Pochodzi z Wielkiej Brytanii, obecnie mieszka na Słowacji. Odebrał wykształcenie aktorskie, ale jeszcze przed trzydziestką odnalazł w sobie powołanie i odtąd tworzy powieści. Dotąd parał się tworzeniem komedii romantycznych, jednak niedawno odkrył w sobie mroczną stronę i rozpoczął pisanie cyklu kryminałów. Pierwszy z nich bardzo szybko wspiął się na szczyt listy księgarni Amazon. Więcej na www.robertbryndza.comhttp://robertbryndza.com/
"Ostatni oddech" Robert Bryndza
"Ostatni oddech", to czwarty tom serii z DCI Eriką Foster. Tym razem inspektor Erika Foster ze swoją ekipą próbują schwytać seryjnego mordercę młodych kobiet, który przy pomocy fałszywych kont w internecie poznaje atrakcyjne kobiety, umawia się z nimi, następnie je morduje i porzuca ich zmaltretowane ciała w kontenerach na śmieci. Intryga dość wciągająca, życie miłosne nabiera rumieńców, a kariera Eriki nabiera rozpędu.
Ofiarami są bogate osoby i dziwnym trafem obie nie miały w domu założonego alarmu, a założyć go postanowiły dopiero wtedy, gdy morderca podrzucił im fałszywe ulotki z firmy ochroniarskiej? Kompletnie nieprawdopodobne.
Zastanawiam się też, dlaczego Erika nie powiedziała swojemu zespołowi o tym, co jej powiedziała Simone. Mam na myśli o mężu, który ją torturował i się nad nią znęcał. Zamiast tego, gdy profiler próbuje stworzyć profil morderczyni, mówi, że ta zabija silnych mężczyzn, więc może to oznaczać, że sama doświadczyła przemocy ze strony mężczyzny? Dziwne, że Erika nic na ten temat nie wspomniała.
Poza tym jest coś, co mnie irytuje i pojawia się w wielu kryminałach, w tym również. Otóż, zawsze gdy dwie osoby przeprowadzają przesłuchanie i przesłuchiwany powie coś ważnego, to policjanci patrzą na siebie porozumiewawczo. Zawsze. Gdy próbuję sobie wyobrazić takie przesłuchanie, to wygląda to po prostu głupio i nieprofesjonalnie. Czy śledczy nie powinni zachowywać się bardziej powściągliwie i nie zdradzać zachowaniem i mową ciała, że to co usłyszeli ich poruszyło? Naprawdę, gdy ten motyw z porozumiewawczym patrzeniem na siebie pojawia się w książce, to automatycznie moja ocena spada o jeden punkt, tak bardzo tego nie lubię.