Amerykański powieściopisarz, autor thrillerów, wiceprezes zarządu agencji reklamowej BBDO. Uzyskał licencjat na York College, obecnie mieszka w Long Island. Na podstawie jego powieści Wykolejony w 2005 roku powstał film o tym samym tytule. We wrześniu 2013 roku Siegel poślubił Laurę Miller i obecnie mieszkają razem z jego dwoma synami, Sanderem i Zacharym.
Ciekawie napisany thriller. Niby treść banalna,ale napisana dość oryginalnie.Facet w ramach resocjalizacji ,prowadzący lekcje angielskiego dla więźniów w dużym zakładzie karnym,na swoim biurku zastaje napisane fragmenty książki ,które opisują jego w poprzednim życiu,gdy miał inne nazwisko,inną tożsamość.Ktoś wie o nim coś o czym wiedzieć nie powinien.Początek powieści bardzo niemrawy ,nawet zastanawiałem się czy kontynuować czytanie ,ale akcja dość szybko nabiera tempa do zaskakującego zakończenia.Poznanie w pociągu atrakcyjnej kobiet,z która bohater zdecydował się spędzić noc w hotelu staje się początkiem koszmaru i osaczenia bohatera,który o mało życiem nie przepłacił tej sytuacji.Temat może banalny ale duży plus za oryginalne podejście do tematu.
James Siegel (ur.1954) był czym innym zajęty, więc zadebiutował późno, bo w 2001 książką pt "Epitafium"; ta jest druga w jego karierze (2003). Polskie wydanie w 2008, a po 10 latach na LC słabo: 6,6 (260 ocen i 29 opinii). Cały jego dorobek to cztery książki
Lepiej wychodzi przegląd recenzji, bo przeważają oceny 7 gwiazdkowe i ciepłe słowa. Pozornie jest to historia osaczonego, lecz po zakończeniu książki naszła mnie refleksja na temat tego „biednego osaczonego”.Nie mogę ujawniać treści ani szczegółów, by nie popsuć Państwu lektury, lecz powiem, że bohater nie dość, że „frajer” i tchórz, to amoralny przestępca, paskudny charakter, typ patologicznego kryminalisty. Nie ma żadnych zahamowań w okradaniu rodziny i pracodawcy czy też w wynajęciu płatnego mordercy, aż po.... Trudno go polubić
Zaletą książki jest zwięzłość, krótkie rozdziały, wartka akcja, a to wszystko powoduje, że czyta się szybko i z zainteresowaniem. A jeszcze: częściowe rozwiązanie kłopotów bohatera przez niezwiązany z treścią zamach bombowy, w którym ginie ponad 100 osób, jest delikatnie nazywając, żenujący, brakuje jeszcze trzęsienia ziemi i tsunami.
Pomysł i temat oklepany i mocno wyeksploatowany, a koniec przewidywalny, lecz za to, że wciąga to aż 6/10