Uwielbiam się za użyć w takich klimatach można się naprawdę odprężyć. Niby trudy życia ale naprawdę mężczyźni bardzo dbali o swoje kobiety... Tyle troski i miłości choć pracy było o wiele więcej niż w dzisiejszych czasach.... Książki te lubię za to że jest w nich prawdziwa wiara...

Uwielbiam się za użyć w takich klimatach można się naprawdę odprężyć. Niby trudy życia ale naprawdę mężczyźni bardzo dbali o swoje kobiety... Tyle troski i miłości choć pracy było o wiele więcej niż w dzisiejszych czasach.... Książki te lubię za to że jest w nich prawdziwa wiara...

Pełna ciepła i dobra książka o ludziach, którzy pomimo trudów lub przeciwności, ufają Bogu i kochają i szanują innych. Taki idealny obraz, ale niepozbawiony realizmu. Polecam.

Pełna ciepła i dobra książka o ludziach, którzy pomimo trudów lub przeciwności, ufają Bogu i kochają i szanują innych. Taki idealny obraz, ale niepozbawiony realizmu. Polecam.

Bardzo dobra książka na wakacje, można przenieść się w dawne, spokojne czasy, piękne tereny i bohaterka jak z Ani z Zielonego Wzgórza.
Powieść bajeczna ale zarazem klimatyczna, przyrodnicza i historyczna.
Audiobook pięknie nagrany z dodatkowymi odgłosami można się relaksować.

Bardzo dobra książka na wakacje, można przenieść się w dawne, spokojne czasy, piękne tereny i bohaterka jak z Ani z Zielonego Wzgórza.
Powieść bajeczna ale zarazem klimatyczna, przyrodnicza i historyczna.
Audiobook pięknie nagrany z dodatkowymi odgłosami można się relaksować.

Bardzo ładnie nagrany audiobook, z miłą muzyką i różnymi odgłosami w tle jak śpiew ptaka, wycie kojotów, gwizd lokomotywy.

Kanada 1910 rok.
Powieść obyczajowa z wątkiem romansowym, ale raczej dla miłośniczek "Małych kobietek", gdyż dużo się modlą i pokładają zaufanie w Bogu.
Jeśli komuś to nie przeszkadza, to będzie się dobrze słuchało/czytało.

Jest to historia, przy której można odetchnąć od zła tego świata i przenieść się w czasy, gdy wiara, dobre wychowanie i właściwe zachowanie godne chrześcijanina, były (przynajmniej w niektórych kręgach) wartościami najważniejszymi.

Sama bohaterka jest nazbyt grzeczna, aby plotkować, czy pytać kogoś o sprawy innych i zbyt dobrze wychowana aby korygować niegrzeczne czy nieuprzejme zachowania. Przez to pakuje się w nieciekawe sytuacje (niechciane awanse pewnego gbura),lub postępuje jak idiotka (zdarzyło mi się pomyśleć o niej w taki sposób więcej niż raz).

Pomimo tego, że bohaterka swoim zachowaniem na początku mogła irytować, powieść uważam za uroczą.

Bardzo ładnie nagrany audiobook, z miłą muzyką i różnymi odgłosami w tle jak śpiew ptaka, wycie kojotów, gwizd lokomotywy.

Kanada 1910 rok.
Powieść obyczajowa z wątkiem romansowym, ale raczej dla miłośniczek "Małych kobietek", gdyż dużo się modlą i pokładają zaufanie w Bogu.
Jeśli komuś to nie przeszkadza, to będzie się dobrze słuchało/czytało.

Jest to historia, przy...

