, nie wiadomo co jest światem prawdziwym a co iluzją. Naturalnym się wydaje, że ten chwyt jest metaforą do komunistycznej propagandy w mojej ocenie niezupełnie,...
2019-05
Oprócz tego, co można przeczytać w recenzjach i licznych opiniach, warto spojrzeć na tę książkę jako produkt z czasów gdy była swoista moda na tworzenie wizji nowego lepszego świata. Początek wieku XX był pod tym względem bardzo owocny. Wielu osobom pozbawionym elementarnej pokory wydawało się, że mogą zaaranżować tak złożony organizm jak społeczeństwo.
Huxley swoją wizję tylko opisał, Marx również, ale już Hitler czy Lenin postanowili działać. Skutki znamy.
A czy świat Huxleya jakoś mocno różni się od świata Hitlera czy Lenina? Każdy chciał stworzyć centralnie zarządzane społeczeństwo (nie do końca mówiąc przez kogo), które MUSI być szczęśliwe, produktywne i szczęśliwe:) Można tu zauważyć, że o ile Lenin zakładał krwawą rewolucję, to Hitlerowi zależało tylko na pozbyciu się biedy i niesprawiedliwości, no a wyszło mu ostateczne rozwiązanie. Świat Huxleya, też nie powstał na drodze naturalnych zmian.
Jak się zastanowić, to dziś na początku XXIw również nie brakuje architektów ogólnego ładu i porządku. Co ciekawe posługują się często takimi samymi argumentami.
Oprócz tego, co można przeczytać w recenzjach i licznych opiniach, warto spojrzeć na tę książkę jako produkt z czasów gdy była swoista moda na tworzenie wizji nowego lepszego świata. Początek wieku XX był pod tym względem bardzo owocny. Wielu osobom pozbawionym elementarnej pokory wydawało się, że mogą zaaranżować tak złożony organizm jak społeczeństwo.
Huxley swoją wizję...
Trudno mi się pisze coś o tego typu książkach. Bo opowiadana historia nie jest szczególnie intrygująca, płynie sobie przez strony, bohaterzy rozwiązują swoje sprawy, czasem coś przyśpieszy czasem zwolni. No ale może nie o akcję tu chodzi, więc o co? Sens życia? Problemy egzystencjonalne i inne tego typu górnolotne i uduchowione rozterki? No też nie, bohaterzy są całkiem zwykli.
No może nie tak całkiem zwykli, zwykli ale trochę inni, nie tacy jak ludzie których mijamy na ulicy, akcja tak naprawdę, też taka zupełnie zwyczajna nie jest. W tej książce świat jest zwykły, ale jakoś wszystko ma bardziej. Do tego sposób opowiadania, wciąga, dodatkowo niezwykle imponujące jest bawienie się słowem. A w zasadzie malowanie nimi niezwykle barwnie i wyraziście emocji. Ja dziś nie pamiętam już jak się tak książka skończyło, to nie było aż tak ważne, pamiętam książkę.
"W ten oto sposób, kryjąc wszystko pod korcem, rodzinie Fortunych upływał rok za rokiem na wyciszaniu serc i dusz tak dalece, że z tego chowania się za parawanem milczenia zapomnieli słowa, które pomogłyby im wyrazić prawdziwe uczucia, przeistaczając się w całkiem sobie obcych ludzi, przypadkowo mieszkających pod wspólnym dachem, jednym z wielu dachów w bezkresnym mieście".
Piękne co? ;)
Trudno mi się pisze coś o tego typu książkach. Bo opowiadana historia nie jest szczególnie intrygująca, płynie sobie przez strony, bohaterzy rozwiązują swoje sprawy, czasem coś przyśpieszy czasem zwolni. No ale może nie o akcję tu chodzi, więc o co? Sens życia? Problemy egzystencjonalne i inne tego typu górnolotne i uduchowione rozterki? No też nie, bohaterzy są całkiem...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to