rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

To moja pierwsza książka Remigiusza Mroza, ale czy ostatnia? Możliwe, że nie. Chociaż rzadko sięgam po kryminały, a jeszcze rzadziej po książki polskich autorów to chcąc w końcu poznać fenomen tego pisarza, skusiłam się na "Głosy z zaświatów". Może mało rozsądne było zaczynanie od drugiej części, ale taka akurat mi wpadła w ręce. Nawet jeżeli wątek kryminalny czasami mnie nudził to i tak pochłonęłam całość w 2 dni. Szczególnie ciężko czytało mi się sceny z udziałem księdza Wieśka (muszę przyznać, że przez pewien czas to on był moim głównym podejrzanym). Osoba, która z natura powinna wzbudzać zaufanie, wyrządziła najwięcej szkody i to dzieciom. Trudno mówić otwarcie o problemie pedofilii ogólnie, a wśród duchownych tym bardziej, szczególnie będąc osobą wierzącą. Język, odpowiedni research i poruszanie trudnych tematów to zdecydowanie mocne strony autora. Myślę, że warto zgłębić chociaż część jego utworów.

To moja pierwsza książka Remigiusza Mroza, ale czy ostatnia? Możliwe, że nie. Chociaż rzadko sięgam po kryminały, a jeszcze rzadziej po książki polskich autorów to chcąc w końcu poznać fenomen tego pisarza, skusiłam się na "Głosy z zaświatów". Może mało rozsądne było zaczynanie od drugiej części, ale taka akurat mi wpadła w ręce. Nawet jeżeli wątek kryminalny czasami mnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobre, pełne akcji zakończenie serii. Brakowało mi przede wszystkim rozwinięcia kilku wątków i przez to czuję niedosyt. Nie wiemy jak wyglądały listy Cardana do Jude, czy królewska para jednak zdecyduje się na przekazanie władzy Dębowi, czy sami pozostaną na tronie skoro wszystkie Dwory ich akceptują. Chciałabym też zobaczyć coś więcej w epilogu - jak wyglądają ich rządy, jak życie prywatne. Mam wrażenie że epilog dział się za szybko. Ale żeby nie było tak ponuro! w końcu książkę oceniam wysoko. Zdecydowanie na plus szybka akcja, nie miałam wrażenia ociągania się, dużo się działo. Chociaż mam wrażenie, że cała akcja z podmianą Taryn na Jude nie mogła być mniej oczywista :D. Podoba mi się również ta lekka sugestia na końcu, która pozwala domyślić się, że Duch i Taryn w przyszłości mogą coś razem stworzyć. No i sprawa królowej Suren: została uwolniona przez Jude, ale jednak nie ma pewności czy jej niewola nie była swego rodzaju zabezpieczeniem przez groźną dziewczynką, a Pani Nore wiedziala o czymś więcej. Tak samo życie Madoka w śmiertelnym świecie jest rozwiązaniem, na które nie wpadłam i ciekawi mnie ile nowości go tam czeka. Dla podsumowania całości - naprawdę dobra, nieoczywista i klimatyczna seria.

Dobre, pełne akcji zakończenie serii. Brakowało mi przede wszystkim rozwinięcia kilku wątków i przez to czuję niedosyt. Nie wiemy jak wyglądały listy Cardana do Jude, czy królewska para jednak zdecyduje się na przekazanie władzy Dębowi, czy sami pozostaną na tronie skoro wszystkie Dwory ich akceptują. Chciałabym też zobaczyć coś więcej w epilogu - jak wyglądają ich rządy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Myślę, że w tej części najłatwiej zaobserwować jak Jude "przesiąkła" światem elfów. W końcu są one bystre, okrutne, uwielbiają intrygi. Przez te wszystkie lata, w których walczyła o swoje miejsce w nowym świecie stała się taka sama. Nie można tego traktować jako jej wielkiej wady. To jest świat elfów, a ona się do niego dostosowuje. Uważam, że wręcz należy pochwalić autorkę za stworzenie postaci oryginalnej. Jude nie jest kolejną idealną, dobrą, sprawiedliwą bohaterką w złym świecie. Kolejne zaskoczenie to postać Taryn. Nie mogę powiedzieć, że ją lubię, ale na pewno trzeba docenić, że również walczyła o swoje miejsce w świecie eflów. Miala całkowicie inny plan na siebie niż Jude, ale przecież nie każdy musi się rodzić rycerzem. Jej walka o miłość jest godna uznania. Za to zdecydowanie na czołówkę znienawidzonych postać trafia Loki. Jego intrygi, podstępy są (oprócz tego, że idiotyczne) okrutne. Wciąż liczyłam na to, że Taryn z niego zrezygnuje. Relacja Jude i Cardana to coś czego chciałam jak najwięcej od samego początku. Autorka doskonale o tym wiedziała, ale żeby przytrzymać nas w niepewności scen tych nie było zbyt wiele. Za to akcji na pewno nie brakowało. Zły król przecież od początku miał być "zły". Podobało mi się, że sprawowanie władzy wcale nie okazało się łatwe, z każdej strony trzeba było oczekiwać postępu. I mój ulubiony moment, czyli końcówka. Ślub, o którym każda czytelniczka marzyła, ale który od początku wydawał się za łatwy. Cardan, który przejął władzę i w końcu zaczął się zachowywać jak prawdziwy król, podczas więzenia Jude w Toni, a na sam koniec wygnanie Jude do śmiertelnego świata. Zakończenie idealne, pozostawiające czytelnika w szoku i oczekiwaniu.

