-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1184
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać433
Biblioteczka
2024-05-30
2024-05-27
2024-05-24
Bardzo smutna, ale też bardzo potrzebna książka. Skłania do refleksji.
Bardzo smutna, ale też bardzo potrzebna książka. Skłania do refleksji.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-14
Kto zna Junjiego Ito i jego historie, temu w zasadzie nie trzeba wiele mówić. Są to standardowe, niepokojące i dobrze napisane, w jego niezawodnym stylu.
Tytułowa opowieść o Frankensteinie chociaż długa (zajmuje mniej więcej połowę, jeśli nie więcej tomu) jest bardzo ciekawym ukazaniem tej historii z perspektywy autora.
Kto zna Junjiego Ito i jego historie, temu w zasadzie nie trzeba wiele mówić. Są to standardowe, niepokojące i dobrze napisane, w jego niezawodnym stylu.
Tytułowa opowieść o Frankensteinie chociaż długa (zajmuje mniej więcej połowę, jeśli nie więcej tomu) jest bardzo ciekawym ukazaniem tej historii z perspektywy autora.
2024-05-05
2024-05-08
2024-05-04
2024-04-28
Ta część zdecydowanie lepsza od poprzedniej - głównie dlatego, że przez pierwsze strony jest niewiele Zade'a, który zdecydowanie jest najgorszą postacią w tej książce i przez te 700 stron zdążył mnie wymęczyć najbardziej ze wszystkich.
Myślę, że o romansie dość dużo świadczy to, że nie da się znieść głównego bohatera i głównego love interest. I bynajmniej nie chodzi o to, że to dark romance i Zade'owi nie jest daleko od czarnego charakteru. Jest zwyczajnie bucem z przerostem ego, który jest dosyć nieuzasadniony, bo jego czyny nie świadczą o tym, jaki jest genialny, chociaż książka nas o tym przekonuje mniej więcej co drugą stronę, podkreślając jego rzekomy intelekt.
Wątek handlu żywym towarem oraz ogólny pobyt Addie wśród handlarzy był chyba najciekawszym wątkiem w całej książce. Liczyłam, że rekonwalescencja psychiczna Addie też będzie w podobnym stopniu ciekawa, ale tu się zawiodłam. Naprawdę nie chciałam wierzyć, że będziemy tu mieli do czynienia z "leczeniem blizn psychicznych seksem", ale niestety poszło to w tę stronę, co jest najsłabszą partią w zasadzie.
Dużym problemem dla mnie jest też płaskość postaci pomniejszych "złoczyńców". Wszyscy mają te same fetysze, wszystkich podnieca i jara to samo... Ludzie są różni, nawet wśród takich osób. Szkoda, że nie zastosowano tutaj żadnej różnorodności, byłoby wiarygodniej i ciekawiej. A tak, wszyscy są podobni - nawet Zade, który również ma nagle fetysz krwi.
Sceny erotyczne ciężkostrawne. Ile można czytać o (zaraźliwym) wywracaniu się oczu białkami, rozpadach na milion kawałków, tym jaki Zade jest ogromny i że jest Bogiem...? W dodatku wykonanie złe i nie dlatego, że nie lubię mroczniejszych klimatów i klimatów dubconu/nonconu. Te sceny są po prostu jak z okropnych pornosów...
I na co wątek z Sibby? Rozumiem, że autorka jakoś chciała rozjaśnić mrok powieści komediowymi wstawkami, ale irytujące było to wykorzystanie do tego "stuknięcia" Sibby.
Na plus za to byli Jay i Rio, to jedyne postaci w książce, które da się szczerze znieść.
Jednak i tak wystawiam 5/10, bo wciąż nie było to tak złe doświadczenie, jak niektóre inne.
Ta część zdecydowanie lepsza od poprzedniej - głównie dlatego, że przez pierwsze strony jest niewiele Zade'a, który zdecydowanie jest najgorszą postacią w tej książce i przez te 700 stron zdążył mnie wymęczyć najbardziej ze wszystkich.
Myślę, że o romansie dość dużo świadczy to, że nie da się znieść głównego bohatera i głównego love interest. I bynajmniej nie chodzi o to,...
2024-04-27
2024-04-25
Bardzo lubię tę serię i już nie mogę się doczekać kolejnego tomu!
Kiedyś uważałam, że nie przepadam za kryminałami w wersji książkowej - jak się okazało dlatego, że większość przeze mnie czytanych była pisana przez mężczyzn i z męskimi bohaterami. Nie twierdzę, że nie ma dobrych kryminałów posiadających te dwa elementy, ale zdecydowanie bardziej odnajduję się w tych napisanych przez kobiety i w których główne postaci to też kobiety. Pani Jeż jest jedną z dwóch autorek, które mi ten gatunek odczarowały, a przede wszystkim jedną z moich ulubionych polskich pisarek dzięki tej serii!
