-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1191
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2024-06-02
2024-05-26
2024-05-23
Genialna, przezabawna, czasami wręcz absurdalna historia o poszukiwaniu miłości (chociaż tutaj miłość to górnolotne słowo), z dodatkiem pościgów, wybuchów i wszelakiej możliwej broni używanej do niezbyt moralnych celów.
Ciężko opisać fabułę tak, żeby oddać w całości jej ducha. Historia zaczyna się od stwierdzenia oczywistego faktu, że do życia potrzebna jest kobieta, więc najstarszy z synów Jozo Poskoka, Kreszimir, wyrusza do miasta w poszukiwaniu żony. I tutaj zaczyna się heca, bo poszukiwania prowadzą Kreszimira do starej 'znajomej', a od tej chwili pościgi i zwady ze stróżami prawa to najmniejszy jego problem.
Z drugiej strony śledzimy 'normalne' życie całej męskiej części rodziny Poskoków, ich próby odcięcia się od społeczeństwa i przeżycie na własnych warunkach.
No i o tym głównie cała książka jest. Ale jak ona była napisana! Dawno się tak nie uśmiałem, absurd pomieszany z groteską, szalone zwroty akcji, bezsensowne działania bohaterów, a to wszystko przyprawione jednak jakimś morałem, niby prostym, ale bardzo ważnym - bo to o kobiety się rozchodzi. O tym co robią z mężczyznami, o to kim się oni dzięki nim stają i jak się zmieniają. Świetne!
Książkę serdecznie polecam! Świetna, jeżeli ktoś chce się dosłownie dobrze bawić!
Bardzo dziękuję wydawnictwu Noir sur Blanc za egzemplarz recenzencki!
Genialna, przezabawna, czasami wręcz absurdalna historia o poszukiwaniu miłości (chociaż tutaj miłość to górnolotne słowo), z dodatkiem pościgów, wybuchów i wszelakiej możliwej broni używanej do niezbyt moralnych celów.
Ciężko opisać fabułę tak, żeby oddać w całości jej ducha. Historia zaczyna się od stwierdzenia oczywistego faktu, że do życia potrzebna jest kobieta, więc...
2024-05-20
Tyle czekania na kontynuację przygód Matyldy i nareszcie jest! Kontynuacja pierwszego tomu utrzymuje taki sam, jak nie lepszy poziom, więc są emocje! Po lekturze mogę śmiało stwierdzić, że właśnie taką serię chciałbym przeczytać w dzieciństwie, żeby otworzyć sobie świat przygód i tajemnic samodzielnie.
Tym razem akcja jest już konkretnie zarysowana, a Matylda i Sasza są uwikłane bezpośrednio w to, co dzieje się na Wyspie Srebrnego Smoka (ale i na całym świecie!). Smok mórz i oceanów, Watatsumi, burzy się i powoduje, że wody stają się niespokojne i niebezpieczne. Aby uratować świat, dziewczynki muszą zwołać Radę Smoków, co nie będzie takie proste, bo czym są dwie małe dziewczynki w porównaniu do potężnych smoków i czym mogą je przekonać do wzięcia udziału w spotkaniu?
Tak jak poprzednio - poza samą ciekawą i bogatą fabułą, książka zachęca do poznawania nie tylko samych siebie, ale i świata, który nas otacza. Liczne historyczne nawiązania i ciekawostki przekazane w przystępny sposób są idealnie dostosowane dla młodszego czytelnika i jestem pewien, że niejeden młody człowiek na własną rękę, korzystając z nich, będzie szukał więcej informacji o wszystkim.
Raz jeszcze zwrócę uwagę na przepiękne ilustracje Marcina Minora. Baśniowy klimat idealnie komponuje się z wartką akcją i przygodą, w którą ruszają Sasza i Matylda.
Książka jak najbardziej warta przeczytania! I to nie tylko dla dzieci, bo i dorośli poczują w trakcie jej czytanie nostalgię! Serdecznie polecam! No i mam nadzieję, że to nie koniec przygód Matyldy!
Bardzo dziękuję wydawnictwu Agora oraz pani Bognie Piechockiej z PRart Media za egzemplarz recenzencki!
Tyle czekania na kontynuację przygód Matyldy i nareszcie jest! Kontynuacja pierwszego tomu utrzymuje taki sam, jak nie lepszy poziom, więc są emocje! Po lekturze mogę śmiało stwierdzić, że właśnie taką serię chciałbym przeczytać w dzieciństwie, żeby otworzyć sobie świat przygód i tajemnic samodzielnie.