Unikam książek, w których poruszany jest temat religii.
Tu przyznaje się bez bicia, że gdybym wiedziała, że główna bohaterka będzie osobą tak praktykującą swoją wiarę to tej dylogii na pewno bym nie kupiła.
1 część to historia młodej i pochodzącej z dobrej rodziny dziewczyny, która w roku 1910 wyjeżdża z domu, by zostać nauczycielką. Zrządzenie losu sprawia, że jej miejscem docelowym zostaje maleńka drewniana chatka w wiosce położonej z dala od wiekszej cywilizacji.
W dużym skrócie można stwierdzić, że Książka opowiada po prostu o życiu Elizabeth, o jej zwykłej codzienności i o tym jak odnalazła się w nowych warunkach i nowej społeczności.
Bez żadnych fajerwerków. Być może trafi się jakiś kojot czy niedźwiedź....i przystojny funkcjonariusz Kanadyjskiej Królewskiej Policji Konnej.
Druga część by nie spoilerować zaczyna się w momencie dużych zmian w życiu Elizabeth. Zrezygnowała z bycia nauczycielką w prowadzonej przez nią szkole i teraz musi odnaleźć się w kolejnej odciętej od świata mieścinie (że tak sobie pozwolę to pięknie i na wyrost nazwać😅). Na szczęście nie jest sama 🙃
Seria mi się spodobała, bo bardzo przypomina mi "Smak marzeń" autorstwa Lavyrle Spencer.
To książki z gatunku plasterka na ranę czy ciepłej czekolady z piankami w zimowy ciemny wieczór po pracy.
Jest to dylogia bardzo powolna, spokojna. Płyniemy przez nią maleńką łódką bez wioseł po lekko nieruchomym jeziorku (choć w drugiej części zaczęło wykazywać ciut większą aktywność 😅).
Dla wrażliwej duszy szukającej spokoju, relaksu i oderwania się od rzeczywistości bardzo dobra.
Z całego serca polecam również serial "Głos serca" choć w wielu miejscach odbiega od książki, jednak tak jak książka jest takim plastereczkiem na duszę😉

Unikam książek, w których poruszany jest temat religii.
Tu przyznaje się bez bicia, że gdybym wiedziała, że główna bohaterka będzie osobą tak praktykującą swoją wiarę to tej dylogii na pewno bym nie kupiła.
1 część to historia młodej i pochodzącej z dobrej rodziny dziewczyny, która w roku 1910 wyjeżdża z domu, by zostać nauczycielką. Zrządzenie losu sprawia, że jej...

Jak zwykle Książka Janette Oke- wzrusza i daje nadzieje. Autorka maluje ciepły świat silnych kobiet i nie tylko. Polecam, chciała bym mieś wszystkie jej książki tylko po to by móc sięgnąć po którąś w każdej chwili.

Jak zwykle Książka Janette Oke- wzrusza i daje nadzieje. Autorka maluje ciepły świat silnych kobiet i nie tylko. Polecam, chciała bym mieś wszystkie jej książki tylko po to by móc sięgnąć po którąś w każdej chwili.

Siadając do tej powieści, nie spodziewałam się, że aż tak mnie zachwyci. Tymczasem już od pierwszej strony poczułam niesamowity klimat, jakim emanowała, trochę taki charakterystyczny dla "Ani z Zielonego Wzgórza" i jej zupełnie nowej odsłony, czyli netflixowego serialu Ania, nie Anna.
Styl powieści sprawiał, że czytało się ją lekko i przyjemnie, a dodatkowo krótkie rozdziały utrudniały oderwanie się od niej, bo kiedy już mówiłam sobie, że to ostatni rozdział, ten tak prędko się kończył, że musiałam koniecznie zacząć kolejny... i kolejny...
Postać Elizabeth Thatcher, podobnie jak postać Anii Shirley, która posiadała cechy prawdziwego, oddanego nauczyciela, bardzo przypadła mi do gustu, zwłaszcza, gdy rozpoczęła pracę w Pine Springs i robiła to z pasją, starała się z każdego dziecka wyłuskać jego potencjał. Podjęła wspaniałą inicjatywę zorganizowania licytacji, z której pieniądze miały zostać przekazane na szczytny cel, czyli pomoc medyczną dla jednego z uczniów. Dowodziło to o jej serdeczności, wielkim sercu.
Odniosłam wrażenie, że rozterki sercowe Elizabeth, autorka starała się zepchnąć nieco na dalszy plan, jednak nie sprawiło to, że czytałam o nich z mniejszym zainteresowaniem. Tym bardziej, że postać Wynna Delaney była od początku owiana dziwną tajemnicą.
Gdy dobrnęłam do końca powieści, z ulgą odetchnęłam na myśl, że jest kolejny tom powieści, bo ostateczne rozstrzygnięcie miłosnych perypetii wydało mi się potraktowane nieco "po macoszemu" względem praktyki nauczycielskiej Elizabeth.
Powieść pozwalająca się odprężyć. Jak najbardziej godna polecenia, zwłaszcza dla fanów twórczości Lucy Maud Montgomery.

Siadając do tej powieści, nie spodziewałam się, że aż tak mnie zachwyci. Tymczasem już od pierwszej strony poczułam niesamowity klimat, jakim emanowała, trochę taki charakterystyczny dla "Ani z Zielonego Wzgórza" i jej zupełnie nowej odsłony, czyli netflixowego serialu Ania, nie Anna.
Styl powieści sprawiał, że czytało się ją lekko i przyjemnie, a dodatkowo krótkie...