Myślę, że w tej części najłatwiej zaobserwować jak Jude "przesiąkła" światem elfów. W końcu są one bystre, okrutne, uwielbiają intrygi. Przez te wszystkie lata, w których walczyła o swoje miejsce w nowym świecie stała się taka sama. Nie można tego traktować jako jej wielkiej wady. To jest świat elfów, a ona się do niego dostosowuje. Uważam, że wręcz należy pochwalić autorkę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie dziwię się, że książka nie porwała zbyt wielu osób. Jest to po prostu uzupełnienie historii, jej skrótowe opowiedzenie przez Taryn, z jej punktu widzenia. Widzimy początki jej znajomości z Lokim i chociaż cała książka jest jakby listem Taryn do Jude, w którym prosi o wybaczenie, to w całej historii wypada słabo. Jeżeli po pierwszej części patrzyłam na nią pobłażliwie, to chyba tylko dlatego, że liczyłam na to, że jest w nim prawdziwie i ślepo zakochana. Z jej opowieści wynika tyle, że chciała znaleźć swoje miejsce w krainie elfów i on okazał się być dla niej kluczem. Wysoko urodzony, przystojny. To jak wykorzystała tego elfa na mini imprezie w lesie, na oczach Lokiego i za jego namową, sprawiło, że całkiem przekonałam się jak bardzo przesiąkła tym światem. Chciała się poczuć jak ktoś mający władzę kosztem uczuć kogoś innego. A myślałam, że to ona jest bardziej uczuciową i empatyczną siostrą. To było dla mnie zaskoczenie. Tak samo to jak wymusiła wręcz na Lokim obietnicę wiecznej miłości, a później pozwoliła mu zalecać się do Jude. Ale może to dobrze, że tak układa się jej historia. Cały czas doszukuję się w tym wzorców z książek, które znam - wielka miłość, zmiana na lepsze, prawdziwe uczucia; a ta historia pokazuje tylko, że świat elfów i zasady w nim panujące są czymś niespotykanym, w czym trudno odnaleźć się zwykłemu człowiekowi, który zatraca w nim podstawowe wartości ludzkie.
Może sama treść nie jest porywająca, szczególnie jeśli czyta się ją zaraz po pierwszej części, ale widzę jej sens. Dobra dla uzupełnienia.

Nie dziwię się, że książka nie porwała zbyt wielu osób. Jest to po prostu uzupełnienie historii, jej skrótowe opowiedzenie przez Taryn, z jej punktu widzenia. Widzimy początki jej znajomości z Lokim i chociaż cała książka jest jakby listem Taryn do Jude, w którym prosi o wybaczenie, to w całej historii wypada słabo. Jeżeli po pierwszej części patrzyłam na nią pobłażliwie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W książce zaskoczyło mnie przede wszystkim podejście do świata elfów. Nie jest on taki bajkowy i idealny jak się spodziewałam. Elfy przedstawione są mało zachęcająco, jako postacie, które oprócz szpiczastych uszu, mają często zwierzęce cechy. Nie mogą kłamać, a więc całe ich życie oparte jest na podstępach, intrygach, zagadkach. Rzucają czary, wykorzystują swoją wyższość i gardzą ludźmi. W takim świecie musiała odnaleźć się Jude. Nigdy nie mogła czuć się bezpiecznie a życie w ciągłym strachu sprawiło, że zaczęła szukać władzy i wyższości nad innymi, dlatego szpiegowanie dla księcia Daina było czymś co dawało jej szanse na lepsze życie. Sama byłam zaskoczona rozwojem wydarzeń. Do końca nie mogłam uwierzyć, że to Loki jest ukochanym jej siostry, a podrywanie jej było sprawdzianem miłości (?!). Tak samo ten zamach na koronacji i późniejsze uprowadzenie i koronowanie Cardana. Jude dokonała tego podstępem jak przystało na prawdziwego elfa.
Na duży plus zasługuje postać Cardana. Jest on niezwykle złożony, okrutny, z drobnymi przejawami dobroci. Wiele jego zachowań jest wciąż zagadką, którą, mam nadzieję, poznam w kolejnych tomach.
Podoba mi się, że książka potrafi zaskoczyć. Nie jest to typowa, cukierkowa opowieść dla młodzieży, a dwór elfów potrafi wciągnąć na długie godziny.

