-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1147
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać395
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
Książka przedstawia epizod z amerykańskiej wojny domowej - zakończone amerykańskim sukcesem oblężenie Yorktown. Zanim jednak przejdziemy do tytułowej batalii to autorzy prezentują nam wydarzenia roku 1780 i 1781 - kampanię w Karolinie Południowej oraz działania w Wirginii poprzedzające oblężenie miasta. Co ciekawe, autorzy omawiają zarówno działania lądowe jak i na morzu. W tego typu książce nie mogło oczywiście zabraknąć również omówienia armii walczących stron - brytyjskiej, amerykańskiej, francuskiej czy niemieckiej (heskiej). Jak na standardy wydawnictwa jest to całkiem poprawna książka. Co prawda przytrafiają się autorom rozmaite wpadki (na przykład najpierw piszą, że Charleston dwukrotnie oparł się siłom brytyjskim - w latach 1776 i 1778, żeby stronę dalej przeczytać, iż działo się to w latach 1776 i 1779), nie brak również literówek w nazwiskach bohaterów omawianych wydarzeń, ale generalnie oczy nie bolą podczas lektury, co jestem w stanie docenić i sprawia, że nie mam nic przeciwko, żeby autorzy pokusili się o kolejną pozycję dotyczącą amerykańskiej wojny o niepodległość.
Książka przedstawia epizod z amerykańskiej wojny domowej - zakończone amerykańskim sukcesem oblężenie Yorktown. Zanim jednak przejdziemy do tytułowej batalii to autorzy prezentują nam wydarzenia roku 1780 i 1781 - kampanię w Karolinie Południowej oraz działania w Wirginii poprzedzające oblężenie miasta. Co ciekawe, autorzy omawiają zarówno działania lądowe jak i na morzu. W...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka jest kontynuacją innej pozycji autora - "Dardanele 22-23 V 1807", która, żeby było śmieszniej, ukazała się w innej serii wydawnictwa. Tym razem Eugen Gorb omawia działania militarne między Rosją a Turcją w latach 1807-1810 i jeśli dobrze zrozumiałem, można się spodziewać kontynuacji tego wątku w kolejnej pozycji, która omówi wydarzenia z lat 1811-1812. Przede wszystkim cieszę się, że kolejna biała plama, jeśli chodzi o epokę napoleońską została w naszej historiografii wypełniona. Autor omawia zarówno działania lądowe jak i morskie - nad Dunajem, na Kaukazie, na Morzu Czarnym oraz na Morzu Egejskim (bitwa koło wyspy Lemnos). Jak zwykle u autora mamy do czynienia z solidnym poziomem merytorycznym i interesującym przedstawieniem wydarzeń głównie od strony carskiej, ale także ze wskazaniem na rosyjskie przekłamania w tej materii. Całość jak zwykle jest okraszona licznymi ilustracjami oraz sporą liczbą map oraz schematów, bo jest ich aż 26. Książki Eugena Gorba czytam z wielką przyjemnością, doceniam zwłaszcza jego wkład w prezentowanie polskiemu czytelnikowi tematów mało u nas znanych, jednak mam wrażenie, że ta pozycja jest napisana najsłabiej językowo. Nie wiem jak to wyglądało przy wcześniejszych publikacjach (nie ma informacji o tłumaczeniu, więc zakładam, że autor pisze w języku polskim), ale można odnieść wrażenie, że przy wcześniejszych pozycjach, ktoś się bardziej przyłożył do korekty i redakcji, bo w tym wypadku ilość przejęzyczeń i dziwnych sformułowań jest jednak dosyć spora.
Książka jest kontynuacją innej pozycji autora - "Dardanele 22-23 V 1807", która, żeby było śmieszniej, ukazała się w innej serii wydawnictwa. Tym razem Eugen Gorb omawia działania militarne między Rosją a Turcją w latach 1807-1810 i jeśli dobrze zrozumiałem, można się spodziewać kontynuacji tego wątku w kolejnej pozycji, która omówi wydarzenia z lat 1811-1812. Przede...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-02-09
Książka zasługuje na uwagę ze względu na to, że przedstawia dość egzotyczny dla polskiego czytelnika konflikt między Genueńczykami a Tatarami Krymskimi i ich sojusznikami z bizantyjskiego księstwa Teodoro. O tytułowej bitwie jest zaledwie kilka stron, ale to wynika z ubogich źródeł i pewnie nic więcej nie dało się z nich wycisnąć. Sama pozycja dość ciekawa i autor porusza kilka ciekawych kwestii jak tatarska taktyka "tułgama",kwestia greckiego powstania w Cembalo w 1433 roku, czy sytuację na Krymie przed omawianą bitwą. Książka zawiera sporo ilustracji, na plus również aneksy, w których zawarto trzy genueńskie źródła na temat kampanii. Ciekawostką jest również zawarcie artykułu Krzysztofa Gerlacha na temat galer.
