Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Małgorzata Szubert
4
7,5/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
48 przeczytało książki autora
324 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Leksykon rzeczy minionych i przemijających
Małgorzata Szubert
7,1 z 14 ocen
65 czytelników 2 opinie
2003
Najnowsze opinie o książkach autora
Historia sztuki Stephen Farthing
7,8
„Historia sztuki” pod redakcją Stephena Farthinga, jakkolwiek patetycznie i wyniośle to nie zabrzmi, jest hołdem złożonym sztuce. Nie da się tej obszernej – jakże pięknie skądinąd wydanej – książki czytać inaczej, niż przez pryzmat poczucia triumfu szeroko rozumianej kultury. Świadomość jej znaczenia, nie tylko dla naszej historii, ale także codziennego życia i tożsamości, umacnia się wraz z lekturą recenzowanej pozycji – uzmysławia ona bowiem czytelnikowi, że sztuka to nie tyle abstrakcyjny, czysto estetyczny byt, ile ważna część naszej cywilizacji.
Pełna recenzja książki na stronie:
http://moznaprzeczytac.pl/historia-sztuki-farthing-stephen/
Leksykon rzeczy minionych i przemijających Małgorzata Szubert
7,1
To fajny pomysł, przegrzebać stare (głównie XIX-wieczne i z 1. połowy XX wieku) pamiętniki i opracowania tyczące tamtych czasów, wyłuskać w nich przedmioty, które wyszły z użycia, i przypomnieć je dzisiejszym czytelnikom. Czyta się to trochę jak Słownik mitów... Władysława Kopalińskiego, niestety bez tej ekscytacji i poczucia odkrywania zupełnie nowych tropów kultury. Bo to jednak zestaw przedmiotów codziennych. Czasem trafia się chwytliwa anegdotka czy zdumiewająca informacja. Przykładowo w haśle Futra zapomniane autorka podaje, że niegdyś modne były futra z małp (nie było napisane i nie chcę widzieć z których) czy źrebiąt (nie do uwierzenia! w tej prokońskiej ułańskiej Polsce). Jednak gros notek nie przynosi żadnych rewelacji.
Ja bym wywaliła te hasła, które nic ciekawego nie wnoszą (np. dziurkacz konduktorski, froterkę ręczną do parkietów i tak z połowę haseł dotyczących szczegółów i szczególiczków garderoby). Trochę by książka straciła na swojej leksykonowatości, ale byłaby lepsza do czytania. A nieobecne w niej hasło zawsze mogłabym sobie sprawdzić w Kopalińskim.
A na ilustratorkę najęłabym Wisławę Szymborską. Wiem, trochę dużo wymagam - żeby obrazki robiła noblistka i to nieżyjąca, ale pomarzyć można, bo wyszłoby cacuszko.
Dla osób zawodowo zajmujących się tamtymi czasami (pisarze, tłumacze, literaturoznawcy, kostiumolodzy),pasjonatów starych pamiętników i krzyżówkowiczów Leksykon będzie pewnie ważną pozycją w domowej biblioteczce. U mnie będzie cieszył domowników i gości zasiadających na stolcu, jako miła lektura do przejrzenia w takiej niezobowiązującej kilkuminutowej sytuacji. Do tego celu cudownie by się nadał Kopaliński, gdyby nie to, że jego tam położyć nie wypada.
[Recenzję zamieściłam wcześniej na blogu]