W książce zaskoczyło mnie przede wszystkim podejście do świata elfów. Nie jest on taki bajkowy i idealny jak się spodziewałam. Elfy przedstawione są mało zachęcająco, jako postacie, które oprócz szpiczastych uszu, mają często zwierzęce cechy. Nie mogą kłamać, a więc całe ich życie oparte jest na podstępach, intrygach, zagadkach. Rzucają czary, wykorzystują swoją wyższość i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całkiem przewidywalna, ale wciągająca i przyjemna w czytaniu. Misha i Ryen to bohaterowie, którzy pisali do siebie listy przez 7 lat. To chyba mój ulubiony aspekt tej historii. Jednak ich zbliżenie się w prawdziwym życiu było zaskakująco szybkie. Dziwiło mnie, że Mishy nie przeszkadza "chłopak" Ryen, a jednocześnie tak sobie ceni wszystkie dobre wartości. Książka jest moją drugą powieścią autorki i podoba mi się, że jej historie są inne. Bohaterowie mają jakieś głębsze problemy, sceny seksu są bardziej rozbudowane. Są to powieści już dla starszych osób.

Całkiem przewidywalna, ale wciągająca i przyjemna w czytaniu. Misha i Ryen to bohaterowie, którzy pisali do siebie listy przez 7 lat. To chyba mój ulubiony aspekt tej historii. Jednak ich zbliżenie się w prawdziwym życiu było zaskakująco szybkie. Dziwiło mnie, że Mishy nie przeszkadza "chłopak" Ryen, a jednocześnie tak sobie ceni wszystkie dobre wartości. Książka jest moją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna z dziwniejszych książek jakie przeczytałam. Byłam bardziej zaskoczona niż przy czytaniu "Grey'a", ale to chyba dlatego, że po "Credence" sięgnęłam bez żadnych oczekiwań, po jednym przeczytaniu opisu. Spodziewałam się raczej lekkiej młodzieżówki na weekend. Czytało się dobrze, fabuła była wciągająca i choć myślałam, że w romansach nic już mnie nie zaskoczy to tutaj spotkało mnie coś nowego. Byłam oburzona tym, jak bardzo pozacierane są tutaj granice. Tiernan tracąca dziewictwo z własnym wujkiem zakochuje się później w jednym z jego synów, Kalebie, który na ich pierwszym spotkaniu, na dobrą sprawę, prawie ją zgwałcił. Dodatkowo rozmowa Jake'a z synami, w której zgodzili się, że wszyscy mogą z nią sypiać. Chyba też pierwszy raz czytałam erotyczne sceny w trójkątach. Autorka zaciekawiła mnie swoim nietypowym podejściem do fabuły, w której spełnia skrywane fantazje wielu kobiet. Myślę, że chętnie sięgnę po coś innego jej autorstwa, nawet z czystej ciekawości kolejnych jej pomysłów.

Jedna z dziwniejszych książek jakie przeczytałam. Byłam bardziej zaskoczona niż przy czytaniu "Grey'a", ale to chyba dlatego, że po "Credence" sięgnęłam bez żadnych oczekiwań, po jednym przeczytaniu opisu. Spodziewałam się raczej lekkiej młodzieżówki na weekend. Czytało się dobrze, fabuła była wciągająca i choć myślałam, że w romansach nic już mnie nie zaskoczy to tutaj...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lubię książki, których zakończenia nie są do końca oczywiste. Tu było coś takiego. Autorka daje nam spory przeskok czasu, co na początku epilogu było dla mnie zaskoczeniem - tym bardziej, że wydarzenia w nim widzimy z perspektywy Mojżesza. Moim zdaniem choroba pokonała Taga, to była jego kolejna porażka, ale nie poddał się bez walki. Nie odklepał. Czytanie o jego walce z rakiem było rozdzierające, ale ta miłość, która otaczała go z każdej strony dawała mi nadzieję na jego wyleczenie. Sprawiała wręcz, że jako czytelnik spodziewałam się happy endu. Po prostu na niego zasługiwał. Ale to właśnie jest coś co pozwala bardziej się wczuć w książkę. Przecież codziennie umiera wiele ludzi, którzy również zasługują na swój szczęśliwy koniec. Dlaczego więc to Dawid miał wygrać? Życie nie jest sprawiedliwe i jako czytelnik czułam ból spowodowany stratą. Jego związek z Millie był wzruszający, pełen miłości i wykorzystany w pełni. Nie wyobrażam sobie jaka to była dla niej strata i jak później wyglądało jej życie. To pozostawia niedosyt. Domyślam się, że wychowała syna i dalej wspierała brata Henrego. Wciąż przyjaźniła się z Mojżeszem i Georgie. Ale jej historia mogła potoczyć się inaczej. I to jest fajne - mamy pole do rozmyślań. Do teraz imponuje mi jej życie z niepełnosprawnością. W końcu jako dziecko była widząca i na pewno pogodzenie się ze ślepotą było trudne. Uwielbiam to jak żyła pełnią życia, nie było dla niej ograniczeń, rzeczy nie do pokonania. To w tym zakochał się Tag. Ich związek dotknął mnie głębiej, taka miłość mimo wszystko, trudna, skomplikowana, ale warta każdej ceny.
Dawid "Tag" Taggert, zawodnik wagi półciężkiej, dwadzieścia zwycięstw, trzy porażki (w tym z nowotworem), 12 nokautów.