Książka zasługuje na uwagę ze względu na to, że przedstawia dość egzotyczny dla polskiego czytelnika konflikt między Genueńczykami a Tatarami Krymskimi i ich sojusznikami z bizantyjskiego księstwa Teodoro. O tytułowej bitwie jest zaledwie kilka stron, ale to wynika z ubogich źródeł i pewnie nic więcej nie dało się z nich wycisnąć. Sama pozycja dość ciekawa i autor porusza...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toO epoce napoleońskiej wydano w Polsce wiele książek, ale pozycja Marcina Gubały pokazuje, że wciąż można odkrywać inspirujące tematy o tym okresie. Diamond Rock, skała - okręt Royal Navy w pobliżu Martyniki stałą się areną zmagań Francuzów i Brytyjczyków na przełomie 1804 i 1805 roku. Autor wprowadza nas pokrótce w historię Martyniki, pokazuje jak wyglądało zajęcie Diamond Rock przez Brytyjczyków oraz późniejsze francuskie ataki aż po jej kapitulację 3 czerwca 1805 roku. Nie brakuje też szerszego tła politycznego, opisu przygotowań do inwazji na Wielką Brytanię czy także innych walk na Karaibach. Książka jest o tyle ciekawa, że pokazuje logistyczne oraz techniczne problemy z jakimi mierzyli się Brytyjczycy, począwszy od wciągania armat na skałę aż po zaopatrzenie garnizonu w proch i słodką wodę. Autor pokrótce opisał również najważniejszych bohaterów dramatu z obydwu stron, przedstawił jak wyglądało życie żołnierzy na skale, warunki sanitarne czy jakimi rozrywkami raczyli się przebywający na Diamond Rock żołnierze. Książkę polecam nie tylko miłośnikom epoki, ale wszystkim tym, którzy lubują się w egzotycznych, ciekawych i mniej znanych starciach.
O epoce napoleońskiej wydano w Polsce wiele książek, ale pozycja Marcina Gubały pokazuje, że wciąż można odkrywać inspirujące tematy o tym okresie. Diamond Rock, skała - okręt Royal Navy w pobliżu Martyniki stałą się areną zmagań Francuzów i Brytyjczyków na przełomie 1804 i 1805 roku. Autor wprowadza nas pokrótce w historię Martyniki, pokazuje jak wyglądało zajęcie Diamond...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPozycja o tyle ciekawa, że niewiele mamy w polskiej literaturze o tej kampanii. Do tego, jak można się dowiedzieć z książki, różny jest odbiór bitwy pod Stanilesti. Osmańskie zwycięstwo bywa bowiem w Rosji traktowane jako...wielki sukces cara Piotra I. Pierwsza połowa książki to typowe wprowadzenie, czyli omówienie stosunków rosyjsko-tureckich na początku XVIII wieku plus opis sił przeciwników. Kolejno mamy już omówienie kampanii nad Prutem, mobilizację i marsz obu armii, zdobycie Braiły przez generała Ronne oraz wspomnianą już bitwę pod Stanilesti. W epilogu omówiono jeszcze pokrótce późniejsze losy najważniejszych postaci biorących udział w wydarzeniach 1711 roku. Schemat pracy raczej dość typowy, wydanie również poprawne, sporo ilustracji, do tego dziesięć map. Cieszy, że ukazała się na polskim rynku kolejna książka tego autora, który zapełnia białe plamy naszej historiografii.
