Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

A mi się podobało 😆

Jest tyle recenzji, które mówią, że tom 1 był lepszy, więc ponownie z lękiem sięgałam po książkę. Ale streszczając (a szczegóły potem): moim zdaniem poziom pisania i atrakcyjność historii jest taki sam co w Fourth Wing.

1. Głupoty w fabule - na takim samym poziomie co w tomie 1. Tutaj też brakuje logicznego uzasadnienia dla niektórych zachowań bohaterów i sytuacji. Wskrzeszenie Barlowe’a? Serio? Liczę, że w 3 tomie nareszcie się wyjaśni, czemu tak nienawidził bohaterki, bo póki co to taka nienawiść per se bo potrzebujemy antagonisty.
Jeźdźcy to tacy super szkoleni wojownicy? Dostają raz serum blokujące wiezi po czym nie wpadają na to, że od tych samych osób w podobnej sytuacji dostaną je drugi raz… serio?? to był już poziom przedszkolnej logiki.
O ile w 1 tomie charaktery bohaterów były bardziej wiarygodne, tutaj znowu doświadczamy naiwnej szlachetności. Rzucamy się w nieprzemyślany wir walki bo trzeba (szlachetne, ale tak to w życiu nie działa), gdy tylko 1 osoba podaje faktyczny logiczny argument by ruszyć do Navarry (tam jest moja rodzina).
Tortury - ja wszystko rozumiem ale autorka musiałaby poczytać jeszcze o sposobie opisywania przemocy. Polecam Kinga lub R.F. Kuang. Jak ktoś pisze o kilkudniowych torturach skracając je do „ból był ogromny” czy coś takiego, to się nie dziwię, że te tortury nie działają 😂
2. Wątek romantyczny - musiałam sobie tłumaczyć, że oni mają po 20 lat żeby to „kocham ale…” nabrało sensu. Byłam już pewna ok 200 stron przed końcem, że książka skończy się tak samo jak tom 1 wielkim oburzeniem bo znowu Xaden miał tajemnice. Na szczęście teraz autorka zamieniła ok 150-200 stronicowego focha nr 1 w około 10 stronicowego.
Wiele opinii podkreśla łatwość przewidywania fabuły. W takim razie ja nie wierzę w pisarkę, bo ze 3 razy spodziewałam się rozwinięcia w stylu taniej telenoweli. 🤣 (motyw eks, serio?) Na szczęście się pomyliłam.
3. Język - książka jest napisana przyjemnie, bardzo dobrze się ją czyta, ale najbardziej lubię dialogi. W książce znalazłam przynajmniej 3 błędy redaktorskie, gdzie albo pokleili ze sobą po 2 zdania albo coś autokorekta poprawiła i nikt nie zauważył (wydanie 1).
4. Zakończenie - skończyłam ten tom na zasadzie „o fajnie, spoko”. Chętnie sięgnę po 3 ale sam koniec nie pozostawił we mnie uczucia „jak ja wytrzymam do stycznia!”. Może gdyby nie było rozdziału z POV Xadena byłabym bardziej zainteresowana. Ale tutaj też było to za szybko opisane i liczę, że autorka opisze tę akcję raz jeszcze, powoli, bo znowu wyszło mało logicznie.

Podsumowując: mi się podobał Tom 1 i także Tom 2. Poziom dla mnie ten sam. Smoki i dialogi między nimi są najlepsze! Chętnie sięgnę po tom 3. Choć dobrze się bawiłam, uważam tę serię za przede wszystkim rozrywkę bez większego Ach i och.

A mi się podobało 😆

Jest tyle recenzji, które mówią, że tom 1 był lepszy, więc ponownie z lękiem sięgałam po książkę. Ale streszczając (a szczegóły potem): moim zdaniem poziom pisania i atrakcyjność historii jest taki sam co w Fourth Wing.