Lubię książki, których zakończenia nie są do końca oczywiste. Tu było coś takiego. Autorka daje nam spory przeskok czasu, co na początku epilogu było dla mnie zaskoczeniem - tym bardziej, że wydarzenia w nim widzimy z perspektywy Mojżesza. Moim zdaniem choroba pokonała Taga, to była jego kolejna porażka, ale nie poddał się bez walki. Nie odklepał. Czytanie o jego walce z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia Georgie i Mojżesza jest całkiem inna niż w typowych romansach. No może tylko motyw niegrzecznego i niedostępnego chłopca się sprawdza ;). Szczerze mówiąc spodziewałam się po prostu lekkiej młodzieżówki. Początkowo miałam wrażenie że za dużo tu rzeczy dziwnych. No bo przecież miłość nastolatków, dar komunikacji ze zmarłymi, w tle zaginięcia młodych dziewczyn, a później dodatkowo ciąża, psychiatryk i śmierć dziecka. Trudno narzekać na nudę. Nie jestem do końca pewna czy wszystkie te wydarzenia łączyły mi się w całość. Bywały momenty, w których miałam wrażenie, że coś jest nie tak. Najdziwniejsza była chyba śmierć Eliego; miałam wrażenie jakby autorka chciała go uśmiercić koniecznie z winą Georgie, dlatego zamiast wypadku drogowego albo ciężkiej choroby zdecydowała się na potrącenie (?), co, moim zdaniem, było mało prawdopodobną wersją wydarzeń. Natomiast na plus oceniam wprowadzenie kilkuletniej przerwy w wydarzeniach. Podoba mi się poznawanie ich na nowo po tym czasie i to, że faktycznie widzimy różnicę w zachowaniu, większą dojrzałość. Sprawa porwań była dla mnie do końca zagadką, co w książkach młodzieżowych raczej mi się nie zdarzało. Momentami czułam wręcz rozgoryczenie brakiem odpowiedzi.
Podoba mi się, że chociaż autorka już na okładce ostrzega nas przed brakiem happy endu, dostajemy coś co nas zadowala. Mimo wielu strat i zawirowań, Georgie i Mojżesz odnajdują spokój oraz miłość. Cieszę się, że Mojżesz zdecydował się wrócić do żywych po spotkaniu z synem, dostarczając nam happy end, którego brakowało.

Historia Georgie i Mojżesza jest całkiem inna niż w typowych romansach. No może tylko motyw niegrzecznego i niedostępnego chłopca się sprawdza ;). Szczerze mówiąc spodziewałam się po prostu lekkiej młodzieżówki. Początkowo miałam wrażenie że za dużo tu rzeczy dziwnych. No bo przecież miłość nastolatków, dar komunikacji ze zmarłymi, w tle zaginięcia młodych dziewczyn, a...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mimo, że nie jest to gatunek, który czytam na co dzień, to zostałam pochłonięta niesamowicie. Zazwyczaj nie lubię powieści, w których opowiadane są historie z różnych perspektyw. Tutaj było coś co mnie ujęło. Z każdym zakończeniem rozdziału czułam wręcz żal za przerwanym wątkiem, kiedy to z historii Elsie w 1945 roku musiałam "przeskoczyć" do XXI i skupić się na Rebie. A później czułam to samo w drugą stronę ;). Podoba mi się, dowiadujemy się wszystkiego o naszych bohaterach. Od autorki dostajemy fragmenty, na podstawie których tworzymy sobie całość. Czasem to my jesteśmy tymi, którzy wiedzą więcej niż bohater książki. Powieść jest wzruszająca, pochłania na wiele godzin. Nie jest to typowa historia miłosna osadzona w czasach wojny. Losy bohaterów są przejmujące, przeniknięte trudami wojny; jesteśmy świadkami wielu niesprawiedliwości i czujemy złość, że nie możemy nic zmienić. Książka jest zdecydowanie warta przeczytania, czuję, że jeszcze do niej wrócę :D.

