Dom Klepsydry
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- The Turnglass
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2024-02-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2024-02-28
- Data 1. wydania:
- 2023-08-31
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367759540
- Tłumacz:
- Robert Waliś
Dwa domy o tej samej nazwie w różnych częściach świata.
Dwie tajemnicze historie, które splatają się w jedną zagadkę kryminalną.
Przekręć klepsydrę i odkryj zbrodnię.
Połączenie wyobraźni Stuarta Turtona z Magpie Murders;
Zagadka w stylu Kate Morton i Diane Setterfield z atmosferą powieści Carlosa Ruiz Zafóna.
Wciągająca i misternie skonstruowana powieść.
Wyobraź sobie, że trzymasz książkę. Nie jest to jednak byle jaka książka. To powieść tetbeszka – dwie książki w jednej. Dwie przeplatające się ze sobą i uzupełniające się historie wydrukowane od dwóch stron bloku i spięte wspólnym grzbietem. Każda strona okładki jest frontem książki, którą można zacząć czytać od przodu i od tyłu, lub z obu stron jednocześnie, poznając kolejne rozdziały naprzemiennie.
Jesteś gotowy?
W takim razie… zaczynamy!
Anglia, lat osiemdziesiąte XIX wieku.
Simeon Lee, młody i pełen ideałów lekarz, zostaje wezwany z Londynu, by na ponurej wyspie Ray u wybrzeży Essex leczyć umierającego krewnego, proboszcza Olivera Hawesa. Proboszcz, zamieszkujący imponujący Dom Klepsydry, uważa, że został otruty. Obwinia o to szwagierkę, Florence, którą lata temu uznano za winną śmierci męża i umieszczono w zamknięciu w przeszklonym apartamencie sąsiadującym z biblioteką Olivera. Jej historia jest równie tajemnicza, co przyczyna choroby pastora. Simeon podąża śladem historii opisanej w książce, którą podsuwa mu Florence. Książce - tetbeszce, która skrywa więcej niż jedną historię, w zależności od tego, z której strony się ją czyta.
Kalifornia, lata trzydzieste XX wieku.
Oliver Tooke, ceniony pisarz i syn gubernatora stanu, zostaje znaleziony martwy. Policja upiera się, że młody mężczyzna odebrał sobie życie. Jednak jego przyjaciel i początkujący aktor, Ken Kourian, jest pewien, że nie doszło do samobójstwa. Tej nocy zobaczył coś, co przeczy teorii policji. Prowadząc na własną rękę śledztwo, odkrywa związek między śmiercią Olivera a tajemniczym porwaniem jego brata, gdy obaj byli dziećmi. Aby ustalić prawdę, Ken musi rozszyfrować wskazówki ukryte w wydanej ostatnio książce Olivera – powieści tetbeszce zatytułowanej Dom Klepsydry, opowiadającej historię młodego lekarza Simeona Lee.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kryminalne dwa w jednym
Ten rok zapowiada się na renesans kryminałów. Coraz częściej sięgam po ten gatunek, przypominając sobie, co takiego czułam te lata temu totalnie zafascynowana kryminałami. Już w samym pierwszym kwartale przeczytałam kilka naprawdę dobrych historii, między innymi „Noc szpilek”, „Pomoc domową” czy „Złotą łyżkę”. Dlatego gdy zobaczyłam zapowiedź „Domu Klepsydry”, wiedziałam, że będzie to albo moje największe rozczarowanie tego roku, albo powieść, która powali mnie na kolana.
Dwie historie w jednej książce, które przeplatają się ze sobą. Wszystko zależy od tego, którą z nich przeczytacie jako pierwszą. Lata 80. XIX wieku, młody lekarz przybywa do małej wsi na wezwanie swojego krewnego pastora. To, co na początku mogło wydawać się paranoją księdza, szybko okazuje się mroczną zagadką z morderstwem w tle. Dlaczego poczciwy pastor pozwolił morderczyni swojego brata na zamieszkanie z nim w jednym domu? Czy Florence faktycznie popełniła przestępstwo? Co skrywa ta zamknięta w szklanej klatce kobieta?