1. Głupoty w fabule - na takim samym poziomie co w tomie 1. Tutaj też brakuje logicznego uzasadnienia dla niektórych zachowań...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Należę do grona osób, które bały się sięgać po tę książkę z uwagi na ogrom opinii pozytywnych. Niestety, często popularność tytułu nie idzie z jakością tekstu. Tym bardziej więc ulżyło mi po jej skończeniu, że mogę Fourth wing ocenić na mocną 7.
Btw czytałam wydanie pierwsze „zwykle” ale nie widzę tu takowego, by je ocenić.
Historia wciąga, świat smoków zachwyca (uwielbiam te smoki!), pomysł na fabułę moim zdaniem znajdzie w końcu odzwierciedlenie na małym lub dużym ekranie.
Bohaterowie spoko, język literacki bardzo przyzwoity, duży plus za feminatywy, bo w tym świecie są tak oczywiste jak światło słoneczne, dialogi brzmią naturalnie, jedynie z opisami akcji czasem mam problem bo albo autorka albo tłumacz coś czasem pokręcił i trochę było ciężko zrozumieć co się dzieje (logika zdarzeń co po czym).
Czytam aktualnie Iron flame, więc z perspektywy wiem, że pewne wątki, które wydawały mi się naciągane, nawet mają sens. W ogóle niedociągnięcia książki łatwo wybaczyć, bo książka przyjemnie wciąga.
Jedynie duże ALE mam do samej uczelni. Mało dopracowana wizja szkoły, programu, szczegółów zajęć i ogólnie jakiejś takiej logiki w tym. Też moim zdaniem wątek Violet i jej zmiany/dojrzewania z skrybki do jeżczyni mógłby być lepiej zobrazowany. Autorka wmawia nam, że się zmienia jednak ja do końca tego nie czuję. Ale są to już smaczki wynikające z warsztatu autorki.

Należę do grona osób, które bały się sięgać po tę książkę z uwagi na ogrom opinii pozytywnych. Niestety, często popularność tytułu nie idzie z jakością tekstu. Tym bardziej więc ulżyło mi po jej skończeniu, że mogę Fourth wing ocenić na mocną 7.
Btw czytałam wydanie pierwsze „zwykle” ale nie widzę tu takowego, by je ocenić.
Historia wciąga, świat smoków zachwyca (uwielbiam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Porno w książce - tak bym ją podsumowała. Po długim wstępie, gdy już główni bohaterowie tej części rzucą się na siebie, dosyć często pojawiają się opisy ich popisów łóżkowych. Historia - sama w sobie ok, w końcu wiadomo co Neście odbiło i z czym ma problem. Króluje duch girlpower, emancypacji kobiet itp. Końcówka trochę rozczarowała (nie cała, walka z główną antagonistką) ale wszystko w duchu Maas. Po nudnym „dodatku świątecznym” dobrze się czytało.

Porno w książce - tak bym ją podsumowała. Po długim wstępie, gdy już główni bohaterowie tej części rzucą się na siebie, dosyć często pojawiają się opisy ich popisów łóżkowych. Historia - sama w sobie ok, w końcu wiadomo co Neście odbiło i z czym ma problem. Króluje duch girlpower, emancypacji kobiet itp. Końcówka trochę rozczarowała (nie cała, walka z główną antagonistką)...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem skąd tak wysoka ocena dla tej książki. "Wydanie świąteczne" albo "Opowieść świąteczna", taki powinien być tytuł tej książki. Ona nie wnosi absolutnie nic do całej historii. Jest przerywnikiem, na którym autorka po prostu zarobiła. Czytanie jej męczy (bo nie ma sensu!). 2 gwiazdki tylko za spójność ze stylem itp.

Nie wiem skąd tak wysoka ocena dla tej książki. "Wydanie świąteczne" albo "Opowieść świąteczna", taki powinien być tytuł tej książki. Ona nie wnosi absolutnie nic do całej historii. Jest przerywnikiem, na którym autorka po prostu zarobiła. Czytanie jej męczy (bo nie ma sensu!). 2 gwiazdki tylko za spójność ze stylem itp.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pomysł na historię świetny, choć nie oryginalny.
Brakowało mi jednak w tej książce procesu przemian jakie zachodził w głowie bohaterów. Byli trochę, jak roboty, powstrzymujący emocje, a nie jak ludzie, którzy czują co czują.
Może to kwestia różnicy kulturowej, ale w niektórych momentach bohaterka miała niesamowicie powściągliwe myśli, gdy miała pełne prawo wyobrażać sobie najgorsze/najlepsze.
Do tego stosowany język... nie wiem, czy to kwestia przyzwyczajenia, ale nie często spotykam w lekturze czas teraźniejszy zamiast przeszłego i jakoś tak mi to trochę przeszkadzało.
Ogólnie książka przyjemna, dobrze się czyta, a okładka jest po prostu przepiękna.