Mimo, że nie jest to gatunek, który czytam na co dzień, to zostałam pochłonięta niesamowicie. Zazwyczaj nie lubię powieści, w których opowiadane są historie z różnych perspektyw. Tutaj było coś co mnie ujęło. Z każdym zakończeniem rozdziału czułam wręcz żal za przerwanym wątkiem, kiedy to z historii Elsie w 1945 roku musiałam "przeskoczyć" do XXI i skupić się na Rebie. A...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W sumie mam bardzo mieszane odczucia. Z jednej strony jak już zaczęłam czytać to czytało się szybko i przyjemnie, a z drugiej nie miałam ochoty na wracanie do niej. Sama fabuła była pomysłowa, ale sami bohaterowie byli zbyt płytcy. Dalej nie rozumiem dlaczego Kas uznał, że zatrudnienie Daisy pomoże mu zbliżyć się do Damiana. Tak samo brakuje mi czegoś w wątku miłosnym, mam wrażenie, że bohaterowie zakochują się w sobie przez wygląd, a cała reszta przychodzi później i to w niewielkim stopniu. Dodatkowo kwestie prawne, Daisy odsiadująca wyrok niesłusznie, Kas mordujący przestępców, którzy napadli na niego i jego dziewczynę - jakim cudem to wszystko było możliwe? Sama nie wiem co mi przeszkadza. Chyba po prostu, jak to często bywa, brakuje głębi uczuć i przemyśleń. Dostajemy ciekawą historię, ale wszystko dzieje się szybko albo po prostu już jestem za stara na takie książki :D Można przeczytać, zdecydowanie nie jest zła, ale są też dużo lepsze powieści :D

W sumie mam bardzo mieszane odczucia. Z jednej strony jak już zaczęłam czytać to czytało się szybko i przyjemnie, a z drugiej nie miałam ochoty na wracanie do niej. Sama fabuła była pomysłowa, ale sami bohaterowie byli zbyt płytcy. Dalej nie rozumiem dlaczego Kas uznał, że zatrudnienie Daisy pomoże mu zbliżyć się do Damiana. Tak samo brakuje mi czegoś w wątku miłosnym, mam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od początku do samego końca łamie serce. Jeżeli nie jesteście przygotowani na taką dawkę bólu to odradzam. Wiele się słyszy o diagnozach raka, o tym że komuś zostało kilka miesięcy życia, ale dopóki nie przeżyje się na własnej skórze czegoś takiego to ciężko to sobie wyobrazić. Przeżywamy z Avą chwile od diagnozy (a jednocześnie dnia urodzin) do ostatnich momentów świadomości. Sposób w jaki opisuje swoje myśli, rozważania jest niesamowicie przejmujący. Jej obserwacja nieba i zastanawianie się czy to ostatni raz kiedy widzi je w takich pięknych kolorach, rozmyślanie czy będzie wiedzieć że to ostatni raz z każdą czynnością. Przeżywanie świąt z bliskimi i świadomość, że to są jej ostanie święta. Wzruszało mnie to jak próbowała czerpać z życia pełnymi garściami nie zważając na ból, jak starała się udawać silniejszą, żeby nie smucić bliskich. Przeżywamy z nią ostatnie miesiące życia, widzimy jak najprostsze czynności stają się niemożliwe do wykonania, a bliskie odległości niemożliwe do pokonania. Czujemy nieprawdopodobny żal, że w momencie, gdy poznała miłość życia, Jamesa, nie może cieszyć się tą relacją i mimo ogromnego uczucia, towarzyszy im strach o jutro. Czytaniu towarzyszy wiele uczuć: ból, smutek, żal, gorycz, strach, ale i ogromne poczucie ciepła i miłości jakimi darzona była Ava. Nie wyobrażam sobie przeżywania czegoś takiego, ani jako osoba chora na raka, ani jako ktoś kto widzi jak ktoś bliski odchodzi. Ilość szczegółów opisanych przez autorkę jest fantastyczna. Cieszę się, że Ava nie jest idealną osobą. Stara się być silna dla rodziny, ale sama miewa chwile zwątpienia i chce się poddać. Jedyne co mi się nie podoba to jej rady pisane do magazynu. Nie zrozumcie mnie źle, są w porządku, ale myślę, że od samym suchych rad ludzie woleliby przeczytać jej przemyślenia, które my dostajemy w poszczególnych rozdziałach. O badaniu się, korzystaniu z życia, spędzaniu czasu z bliskimi słyszymy wszędzie. Myślę, że takie ukazanie od środka co dzieje się z nami, gdy już jest za późno na jakikolwiek ratunek naprawdę trafia do ludzi - tego nam teraz brakuje, takiego wręcz szoku.
Książka fenomenalna, łamiąca serce i dająca do myślenia.