Tym razem akcja jest już konkretnie zarysowana, a Matylda i Sasza są...
2024-05-17
2024-05-17
Po bardzo dobrych poprzednich odsłonach cyklu, zadziało się coś niekoniecznie dobrego, gdzieś ten cały urok Jagody i budowa "magicznego" świata się skryły, przez co "Zaklęcie dla czarownika" ląduje u mnie na ostatnim miejscu przygód wiedźmy.
Książka jest bezpośrednio powiązana z poprzednimi, tym razem Jagoda musi wywiązać się ze złożonej czarnoksiężnikowi obietnicy, tym samym wylatując do Londynu i jak zwykle wplątując się w sieć spisków i intryg. A tym razem ma się zadziać, bo nad Londynem, a nawet i całym światem, ukazuje się widmo innego czarnoksiężnika, który dał się poznać na całym świecie jako niemoralny szaleniec. Jagoda łączy więc siły z Calebem i specjalnie przez niego utworzonym zespołem, aby zapobiec nie tylko klątwie, która była zawarta w treści obietnicy złożonej mężczyźnie, ale również powrocie człowieka, który miał na dobre zniknąć z powierzchni Ziemi już wiele lat temu.
Fabularnie było całkiem ciekawie, bo tym razem poznajemy inne, dosyć oddalone od Polski tereny, pojawia się też dużo nowych i różnorodnych postaci. I z postaciami jest pewien problem - może i są różnorodne i jest ich zdecydowanie więcej niż poprzednio, ale tylko część z nich jest naprawdę interesująca, a część została pominięta i były tam tylko jako zapychacze mało wnoszące do wątku głównego.
Nie kupił mnie też rozpoczęty w poprzednich tomach, a tutaj już wyraźnie zarysowany wątek miłosny Jagody, jakoś wydawało mi się to mocno naciągane. Niby były już konkrety, było poważnie, ale wtrącenie przy tym dużej ilości górnolotnych powiedzonek i spłycenie tego do formy chwilowego odskoku od niespodziewanych i zagrażających życiu wydarzeń mnie nie kupiło.
Odchodząc już od fabuły i bohaterów - uwielbiam klimat Wysp Brytyjskich, wszelkie podania z tamtych terenów, mity i legendy. Tutaj też tego nie brakowało! Londyn we mgle (a raczej jego magiczny odpowiednik) był, tylko tutaj też pojawią się ale.. Jak już autorka zdecydowała się rzucić w czytelnika nazwami istot z legend z tamtych terenów czy przedstawić kilka ciekawostek, to myślałem, że będzie to jakoś urozmaicone, będzie tego więcej i będzie to miało znaczący wpływ na fabułę. Na początku może i tak było, ale później Magdalena Kubasiewicz całkowicie to porzuciła. Nie wpływa to na moją ocenę całej książki, bo jest to bardzo spersonalizowane spostrzeżenie, ale naprawdę liczyłem na coś więcej.
Niemniej jest to nadal Jagoda. Co prawda trochę mało tej Jagody w Jagodzie, ale jest dalej uszczypliwa, zadziorna i jak zawsze to nie ona szuka kłopotów, a kłopoty znajdują ją. Tak jak każdą poprzednią część - polecam!
Po bardzo dobrych poprzednich odsłonach cyklu, zadziało się coś niekoniecznie dobrego, gdzieś ten cały urok Jagody i budowa "magicznego" świata się skryły, przez co "Zaklęcie dla czarownika" ląduje u mnie na ostatnim miejscu przygód wiedźmy.
Książka jest bezpośrednio powiązana z poprzednimi, tym razem Jagoda musi wywiązać się ze złożonej czarnoksiężnikowi obietnicy, tym...
2024-05-15
Jestem szalenie zdziwiony tym, jak słabe to było, a jednocześnie urzeczony tym, jak dobrze i szybko mi się to czytało.
Nie ma co tu dużo o fabule mówić, bo wątkiem głównym jest chęć odcięcia się Mery od przeszłości i znalezienie spokoju. Dużo konkretów nie ma. A pozostała część to po prostu chuć i wulgarność przeplatana ze złorzeczeniem wszystkiemu i wszystkim
Ciężko mi to jakkolwiek ocenić, ale na pewno sięgnę po kolejną część.