Lata 30. XX wieku – Oliver Trooke, młody pisarz, zostaje odnaleziony martwy. Policja jest przekonana, że doszło do samobójstwa i chce jak najszybciej zamknąć śledztwo. Natomiast przyjaciel ofiary i początkujący aktor Ken uważa, że tamtej nocy zobaczył coś, co całkowicie przeczy teorii śledczych. Razem z siostrą zmarłego przyjaciela rozpoczyna śledztwo na własną rękę.
Co łączy te dwie historie? Jak się okazuje, nie tylko sam Dom Klepsydry.
Ta książka od razu przywodziła mi na myśl Stuarta Turtona i jego słynne „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle”. I nie pomyliłam się. Podobnie jak przy tej wydanej kilka lat temu powieści, tutaj też przepadłam. Niesamowicie dobrze bawiłam się, czytając, i tylko perspektywa dzwoniącego następnego dnia bladym świtem budzika przekonała mnie, by przerwać lekturę. Ale jeśli zarywać nocki, to tylko i wyłącznie dla takich książek.
Gareth Rubin wymieszał idealne proporcje. Wrzucił mnie na głęboką wodę, rzucił linę, a potem stopniowo i powoli przysuwał mnie do brzegu. A mi ogromną frajdę sprawiało łączenie wszystkich tych wątków i odkrywanie drugiego dna w całej tej historii.
Jeśli szukacie czegoś, co wyłączy otaczającą was rzeczywistość i zatopi was w lekturze, to koniecznie zainteresujcie się „Domem Klepsydry”. Ja zaczęłam od niebieskiej części historii, a wy?
Kinga Kolenda
Oceny
Książka na półkach
- 537
- 191
- 76
- 25
- 24
- 10
- 9
- 6
- 5
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Znasz powiedzenie, że każdy medal ma dwie strony❓
Dom Klepsydry to dwie historie, które doskonale przeplatają się w tej książce. To powieść tetbeszka, czyli dwie książki w jednej. Nazwa pochodzi od francuskiego słowa tête-bêche, które tłumaczy się dosłownie: „od głowy do ogona”, „od stóp do głów”.
📖 Młody lekarz wyrusza w podróż do małej miejscowości, gdzie zachorował jego dotąd nieznany mu krewny, lokalny ksiądz. Chory zachowuje się w sposób, który może wskazywać na paranoję, jednak skrywa on pewną mroczną tajemnicę. W domu pastora zamknięta jest w szklanej celi kobieta — Florence, która popełniła okropne przestępstwo i tylko w taki sposób udało się ją uratować przed szpitalem psychiatrycznym. Nie zdradzając zbyt wiele, powiem, że historia ta gmatwa się z każdym rozdziałem coraz bardziej.
📖 Z drugiej strony otrzymujemy typowy Hollywoodzki scenariusz, gdzie młody aktor pragnie dostać rolę, która otworzy mu drzwi do kariery. Po nieudanych próbach przypadkiem spotyka kobietę, która wprowadza go w kręgi ludzi, którzy z łatwością mogą mu załatwić właściwie wszystko. Ken (nasz aktor) jednak zaprzyjaźnia się z Oliverem Tookiem — młodym pisarzem i synem kandydata na prezydenta. Oliver zostaje niestety odnaleziony martwy, a rozwiązanie zagadki jego śmierci nie jest tak oczywiste, jak twierdzi wysłany na miejsce zbrodni patrol policji.
🔗 Te dwie historie łączy ze sobą nie tylko nazwa domów, w których rozgrywa się akcja — Domów Klepsydry. Łączy je znacznie więcej...
💙 Muszę przyznać, że cała ta książka mnie pochłonęła, choć ciekawsza była dla mnie strona niebieska. Zatraciłam się w tej historii i chciałam jak najszybciej rozwikłać zagadkę!
✍️ Autor Gareth Rubin doskonale dotyka rodzinnych problemów, wytyka wszelkie kłamstwa, obnaża przed nami tajemnice każdego z bohaterów. Zawiła fabuła, niespotykany format książki, nasycenie tajemnicą, odrobina mroku i doskonale zwroty akcji.
Kto jeszcze się zastanawia❓ Polecam spróbować.