Od początku do samego końca łamie serce. Jeżeli nie jesteście przygotowani na taką dawkę bólu to odradzam. Wiele się słyszy o diagnozach raka, o tym że komuś zostało kilka miesięcy życia, ale dopóki nie przeżyje się na własnej skórze czegoś takiego to ciężko to sobie wyobrazić. Przeżywamy z Avą chwile od diagnozy (a jednocześnie dnia urodzin) do ostatnich momentów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bałam się, że ta książka nie dorówna pierwszej części, w której byłam zakochana. I na szczęście się myliłam. Sama jestem osobą wierzącą i ogromnie trudno było mi czytać o krzywdach jakich doznał Rev od ojca. Według mnie autorka w doskonały sposób potrafi opisać co dzieje się w mózgu dziecka po takich przejściach. Mimo wielkiego cierpienia dziecko wciąż chciało wrócić do ojca, bo tylko taki świat znało. Wspomnienia Reva są dla mnie przerażające.
Historia Emmy to już nie do końca moje klimaty, świat gier to coś na czym znam się minimalnie, ale rozumiem problem hejtu w internecie i jednocześnie sens poznawania tam przyjaciół. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się kim okaże się Ethan, ale sam moment jego nagłego pojawienia się przy Emmie wydawał mi się lekko podejrzany. Książka zdecydowanie może być zaliczana do młodzieżówek, ale jest to młodzieżówka na wysokim poziomie. Zdecydowanie polecam.

Bałam się, że ta książka nie dorówna pierwszej części, w której byłam zakochana. I na szczęście się myliłam. Sama jestem osobą wierzącą i ogromnie trudno było mi czytać o krzywdach jakich doznał Rev od ojca. Według mnie autorka w doskonały sposób potrafi opisać co dzieje się w mózgu dziecka po takich przejściach. Mimo wielkiego cierpienia dziecko wciąż chciało wrócić do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo poruszająca opowieść o nastolatkach, którzy przeżywają ciężki okres w życiu, poznają się w szalony sposób i nawzajem siebie zmieniają, przechodzą przez wszystko razem i odnajdują miłość. Jestem zaskoczona jak dobrze autorka poradziła sobie z ukazaniem ogromu problemów oczami Juliet i Declana. Bardzo dobre wplecenie wątku Reva. Zwrot akcji z matką Juliet był dla mnie kompletnym zaskoczeniem - tak wiem, po tylu latach czytania książek, młodzieżówka nie powinna mnie zaskakiwać, ale to tylko udowadnia jej klasę. Natomiast scena rozmowy Declana z matką, w której przeprosił ją za śmierć siostry, złamała mi serce. Musiałam ochłonąć po tym rozdziale. Listy pisane były w bardzo dojrzały, chwytający za serce sposób, były przepełnione uczuciami, a jednocześnie było widać, że stoją za nimi młodzi ludzie. Zdecydowanie polecam, ambitna książka dla młodzieży i nie tylko.

Bardzo poruszająca opowieść o nastolatkach, którzy przeżywają ciężki okres w życiu, poznają się w szalony sposób i nawzajem siebie zmieniają, przechodzą przez wszystko razem i odnajdują miłość. Jestem zaskoczona jak dobrze autorka poradziła sobie z ukazaniem ogromu problemów oczami Juliet i Declana. Bardzo dobre wplecenie wątku Reva. Zwrot akcji z matką Juliet był dla mnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo przeciętnie. W porządku język, jeżeli przymknie się oko na ilość opisów, które zazwyczaj są po prostu nudne - nikogo nie obchodzi któryś z kolei opis żywiołu. Myślę, że po kilku pierwszych złapaliśmy jak to działa. Strasznie irytowała mnie hipokryzja Violet. Nie zmieni wyglądu Asha, bo nie chce już wykorzystywać Augurii, ale kiedy to ona takiej zmiany potrzebuje, nie waha się wcale. On za to spędził kilka miesięcy w ukryciu. Dalej nie mogę pojąć, dlaczego nikt jej tego nie wypomniał, bo aż kuło w oczy. Zakończenie w porządku, chociaż całe to powstanie było zbyt małą częścią książki. Większość to planowania. Moment, w którym Violet rozbija lustra w zamku Hierarchy? IDIOTYCZNY. Dzień przed Aukcją taka lekkomyślność, podczas gdy ona cały czas jest kreowana na liderkę. Bardzo szybko pogodziła się ze śmiercią Luciena, mam wrażenie, że powinna mieć większe poczucie winy.
Brakuje mi też jakiegoś zakończenia całości - co się stało później? Jak potoczyły się dalej losy Samotnego Miasta? Czyżby brak pomysłu?
Podoba mi się wątek miłości Raven i Garneta. Takie odkrywanie uczuć, zauroczenie w tle głównych wydarzeń. Lekkie, subtelne. Według mnie lepsze niż u Violet i Asha, u których miłość wybuchła po jednej rozmowie.
Liczyłam na lepsze zakończenie serii, bo zbierałam się do niej kilka lat. Można przeczytać, ale wątpię, że komukolwiek polecę.