Jestem szalenie zdziwiony tym, jak słabe to było, a jednocześnie urzeczony tym, jak dobrze i szybko mi się to czytało.
Nie ma co tu dużo o fabule mówić, bo wątkiem głównym jest chęć odcięcia się Mery od przeszłości i znalezienie spokoju. Dużo konkretów nie ma. A pozostała część to po prostu chuć i wulgarność przeplatana ze złorzeczeniem wszystkiemu i wszystkim
Ciężko mi...
2024-05-11
Bardzo interesująca i pomocna (dla takich laików jak ja) książka rzucająca światło na filozofię jako taką. Zestawienie 40 filozofów, połączonych ze sobą albo podobnymi przemyśleniami, albo 'tworzeniem' w tym samym okresie.
Jeden problem zauważyłem już w połowie książki - jest ona co prawda interesująca, ale im dalej i im więcej filozofów poznajemy, tym częściej możemy określić, co tak naprawdę nas interesuje i jaki okres nas najbardziej interesował, przez co końcówkę tak naprawdę już wymęczyłem.
Jako takie bardzo 'skondensowane' dzieło bardzo polecam, na pewno pozwoli określić swoje zainteresowania filozofią i skupić się już na konkretach.
Bardzo interesująca i pomocna (dla takich laików jak ja) książka rzucająca światło na filozofię jako taką. Zestawienie 40 filozofów, połączonych ze sobą albo podobnymi przemyśleniami, albo 'tworzeniem' w tym samym okresie.
Jeden problem zauważyłem już w połowie książki - jest ona co prawda interesująca, ale im dalej i im więcej filozofów poznajemy, tym częściej możemy...
2024-05-09
Bardzo miłe zaskoczenie po (moim zdaniem) niezbyt udanym tomie pierwszym. Tym razem autorka zdecydowała się odejść od 'powieści drogi', chociaż podróż też się w niej pojawia, na rzecz spisków, ciekawszej i bardziej urozmaiconej budowy świata i rozpisania całkiem interesujących już bohaterów.
Akcja tego tomu ponownie splata nas z losami Yumeko, kitsune, której towarzyszy pewien mnich, świątynna dziewica, znany szlachcic z poważanej rodziny i niezbyt rozgarnięty ronin. Tym razem całość podzielona jest na dwie oddzielne, a jednak splecione ze sobą części. Z jednej strony z bohaterami planujemy jak uwolnić opętanego przez potężnego demona Hakaimono Tatsumiego, członka klanu cienia i powiernika przeklętego miecza. Z drugiej strony, razem z nimi, musimy dotrzeć Świątyni Stalowego Pióra, aby uchronić Zwój Tysiąca Modlitw przez osobami i demonami, które chcą go wykorzystać do własnych celów. I tak jak w pierwszym tomie - nie ma tutaj nic nadzwyczaj odkrywczego, ale klimat związany ze spiskami poszczególnych rodów i tajemnicza postać, która pojawia się w snach Yumeko jakoś bardziej pasowały mi do klimatu fantastyki japońskiej.
Ciekawym aspektem wydaje się również plan autorki na połączenie w parę dwóch postaci z drużyny Yumeko. Od początku daje sygnały, jak sytuacja się zakończy i obawiałem się, że nie wyjdzie jej to zbyt dobrze, ale było całkiem ciekawie. Co ważne - nie było w tym nic nadzwyczajnego, a do tego całość była bardzo dobrze uzasadniona i akceptowalna, przez co nie przeszkadzało mi to ani przez chwilę.
Do najciekawszych postaci, poza Yumeko i jej towarzyszami, można zaliczyć też Hakaimono i przeklętego przez niego Tatsumiego. Fabuła budowana z rozsądkiem daje czytelnikowi możliwość na zagłębienie się w przeszłości chłopaka z klanu cienia, która, nie ma co ukrywać, nie była usłana różami. Motyw równie znany i często wykorzystywany, ale wydaje mi się, że też mocno zakorzeniony w 'japońskości', zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że klan cienia był prawdopodobnie odpowiednikiem klanów ninja.
Książkę czyta się naprawdę szybko i przyjemnie, fabuła stawia bardziej na rozwój wszystkiego, co już znamy (i to rozwój bardzo dobry!), a nie pędzi na złamanie karku zasypując nas coraz to nowszymi rewelacjami.