Insta: przeczytam52ksiazki
Znasz powiedzenie, że każdy medal ma dwie strony❓
więcej Pokaż mimo toDom Klepsydry to dwie historie, które doskonale przeplatają się w tej książce. To powieść tetbeszka, czyli dwie książki w jednej. Nazwa pochodzi od francuskiego słowa tête-bêche, które tłumaczy się dosłownie: „od głowy do ogona”, „od stóp do głów”.
📖 Młody lekarz wyrusza w podróż do małej miejscowości, gdzie zachorował...
Hmmm chyba jednak jestem trochę rozczarowana. Myślałam, że książki będą bardziej ‚działać w obie strony’ tzn niezależnie od której zaczniemy, czytanie będzie równie fajne. W tym przypadku polecam rozpoczęcie od historii dziejącej się wcześniej (niebieska strona okładki). Czyta się dość dobrze.
I jeszcze taki mały przytyk do tłumacza/ki - ‚wdusił’ to regionalizm (w moim Poznaniu),w książkowej polszczyźnie używa się ,wcisnął’ (pedał hamulca na przykład) ;)
Hmmm chyba jednak jestem trochę rozczarowana. Myślałam, że książki będą bardziej ‚działać w obie strony’ tzn niezależnie od której zaczniemy, czytanie będzie równie fajne. W tym przypadku polecam rozpoczęcie od historii dziejącej się wcześniej (niebieska strona okładki). Czyta się dość dobrze.
więcej Pokaż mimo toI jeszcze taki mały przytyk do tłumacza/ki - ‚wdusił’ to regionalizm (w moim...
Nietypowa książka, której historia przesypuje się z jednej na drugą stronę jak tytułowa klepsydra. Ciekawa forma jednak mi czegoś w niej zabrakło. Dialogi bardzo słabe, nienaturalne.
Nietypowa książka, której historia przesypuje się z jednej na drugą stronę jak tytułowa klepsydra. Ciekawa forma jednak mi czegoś w niej zabrakło. Dialogi bardzo słabe, nienaturalne.
Pokaż mimo toDobry tytuł dobrany do rodzaju książki, która mieni się tetbeszką. Czytasz połowę książki, odwracasz jak klepsydrę i czytasz dalej, oczekując na rozwiązanie zagadki. Ot i cała mi mecyja, która w tym tekście się nie sprawdziła. Już, już wydaje Ci się, że będzie interesująco, atmosfera się zagęszcza, po czy następuje "spadek formy" pisarza i nudzisz się jak mops. Jeżeli ktoś jest ciekawy jak się czyta taką formę to niech się pokusi, ale fajerwerków nie będzie. Może następne w ten sposób napisane książki okażą się ciekawsze. Oby, bo sam pomysł jest godny obserwacji.
Dobry tytuł dobrany do rodzaju książki, która mieni się tetbeszką. Czytasz połowę książki, odwracasz jak klepsydrę i czytasz dalej, oczekując na rozwiązanie zagadki. Ot i cała mi mecyja, która w tym tekście się nie sprawdziła. Już, już wydaje Ci się, że będzie interesująco, atmosfera się zagęszcza, po czy następuje "spadek formy" pisarza i nudzisz się jak mops. Jeżeli ktoś...
więcej Pokaż mimo toZacznę od tego, że urzekł mnie sam pomysł. Dwie powieści w jednej książce, dodatkowo zazębiające się fabularnie? Dla mnie ekstra! Nie znałam wcześniej idei książki - tetbeszki, a szkoda.
Po drugie- zaczęłam od starszej fabularnie, "niebieskiej" części. I to był bardzo dobry początek (to dla tych, którzy by się zastanawiali, od czego rozpocząć czytanie).
Nie była to może powieść najwyższych lotów, ale dałam się porwać. Zagadka z części czerwonej była być może misternie skonstruowana... ale da się domyślić sporo przed zakończeniem.
Bardzo polecam, warto przeczytać chociażby dla nietypowej formy.
Zacznę od tego, że urzekł mnie sam pomysł. Dwie powieści w jednej książce, dodatkowo zazębiające się fabularnie? Dla mnie ekstra! Nie znałam wcześniej idei książki - tetbeszki, a szkoda.
więcej Pokaż mimo toPo drugie- zaczęłam od starszej fabularnie, "niebieskiej" części. I to był bardzo dobry początek (to dla tych, którzy by się zastanawiali, od czego rozpocząć czytanie).
Nie była to może...
