Bo to cholera wie, czy tam jest mięso z szynki, czy za przeproszeniem z dupy.
Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Małgorzata Boryczka
Źródło: Fot. Danuta Deckert
2
6,8/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
161 przeczytało książki autora
106 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
O perspektywach rozwoju małych miasteczek
Małgorzata Boryczka
6,8 z 121 ocen
218 czytelników 24 opinie
2021
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Kaszpirowskiego też pewnie Iwonka nie zna, nic Iwonka nie wie o życiu. W dupie była, gówno widziała.
3 osoby to lubiąStanowczo nie zgadzam się także z pojawiającym się w dalszej części sprawozdania stwierdzeniem, że "poza tym to burdel taki macie w tym urzę...
Stanowczo nie zgadzam się także z pojawiającym się w dalszej części sprawozdania stwierdzeniem, że "poza tym to burdel taki macie w tym urzędzie miasta, że świnia by ryj złamała. Jeszcze tylko przyjść, nasrać na środek i świeczkę wsadzić".
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
O perspektywach rozwoju małych miasteczek Małgorzata Boryczka
6,8
Niezwykle sprawnie napisane opowiadania o małych miasteczkach i ludziach (czasami też małych). Humor, ironia, czasem nawet złośliwość, a czasem głębsza refleksja, ale podana subtelnie, bez nachalnej puenty. Bardzo dobra warstwa językowa i intrygujący klimat z odrobiną realizmu magicznego sprawiają że czyta się to błyskawicznie i z przyjemnością, nawet kiedy książka traktuje o mało przyjemnych stronach natury ludzkiej.
Bardzo polecam, zwłaszcza jeśli mieszkacie na wsi lub w małym miasteczku.
Nigdzie Małgorzata Boryczka
6,8
To powieść o (euro)sieroctwie, o pamięci, o tożsamości i relacjach. Balansuje między realizmem i oniryzmem.
Podoba mi się bezpretensjonalność tej książki, czasem niezręczne dialogi, ale to w sumie jak życiu. Podoba mi się brak wielkich zwrotów akcji i ta powolna opowieść. Podoba mi się, że nie ma tu zbędnych słów, a w gęstej atmosferze wyróżniają się iskierki humoru, tak wbrew wszystkiemu.
Średnio podoba mi się, gdy muszę przez całe rozdziały czytać o rozgrywkach karcianych, z których nic nie rozumiem, bo kto gra w karty, ten ma łeb podarty i w sumie nawet nie wiem, czy coś tracę z fabuły, czy przegapiam jakieś detale, znaczenia lub metafory.
Dużo jest w powieści melancholii, poczucia uciekającego czasu, dojmującego smutku z powodu odrzucenia i zagubienia w świecie głównej bohaterki.
Rzadko zdarza się, by oczy zeszkliły mi się podczas czytania książki. Tu były takie momenty.