Pomysł na historię świetny, choć nie oryginalny.
Brakowało mi jednak w tej książce procesu przemian jakie zachodził w głowie bohaterów. Byli trochę, jak roboty, powstrzymujący emocje, a nie jak ludzie, którzy czują co czują.
Może to kwestia różnicy kulturowej, ale w niektórych momentach bohaterka miała niesamowicie powściągliwe myśli, gdy miała pełne prawo wyobrażać sobie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Widać, że Rowling jest w tym biznesie już ładnych parę lat... Dla mnie kolejna wciągająca część. Znowu historia na wielu poziomach (ja kiedyś zacznę rozpisywać sobie postaci i ich powiązania, by sprawdzić autorkę), która wciągnęła mnie, jak każda poprzednia.
Denerwowałam się z bohaterami i próbowałam z nimi rozwiązać zagadkę. Końcówka może ciut naiwna (albo ja jestem pesymistką w tym zakresie), ale bardzo satysfakcjonująca opowieść.

Widać, że Rowling jest w tym biznesie już ładnych parę lat... Dla mnie kolejna wciągająca część. Znowu historia na wielu poziomach (ja kiedyś zacznę rozpisywać sobie postaci i ich powiązania, by sprawdzić autorkę), która wciągnęła mnie, jak każda poprzednia.
Denerwowałam się z bohaterami i próbowałam z nimi rozwiązać zagadkę. Końcówka może ciut naiwna (albo ja jestem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dołączam do grona osób zadowolonych z lektury. Historia wciągająca, poleciłabym ją osobom szukającym lżejszej historii, która pozwoli zrelaksować się.
Niektóre sceny czy zachowania bohaterów trochę naiwne (bohaterka uprawie chce-niechce, jak nastolatka a nie kobieta, która przeżyła wojnę), ale całość czyta się przyjemnie i z chęcią sięgnę po kolejny tom.

Dołączam do grona osób zadowolonych z lektury. Historia wciągająca, poleciłabym ją osobom szukającym lżejszej historii, która pozwoli zrelaksować się.
Niektóre sceny czy zachowania bohaterów trochę naiwne (bohaterka uprawie chce-niechce, jak nastolatka a nie kobieta, która przeżyła wojnę), ale całość czyta się przyjemnie i z chęcią sięgnę po kolejny tom.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Absolutnie zachwyciłam się, choć sięgając po nią myślałam, że mam do czynienia z zupełnie inną lekturą. Przeczytałam całą trylogię i dla mnie wielkie WOW. Poniżej kilka powodów dlaczego:
1. Bohaterka - najpierw myślałam, że będzie to taka "inna Mulan" czy coś w tym kierunku, ale po pewnym czasie się okazało, że nie będzie to taka słodka i naiwna historia, tylko coś poważniejszego. Absolutnie daleko jej do ideału. Czasem ciężko nazwać ją bohaterem pozytywnym. Czasem jest wręcz głupia. Albo po prostu ludzka, podobnie jak reszta postaci. Najważniejsze jednak, że wydaje się spójna w działaniach i charakterze.
2. Wojny - każdy tom to de facto inna wojna, a każda opisana jest genialnie. Autorka pisząc o bitwie... pisze o bitwie, czyli o ruchu oddziałów, broni, logistyce, ale też faktycznej brutalności wojny. Nie zbywa wszystkiego nadnaturalnymi mocami bohaterów, czy wysyłaniem bohatera na misję tak, by ominąć właściwą akcję. Bitwa to bitwa, z całym swoim okrucieństwem.
3. Świat - dostajemy bardzo szczegółowy opis świata, krain, wierzeń i ich braku, wszystko ma logiczny ciąg i jedno wynika z drugiego. Także charaktery postaci są spójne z ich zachowaniem (co nie zawsze jest oczywiste w książkach!). Wydarzenia opisywane są w sposób realny tzn. jeśli miasto jest zdobywane, to faktycznie opisywana jest taktyka, a także konsekwencje tych działań dla ludzi np. choroby. Jeśli ktoś walczy, to nie zawsze wygrywa, jeśli jest w podróży to nie wygląda cały czas, jakby wyszedł od stylisty itp.
4. Język pisarski - po prostu nic dodać nic ująć. Fantastyczne dialogi, opisy no i brawa dla tłumacza, za dopasowanie tego do naszego języka.

Jestem absolutnie urzeczona całą trylogią. Żadna część, moim zdaniem, nie ustępuje kolejnej. Mamy tu świetne opisy bitwy, bardzo silny kobiecy charakter, przygody, magię i (najważniejsze) wciągającą historię. Ale uwaga! Książka zawiera bardzo obszerne opisy okrucieństwa wojny. Nie ma tu wątku romantycznego. Zapewne też inni znaleźli dziury w tej historii, czy jakieś braki, ale dla mnie... świetna opowieść od a do z.
Książki nie polecam osobom szukającym lekkiej niezobowiązującej lektury.

