Ostatnia z rodu Paweł Jasienica 7,2
ocenił(a) na 815 tyg. temu Miłość do historii zwłaszcza polskiej, obudził we mnie dziadek i tak już zostało. Uwielbiam czytać o czasach zamierzchłych zarówno w książkach historycznych, jak i powieściach obyczajowych z historią w tle. Kiedy spaceruję po starych uliczkach czy zamczyskach, to lubię wyobrażać sobie, że jakiś czas temu, przechadzali się tymi samymi drogami nasi przodkowie, szlachta czy mieszczanie.
Sama pochodzę z Grodu Sambora, który leży pomiędzy Gdańskiem a Malborkiem, historycznymi punktami na mapie Polski. Z przyjemnością również stwierdzam, że historia już nie jest toporna i ociężała, jak kiedyś przekazywano nam w szkole. Dzisiaj mamy wiele publikacji, które sprawiają, iż opowieść o naszych dziejach jest przystępna oraz niesamowicie wciągająca.
Książka Pana Pawła Jasienicy pt.: „Ostatnia z rodu”, która opowiada o ostatniej z rodu Jagiellonów, jest tego najlepszym przykładem. Zapewniam, iż bez wątpienia nie można odmówić autorowi erudycji i wyczucia tematu, który uzupełnia wiele ciekawostek z opisywanego okresu. Natomiast koniecznie muszę zaznaczyć, że książka ta nie jest tylko o Annie Jagiellonce, autor bowiem bardzo często odbiega od tytułowej bohaterki. Z drugiej jednak strony uważam, iż nie sposób tego nie czynić. Żeby nakreślić świat i realia, w których żyła Anna, opowieść musiała wykraczać poza ścisły dwór.
Moim zdaniem nie tylko fabuła zepchnęła Annę na drugi plan, ale mam wrażenie, iż całe jej życie to przebywanie w cieniu. Najpierw jako córka wielkich rodziców, czyli Zygmunta Starego i królowej Bony, a potem jako siostra Zygmunta Augusta. Po śmierci brata znowu w cieniu, ale tym razem intryg małżeńskich i dworskich.
Mam wrażenie, że Anna jest w pewien sposób pretekstem dla autora do pokazania sytuacji polityczno-społecznej w Polsce i Europie XVI wieku. Paweł Jasienica w bardzo plastyczny, wręcz namacalny sposób przedstawia zwyczaje panujące na dworze oraz relacje pomiędzy członkami rodziny. Podchodzi do tematu wręcz przyziemnie, żeby czytelnik poczuł, jak oni kochali, jakie mieli pragnienia czy aspiracje oraz na jakiego rodzaju choroby byli narażeni. Wraca oczywiście do głównej postaci i maluje słowem jej obraz, jako kobiety niezbyt atrakcyjnej i chorowitej, ale również niezwykle przedsiębiorczej. Przedstawia swoją relację na podstawie dokumentów i listów, co nadaje jej bardzo namacalny wymiar i czytelnika przenosi w czasie.
Podsumowując, lektura tej książki może wydawać się trudna i wymagająca dużego skupienia. Mimo wszystko, kiedy wczytamy się w fabułę, to każda jej odnoga czy też narracyjny dopływ jest jak najbardziej na miejscu. Wymaga to skupienia od czytającego, ale warto doczytać każdy wątek, oddający sytuację, w której żyła Anna Jagiellonka, bo to uzupełnia jej postać.
To co mnie najbardziej zaskoczyło to moment, kiedy uświadomiłam sobie, że książka wciągnęła mnie niczym najlepsza sensacja. Pan Paweł Jasienica, znany historyk i publicysta, kolejny raz udowadnia swój kunszt pisarski. Dlatego uważam, że „Ostatnia z rodu” jest idealną propozycją dla każdego, kto tak jak ja nawet w najmniejszym stopniu pała sympatią do naszej rodzimej historii.
Z przyjemnością zwracam również uwagę na wydanie tej książki, wydawnictwo MG zadbało bowiem o godną oprawę imponującej zawartości. Idealna okładka i tekst przeplatany ilustracjami, to godne uzupełnienie tego co starał się przekazać Pan Paweł Jasienica.
Czytanie książek historycznych to moim zdaniem wyjątkowa przygoda, a „Ostatnia z rodu” jest najlepszym tego przykładem.
Zdecydowanie polecam
Zaczytana Joana