Pozycja o tyle ciekawa, że niewiele mamy w polskiej literaturze o tej kampanii. Do tego, jak można się dowiedzieć z książki, różny jest odbiór bitwy pod Stanilesti. Osmańskie zwycięstwo bywa bowiem w Rosji traktowane jako...wielki sukces cara Piotra I. Pierwsza połowa książki to typowe wprowadzenie, czyli omówienie stosunków rosyjsko-tureckich na początku XVIII wieku plus...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKomandor Krzysztof Kubiak i kolejny niszowy temat to połączenie doskonałe. Tym razem autor zabrał się za przedstawienie chorwackiej marynarki wojennej i jej działań w 1991 roku. Wiadomo, że to trochę specyficzna pozycja, wstęp do tematu, gdzie autor przedstawia chorwackie uwarunkowania geograficzne, dzieje jugosłowiańskiej Floty, jej liczebność w przededniu rozpadu. Działania militarne również były specyficzne, mowa bowiem co najwyżej o potyczkach niż wielkich starciach, ale interesujące są na przykład opisy minowania wód przez Chorwatów czy kwestia wierności marynarzy w stosunku do Jugosławii. Kubiak jak zwykle szeroko się też rozpisuje o uzbrojeniu, załączono również wiele zdjęć opisywanych maszyn i sprzętu.
Komandor Krzysztof Kubiak i kolejny niszowy temat to połączenie doskonałe. Tym razem autor zabrał się za przedstawienie chorwackiej marynarki wojennej i jej działań w 1991 roku. Wiadomo, że to trochę specyficzna pozycja, wstęp do tematu, gdzie autor przedstawia chorwackie uwarunkowania geograficzne, dzieje jugosłowiańskiej Floty, jej liczebność w przededniu rozpadu....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toIntrygujący tytuł, bo rzeczywiście trochę jest tak, że jak słyszymy nazwę Kartagina, to raczej myślimy o wojnach punickich, natomiast Grzegorz Lach przedstawia w swojej książce kilkuwiekową rywalizację grecko-kartagińską na Sycylii, której ostatnim akordem była wyprawa Pyrrusa na tę wyspę. Jest tu sporo naprawdę interesujących, militarnych wątków, do tego autor co jakiś czas pokazuje nam zmiany następujące w sztuce wojennej tamtego okresu. Jeśli dodać do tego wyraziste postacie jak Agatokles, Dionizjos Starszy, Timoleon czy Pyrrus to w zasadzie mamy przepis na dobrą książkę. Oczywiście, siłą rzeczy autor zahacza też o inne regiony opisując stosunki między poszczególnymi ludami czy działania wojenne na Półwyspie Apenińskim czy w Afryce Północnej. Styl autora jest dobry, przejrzysty, Lach prowadzi klarowne wywody, argumentuje swoje zdanie w czytelny sposób. Nie jest to najgorsza książka wydana przez Infort, ale jednak jak zwykle, korekty tu za bardzo nie było. Mamy więc "mur zasypany pieskiem", Dionizjosa i Dionisjosa, a także literówki i cyfrówki. Ponadto książka zawiera piętnaście map oraz ilustracje prezentujące opisywane uzbrojenie.
Intrygujący tytuł, bo rzeczywiście trochę jest tak, że jak słyszymy nazwę Kartagina, to raczej myślimy o wojnach punickich, natomiast Grzegorz Lach przedstawia w swojej książce kilkuwiekową rywalizację grecko-kartagińską na Sycylii, której ostatnim akordem była wyprawa Pyrrusa na tę wyspę. Jest tu sporo naprawdę interesujących, militarnych wątków, do tego autor co jakiś...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toEugen Gorb ugruntował już pozycję na naszym rynku prezentując epizody, które do tej pory nie były opisywane w polskojęzycznej historiografii. Tym razem autor przedstawił czytelnikom wydarzenia Wielkiej Wojny Północnej, które rozgrywały się na Bałtyku w latach 1719-1721. W tych właśnie latach Rosjanie dokonali serii desantów na szwedzkie wybrzeże. Dochodziło wówczas do potyczek na lądzie lub na morzu i właśnie jednym z takich morskich starć była tytułowa bitwa pod Granhamn. Nie był to wielki bój, lecz autor symbolicznie wyróżnił właśnie tę potyczkę ze względu na propagandowe wykorzystanie zwycięstwa przez cara Piotra I. Pozycja jest interesująca ponieważ przybliża mało znany fragment walk Wielkiej Wojny Północnej, ale też ze względu na dość interesujący aspekt militarny i ich łupieżczy charakter, który rozgrywał się między bałtyckimi szkierami. Jeden z rozdziałów jest również poświęcony próbom i pomysłom poprawienia obronności brzegów kraju przez szwedzką generalicję.