Bardzo przeciętnie. W porządku język, jeżeli przymknie się oko na ilość opisów, które zazwyczaj są po prostu nudne - nikogo nie obchodzi któryś z kolei opis żywiołu. Myślę, że po kilku pierwszych złapaliśmy jak to działa. Strasznie irytowała mnie hipokryzja Violet. Nie zmieni wyglądu Asha, bo nie chce już wykorzystywać Augurii, ale kiedy to ona takiej zmiany potrzebuje, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie porwała mnie aż tak jak pierwsza część :(
Autorka ma tendencje do wprowadzania opisów, które spowalniają całą akcję. Same w sobie nie są złe, pozwalają lepiej poznać bohaterów, historię miasta, jego podział na okręgi, ale moim zdaniem zaburzają płynność wydarzeń.
Fajne rozwinięcie Augurii, które okazują się być dużo bardziej przydatne, ale dlaczego tylko Violet może łączyć się z wszystkimi żywiołami i przychodzi jej to tak łatwo? Jej zachowanie momentami jest absurdalne jak na siedemnastolatkę. Hipokryzja aż uderza w oczy.
Całkiem nieźle została przedstawiona geneza Samotnego Miasta. Podoba mi się, że kolejne surogatki mają jakiś tam swój charakter, nie są tylko dziewczynami podążającymi za tłumem, każda z nich jest inna. Jednak powaga sytuacji, rewolucji w mieście kompletnie nie łączy mi się z zachowaniem Violet. Mam wrażenie, że jakby to faktycznie miało miejsce i ona stanęła na jej czele to wszystko zostałoby stłumione krwawo w ciągu kilku godzin :D.
Oczywiście przeczytam kolejną część, ale nie robię sobie nadziei na jakieś porywające emocje.

Nie porwała mnie aż tak jak pierwsza część :(
Autorka ma tendencje do wprowadzania opisów, które spowalniają całą akcję. Same w sobie nie są złe, pozwalają lepiej poznać bohaterów, historię miasta, jego podział na okręgi, ale moim zdaniem zaburzają płynność wydarzeń.
Fajne rozwinięcie Augurii, które okazują się być dużo bardziej przydatne, ale dlaczego tylko Violet może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fajne, szybkie uzupełnienie pierwszej części, gdzie poznajemy losy bohaterów, którzy w kolejnych częściach odgrywają znaczące role. Opowiadanie o Raven momentami się dłużyło, zwłaszcza kiedy pojawiały się sceny, które poznaliśmy już w pierwszej części, ale to chyba dlatego, że czytałam ten dodatek zaraz po skończeniu "Klejnotu".
W historii Garneta urzekło mnie to, że nie od początku był zwolennikiem rewolucji. Autorka dała nam możliwość obserwowania zmian jaki w nim zachodzą - od rozpieszczonego, buntowniczego arystokraty do wrażliwego rebelianta, szpiega.
Oba opowiadania nie kończą się w żaden konkretny sposób, pozostawiają pole wyobraźni i kolejnym częściom.
Jest to całkiem przyjemna pozycja w porównaniu do innych "połowicznych" części różnych serii.

Fajne, szybkie uzupełnienie pierwszej części, gdzie poznajemy losy bohaterów, którzy w kolejnych częściach odgrywają znaczące role. Opowiadanie o Raven momentami się dłużyło, zwłaszcza kiedy pojawiały się sceny, które poznaliśmy już w pierwszej części, ale to chyba dlatego, że czytałam ten dodatek zaraz po skończeniu "Klejnotu".
W historii Garneta urzekło mnie to, że nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka porusza kontrowersyjny temat surogacji, ale jest to jednak osadzone w takim świecie, że nie wywołuje aż takich dużych emocji. Całość czyta się przyjemnie, chociaż dość długo zajęło mi wdrożenie się w ten świat i pojęcie, zasad jakie w nim panują. Jest to typowa lekka młodzieżówka, może kilka lat temu zrobiłaby na mnie większe wrażenie. Dużo wątków jest słabo rozwiniętych, po przeczytaniu całości dalej nie do końca rozumiem Augurie. Brakuje mi rozwinięcia wielu wątków, są mocno spłycone. Miłość Violet i Asha to dla mnie jakaś komedia, nie wiem jak do tego doszło, że są tak w sobie zakochani; jak im udało się to ukryć (uczucia, codzienne spotkania) przy tak rygorystycznym nadzorze. Za to postać Garneta ma według mnie bardzo duży potencjał. Od początku myślałam, że to w nim zakocha się Olive. Boję się, że w kolejnych częściach czeka nas typowy trójkąt miłosny, bo przy głębi z jaką autorka opisuje uczucia to będzie to słabe. Liczę, że w kolejnych częściach, kiedy już jesteśmy zapoznani ze światem Klejnotu, dostaniemy lepszy opis sytuacji, pogłębienie wątków i może większą dojrzałość bohaterów.