Tetbeszka.
Jest to książka podzielona na dwie części wydrukowana po przeciwnych stronach. Dwie historie łączą się ze sobą w nieoczywisty sposób. Zaciekawieni?
Gareth Rubin w książce „Dom Klepsydry” zastosował ten intrygujący zabieg. Książkę można było zacząć czytać od opowieść, której akcja toczyła się w Anglii w latach osiemdziesiątych XIX wieku, lub zacząć od Kalifornii lat trzydziestych XX wieku.
Ja swoją przygodę zaczęłam od mrocznej angielskiej wyspy, która tylko przez wyznaczone godziny była połączona z lądem błotnistą groblą. Przeważnie odcięta od świata skrywała swoje tajemnice w jedynym domu na wyspie, Domu Klepsydry.
Zaczynajac czytać od niebieskiej strony, uważam, że nieświadomie wybrałam dobrą kolejność. Mroczne tajemnice dziewiętnastowiecznej Anglii nierozerwalnie łączyły się z Kalifornią pomimo, że każda z opowieści była kompletna bez drugiej.
Jestem absolutnie urzeczona pomysłem, wykonaniem i intrygą.
Tetbeszka.
więcej Pokaż mimo toJest to książka podzielona na dwie części wydrukowana po przeciwnych stronach. Dwie historie łączą się ze sobą w nieoczywisty sposób. Zaciekawieni?
Gareth Rubin w książce „Dom Klepsydry” zastosował ten intrygujący zabieg. Książkę można było zacząć czytać od opowieść, której akcja toczyła się w Anglii w latach osiemdziesiątych XIX wieku, lub zacząć od Kalifornii...
NIEBIESKA
„Simeon był pewien, że nikt w Domu Klepsydry nie wiedział tyle co ona o tym, co się wydarzyło. Zastanawiał się w jaki sposób rozwiązać jej język. Nie podziały prośby ani groźby dotyczące jej przyszłości. Ale mógł się z nią targować, zawrzeć układ”.
CZERWONA
„- Właśnie nad czymś takim pracuję. W pewnym sensie. Ludzie zmieniają się zależnie od punktu widzenia i od czasu, w jakim toczy się akcja. – Wyjrzał przez drzwi na czarne fale obmywające skały. – Ludzie naprawdę się zmieniają – dodał zamyślonym, nieobecnym głosem”.
Fenomen tej powieści polega na tym, że od której strony nie zaczniesz czytać to sama historia wchodzi jak złoto. „Dom Klepsydry” to kryminał nadzwyczajny, bo chociaż akcja dzieje się w zupełnie innych częściach świata to ich kryminalny finał splata się w jedno.
Podszept podświadomości podpowiedział mi, aby zacząć tę historię od strony niebieskiej. I jak dla mnie to był strzał w samo sedno. Chociaż czytając w głowie miałam wiele pytań, trochę też ich po skończeniu, to strona czerwona idealnie dopełniła wszystko.
Coś, co zafascynowało mnie w wersji niebieskiej znalazło swoje odzwierciedlenie w drugiej historii. To bardzo fajne i sprawiało wrażenie, że fabuła nabierała znaczenia i głębszego sensu.
Ta historia wciąga. Ja osobiście nie mogłam się oderwać chcąc poznać cały pomysł i rozwiązanie zagadki kryminalnej. Polecam.
[REKLAMA WYDAWNICTWO ALBATROS]
NIEBIESKA
więcej Pokaż mimo to„Simeon był pewien, że nikt w Domu Klepsydry nie wiedział tyle co ona o tym, co się wydarzyło. Zastanawiał się w jaki sposób rozwiązać jej język. Nie podziały prośby ani groźby dotyczące jej przyszłości. Ale mógł się z nią targować, zawrzeć układ”.
CZERWONA
„- Właśnie nad czymś takim pracuję. W pewnym sensie. Ludzie zmieniają się zależnie od punktu widzenia i od...
Dwie historie w jednej książce, które wzajemnie się przeplatają. Wszystko zależy od Ciebie, od której strony zaczniesz czytać.
Lata 30. XX wieku. Młody pisarz zostaje znaleziony martwy. Wszystko wskazuje na samobójstwo. Jednak przyjaciel pisarza feralnej nocy widział coś, co zupełnie nie pasuje do szybko postawionej hipotezy śledczej.
