Książka klasyfikowana jest jako młodzieżowa powieść historyczna z wątkiem romantycznym. Sama autorka w posłowiu pisze, że kieruje swoja opowieść przede wszystkim do młodzieży, która powinna zadbać o pamięć opisanych wydarzeń.
Bohaterami tej książki są ludzie na progu dorosłego życia młoda pokojówka Ana i fotograf Daniel, więc jeśli już to książka powinna być kierowana do młodych dorosłych, a nie do nastolatków. Zresztą biorąc pod uwagę lapidarność i pobieżne przedstawienie wątków historycznych, nastolatek nawet hiszpański mógłby ich nie zauważyć, nie docenić lub co najgorsze nie uznać ani za ważne, ani tym bardziej za wstrząsające.
Dzięki temu widać, że warstwa historyczna również została potraktowana po macoszemu. Autorka w nocie odautorskiej zapewnia, że przeprowadziła wiele rozmów z bezpośrednimi uczestnikami opisywanych wydarzeń, przeczytała wiele publikacji naukowych na temat dyktatury Franco i hiszpańskiej wojny domowej, konsultowała się z wieloma specjalistami od poruszanych w książce zagadnień i wielokrotnie odwiedziła Hiszpanię, aby jak najlepiej opisać przedstawione w powieści miejsca. Niestety w czasie lektury kompletnie tego nie widać. Widać natomiast coś zupełnie przeciwnego: autorka nie wie o czym pisze, nie rozumie ani wydarzeń, ani atmosfery im towarzyszącej, a wartość merytoryczna tej warstwy książki porównywalna jest do Wikipedii czy nic nieznaczących, bagatelizujących sytuację notatek na przedostatniej stronie dowolnej gazety. Mało tego autorka sama sobie zaprzecza: najpierw wmawia czytelnikowi, że najważniejsze dla każdego Hiszpana tamtych czasów jest milczenie na temat sytuacji w swoim kraju i nierozmawianie o niej zwłaszcza z mieszkańcami innych krajów, zagranicznymi turystami itp., po czym główni bohaterowie bez skrępowania, swobodnie i głośno właśnie o tym rozmawiają przy otwartych drzwiach pokoju hotelowego, jak i w biały dzień na zatłoczonej madryckiej ulicy, gdzie nikt ich nie zatrzymuje, nikt się nimi nie interesuje, mimo że tajna policja Franco jest wszędzie. Do tego zagraniczny turysta wywozi w bagażu dokumenty obrazujące reżim hiszpańskiej dyktatury, co władze powinny, a na pewno mogą podejrzewać......i nie zostaje nawet przeszukany. Gdyby to miała być wiarygodna opowieść wątki powinny mieć zupełnie inny przebieg. Jeśli miałoby to wstrząsnąć czytelnikiem w takim stopniu, żeby zostało zapamiętane i zachęcało do poszerzania wiedzy, musiałoby mieć dużo mocniejszy wydźwięk. Ewidentnie autorka nie umie opisywać wątków kluczowych, nie umie dodać takim wątkom dramatyzmu, a co za tym idzie nie porusza czytelnika. To wszystko pokazuje, że można mieć szczere chęci i sporą wiedzę, ale niestety mierne umiejętności pisarskie, co niewątpliwie jest problemem Sepetys. Widać to dobitnie również w wątku romantycznym.
Nie wiem kto wierzy w romans na całe życie przedstawiony w tej książce. Ja nie. Fakt, że chłopak mówi o dziewczynie, że jest piękna, a ona w rozmowie z nim się rumieni, nie czyni z ich relacji romansu. Nawet wspólna kolacja i rozmowa do świtu nie czyni z ludzi pary i nie świadczy o tym, że zbudują związek na całe życie. Dla autorki tyle wystarczy, co świadczy o tym, że relacji romantycznej również nie potrafi wiarygodnie opisać. Zakończenie, czy raczej druga część książki opisująca spotkanie po latach, to już ostateczny cios dla tej fabuły, wiarygodny chyba tylko dla bezwarunkowych wielbicieli happy end-ów.
Ogólnie fabuła nudna, nieprzekonująca, dużo wątków, które miały potencjał i mogły zainteresować czytelnika, ale zostały kolokwialnie mówiąc skopane. Kilkakrotnie miałam wrażenie, że niektóre zostały wręcz napisane na kolanie, aby nadać pozory wiarygodności i skleić tę kulawą fabułę np. wątek Lorenzy, a zwłaszcza wyskakujący jak królik z kapelusza wątek Cristiny. Bohaterowie płascy i niezapadający w pamięć, nie budzą ciekawości u czytelnika i nie powodują żadnych uczuć, nie budują więzi z czytelnikiem, nie dają się lubić, natomiast bardzo szybko zostają zapomniani, a czytelnik czuje się zlekceważony i oszukany.
Ta książka jest przykładem na to jak nie budować pamięci o wstrząsających wydarzeniach, jak nie pisać powieści dla młodzieży, której pamięć ma być ich świadectwem. Uważam, że książka bagatelizuje, spłyca i sprowadza do poziomu hyde parku dramatyczne wydarzenia w historii Hiszpanii i może być nie tylko obraźliwa dla samych Hiszpanów, ale też głęboko szkodliwa społecznie. Moim zdaniem: Ruta Sepetys to druga Heather Morris. Pisarzyna z pod znaku nie wiem, nie umiem, nie znam się, ale się wypowiem, bo mogę. Mam na półce jeszcze 3 książki tej pośledniej autorzyny, ale po tej wpadce nie mam najmniejszej ochoty po nie sięgać i Wam też odradzam.
Książka klasyfikowana jest jako młodzieżowa powieść historyczna z wątkiem romantycznym. Sama autorka w posłowiu pisze, że kieruje swoja opowieść przede wszystkim do młodzieży, która powinna zadbać o pamięć opisanych wydarzeń.
Bohaterami tej książki są ludzie na progu dorosłego życia młoda ...
Rozwiń
Zwiń