Absolutnie zachwyciłam się, choć sięgając po nią myślałam, że mam do czynienia z zupełnie inną lekturą. Przeczytałam całą trylogię i dla mnie wielkie WOW. Poniżej kilka powodów dlaczego:
1. Bohaterka - najpierw myślałam, że będzie to taka "inna Mulan" czy coś w tym kierunku, ale po pewnym czasie się okazało, że nie będzie to taka słodka i naiwna historia, tylko coś...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

*Jestem po lekturze Tomu 2.1, więc będę tutaj zapewne łaskawsza, a opinia dotyczy całego "Domu ziemi i krwi".

Jest to całkiem przyjemna lektura, jeśli szukamy po prostu rozrywki. Dla osób znających już twórczość Maas, myślę, że się nie zawiodą. Nie ma tu jakichś gigantycznych zwrotów akcji, czy wielopoziomowej fabuły, ale czyta się dobrze, historia wciąga, bohaterowie może trochę wyidealizowani, ale to typowe dla autorki. Końcówka petarda - aż prosi się o sfilmowanie. No i ta przepiękna okładka...

*Jestem po lekturze Tomu 2.1, więc będę tutaj zapewne łaskawsza, a opinia dotyczy całego "Domu ziemi i krwi".

Jest to całkiem przyjemna lektura, jeśli szukamy po prostu rozrywki. Dla osób znających już twórczość Maas, myślę, że się nie zawiodą. Nie ma tu jakichś gigantycznych zwrotów akcji, czy wielopoziomowej fabuły, ale czyta się dobrze, historia wciąga, bohaterowie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do sięgnięcia po Księżycowe Miasto zachęciły mnie opinie na lubimyczytac.pl oraz doświadczenie z "Dworami", ale aktualnie skończyłam część 1 Tomu 2. i jestem absolutnie rozczarowana i zażenowana... Ale po kolei.
1. Akcja naciągana i naiwna. W moim odczuciu stanowi tło do pokazywania kto jaki nie jest muskularny i kto to nowy nie przyjechał do miasta. Żadna postać nic na poważnie nie wnosi. Kiedyś czytałam takie zdanie, że autorka dużo pisze, jaki ktoś jest, ale nie idzie to w parze z tym co ta postać robi np. ma opinie złośliwego ale przez całą historię powie 1 słabą docinkę. Tutaj jest to samo. Najczęściej opisy dotyczą tego, jaki ktoś jest okrutny, gdy w praktyce kończy się na gadaniu. Normalnie brakuje jednorożca sr... echm echm, kaszlącego tęczą.
2. Bohaterowie - jakby nagle zapomnieli o swoich charakterach. Wszyscy są przesłodko zidiociali, naiwni, niepoważni, choć w ujęciu książki mają być po prostu fantastycznie szlachetni. W praktyce rzucanie się na pomoc 13latkowi "bo tak" (bo biedny i opuszczony... serio?) wygląda trochę tak, jakby autorka szukała na siłę pomysłu. Wystarczyłoby go jakoś sensownie połączyć z bohaterami i już byłoby wiarygodniej. Ale moje ulubione: szef szpiegów z tajną misją idzie do mieszkania osoby, z którą chce porozmawiać i w obecności przynajmniej kilku osób wypytuje ją o coś, mówiąc "ale ej ej ej nie interesuj się, to tajemnica", po czym zdradza wszystkim szczegóły. Jak na szpiega, dość mało subtelnie... Ale hitem jest główna bohaterka, która postanawia wprowadzić celibat dla wzmocnienia więzi... WTF? (dla czytających, w połowie książki stwierdza, że jednak to nie ma sensu). Nasz główny anioł również. Wystarczy miło do niego mówić, a 200 lat (czy ile to było) tortur itp. idzie w cholerę. A jeszcze chwilę temu był taki straumatyzowany...
3. Generalnie mam wrażenie, że wszyscy w książce są tylko w niej po to, by zachwycać się bohaterką lub jej coś dać, by była jeszcze bardziej zaje...fajna. Ba! nawet największy zły we wszechświecie to tak naprawdę chce z nią walczyć, bo nie ma z kim....
Także, jestem absolutnie rozczarowana. Tom 1 mimo jakichś tam braków wciągał, był spójny, bohaterowie jacyś. A tutaj w pewnym momencie zaczęłam przeskakiwać dialogi i opisy, bo nie wnosiły absolutnie nic do historii, ociekając sztampą i nudą.

aha! i mały smaczek. W książce pojawia się pojęcie, że "ale to klisza". Nie sprawdzałam z oryginałem, ale domyśliłam się z kontekstu, że chodziło o słowo cliche. Nie wiem, co podkusiło tłumaczkę do wybrania akurat tego tłumaczenia, ale chyba nawet ona miała dość pracy z tym tekstem.

