Prawniczka i autorka powieści obyczajowych. Absolwentka Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku, która od 2016 roku wykonuje zawód radcy prawnego. Uwielbia słuchać ludzkich historii. Intrygują ją losy przodków, do których niejednokrotnie odnosi się w swoich powieściach. W swoich książkach powraca do dawno minionych lat, ukazując przy tym nieoczywiste i wyszukane detale historyczne, przywołując zapomniane miejsca, które za sprawą stworzonych przez nią postaci, na nowo budzą się do życia. Fakt, że inspiruje się prawdziwymi wydarzeniami sprawia, że jej powieści czyta się z zapartym tchem, przeżywa się o wiele mocniej i niezwykle trudno jest o nich zapomnieć.
Jest rok 1942. Młodziutka Henia ze znajomym Piotrem podejmują akcję wydostania z łomżyńskiego getta Moszka - ukochanego Heni. Akcja się udaje i oprócz Moszka, wraz z nimi, getto opuszcza malutka Chana, która od tej chwili zostaje córką Heni. Henia, Moszek i Chana muszą się ukrywać i walczyć o przetrwanie każdego kolejnego dnia. Gdy w końcu udaje się ukryć Moszka, w domu przyjaciółki Heni, młodzi zakochani postanawiają wziąć ślub i uciec z kraju. Niestety los i tym razem ich nie oszczędzi.
Rok 2018. Prawnuczka Heni - Agata, poznaje Benjamina, który przyjechał z Izraela aby poznać losy swoich przodków. Zadaniem Agaty jest oprowadzenie go po Łomży i okolicach. Przy okazji pomału odkrywa ona przeszłość swojej prababci, która zawsze była skrzętnie ukrywana.
"Ocaleni dla miłości" to druga książka Anny Rybakiewicz, którą przeczytałam i wiem że sięgnę po kolejne. Jak zwykle, autorka pięknym i lekkim językiem opisała historię miłości w tych najgorszych czasach, jakie człowiek człowiekowi mógł stworzyć oraz co jesteśmy w stanie dla niej zrobić i ile przeciwności losu pokonać. Ciągła walka z głodem, strach przed wrogiem i śmiercią nie potrafiły zabić miłości, przywiązania i oddania. To te ostatnie emocje i plany na przyszłość pomogły głównym bohaterom przeżyć wojnę. Dwie linie czasowe znacznie uatrakcyjniają tę powieść, aby na końcu idealnie się połączyć i przy okazji nas emocjonalnie zaskoczyć. Czytając tę książkę nie dało się nie wczuć w losy bohaterów, przeżywać je razem z nimi oraz czuć ich emocje - bać się, płakać i kochać. Bardzo polubiłam Henię i Moszka, trzymałam za nich kciuki i do końca wierzyłam że zostali ocaleni dla tej miłości. "Ocaleni dla miłości" to piękna, pełna wzruszeń opowieść, która na pewno spodoba się nie tylko fanom książek z historią w tle i pozostanie z wami na długo.
Nie mogę przestać myśleć o tej książce.
Jest to moje pierwsze spotkanie z powieścią spod pióra Rybakiewicz i jestem urzeczona.
Ból po stracie ukochanego, to jak emocje szarpią wewnętrznie bohaterkę, gdy emocje walczą z rozsądkiem i to, że przed sobą ma wroga. A jednak za maską żandarma, kryje się człowiek. Mimo, że z początku nastawia się na pomoc partyzantom, to niespodziewane kiełkujące nowe życie rodzi i rozwija coś jeszcze.
Wojna w tle, front sowiecki i nagłe odmiany losu ... mamy tu natłok skrajnych emocji, dość dobrze pokierowanych i też było dobrze na zakończenie przeczytać o historii widzianej z męskiej perspektywy.