Sarah Bonner

Dwie siostry bliźniaczki, jak dwie krople wody. Nie do odróżnienia. Odmienne mają tylko charaktery. Jak ogień i woda. Dzieciństwo pełne rywalizacji. Leah roszczeniowa,dominująca, zawszłaszczjąca. Megan bardziej uległa, zaciskająca zęby, spolegliwa. Ojciec na wpół obecny, prowadzący podwójne życie z dwoma rodzinami. Matka, poraniona przez życie kobieta. Jako dorosłe kobiety postanowiły w ramach terapii i rozliczenia się z przeszłością opisać swoją historię. Głównie książkę napisała Megan, ale dzięki swojej przebiegłości to Leah wydaje ja pod swoim nazwiskiem, odnosi sukces i staje się milionerką. Na fali sławy idzie za ciosem i staje się sławną, rozpoznawalną celebrytką influecerką, która z powodzeniem prowadzi swoje bogate życie. Megan, to żona przy mężu. W pracy powoli pnie się po szczeblach kariery, jednak w domu ulegle poddaje się woli męża, jego kontroli i manipulacji. Z czasem robi się coraz bardziej skołowana i niepewna siebie. Kiedy przez przypadek odkrywa w telefonie męża zdjęcie swojej roznegliżowanej siostry, podejrzewa że ci dwoje romansują sobie w najlepsze za jej plecami. Siostra odebrała jej tak wiele. Czy ma się godzić również na to by zabrała jej męża? Postanawia rozmówić się z bliźniaczką w jej letniskowym domu nad jeziorem. W wyniku ostrej wymiany zdań dochodzi do tragedii i jedna z nich umiera. Teraz ta druga postanawia żyć życiem ich obu i prowadzić podwójną grę. Do pewnego momentu udaje jej się to doskonale, póki sprawy nie zaczynają się komplikować. Jak ja się świetnie bawiłam czytając tę książkę. Miałam naprawdę czytelniczą ucztę i niezłą zagwozdkę w głowie. Już sama zwątpiłam w to czy dobrze obstawiłam, czy może moja dedukcja poszła się trącać. Autorka świetnie przeprowadziła fabułę wplatając w nią motyw rywalizacji, zazdrości, przemocy, zdrady, morderstwa, manipulacji i przebiegłości. Kluczyła z wątkami, podrzucała tropy, by na koniec wykołować wszystkich. Czy było to przewidywalne? Do pewnego stopnia tak, ale nie do końca. Uważam, że autorka swoim debiutem z przytupem weszła na rynek wydawniczy. czekam na więcej.