Do sięgnięcia po Księżycowe Miasto zachęciły mnie opinie na lubimyczytac.pl oraz doświadczenie z "Dworami", ale aktualnie skończyłam część 1 Tomu 2. i jestem absolutnie rozczarowana i zażenowana... Ale po kolei.
1. Akcja naciągana i naiwna. W moim odczuciu stanowi tło do pokazywania kto jaki nie jest muskularny i kto to nowy nie przyjechał do miasta. Żadna postać nic na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsza książka pani Lim, jaką przeczytałam. Przyjemna, z fajnym twistem, bardzo baśniowa. Oczywiście z uwagi na target troszkę naiwna i miejscami spłycona ale w ogólnym rozrachunku szczerze polecam. Bardzo ładnie odmalowany świat inspirowany krajami Azji. Jak zwykle silne postaci kobiece. Zabrakło mi tu jednak nieco smoka. Ale tutaj się już czepiam.

Pierwsza książka pani Lim, jaką przeczytałam. Przyjemna, z fajnym twistem, bardzo baśniowa. Oczywiście z uwagi na target troszkę naiwna i miejscami spłycona ale w ogólnym rozrachunku szczerze polecam. Bardzo ładnie odmalowany świat inspirowany krajami Azji. Jak zwykle silne postaci kobiece. Zabrakło mi tu jednak nieco smoka. Ale tutaj się już czepiam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Druga cześć historii Mai, książka której zarzuca się brak klimatu z części pierwszej. Zgadzam się, że „snując zmierzch” jest zupełnie inna, z resztą jak i sama bohaterka, która nie jest już niewinnym dziewczęciem ratującym rodzinę. Na pierwsze miejsce wybija się wojna i silne postaci kobiece. Praktycznie ginie tutaj główna postać męska tzn. Ukochany bohaterki, który z zadziornego, uwodzicielskiego mężczyzny stanę się nagle takim bezradnym chłopcem. Spłycanie postaci do „masz magię - liczysz się” mi się nie podobało, a tak trochę wyszło.
Podobnie jak w pierwszej części, przyczepię się tu do krótkich opisów. W niektórych sytuacjach az się prosiło, by autorka poświęciła im więcej uwagi i opisana to co się dzieje w głowie bohatera.
Jednocześnie książka wciąga, akcja dzieje się szybko. Świetna historia, gdyby była wydana w postaci mangi albo filmu/serialu (mógłby być niesamowity ze świetnymi kostiumami i efektami).
Polecam osobom, które szukają relaksującej lektury w baśniowych klimatach dalekiego wschodu.

Druga cześć historii Mai, książka której zarzuca się brak klimatu z części pierwszej. Zgadzam się, że „snując zmierzch” jest zupełnie inna, z resztą jak i sama bohaterka, która nie jest już niewinnym dziewczęciem ratującym rodzinę. Na pierwsze miejsce wybija się wojna i silne postaci kobiece. Praktycznie ginie tutaj główna postać męska tzn. Ukochany bohaterki, który z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na tę książkę trafiłam szukając pisanego odpowiednika japońskich komiksów. „Tkając świt” idealnie się tu odnalazł. Bardzo fajna, baśniowa historia. Z uwagi na target nieco naiwna i spłycona (o matko kochana ile okazji do głębszych opisów chociażby uczuć bohaterki zmarnowano). Do tego tłumacz popełnił kilka, moim zdaniem istotny błędów tzn używał współczesnych określeń, które mi tu nie pasowały. Ale może się czepiam. Mimo to, bardzo mi się podobała. Wykorzystanie znanej historii w nowy sposób, motyw szycia, ciekawie opisana podróż, bohaterowie, magia. Szczerze polecam osobom, które lubią baśnie, wschodnie klimaty ale jednocześnie nie szukają ciężkiej i górnolotnej literatury.

