Lekturę tę można podsumować jako zbiór bezużytecznej wiedzy, którą bardzo przyjemnie się czyta. W książce, lub raczej albumie, bo zdjęć jest tam więcej niż tekstu, znajduje się ponad setka krótkich historyjek, każda mniej lub bardziej związana z wrakiem samochodu przedstawionym na fotografiach obok tekstu. Na plus niewątpliwie należy zaliczyć fakt, że lwią część gruchotów stanowią mało popularne samochody, a o sporej jej części nigdy wcześniej nawet nie słyszałem.
Jak dla mnie Złomnikowe Opus Magnum. Świetne wydanie, twarda oprawa, dobry papier, doskonałe zdjęcia i cała masa ciekawostek. W końcu motoryzacyjna książka która jest świeża i czegoś się z niej naprawdę nowego dowiedziałem. Dobór samochodów, to też nie pójście na łatwiznę, tylko wyszukane perełki, a nawet o tych bardziej popularnych też można dowiedzieć się czegoś nowego. Mam tylko nadzieję, że w galerii autora jest wystarczająco zdjęć na kontynuację ...