Tak jak w "Cieniu Kitsune" warto wspomnieć o zamieszczonym na końcu książki słowniczku wyjaśniającym podstawowe słowa wykorzystywane przez postaci w języku japońskim. Bardzo pomocna sprawa! A ten grzbiet i okładka.. rewelacja!
Książkę oczywiście serdecznie polecam i z niecierpliwością czekam na zakończenie historii!
Bardzo miłe zaskoczenie po (moim zdaniem) niezbyt udanym tomie pierwszym. Tym razem autorka zdecydowała się odejść od 'powieści drogi', chociaż podróż też się w niej pojawia, na rzecz spisków, ciekawszej i bardziej urozmaiconej budowy świata i rozpisania całkiem interesujących już bohaterów.
Akcja tego tomu ponownie splata nas z losami Yumeko, kitsune, której towarzyszy...
2024-05-05
Bardzo ciekawe podejście do klasyki kryminału z bardzo interesującą przedmową, z której dowiadujemy się, jak powstawały dzieła Ranpo Edogawy i na co należy zwrócić uwagę.
W tym zbiorze opowiadań znajdziemy historie kryminalne, ale nie takie oczywiste, bo większość z nich przedstawia nam osoby zbrodnie popełniające. Są one na tyle ciekawe, że czasami wręcz wyłamują się z otoczki kryminału i przeradzają się w delikatny absurd, może nawet grozę.
Świetna książka, czuć wiele zachodnich wzorców, ale jednocześnie ma swój własny, niepowtarzalny klimat. Serdecznie polecam!
Bardzo ciekawe podejście do klasyki kryminału z bardzo interesującą przedmową, z której dowiadujemy się, jak powstawały dzieła Ranpo Edogawy i na co należy zwrócić uwagę.
W tym zbiorze opowiadań znajdziemy historie kryminalne, ale nie takie oczywiste, bo większość z nich przedstawia nam osoby zbrodnie popełniające. Są one na tyle ciekawe, że czasami wręcz wyłamują się z...
2024-05-04
Bardzo lekka i przyjemna lektura o samotnej matce, zawodach miłosnych i nadziei na całkiem udaną przyszłość.
Mira, samotna matka siedmioletniej Mani, po zawodzie miłosnym, którym był Jacek, nie ma nadziei na znalezienie mężczyzny, który przekładał by ją i córkę ponad pieniądze. Wypalona zawodowo kobieta, nauczycielka w szkole podstawowej, postanawia wziąć los w swoje ręce i zapisuje się na kurs cukierniczy. W międzyczasie poznaje inteligentnego i czarującego mężczyznę o brązowych oczach. Historia jak wiele innych, ale na tle pozostałych tytułów o podobnej tematyce wyróżniają je na pewno tematy stricte związane z córką Miry, o problemach w szkole, w tym zagrażające życiu niebezpieczne i niedozwolone substancje oraz troska o to, czy córka będzie w stanie zaakceptować nowego partnera matki.
Lektura bardzo przyjemna i relaksująca na jeden wieczór, w formie odpoczynku od innych pozycji. Polecam!
Bardzo dziękuję wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzecki!
Bardzo lekka i przyjemna lektura o samotnej matce, zawodach miłosnych i nadziei na całkiem udaną przyszłość.
Mira, samotna matka siedmioletniej Mani, po zawodzie miłosnym, którym był Jacek, nie ma nadziei na znalezienie mężczyzny, który przekładał by ją i córkę ponad pieniądze. Wypalona zawodowo kobieta, nauczycielka w szkole podstawowej, postanawia wziąć los w swoje ręce...
2024-05-02
Kolejna azjatycka książka i kolejna pustka pozostawiona po skończonej lekturze. Azjatyccy autorzy mają w sobie to coś, co przelane na papier trafia prosto w serce czytelnika - może jest to zasługa tego, że podświadomie otwieramy się na treść trochę bardziej, bo jest to literatura obca, bardzo daleka od codzienności?
