Samodzielne myślenie Harald Welzer 6,7
ocenił(a) na 47 lata temu Książka „Samodzielne myślenie” którą napisał Harald Welzer, niemiecki psycholog społeczny, profesor Uniwersytetu, dotyczy zagrożeń i katastrof jakie czekają w przyszłości ludność, jeśli problem ocieplenia klimatu, nadmiernej konsumpcji czy wyczerpujących się źródeł surowców nie zostanie szybko powstrzymany. I nie można autorowi nie przyznać racji. Te problemy faktycznie należy jak najszybciej dostrzec i starać się je rozwiązywać, poprzez prawidłowe i skuteczne działania. Autor uważa, że każdy z nas może, poprzez swoje działanie lub zaniechanie, przyczynić się do redukcji tych problemów. To prawda.
Ale, ale….
Uważa, że:
„Jeżeli powiedzieć na przykład dziewięcioletniemu dziecku, że Ziemia nie jest w stanie zaspokoić potrzeb surowcowych ludności świata i zapytać je o możliwe rozwiązanie, niewykluczone, że usłyszelibyśmy wówczas coś takiego: „Wynajdźcie coś, co pomniejszy ludzi, wtedy ilość surowców, jaką ma Ziemia, wystarczy dla wszystkich”. Natomiast człowiek dorosły powiedziałby: „Musimy się rozwijać! Bez wzrostu nie będziemy mieli żadnych ekonomicznych możliwości, aby poradzić sobie z problemami środowiska naturalnego!”.
….”Jak widać, dojście do dorosłości oznacza niestety często stanie się głupszym. Mimo że przytoczony wyżej pomysł dziecka jest niemożliwy z biologicznego punktu widzenia, to jednak wskazuje inteligentniejszą drogę: przeżyć może tylko ten, kto szybciej nastawi się na zmniejszającą się ilość pożywienia, wody, zasobów ryb, wydajnej gleby.”.
Cóż, każdy ma prawo do własnych ocen, ja również.
W innym rozdziale „Używasz tego jeszcze, czy już wyrzucasz na śmietnik?” krytyce poddany nasz łatwy sposób pozbywania się mebli zakupionych w IKEA.
„Rzeczywiście, dzisiaj meble kupuje się praktycznie na śmietnik, na którym prędzej czy później lądują. Są bowiem ekstremalnie tanie w stosunku do dochodów, nie ma więc większego problemu z ich wyrzuceniem i zastąpieniem modniejszym modelem.”
Czy tylko moda i cena ma wpływ na wyrzucanie mebli a nie przechodzenie z pokolenie na pokolenie w formie spadku czy darowizny? A może decydującą cechą jest trwałość surowca z jakiego zrobiony jest mebel, możliwość demontażu i ponownego montażu? Autor uważa, że robienie mebli z drewna i długi okres składania pieniędzy oraz wyczekiwania u stolarza był lepszy niż dzisiejszy szybki zakup w IKEA. Gdyby cały czas robiono meble wyłącznie z drewna osiągały by pewnie dzisiaj rekordowe ceny. Przy zużyciu drewna na produkcję tak ogromnych ilości mebli jaką do tej pory wytworzono pewnie by tego drewna już nie było…..
„Każdy kij ma dwa końce”, ograniczona ilość surowca lub ogromne ilości śmieci, odpadów komunalnych.
Następnym problemem według autora jest zbyt częsta wymiana różnego rodzaju sprzętu poprzez łatwy dostęp do pieniędzy. Dawniej, aby zrealizować swoje plany zakupowe trzeba było sporo czasu na uskładanie całej sumy na zakup. Dzisiaj, poprzez różnego rodzaju system pożyczek bankowych, kart kredytowych, zakupów na raty, realizacja zakupu może być szybciej realizowana.
Czy nasi przodkowie gdyby mieli takie możliwości kupowania, z odroczoną spłata za towar, tyle samo by kupowali towarów ile wtedy kupowano? Bardzo w to wątpię, marzenia i chęć realizacji zakupów chyba była ta sama. Tylko sposób zapłaty się zmienił. Wcześniejszy dostęp do towaru, późniejsza zapłata. To że możemy towar kupić szybciej nie oznacza, że dlatego kupujemy więcej. Za towar wcześniej czy później również trzeba zapłacić. Spłacić jednak trzeba znacznie więcej przy korzystaniu z kredytu.
Moda, narcyzm, przynależność do różnych grup społecznych, zakupoholicy? Raczej w tym doszukiwała bym się zwiększonej konsumpcji na dobra materialne a nie w formie zapłaty za zakupy.
Przeczytałam około ¼ książki i poległam. Nie dam więcej rady zmusić się do tego języka jakim jest napisana ta książka. Języka czarnowidztwa, krzyku wydobywającego się z każdej strony, traktowania czytelnika jak człowieka nieświadomego różnego rodzaju zagrożeń.
A przecież, ostatnio wywołało moje olbrzymie oburzenie to, że cena za książkę w postaci cyfrowej była znacznie wyższa od ceny książki papierowej [wydanie papierowe to ok. 65% ceny pliku komputerowego].
Kupuję książki w formie cyfrowej mając również świadomość, że zasoby naturalne w postaci drewna, wody i innych surowców potrzebnych do wydrukowania książki zostaną zaoszczędzone. Kupując książki droższe w postaci cyfrowej dokładam się do ochrony środowiska. Tylko ile osób będzie chciało się dołożyć? Czy nie łatwiej zmienić zwyczaje związane z kupowaniem książek poprzez regulacje ceny na niższą w stosunku do książek cyfrowych? Na cenę książek zdecydowany wpływ ma przecież podatek VAT.
Samodzielne myślenie niewiele w tym wypadku pomoże. Do tego potrzebne są zdecydowane działania rządów i możnych tego świata bo zagrożenia opisywane w książce „Samodzielne myślenie” są jak najbardziej realne.
Może w dalszej części są poruszane również ważne zagadnienia, może coś straciłam, a może zyskałam odkładając tę książkę?
Wolę jednak książki w których problem jest przedstawiany, analizowane są przyczyny i przedstawione alternatywne rozwiązania problemu. Tego mi w tej książce brakowało.
Dałam tej książce 4 gwiazdki ze względu na poruszany w niej temat.