Lata 80. XIX wieku. Pewien lekarz przybywa do wsi na prośbę pastora. Wydaje się, że ksiądz uległ jakiejś paranoi ale im więcej faktów wypływa na wierzch tym szybciej sprawa okazuje się mroczną zagadką z morderstwem w tle. Dlaczego morderczyni mieszka w domu pastora? Czy Florence faktycznie popełniła zbrodnię, a pastor w jakiś sposób próbuje ignorować ten uczynek?
Co - oprócz Domu Klepsydry - łączy obie sprawy?
Ciąg dalszy recenzji na:
https://www.facebook.com/photo?fbid=934652335124219&set=a.530574235532033
Dwie historie w jednej książce, które wzajemnie się przeplatają. Wszystko zależy od Ciebie, od której strony zaczniesz czytać.
więcej Pokaż mimo toLata 30. XX wieku. Młody pisarz zostaje znaleziony martwy. Wszystko wskazuje na samobójstwo. Jednak przyjaciel pisarza feralnej nocy widział coś, co zupełnie nie pasuje do szybko postawionej hipotezy śledczej.
Lata 80. XIX wieku. Pewien lekarz...
„Dom Klepsydry” autorstwa Garetha Rubina to nietuzinkowy pod względem formy kryminał, w którym połączone zostały dwie z pozoru niezwiązane ze sobą historie. Powieść wydana w formie tetbeszki została podzielona na dwie części wydrukowane po przeciwnych stronach książki. W trakcie czytania możemy odwrócić tom jak klepsydrę, by rozwiązać złożone zagadki kryminalne i odkryć sekrety tytułowego domu oraz wzajemne powiązania obu historii.
Jeżeli czytelnik zdecyduje się czytać tetbeszkę zgodnie z chronologią, to najpierw pozna opowieść rozgrywającą się w latach 80. XIX wieku w Anglii (część z niebieska okładką). Młody lekarz Simeon Lee udaje się do położonego na niewielkiej wysepce Domu Klepsydry, gdzie ma zająć się leczeniem swego dalekiego krewnego – pastora Olivera Hawesa – przekonanego o tym, że ktoś go truje. Medyk rozpoczyna prywatne śledztwo, w trakcie którego odkrywa mroczne sekrety mieszkańców domostwa oraz pobliskiej wioski położonej na wyspie Mersei.
Część czerwona zabiera nas w lata 30. XX w. Ken Kourian marzy o karierze aktorskiej. Dzięki przypadkowemu spotkaniu udaje mu się trafić na imprezę pisarza Olivera Tooke’a - mającego znajomości w branży filmowej syna gubernatora. Ken szybko zaprzyjaźnia się z mężczyzną i jego siostrą, niestety w rodzinie Tooke’ ów dochodzi do tragedii. Bohater angażuje się w śledztwo, które odkrywa głęboko skrywane, mroczne sekrety familii gubernatora.
„Dom Klepsydry” to złożony, świetnie napisany kryminał, w którym pisarz z dwóch pozornie niezwiązanych ze sobą historii utkał misterną zagadkę kryminalną. Z rosnąca fascynacją śledziłam stopniowo odkrywane elementy fabuły, które subtelnie łączyły historie Simeona i Kena w jedną, zaskakującą całość. Podobało mi się, jak pisarz stopniowo budował napięcie. Totalnie urzekła mnie mroczno-gotycka atmosfera panująca w niebieskiej części „Domu Klepsydry”, uległam też hollywoodzkiemu klimatowi panującemu w części czerwonej. Czytało się tę powieść wybornie. Uwielbiam takie nieoczywiste, oryginalne, złożone historie kryminalne, a do tego powieść Garetha Rubina została wydana w bardzo ciekawej formie, co zdecydowanie sprawia, że utwór ten wybija się na tle innych utworów gatunku.
Jeżeli jesteście miłośnikom misternie skonstruowanych zagadek kryminalnych i cenicie sobie niebanalne pod względem formy powieści, to koniecznie pamiętajcie o „Domu Klepsydry”. Myślę, że ta książka byłaby również świetną propozycją dla miłośników kryminalnej prozy Stuarta Turtona.