Elizabeth jest młodą i piękną nauczycielką, która ma kochającą rodzinę i dobrą pracę. Właściwie to niczego jej w życiu nie brakuje i jako osoba wierząca dziękuje codziennie za błogosławieństwa, którymi obdarzył ją dobry Bóg. Ale, no właśnie, choć wydaje się, że ma wszystko, jej serce wypełnia tęsknota za czymś, czego ona sama nazwać nie umie. I wtedy, dość nieoczekiwanie, dostaje szansę na zmianę swojego życia. Ma opuścić wygodne rodzinne gniazdo i udać się na zachód Kanady, by uczyć w wiejskiej szkole u podnóża gór.

To tu, w otoczeniu dziewiczej natury, wśród pierwszych osadników, przeżyje bolesne zderzenie z surowymi warunkami życiowymi i prawdziwymi problemami. To tu będzie dojrzewać i hartować swoje serce, które wskaże jej najlepszą dla niej drogę.

"Głos serca" to powieść, która ilustruje, jak bogate i ciekawe może okazać się życie, kiedy zdecydujemy się opuścić swoją strefę komfortu. Przekonuje, że nawet jeśli trzeba będzie zmierzyć się z własnymi lękami i stanąć przed niewiadomą przyszłością, warto ryzykować zejście z utartych ścieżek i doświadczenie czegoś nieznanego. Bo może się to okazać niezwykle ożywcze i inspirujące, choć okupione brakiem wygody i spokoju.

To już kolejna powieść Janette Oke, którą przeczytałam i muszę stwierdzić, że ma ona niezwykły dar. Mimo że fabuły jej powieści są dość przewidywalne, a bohaterowie nie są nawet przesadnie oryginalni, czaruje czytelnika lekkością stylu i zwyczajnością, której nadaje niecodzienny smak. Uwrażliwia przez to na piękno powszednich zdarzeń i rzeczy, a w centrum zawsze stawia wartości elementarne, które nadają życiu sens.

Z wielką niecierpliwością czekam już na kolejną ( z sześciu) części przedstawiających historię Elizabeth. Według zapowiedzi wydawniczej ma się ukazać w III kwartale b.r. Wiem też, że jest serial, którego powstanie zainspirowały książki Oke.

Elizabeth jest młodą i piękną nauczycielką, która ma kochającą rodzinę i dobrą pracę. Właściwie to niczego jej w życiu nie brakuje i jako osoba wierząca dziękuje codziennie za błogosławieństwa, którymi obdarzył ją dobry Bóg. Ale, no właśnie, choć wydaje się, że ma wszystko, jej serce wypełnia tęsknota za czymś, czego ona sama nazwać nie umie. I wtedy, dość nieoczekiwanie,...

Widziałam serial, który bardzo mi się spodobał. Chciałam więc poznać powieść, która stała się inspiracją do jego nakręcenia. Moje wrażenia z lektury znajdziecie na moim blogu: https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-glos-serca-janette-oke/

Widziałam serial, który bardzo mi się spodobał. Chciałam więc poznać powieść, która stała się inspiracją do jego nakręcenia. Moje wrażenia z lektury znajdziecie na moim blogu: https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-glos-serca-janette-oke/

Początek był jeszcze całkiem lekki i przyjemny, ale później było już coraz gorzej, a końcówkę ciężko było znieść. Totalnie przesłodzona, naiwna historia, w której wszyscy są mili, szczęśliwi i życzliwi dla siebie nawzajem, i nie ma ani jednego czarnego charakteru (z wyjątkiem myszy, z którymi główna bohaterka nieudolnie walczy przez pół książki). Infantylna i nieporadna pani nauczycielka wzbudzała raczej moją niechęć, niż sympatię. Fabuła do bólu przewidywalna, od początku wiadomo, jak się cała historia zakończy. Jest to zdecydowanie lektura dla mało wymagającego czytelnika, w sumie gdyby nie wątek miłosny, uznałabym, że jest to książka dla dzieci, bo właśnie mniej więcej taki poziom intelektualny reprezentuje.

Początek był jeszcze całkiem lekki i przyjemny, ale później było już coraz gorzej, a końcówkę ciężko było znieść. Totalnie przesłodzona, naiwna historia, w której wszyscy są mili, szczęśliwi i życzliwi dla siebie nawzajem, i nie ma ani jednego czarnego charakteru (z wyjątkiem myszy, z którymi główna bohaterka nieudolnie walczy przez pół książki). Infantylna i nieporadna...