Jak w poprzedniej części historia była tajemnicza, wciągająca i bardzo umiejętnie rozegrana - dowiadywanie się i łączenie kropek w całość było bardzo intensywną i stymulującą zabawą i naprawdę dobrze się bawiłam przy tej książce (choć tematyka była dosyć smutna, jak to w kryminale). Pomimo przygnębiających okoliczności rozwiązania sprawy i tajemnicy śmierci, bardzo mi się tym razem podobała puenta i rozwiązanie, nie było w nich nic naciąganego na siłę, a w zasadzie jest to historia taka jakich wiele.
Wstawki historyczne i geograficzne były w mniejszej ilości, ale bardzo ciekawe! Okolice wydarzeń są z pewnych względów bliskie mojemu sercu, więc tym bardziej! Wstawki światopoglądowe w tej części też mniej odstawały pod względem treści.
Połączenie wątku prywatnego życia głównej bohaterki, jej przemyśleń na temat rzeczywistości, wątki poboczne i wątek główny - wszystko ze sobą fantastycznie współgra i jest odpowiednio wyważone, tak by sobie nie przeszkadzać.
Jestem wielką fanką Soni Kranz i bardzo jej kibicuję w układaniu sobie życia i rozwijaniu kariery w tej malutkiej mieścinie, w którą posłał ją los. Czekam na kolejną część!
Bardzo lubię tę serię i już nie mogę się doczekać kolejnego tomu!
Kiedyś uważałam, że nie przepadam za kryminałami w wersji książkowej - jak się okazało dlatego, że większość przeze mnie czytanych była pisana przez mężczyzn i z męskimi bohaterami. Nie twierdzę, że nie ma dobrych kryminałów posiadających te dwa elementy, ale zdecydowanie bardziej odnajduję się w tych...
2024-04-18
Urocza historia. Mam wrażenie, że mimo wszystko trochę nietypowa. Relacja nie rozwija się w jakimś zawrotnym tempie i intensywnie, ale jest całkiem przyjemna.
Urocza historia. Mam wrażenie, że mimo wszystko trochę nietypowa. Relacja nie rozwija się w jakimś zawrotnym tempie i intensywnie, ale jest całkiem przyjemna.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-08
2024-04-04
Mam bardzo duży problem z tą książką i nie jest nim wcale to, że jest to dark romance, w którym główna bohaterka ma relację intymno-romantyczną ze stalkerem. Dla tego motywu w zasadzie po nią sięgnęłam i wiedziałam, że tam jest, więc trudno, żebym miała z tym problem.
Chyba największą kwestię stanowią sami bohaterowie, nie ukrywajmy, że głównie Zade. Addie z początku bardzo polubiłam, potem jak straciła mózg pod wpływem penisa było już gorzej, ale wciąż mam do niej cień sympatii. Zade robił dobre wrażenie, dopóki nie otworzył ust (i głowy). Trudno mi znieść, że jest to facet, który ratuje dzieci i kobiety (co do porzygania za przeproszeniem podkreśla), a jednocześnie zachowuje się wobec Addie nie lepiej niż ci, których w zasadzie morduje. Gdyby jeszcze był tego w pełni świadomy - jest w jakimś stopniu, sam się przyznaje, że nie jest dobrą osobą; i nie wmawiał nam, że on jest lepszy, bo ma nadludzkie moce i czuje, że Addie go pragnie i tego właśnie potrzebuje w swoim życiu, w jakimś dziwacznym przekonaniu (boskim można rzecz, po jednej z ulubionych metafor autorki i Zade'a)... Strasznie mi to wali hipokryzją. Może taki był zamiar... Nie wiem.
Addie również w pewnym momencie, chyba od pierwszej sceny erotycznej z Zade'm, traci na rozumie i sympatii. Dużo bardziej podobała mi się jej oporna wersja, ta która pragnęła wsadzić Zade'owi nóż w pierś albo gdziekolwiek indziej. Ale to kwestia gustu może.
Oprócz tego pozostaje kwestia infantylizacji, która była nie do zniesienia. "Małe piąstki", "małe stópki", "wątła szyjka" - to jeszcze nie byłoby tak irytujące, gdyby Zade myślał tak o tych ratowanych dziewczynkach i tylko o nich, a nie o dorosłej kobiecie, której w dodatku pragnął robić krzywdę. Tak samo powtarzały się różne porównania - czasem dosłownie co dwie strony - szatańskość Zade'a, bycie Bogiem, "pier****na nirwana". Strasznie to wszystko było męczące.
Bohaterowie mieli też skłonność do dziwacznie wzniosłych monologów na temat samych siebie, co dawało strasznie nienaturalny efekt, bo normalni ludzie tak nie mówią w zwykłych rozmowach.