Opinia napisana w ramach współpracy barterowej z wydawnictwem Albatros.
„Dom Klepsydry” autorstwa Garetha Rubina to nietuzinkowy pod względem formy kryminał, w którym połączone zostały dwie z pozoru niezwiązane ze sobą historie. Powieść wydana w formie tetbeszki została podzielona na dwie części wydrukowane po przeciwnych stronach książki. W trakcie czytania możemy odwrócić tom jak klepsydrę, by rozwiązać złożone zagadki kryminalne i odkryć...
więcej Pokaż mimo toŚwiat literatury niezmienni potrafi mnie zaskoczyć. Poznałam już książki Corteza, który daje czytelnikowi dwie możliwości czytania książek – według jego ułożenia lub według numerów poszczególnych rozdziałów. Ta książka dawno temu zrobiła na mnie ogromne wyrażenie, gdyż dała mi jako czytelnikowi coś pięknego – WOLNOŚĆ W CZYTANIU. I po takich miłych, studenckich wspomnieniach, w moje ręce wpada książka niebanalna, bo tetbeszka, czyli kolejny eksperyment literacki. Tetbeszka to forma powieści popularna w XIX wieku – dwie książki wydane razem, z dwóch różnych stron, powiązane ze sobą historie, do których klucz ma odnaleźć czytelnik. Od której zaczniesz czytać strony i rozwiązywać zagadkę? I znowu WOLNOŚĆ – to ja, jako czytelnik wybieram, którą opowieść chcę przeczytać pierwszą. Kiedy więc wzięłam do ręki swój egzemplarz, obróciłam go kilka razy, stwierdziłam, że poprowadzi mnie w tej przygodzie chronologia. Zaczęłam od historycznego spojrzenia na utwór – poznałam historię, która toczy się w XIX wieku w Anglii, a jej bohaterem jest młody lekarz – Simeon Lee, pełen ideałów i pasji. Pewnego dnia zostaje wezwany na wyspę Ray, aby leczyć dalekiego krewnego z tajemniczej choroby. Proboszcz Hawes jest dość wyobcowaną przez rodzinę postacią, a na miejscu Olivier dowiaduje się, dlaczego tak jest i wplątuje się w zawiłą historię morderstwa z przeszłości z piękną kobietą w tle, która mieszka w szklanej celi…
Otwierając książkę z drugiej strony znajdziemy się w słonecznej Kalifornii, w latach trzydziestych XX wieku. Początkujący aktor – Ken Kourian poznaje miejscową śmietankę towarzyską, zaprzyjaźnia się z synem gubernatora – Olivierem Tooke. Pewnego dnia Olivier zostaje znaleziony martwy, a wszystkie podejrzenia spadają na Kena, który chcąc udowodnić swoją niewinność i odkryć prawdziwą przyczynę śmierci przyjaciela, prowadzi śledztwo na własną rękę. Ken podąża za wskazówkami, które jego przyjaciel pozostawił w swojej ostatniej powieści – tetbeszcze „Dom Klepsydry”, która opowiada historię młodego lekarza Simeona Lee….
Te dwie lustrzane opowieści wprowadzają czytelnika w dziwne odrętwienie, gdyż niby znany jest nam finał tej historii, ale jakby nie do końca udało nam się odczytać intencje autora. Jako czytelnik miałam wrażenie, jakbym brała udział w tej historii, ale jednocześnie w żaden sposób nie mogłam pomóc, byłam jak zaczarowana – stałam i biernie uczestniczyłam. I kiedy w końcu udało się rozwikłać wszystkie zagadki – emocje nie pozwoliły odłożyć książki na bok. Chciałabym wymazać tę książkę z pamięci, przeczytać ją raz jeszcze, w odwrotnej kolejności, przywrócić pamięć z poprzedniej lektury i porównać emocje. Da się?
Świat literatury niezmienni potrafi mnie zaskoczyć. Poznałam już książki Corteza, który daje czytelnikowi dwie możliwości czytania książek – według jego ułożenia lub według numerów poszczególnych rozdziałów. Ta książka dawno temu zrobiła na mnie ogromne wyrażenie, gdyż dała mi jako czytelnikowi coś pięknego – WOLNOŚĆ W CZYTANIU. I po takich miłych, studenckich...
więcej Pokaż mimo to