Yujin, borykająca się z problemami dotyczącymi jej start-up odrzuca wszystko i decyduje się na zakup działki w Soyang-ri. Otwiera tam księgarnię, w której każdy może znaleźć dla siebie nie tylko odpowiednią lekturę, ale również porozmawiać z samym sobą, odgradzając się od problemów życia codziennego, smutków i trosk. Z początku myślałem, że będzie to powieść głównie o prowadzeniu księgarni przez Yujin, ale im dalej w fabułę, tym częściej bohaterowie poboczni, klienci Saoyang-ri Book's Kitchen przejmowali stery. Bo jest to nic innego niż powieść o ludziach, o ich życiu i tym, z czym się borykają, a dodatkowo o książkach, które pomagają im przetrwać te trudniejsze chwile. Od znanej gwiazdy, która straciła swoją babcię, przez kobietę, u której wykryto raka w początkowej fazie, aż po przygniecionego ciężarem odpowiedzialności i oczekiwań mężczyznę.
Niesamowite było domknięcie niektórych spraw i historii, część z nich swój kres znalazła właśnie w Saoyang-ri Book's Kitchen. Historie pełne smutku, cierpienia, ale również nadziei, która wraz ze zmianami pór roku rozkwitała w bohaterach i dawała nadzieję na inną, często lepszą przyszłość.
Śledząc losy bohaterów poznajemy również tytuły innych książek, które w jakiś sposób pomogły im odnaleźć się w życiu (można tu wymienić np. "Kameliowy Sklep Papierniczy" czy "Gdzie śpiewają raki"), więc jest to też świetna pozycja dla osób, które w jakimś stopniu mogą się utożsamiać z którąś z postaci.
Książka rewelacyjna, momentami wzruszająca i rozczulająca. Podczas lektury czułem się tak samo, jak czuła się autorka, o czym wspomina w posłowiu - miałem wrażenie, że bohaterowie z Yujin na czele są moimi przyjaciółmi i to właśnie z nimi spędzam emocjonujące chwile. Serdecznie polecam!
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu Czarna Owca i pani Bognie Piechockiej z PRart Media!
Kolejna azjatycka książka i kolejna pustka pozostawiona po skończonej lekturze. Azjatyccy autorzy mają w sobie to coś, co przelane na papier trafia prosto w serce czytelnika - może jest to zasługa tego, że podświadomie otwieramy się na treść trochę bardziej, bo jest to literatura obca, bardzo daleka od codzienności?
Yujin, borykająca się z problemami dotyczącymi jej...
2024-05-01
Wielkie zaskoczenie! Z początku chaotyczna historia zamienia się w naprawdę niesamowicie dopracowaną i zamkniętą całość.
Twórczość autorki poznałem już kilka lat temu ("Kredziarz") i pamiętam, że bardzo mi się podobało, więc początkowo byłem zdziwiony wprowadzonym przez nią chaosem. Dostajemy trzy powiązane ze sobą historie, które posiadają łączący je element. Oczywiście wszystkiego można się domyślić już w połowie książki, ale rozwiązania, na które zdecydowała się C. J. Tudor do końca trzymały w napięciu.
Rozdzielając powieść na pomniejsze części, dostajemy historię studentów, którzy w trakcie podróży do Azylu ulegli wypadkowi. Następnie przenosimy się do wagonu kolejki górskiej, w której zostało uwięzionych kilka osób, a każdy ukrywa przed pozostałymi cel, jaki im przyświeca. Na koniec, chyba najciekawsza część, trafiamy do Azylu i spisków na zasadzie "nikt nikomu nie ufa, każdy jest każdemu wrogiem". Każdą z tych części poznajemy oczyma jednej postaci, dzięki czemu można odnieść wrażenie, że to tak naprawdę trzy oddzielne historie. A wszystkie, poza wspólnym elementem łączącym je w całość, łączy również walka o przetrwanie. Przetrwanie nie tylko wśród ludzi, którzy mają swoje za uszami, a ich tajemnice prowadzą do czasami wręcz okropnych konsekwencji, ale również z wirusem, który zamienia zakażonych w prawdziwe bestie bez zahamowań.
Sama książka jest historią o zemście i emocjach ludzkich w chwilach zagrażających bezpośrednio ich życiu. Podejmowane decyzje pod wpływem stresu, złości, wycieńczenia praktycznie zawsze prowadziły do strasznych skutków, czego śledząc losy bohaterów jesteśmy świadkami.
Świetna i skomplikowana zabawa, zmuszająca szare komórki do szukania ogniwa łączącego wszystko w całość. Serdecznie polecam!
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję wydawnictwu Czarna Owca oraz pani Bognie Piechockiej z PRart Media.
Wielkie zaskoczenie! Z początku chaotyczna historia zamienia się w naprawdę niesamowicie dopracowaną i zamkniętą całość.