Eugen Gorb ugruntował już pozycję na naszym rynku prezentując epizody, które do tej pory nie były opisywane w polskojęzycznej historiografii. Tym razem autor przedstawił czytelnikom wydarzenia Wielkiej Wojny Północnej, które rozgrywały się na Bałtyku w latach 1719-1721. W tych właśnie latach Rosjanie dokonali serii desantów na szwedzkie wybrzeże. Dochodziło wówczas do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo dobra książka o dosyć mało znanej w polskiej historiografii Operacji Cedar Falls, którą Amerykanie przeprowadzili niedaleko Sajgonu w dniach 8-26 stycznia 1967 roku. Na początku czytelnik otrzymuje trochę przydługawe wprowadzenie dotyczące sytuacji w Wietnamie, ale już kolejne rozdziały stoją na dobrym, solidnym poziomie. Świetny jest zwłaszcza fragment dotyczący wietnamskich tuneli znajdujących się w "żelaznym trójkącie", warunkach i życiu w nim, ale przede wszystkim taktyce walk stosowaną przez formacje zwane "Szczurami Tunelowymi", na których czekały rozmaite pułapki zastawione przez Wietnamczyków czy różnego rodzaju gryzonie, pajęczaki czy insekty. Kolejne rozdziały omawiają już przygotowania i plany ataku oraz sam przebieg operacji, który był niezwykle interesujący. Poza bombardowaniami i potyczkami z Viet Congiem, Amerykanom zależało również na wysiedleniu ludności - aspekt dotyczący pomocy humanitarnej i losu wypędzonych jest również wyraźnie zaznaczony w książce. Pozycja zawiera ogromną liczbę ilustracji oraz kilka map. Często zdarza mi się narzekać na pozycje Infortu, zwłaszcza pod kątem korekty, ale tutaj na koniec muszę dodać, że poza literówkami, autorowi udało się uniknąć większych wpadek, za co należą mu się słowa uznania.
Bardzo dobra książka o dosyć mało znanej w polskiej historiografii Operacji Cedar Falls, którą Amerykanie przeprowadzili niedaleko Sajgonu w dniach 8-26 stycznia 1967 roku. Na początku czytelnik otrzymuje trochę przydługawe wprowadzenie dotyczące sytuacji w Wietnamie, ale już kolejne rozdziały stoją na dobrym, solidnym poziomie. Świetny jest zwłaszcza fragment dotyczący...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka opowiada o dwóch starciach: pod Monongahelą i pod Bushy Run, które były częścią dwóch konfliktów, odpowiednio Wojny Siedmioletniej i Powstania Pontiaka. Autor napisał już pozycję o Szaunisach, więc nie dziwi, że w tej publikacji sporo miejsca poświęcono zwłaszcza Indianom. Na podstawie tych dwóch starć Marcin Pejasz pokazuje w jaki sposób toczono starcia w Ameryce Północnej oraz jakie trudności czekały na europejskie armie, które musiały stanąć do boju z rdzennymi mieszkańcami kontynentu. Wbrew obiegowej opinii, według autora w polskiej historiografii obraz wojskowości indiańskiej jest niepełny, Pejasz wskazuje chociażby na sztukę oblężniczą czy taktykę Indian w boju, która potrafiła narobić Europejczykom sporo problemów. Ponadto, autor charakteryzuje stosunki między Francuzami, Brytyjczykami a Indianami, opisuje kolonialne armie, a także w krótki sposób omawia inne działania wojenne podczas Wojny Siedmioletniej i Powstania Pontiaka. Tytułowe bitwy zostały przedstawione w bardzo dobry, plastyczny sposób. Szkoda tylko, że jak zwykle korekta w Inforcie jest fikcyjna, w tekście trafia się sporo dziwnych sformułowań typu "przyjrzeć się wadą i zaletą fortu"; "18 z 15 oficerów awangardy już nie żyło"; "odział wsparcie po chwili dał za wygraną". Cała reszta jest charakterystyczna dla wydawnictwa, książka zawiera sporą liczbę ilustracji oraz osiem map. Pozycję można z czystym sumieniem polecić nie tylko fanom "Ostatniego Mohikanina".
