Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Dobry kryminał. Pomysł na fabułę nietuzinkowy. Przyznam, że kryminalistyczna analiza roślin, to bardzo interesujący pomysł. Główny bohater jest świetnym naukowcem, bywa uparty i bardzo dociekliwy, ale z codziennymi problemami radzi sobie z rozczulająca niezdarnością. Finał jest mocny. Policja, jak zawsze, nie dorasta do sytuacji i bohaterowie muszą pomóc sobie sami. Jest to książka, poruszająca temat masowych zaginięć młodych dziewcząt na amerykańskiej prowincji w I połowie XX wieku. Nieudolna policja lokalna, aby mieć święty spokój, rejestrowała zgłoszenia zaginięć nastolatków jako ucieczki z domu do wielkiego miasta i próby zerwania kontaktu z rodziną. Jeśli nie znaleziono ciała sprawę zamykano. Jeśli ktoś znajdował zwłoki poszukiwanych dziewczyn w lesie, przyjmowano że ofiara została zabita przez niedźwiedzia lub pumę. To już kolejna, obok "Gdy gwiazdy ciemnieją", książka poruszająca ten temat. Jeśli dodamy do tego "Drogę bez powrotu" i "Teksańską masakrę piłą mechaniczną" oraz kilka innych pozycji, częściowo nawiązujących do faktów, można stwierdzić, że takie zjawisko faktycznie miało miejsce na amerykańskiej prowincji w tamtych czasach. Inny aspekt, poruszony przez autora, to ukazanie możliwości, jakie daje rozwój nauki. Główny bohater, Theo Cray, potrafi w niekonwencjonalny sposób wykorzystać najnowsze osiągnięcia biologii oraz informatyki, dzięki temu staje się jednoosobowym Archiwum X. Myślę, że możliwości nauki są w tym względzie nieograniczone. Nie wykluczone, że autor trafnie przewiduje wykorzystanie w kryminalistyce właśnie takich osiągnięć nauki. W czasach Juliusza Verne nikt nie wierzył w łodzie podwodne, które pisarz umieścił w jednej ze swoich powieści. Przyszłość przyznała rację Juliuszowi Verne.