Sztuczność też była w kreacji świata - wszyscy dookoła są źli, jak w jakimś spisku, a jedynym genialnym (choć moim zdaniem wcale nie) człowiekiem na świecie jest Zade. Intrygi "złoli" były w niektórych miejscach trudne do uwierzenia, tak samo ich kreacje. Nawet jeśli to fikcja, ważny polityk szukający ofiar do porwania w halloweenowym parku rozrywki to raczej sytuacja nie do uwierzenia w takim stopniu, że aż bezsensowna.
Sceny erotyczne były doprawdy dziwaczne albo niesmaczne, z reguły jedno i drugie na przemian lub jednocześnie. Z całości chyba tylko jedna przypadła mi do gustu. Czytałam już naprawdę różne rzeczy, również w zakresie nonconu i dubconu, zrobione w dużo lepszy sposób. I dalej zastanawiam się, o co chodziło z tymi pasami w samochodzie. Oraz nie uważam, żeby walenie głową partnerki o ścianę, było spoko grą wstępną.
Miałam duże oczekiwania, spodziewałam się czegoś naprawdę lepszego.
Mam bardzo duży problem z tą książką i nie jest nim wcale to, że jest to dark romance, w którym główna bohaterka ma relację intymno-romantyczną ze stalkerem. Dla tego motywu w zasadzie po nią sięgnęłam i wiedziałam, że tam jest, więc trudno, żebym miała z tym problem.
Chyba największą kwestię stanowią sami bohaterowie, nie ukrywajmy, że głównie Zade. Addie z początku...
2024-03-24
Mimo tego, że lubię tę serię i jej humor, niestety się rozstajemy. To nie jest zła pozycja - wręcz przeciwnie. Jest zabawna, często się przy niej śmieję, no i ma śliczną kreskę, a w dodatku zaskakuje czasem uroczymi scenkami. Ale najzwyczajniej w świecie mam wrażenie, że co rusz jest serwowane w niej to samo i po prostu nieustannie czytamy podobne scenki gagowe.
Mimo tego, że lubię tę serię i jej humor, niestety się rozstajemy. To nie jest zła pozycja - wręcz przeciwnie. Jest zabawna, często się przy niej śmieję, no i ma śliczną kreskę, a w dodatku zaskakuje czasem uroczymi scenkami. Ale najzwyczajniej w świecie mam wrażenie, że co rusz jest serwowane w niej to samo i po prostu nieustannie czytamy podobne scenki gagowe.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Najgorsza książka pani Sinickiej jaką miałam okazję czytać, choć niewątpliwie miała też swoje mocne strony.
Myślę, że najważniejszą jest sam styl autorki, który jest jednym z moich ulubionych. Może i nie są to ciężkie kryminały, ale zawsze mnie nieco zaskakują i fabularnie są tak stworzone, że się nie nudzę i jednocześnie czerpię przyjemność z samego czytania, odkrywania i zastanawiania się nad rozwiązaniem.
Główne postaci - w które wliczam nie tylko Ewę i Klaudię (z których perspektywy czytamy), ale również Marka; są nietuzinkowe i przez to ciekawe. Sinicka pod tym względem nigdy nie sprawia zawodu - jej bohaterowie się czymś praktycznie zawsze wyróżniają.
Bohaterowie są też jednak sporym minusem. A przynajmniej bohaterki. Bardzo antykobieco nastawione, w swoich przemyśleniach koncentrują się niesamowicie na wyglądzie, głównie na jego mankamentach, u innych kobiet i ma się wrażenie, że w swojej perspektywie są one jedynymi atrakcyjnymi kobietami na świecie (nie licząc tych, które już nie żyją). Nie jestem fanką tego zabiegu, chociaż nie jestem fanką też zabiegu, że wszyscy dookoła są niezwykle atrakcyjni. Można by jednak opisać pewne rzeczy w mniej oceniający sposób.
Doszukuję się jednak w tym zabiegu jakiejś celowości. Bohaterki są osobami konwencjonalnie atrakcyjnymi i nie zdradzając szczegółów, w życiu bardzo związanymi właśnie z tą sferą, jaką jest kobieca uroda. Możliwe więc, że taka kreacja służyła podkreśleniu właśnie tego elementu.
Niemniej, uwielbiam twórczość tej autorki i jak zawsze polecam!
Najgorsza książka pani Sinickiej jaką miałam okazję czytać, choć niewątpliwie miała też swoje mocne strony.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMyślę, że najważniejszą jest sam styl autorki, który jest jednym z moich ulubionych. Może i nie są to ciężkie kryminały, ale zawsze mnie nieco zaskakują i fabularnie są tak stworzone, że się nie nudzę i jednocześnie czerpię przyjemność z samego czytania, odkrywania i...