Książka opowiada o dwóch starciach: pod Monongahelą i pod Bushy Run, które były częścią dwóch konfliktów, odpowiednio Wojny Siedmioletniej i Powstania Pontiaka. Autor napisał już pozycję o Szaunisach, więc nie dziwi, że w tej publikacji sporo miejsca poświęcono zwłaszcza Indianom. Na podstawie tych dwóch starć Marcin Pejasz pokazuje w jaki sposób toczono starcia w Ameryce...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-08-16
Wyprawa do Egiptu jest według mnie jedną z najciekawszych kampanii Napoleona. Książka Tomasza Rogackiego wydana przez Infort jest rozszerzeniem habeka tego samego autora. W związku z tym, nie powinno dziwić, że w pozycji dominują tematy militarne. O sprawach naukowych Rogacki poświęca tylko jeden rozdział, ten o Instytucie Egipskim. Książka nie jest niestety wolna od błędów, pojawiają się trochę dziwne błędy i literówki. Do tego dochodzą pomyłki w datach, czy dziwna transkrypcja nazw geograficznych i imion, jak w przypadku Dzehazzara, który do tej pory w polskojęzycznej literaturze występował jako Dżezar. Zatoka Marabut, na mapie funkcjonuje pod tą nazwą, zaś w tekście jest mowa o Marabout. Znana z piramid Giza, występuje pod nazwą Giseh. Takich przypadków jest niestety więcej. Bibliografia składa się z tytułów polsko, francusko i niemieckojęzycznych, w tym wypadku dziwi całkowite pominięcie literatury anglojęzycznej, choć przecież Wielka Brytania była jedną ze stron konfliktu. Całość zostawiona więc przedstawiona głównie z perspektywy francuskiej. Samą książkę na szczęście czyta się bardzo dobrze. Rogacki często przerywa tekst cytatami ze źródeł, co sprawia, że opisy są bardzo plastyczne i pozwalają wręcz przenieść się do Egiptu. Książka zawiera 33 mapy, zazwyczaj dobre, chociaż zdarza się, że czasami nie można odnaleźć wiosek i miejscowości, które występują w tekście. Na plus zależy również zaliczyć to, że Rogacki postanowił opisać, także inne aspekty jak bitwę pod Algeciras czy walki o Korfu, które były pomijane przez innych historyków zajmujących się tematem.
Książka ta ukazała się w 2008 roku i niestety w roku 2016 nie wytrzymuje już próby czasy. Od tego czasu pojawiły się na polskim rynku wydawniczym inne pozycje, które zwyczajnie są lepsze od książki Rogackiego. Nie jest to książka słaba, aczkolwiek ma pewne mankamenty(choćby w postaci bibliografii), które stawiają ją za innymi pozycjami w tym temacie.
Wyprawa do Egiptu jest według mnie jedną z najciekawszych kampanii Napoleona. Książka Tomasza Rogackiego wydana przez Infort jest rozszerzeniem habeka tego samego autora. W związku z tym, nie powinno dziwić, że w pozycji dominują tematy militarne. O sprawach naukowych Rogacki poświęca tylko jeden rozdział, ten o Instytucie Egipskim. Książka nie jest niestety wolna od...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-04-26
2020-05-31
Książka opowiada o początkowych wydarzeniach drugiej dymitriady, od momentu gdy w Starodubie pojawił się Dymitr II Samozwaniec aż do marszu jego wojsk pod Moskwę we wrześniu 1608 roku. Autor skupia się raczej na sferze politycznej, opisując powstanie i działalność obozu władzy związanego z działalnością nowego "cara". Ciekawie wyglądają różnego rodzaju hipotezy dotyczące tej fazy dymitriad, autor stara się odpowiedzieć na pytania kim tak naprawdę był Dymitr II i z czyjej inspiracji wypłynął na polityczną scenę czy próba rekonstrukcji armii szalbierza. Odnośnie warstwy militarnej Przepiórka omawia bitwy pod Bołchowem oraz nad Chodynką, a także szereg innych działań związanych chociażby z oblężeniami twierdz. Trochę szkoda, że książka kończy się pod Moskwą i nie omówiono dalszych losów Dymitra II oraz, że nie rozwinięto kwestii działalności Aleksandra Lisowskiego i jego oddziałów. Całość należy jednak ocenić pozytywnie. Książka ma ładną szatę graficzną, siedem map, trochę ilustracji i pozostaje żałować, że autor nie pociągnął dalej tego tematu w kolejnych publikacjach.