Na tę książkę trafiłam szukając pisanego odpowiednika japońskich komiksów. „Tkając świt” idealnie się tu odnalazł. Bardzo fajna, baśniowa historia. Z uwagi na target nieco naiwna i spłycona (o matko kochana ile okazji do głębszych opisów chociażby uczuć bohaterki zmarnowano). Do tego tłumacz popełnił kilka, moim zdaniem istotny błędów tzn używał współczesnych określeń,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Aktualna twórczość Kinga budzi kontrowersje. Albo się podoba albo nie. Seria kryminałów przez jednych uważana za świetną, przez innych nazywana jest "efektem wypalenia" czy gniotem.
Ja należę do tej 1 grupy. Mi osobiście cały cykl książek (Pan Mercedes, Znalezione nie kradzione, Koniec warty) bardzo przypadł do gustu. Uwielbiam język, jakim King pisze, postacie jakie tworzy. Niemniej w "Koniec warty" King sięga po zjawiska paranormalne. Mnie osobiście to nie pasowało. Bardzo podobał mi się "Pan Mercedes", za jego "realność". Tutaj mamy do czynienia z czymś zdecydowanie parapsychicznym. Bohater i jego przyjaciele od razu idą w tym kierunku, w ogóle nie myśląc nad logiką takiego myślenia. Wszyscy wszystko przyjmują, jakby to było zupełnie naturalne. No i za to minus.

Aktualna twórczość Kinga budzi kontrowersje. Albo się podoba albo nie. Seria kryminałów przez jednych uważana za świetną, przez innych nazywana jest "efektem wypalenia" czy gniotem.
Ja należę do tej 1 grupy. Mi osobiście cały cykl książek (Pan Mercedes, Znalezione nie kradzione, Koniec warty) bardzo przypadł do gustu. Uwielbiam język, jakim King pisze, postacie jakie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

W porównaniu do 1 tomu historii Lipowa, ta książka moim zdaniem jest lepiej napisana i o wiele ciekawsza, choć wciąż nie powala. Elementy jakie mnie osobiście męczyły w "Motylku" tutaj pozostały i nie dawały spokoju dalej. Teraz mam już z pewność, że to kwestia samej autorki i jej stylu.

Jeśli chodzi o całokształt, na rynku, moim zdaniem, są dużo lepsze kryminały. Niemniej "Więcej czerwieni" jest to dobra książka "na długie zimowe wieczory".

Na plus:
1. Dobrze się czyta.
2. Ciekawy zwrot akcji. Byłam pewna, że wyjdzie z historii gniot a tu autorka mnie miło zaskoczyła.
3. Dialogi między bohaterami są bardzo naturalne.
4. Plus za postać Cybulskiego i jego umiłowanie do jedzenia i wina :)

Na minus:
1. To o czym pisałam przy okazji "Motylka", czyli: styl podobny do C.Lackberg, nadużywanie imię+nazwisko bohatera + przypisana mu etykieta np. syn dyrektora szkoły Feliks Żukowski.
2. W książce pojawia się postać pani psycholog pomagającej stworzyć profile przestępców. Jestem po lekturze książek Bondy, także tej postaci mówię zdecydowane NIE.
3. Autorka chyba mało rozmawiała z policjantami przed przystąpieniem do pisania książki. Mam wrażenie, że język użyty w książce ma się nijak do tego, jakim posługują się policjanci na co dzień. Samo prowadzenie śledztwa też mam wrażenie w życiu inaczej wygląda.
4. W książce prowadząca śledztwo nagle zaczyna czuć miętę do głównego bohatera. Ma jakieś załamania i huśtawki nastrojów, jak małolata. Dla mnie wątek po prostu bez sensu i niepotrzebny. Nic do książki z resztą nie wnosi.

Podsumowując. Jeśli masz dużo czasu i lubisz kryminały, przeczytaj, czemu nie. U mnie 5 gwiazdek bo Motylkowi dałam 4 a uważam, że mimo wszystko ta wyszła ciut lepiej.

W porównaniu do 1 tomu historii Lipowa, ta książka moim zdaniem jest lepiej napisana i o wiele ciekawsza, choć wciąż nie powala. Elementy jakie mnie osobiście męczyły w "Motylku" tutaj pozostały i nie dawały spokoju dalej. Teraz mam już z pewność, że to kwestia samej autorki i jej stylu.

Jeśli chodzi o całokształt, na rynku, moim zdaniem, są dużo lepsze kryminały. Niemniej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytam bardzo dużo kryminałów polskich autorów. Chcąc nie chcąc, porównuję więc autorów między sobą. Po przeczytaniu "Motylka" czuję niejakie rozczarowanie i niedosyt. Na rynku są po prostu lepsze historie.
Jeśli jednak ktoś szuka "lekkiej" (czy kryminał może być lekki?) lektury, ta książka będzie super. Szybko się czyta, język nie męczy, dialogi między bohaterami nie są upiększane pod książkę, tylko brzmią bardzo naturalnie, ciekawy pomysł.