Twórczość autorki poznałem już kilka lat temu ("Kredziarz") i pamiętam, że bardzo mi się podobało, więc początkowo byłem zdziwiony wprowadzonym przez nią chaosem. Dostajemy trzy powiązane ze sobą historie, które posiadają łączący je element. Oczywiście...
2024-04-30
Bardzo dobra pozycja będąca dla niektórych impulsem do działania i zmiany swojej codzienności, a dla innych ciekawostką zachęcającą do refleksji.
Sandra Konrad już we wprowadzeniu informuje czytelnika, że książka nie zastąpi w żaden sposób psychoterapii, a jedynie nakreśli problem i pomoże, oczywiście chętnym, postawić krok w drodze do usamodzielnienia się i odcięcia 'pępowiny'.
Książka jest adresowana głównie do osób, które w jakiś sposób - przez stawiane w dzieciństwie granice, zaniedbanie, odsunięcie od siebie, ignorancję - od rodziców i ich decyzji uwolnić się nie mogą. Postawić na swoim? Ale co wtedy powie mama? Poza samymi 'poradami' i zachętami do podjęcia działania wnikniemy w psychologiczny i emocjonalny aspekt relacji pomiędzy dziećmi a rodzicami i dowiemy się np. jak podjęte przez obie strony decyzje w dzieciństwie wpływają na dorosłą, w pełni ukształtowaną osobę.
"Co powie mama?" jest podzielona na 6 głównych segmentów tematycznych, a najciekawszym moim zdaniem aspektem każdego z nich jest krytyczne przedstawienie (bardzo często potrzebne!) naszych rodziców, 'rozebranie' ich na części pierwsze i przeanalizowanie dosłownie wszystkiego, co u niektórych może wzbudzić lęk, a u innych motywację od działania, bo przecież rodzice to też po prostu ludzie, pełni wad i niedoskonałości.
Pozycja bardzo wartościowa i ciekawa, polecam serdecznie!
Bardzo dziękuję wydawnictwu Znak za egzemplarz recenzencki!
Bardzo dobra pozycja będąca dla niektórych impulsem do działania i zmiany swojej codzienności, a dla innych ciekawostką zachęcającą do refleksji.
Sandra Konrad już we wprowadzeniu informuje czytelnika, że książka nie zastąpi w żaden sposób psychoterapii, a jedynie nakreśli problem i pomoże, oczywiście chętnym, postawić krok w drodze do usamodzielnienia się i odcięcia...
Powrót do Maas po wielu latach był całkiem udany, zwłaszcza, że po książkę sięgnąłem pod wpływem impulsu, odwiedzając bibliotekę i szukając czegoś krótkiego na podróż.
Historia przedstawiona w "Dworze szronu i blasku gwiazd" jest bardzo powolna, skupia się głównie na wydarzeniach zaraz po wojnie, więc z bohaterami przeżywamy kolejne dni i tygodnie we względnym spokoju. Co prawda w powietrzu nadal coś wisi i coś bezustannie naszych bohaterów martwi, ale to pewnie będzie rozwinięte dopiero w kontynuacji, za którą oczywiście się zabiorę (tym razem nie po kilku dobrych latach).
Najbardziej zainteresował mnie wątek Nesty i jej niechęci do wszystkiego, co reprezentują sobą Fae. Starania Feyry o jej zainteresowanie były chyba najpoważniejszym elementem książki, a wszystko zwieńczone zostało podczas Przesilenia Zimowego, na które wszyscy bohaterowie czekali z niecierpliwością. Mam nadzieję, że jej wątek będzie rozwinięty jeszcze bardziej, no i oczywiście mam nadzieję również na to, że odnajdzie ona szczęście w świecie, do którego została wciągnięta bez jej zgody i chęci.
Książkę polecam, tak jak wszystkie inne książki Maas, ale jest to również pozycja, którą można (prawdopodobnie) sobie odpuścić, bo jakoś dużo do budowy świata nie wprowadza.
Powrót do Maas po wielu latach był całkiem udany, zwłaszcza, że po książkę sięgnąłem pod wpływem impulsu, odwiedzając bibliotekę i szukając czegoś krótkiego na podróż.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHistoria przedstawiona w "Dworze szronu i blasku gwiazd" jest bardzo powolna, skupia się głównie na wydarzeniach zaraz po wojnie, więc z bohaterami przeżywamy kolejne dni i tygodnie we względnym spokoju. Co...