Książka opowiada o początkowych wydarzeniach drugiej dymitriady, od momentu gdy w Starodubie pojawił się Dymitr II Samozwaniec aż do marszu jego wojsk pod Moskwę we wrześniu 1608 roku. Autor skupia się raczej na sferze politycznej, opisując powstanie i działalność obozu władzy związanego z działalnością nowego "cara". Ciekawie wyglądają różnego rodzaju hipotezy dotyczące...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-07-10
Piotr Borawski był w latach 1996-1997 przedstawicielem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a następnie w latach 1997-2000 kierował Ambasadą RP w Tbilisi, drugi z autorów kilkanaście lat przebywał między innymi w Rosji i na Kaukazie, można więc powiedzieć, że badacze są fachowcami i znają temat nie tylko z opracowań i filmów. Książka jest o tyle ciekawa, że przedstawia gruzińskie spojrzenie na wojnę w Abchazji. Autorzy na łamach pracy często polemizują i krytykują dorobek polskiej historiografii, tłumacząc, że do tej pory badacze koncentrowali się na rosyjskiej oraz abchaskiej perspektywie tworząc fałszywy i przekłamany obraz konfliktu. Sama wojna została opisana ciekawie, poza działaniami wojennymi, dużo miejsca poświęcono zbrodniom na ludności gruzińskiej dokonanych przez separatystów. Do tego trzeba też dodać dokładnie opisaną sferę polityczną dotyczącą upadku ZSRR i niepodległości Gruzji. Jeśli miałbym się czegoś czepiać to układu pracy. Specyfiką polskich książek na Kaukazie jest opisywanie dziejów od czasów starożytnych, przez co moim zdaniem wstępne rozdziały są trochę rozwleczone, chociaż rozumiem oczywiście sam zamysł takiego kroku.
Piotr Borawski był w latach 1996-1997 przedstawicielem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a następnie w latach 1997-2000 kierował Ambasadą RP w Tbilisi, drugi z autorów kilkanaście lat przebywał między innymi w Rosji i na Kaukazie, można więc powiedzieć, że badacze są fachowcami i znają temat nie tylko z opracowań i filmów. Książka jest o tyle ciekawa, że przedstawia...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08-19
Praca estońskiego historyka koncentruje się na pierwszych kilkunastu miesiącach Wielkiej Wojny Północnej, opowiedzianej z punktu widzenia Szwedów, ale także z estońskiej perspektywy. Trochę wbrew tytułowi, książka nie opowiada tylko o bitwie pod Narwą, ale także o oblężeniu Rygi przez Sasów oraz starciu nad Dźwiną w 1701 roku. Jest to dobra pozycja popularnonaukowa, z pewnością spodoba się tym, którzy w takich pracach wolą rozkoszować się kwiecistym językiem niż opisami taktyki i manewrów wykonywanych na polu bitwy z licznymi przypisami u dołu strony. Jednocześnie, jest to trochę książką o wszystkim. Z jednej strony mamy opisane trzy wymienione przeze mnie starcia, z drugiej zaś autor przerywa narrację prezentując szeroką panoramę zagadnień dotyczących szwedzkiej armii, takich jak nawyki żywieniowe, choroby i ich leczenie czy jak na wojnie prezentował się królewski dwór. Wydaje się, że tłumaczenie mogłoby być trochę lepsze, autor dość często stosował chyba skróty myślowe, do tego kilka pojęć zostało dość niefortunnie przetłumaczonych. Kiepsko również prezentuje się sprawa z mapami. W każdym razie jest to całkiem przyjemna opowieść, którą mimo pewnych niedociągnięć można polecić czytelnikom.