Na plus:
1. Lekkość w czytaniu. Nie ma 20 wątków, które się mieszają i na końcu już nie wiadomo co kto i gdzie.
2. Rozwiązanie nie jest takie oczywiste.

Na minus:
1. Styl autorki jest prawie identyczny ze stylem pisarskim Camilii Lackberg: miejsce akcji (mała malownicza wieś/miasteczko o charakterze turystycznym), narracja prowadzona przez mordercę, historie z przeszłości, które łączą się z aktualnymi wydarzeniami wraz z kolejnymi rozdziałami, romans lokalnego policjanta z "lepszą" panią przewijający się przez całą historię (tam sławna pisarka, tu pani z Warszawy) itp.
2. Nadużywanie łącznie imion i nazwisk bohaterów zamiast zamiennie i wygląda to potem tak (zapomniałam oznaczyć faktyczny fragment z książki, to jest moja improwizacja): >Jan Kowalski wszedł do biura. W biurze było ciemno. Jan Kowalski włączył światło. Usiadł do biurka. Czekał na maila. Jan Kowalski wiedział, że czeka na niego ważna wiadomość.< Nie wiem, jak innych czytelników, mnie to doprowadza do szału.
3. Czegoś brakuje sposobowi pisania autorki. Niby jest intryga, niby są zwroty akcji ale np. w "Motylku" było kilka niepotrzebnych wątków. Po co się pojawiły? Miały zmylić czytelnika żeby było ciekawiej? Z drugiej strony jeśli już się pojawiły dobrze byłoby je dokończyć.
4. Całą książkę miałam wrażenie, że pani autorka przed przystąpieniem do pisania, nie zrobiła dobrego researchu. Ale dobra, ok, tutaj w grę wchodzi mały komisariat. Mogą robić, jak chcą i taki mógł być zamysł.

Czytam bardzo dużo kryminałów polskich autorów. Chcąc nie chcąc, porównuję więc autorów między sobą. Po przeczytaniu "Motylka" czuję niejakie rozczarowanie i niedosyt. Na rynku są po prostu lepsze historie.
Jeśli jednak ktoś szuka "lekkiej" (czy kryminał może być lekki?) lektury, ta książka będzie super. Szybko się czyta, język nie męczy, dialogi między bohaterami nie są...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Zbrodnia niedoskonała Katarzyna Bonda, Bogdan Lach
Ocena 7,4
Zbrodnia niedo... Katarzyna Bonda, Bo...

Na półkach:

Książka będąca zbiorem prawdziwych (opartych na faktach) spraw kryminalnych, które udało się rozwiązać dzięki przygotowanym profilom sprawców. Zbrodnie są podzielone na "kategorie tematyczne" np. podpalacze, przestępstwa seksualne itp.
Z jednej strony przeraża myśl, że opisane wydarzenia zdarzyły się faktycznie, z drugiej książka pisana jest "na zimno", bez zbędnych emocji. W komentarzach często pojawia się zarzut, że to minus tej książki. Z drugiej strony czy w dzisiejszych czasach sami nie potrafimy odnieść się do czegoś emocjonalnie, jeśli ktoś nam nie nakreśli kierunku? Ja bym zarzuciła tej książce zwięzłość. Chętnie poczytałabym o każdej sprawie trochę więcej. A może o takie emocje (towarzyszące rozwiązywaniu sprawy) chodzi innym opiniującym?
Moim zdaniem pozycja ciekawa. Warto po nią sięgnąć jeśli interesuje Cię tematyka profilowania, kryminały ale nie boisz się dowiedzieć, co tak naprawdę dzieje się na świecie/w Polsce.

Książka będąca zbiorem prawdziwych (opartych na faktach) spraw kryminalnych, które udało się rozwiązać dzięki przygotowanym profilom sprawców. Zbrodnie są podzielone na "kategorie tematyczne" np. podpalacze, przestępstwa seksualne itp.
Z jednej strony przeraża myśl, że opisane wydarzenia zdarzyły się faktycznie, z drugiej książka pisana jest "na zimno", bez zbędnych emocji....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Cicha 5 Katarzyna Bonda, Małgorzata Kalicińska, Katarzyna Michalak, Krystyna Mirek, Natasza Socha, Małgorzata Warda, Magdalena Witkiewicz
Ocena 6,9
Cicha 5 Katarzyna Bonda, Ma...