Książka porusza kontrowersyjny temat surogacji, ale jest to jednak osadzone w takim świecie, że nie wywołuje aż takich dużych emocji. Całość czyta się przyjemnie, chociaż dość długo zajęło mi wdrożenie się w ten świat i pojęcie, zasad jakie w nim panują. Jest to typowa lekka młodzieżówka, może kilka lat temu zrobiłaby na mnie większe wrażenie. Dużo wątków jest słabo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zakochałam się - tyle chyba wystarczy, aby opisać moje wrażenia po tej książce. Sama obracam się w środowisku laboratoryjnym, do tego uwielbiam czytać romanse i po znalezieniu czegoś w stylu zapowiedzi na tiktoku, zdecydowałam się na jej przeczytanie. Bardzo podoba mi się język autorki, jest płynny, przyjemnie się czyta. Całość wciąga niesamowicie, czytałam do późnej nocy i musiałam sobie przypominać, że następnego dnia wcześnie wstaję, żeby w ogóle się oderwać. Momentami brakowało mi komunikacji między bohaterami, to było chyba najbardziej irytujące, wieczne nieporozumienia, które dałoby się rozwiązać zwykłą, szczerą rozmową. Ponadto mam lekki niedosyt po zakończeniu, chyba liczyłam na dłuższą rozmowę (kolejny raz!) bohaterów, wyznanie sobie wszystkiego; może nawet na kolejny rozdział pokazujący co nastąpiło później - nie te 10 miesięcy później jak w epilogu, tylko w ciągu najbliższych dni, taka stabilizacja. To są chyba jedyne wady jakie jestem w stanie wypomnieć autorce. Reszta mnie zachwyciła. Środowisko laboratoryjne opisane w sposób, który sprawia, że osoby, które nigdy nie miały z nim do czynienia są w stanie wszystko zrozumieć, a dla stałych bywalców wprowadza taki znajomy klimat, długie godziny spędzone na badaniach, relacje z innymi laborantami, profesorami. Zahamowania Olive w relacji z Adamem wynikały głównie z tej bariery doktorant-profesor. Lekki humor powieści, urocze żarty między bohaterami (słodkie kawy Olive, pumpkin spice latte, jedzenie, wiek Adama) nadawały wszystkiemu taki realny charakter. Męczy mnie już czytanie książek, w których jak już bohaterowie są w sobie zakochani to jedyne o czym potrafią rozmawiać to jak duże są ich uczucia, jak bardzo się kochają, gdzie doskonale wiadomo, że prawdziwe związki tak nie wyglądają. Skupiając się już tylko na wątku miłosnym, muszę stwierdzić, że był uroczy. Te niezręczne początki, siedzenie na kolanach, pocałunki, cotygodniowe spotkania na kawę. Fajnie było obserwować jak te uczucia się zmieniają. Adam był prawdziwym gentelmanem, był świadomy swojej "wyższości" nad Olive w świecie akademickim, a jednak w żaden sposób nie pozwolił jej tego odczuć. Wątek seksu został wprowadzony ze smakiem. Nie było go za dużo ani za mało (co też przy związku dorosłych ludzi byłoby dziwne). Wszystko zostało opisane ze smakiem, można było wyczuć to budujące się napięcie między bohaterami. Już podsumowując, przyjemny język, ciepła atmosfera, wciągające wątki, miłość z mniej typowej strony - zdecydowanie polecam.

Zakochałam się - tyle chyba wystarczy, aby opisać moje wrażenia po tej książce. Sama obracam się w środowisku laboratoryjnym, do tego uwielbiam czytać romanse i po znalezieniu czegoś w stylu zapowiedzi na tiktoku, zdecydowałam się na jej przeczytanie. Bardzo podoba mi się język autorki, jest płynny, przyjemnie się czyta. Całość wciąga niesamowicie, czytałam do późnej nocy i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jako fanka romantycznych filmów i książek, muszę stwierdzić, że sam ich schemat jest bardzo trafnie przeanalizowany - miłość, punkt kulminacyjny, wielki błąd i wybaczenie. Książka jest młodzieżówką, ale poruszającą poważniejsze tematy. Wątek rozwodu rodziców, zdrady ojca daje do myślenia. Rodzice Audrey byli naprawdę zakochani, a mimo to lata później rozstali się. Podoba mi się stwierdzenie, że miłość niekoniecznie jest tylko uczuciem, ale i wyborem. Każdego dnia człowiek podejmuje decyzje, które wpływają na jego przyszłość. Brakuje mi rozwinięcia relacji Harrego z rodzicami, aż się prosi, aby napisać coś więcej. Nie wiem czy to zapowiedź kolejnej części? Chyba wolałabym nie. Książka pozostawia po sobie fajny niedosyt, ostateczne rozstanie Audrey i Harrego, relacje rodzinne, przyszłość bohaterów. W końcu coś co niekoniecznie kończy się happy endem.

Jako fanka romantycznych filmów i książek, muszę stwierdzić, że sam ich schemat jest bardzo trafnie przeanalizowany - miłość, punkt kulminacyjny, wielki błąd i wybaczenie. Książka jest młodzieżówką, ale poruszającą poważniejsze tematy. Wątek rozwodu rodziców, zdrady ojca daje do myślenia. Rodzice Audrey byli naprawdę zakochani, a mimo to lata później rozstali się. Podoba mi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to