Praca estońskiego historyka koncentruje się na pierwszych kilkunastu miesiącach Wielkiej Wojny Północnej, opowiedzianej z punktu widzenia Szwedów, ale także z estońskiej perspektywy. Trochę wbrew tytułowi, książka nie opowiada tylko o bitwie pod Narwą, ale także o oblężeniu Rygi przez Sasów oraz starciu nad Dźwiną w 1701 roku. Jest to dobra pozycja popularnonaukowa, z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-06-27
Zapowiedź wydania tej pozycji wywołała spore poruszenie w kręgach osób zainteresowanych historią, gdyż tematyka Chanatu Krymskiego wciąż jest u nas słabo znana, ewentualnie patrzymy na nią z perspektywy stosunków polsko-tatarskich. Książka ta jest pracą doktorską Szejchumierowa, a pozytywnie o niej pisał Witold Biernacki w swojej publikacji poświęconej bitwom nad Żołtymi Wodami i Korsuniem. Autor wziął sobie za cel sprostowanie wielu mitów krążących w różnych historiografiach na temat wojskowości chanatu krymskiego, jak chociażby te o nieużywaniu broni palnej, organizacji, nieprzydatności ordyńców podczas oblężeń, wysokim wskaźniku przegranych bitew. Zasadniczą część książki stanowią dwa rozdziały poświęcone organizacji oraz taktyce. Autor opisuje w nich kawalerię oraz piechotę Chanatu, wojska cudzoziemskie na ich służbie, rekrutację oraz możliwości mobilizacyjne państwa, w kwestii taktyki Szejchumierow przedstawia w jaki sposób Tatarzy walczyli w polu oraz przeciwko taborowi, jak wyglądało dowodzenie wojskiem, w jaki sposób prowadzili oblężenia, a także jak prezentują się straty Tatarów w bitwach. Historyk pokazuje konkretne przykłady z pól bitewnych, co z polskiej perspektywy jest szczególnie interesujące, bo spora część z nich dotyczy starć między Rzeczpospolitą a ordyńcami. Książka niezwykle interesująca, bardzo potrzebna na polskim rynku, ukazująca jak sprawną machiną wojskową była armia Chanatu.
Zapowiedź wydania tej pozycji wywołała spore poruszenie w kręgach osób zainteresowanych historią, gdyż tematyka Chanatu Krymskiego wciąż jest u nas słabo znana, ewentualnie patrzymy na nią z perspektywy stosunków polsko-tatarskich. Książka ta jest pracą doktorską Szejchumierowa, a pozytywnie o niej pisał Witold Biernacki w swojej publikacji poświęconej bitwom nad Żołtymi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka, jak autor sam informuje we wstępie, jest rozszerzoną i uzupełnioną o najnowszą literaturę wersją jego "Amidy 359", która ukazała się przed dobrymi kilkoma laty w serii "Historyczne Bitwy" wydawnictwa Bellona. Pozycja jest podzielona na sześć rozdziałów. Pierwsze dwa skupiają się na opisaniu rywalizujących ze sobą stron, czyli Imperium Rzymskiego od początku panowania Konstancjusza Chlorusa (293 r.) oraz Persji Sasanidów. Oba rozdziały zajmują praktycznie połowę książki, a zwłaszcza pierwszy z nich poświęcony Rzymowi przedstawiający liczne konflikty wewnętrzne czy los chrześcijan jest moim zdaniem zbyt długi, ale to w zasadzie moja jedyna negatywna uwaga. Kolejne fragmenty skupiają się już na wojskowości walczących stron oraz na wojnie 359-360 r, której najbardziej znanym epizodem było oblężenie Amidy. Do końcowych rozdziałów już się trudno przyczepić, a wspomniane zdobycie Amidy zostało napisane w interesujący i błyskotliwy sposób, zwłaszcza, że oparte mierze na przygodach i relacji Ammianusa Marcellinusa. No i jak zawsze z pewnym niepokojem sięgam po pozycje Infortu, to w tym wypadku autorowi należą się słowa uznania, że jego praca jest poprawnie napisana, bez literówek, cyfrówek czy innych gramatycznych lub ortograficznych fikołków.
Książka, jak autor sam informuje we wstępie, jest rozszerzoną i uzupełnioną o najnowszą literaturę wersją jego "Amidy 359", która ukazała się przed dobrymi kilkoma laty w serii "Historyczne Bitwy" wydawnictwa Bellona. Pozycja jest podzielona na sześć rozdziałów. Pierwsze dwa skupiają się na opisaniu rywalizujących ze sobą stron, czyli Imperium Rzymskiego od początku...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to