Na półkach: ,

Jeśli zastanawiasz się, czy sięgnąć po tę książkę, ta opinia będzie dla Ciebie.
O czym ona jest: to zbiór kilku opowiadań o mieszkańcach jednej kamienicy. Typowa obyczajówka. Każde opowiadanie ma innego autora, pisane są różnymi stylami, opowiada inną historię. Akcja dzieje się w okolicy Świąt, ale nie znaczy to, że lipcowy upał zepsuje Ci czytanie.
Czy warto ją przeczytać: Moim zdaniem tak. Historie są krótkie, wciągające, czasem dające do myślenia. Warto!
Dla kogo jest ta książka: Dla osób szukających lekkiej literatury, przerywnika między kryminałami ;) Nada się także na prezent dla kobiety.

Jeśli zastanawiasz się, czy sięgnąć po tę książkę, ta opinia będzie dla Ciebie.
O czym ona jest: to zbiór kilku opowiadań o mieszkańcach jednej kamienicy. Typowa obyczajówka. Każde opowiadanie ma innego autora, pisane są różnymi stylami, opowiada inną historię. Akcja dzieje się w okolicy Świąt, ale nie znaczy to, że lipcowy upał zepsuje Ci czytanie.
Czy warto ją przeczytać:...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna książka o sprawie profilera Huberta Meyera. Moim zdaniem lepsza niż 1 część sagi. Dlaczego tak uważam:
1) bardziej rozbudowana fabuła - dużo zawiłości, zwrotów akcji, do końca nie zna się odpowiedzi na to, kto zabił. Zakończenie zaskakuje.
2) więcej postaci pierwszoplanowych.
3) w moim odczuciu pomysł na całą historię był zdecydowanie lepszy
4) duuuży plus za scenę erotyczną :)

Pióro pani Bondy jest "łatwe, lekkie i przyjemne". Książka nie należy do literatury ambitnej, ale takiej, która stanowi przyjemne oderwanie od rzeczywistości bez niepotrzebnych banałów. Ok, coś jednak na minus znalazłam:
1) wątek "romansowy" - nie będę wchodzić w szczegóły kto z kim - i tka wiadomo, jak się skończy. Ale koniec koniec był... melodramatyczny. No i ten "sąsiad" na rondzie, co nagle całuje. WTF?
2) fabuła tak się zagmatwała, że chyba nawet autorka pogubiła się co miała pierwotnie na myśli

Ogólnie polecam osobom, które lubią kryminały a w szczególności polskie kryminały :)

Kolejna książka o sprawie profilera Huberta Meyera. Moim zdaniem lepsza niż 1 część sagi. Dlaczego tak uważam:
1) bardziej rozbudowana fabuła - dużo zawiłości, zwrotów akcji, do końca nie zna się odpowiedzi na to, kto zabił. Zakończenie zaskakuje.
2) więcej postaci pierwszoplanowych.
3) w moim odczuciu pomysł na całą historię był zdecydowanie lepszy
4) duuuży plus za scenę...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lubisz kryminały? Szukasz ciekawej, dobrze opowiedzianej historii? To właśnie znajdziesz w tej książce. Dlaczego tak myślę?
1) ciekawa postać bohatera głównego - profiler, czyli coś mało "używanego" w książkach (przynajmniej w tym polskich, które czytałam)
2) dobrze zarysowana fabuła, ciekawe zwroty akcji
3) książka wciąga, dobrze się ją czyta, nie nudzi. Raczej lekkie pióro.
4) można się z niej czegoś ciekawego dowiedzieć i wynieść coś dla siebie

a co z minusami?
1) odniosłam wrażenie, że niestety trąca trochę naiwnością (profiler ciągle zajmuje się 1 sprawą, wydaje mi się, że ma za dużo uprawnień, ale może to kwestia miejsca akcji, w sensie rzecz dzieje się w mieścince a nie dużej metropolii)
2) niepotrzebne zakończenie - autorka na końcu pisze tak, jakoby cała historia była wymysłem, książką pisaną w książce. a po co?
3) są kryminały, które nazwałabym lepszymi


i tyle w mojej ocenie :)

Lubisz kryminały? Szukasz ciekawej, dobrze opowiedzianej historii? To właśnie znajdziesz w tej książce. Dlaczego tak myślę?
1) ciekawa postać bohatera głównego - profiler, czyli coś mało "używanego" w książkach (przynajmniej w tym polskich, które czytałam)
2) dobrze zarysowana fabuła, ciekawe zwroty akcji
3) książka wciąga, dobrze się ją czyta, nie nudzi. Raczej lekkie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to