Wydanie cudne. Książka w twardej okładce, piękne ryciny, płyta + dodatek luzem (odrębna "biała" książeczka - śpiewniczek wandejski).
Chouan - przemytnik soli ! Wojna domowa z Niebieskimi w Wandei i Bretanii.
Ślepota autorów i zdumienie (Konstytucji Cywilnej Kleru) ? A może to zamierzone działanie - na wywołanie buntu i usunięcie niepokornego elementu fizycznie ? Jeśli symbol serca wandejskiego wywodził się z pobożności jezuickiej, a nie od de Montforta, to właśnie za poprzedniego króla Ludwika XV - wypędzono jezuitów z Francji. Nie jestem pewien, czy właściwe jest porównywanie Szuanów i wandejczyków do powstańców styczniowych. Trzeba pamiętać o różnicach między powstańcami (rojalistycznymi ?) z Francji a powstańcami polskimi. Zdumiewająca jest też informacja, że z początkiem rewolucji w lasach objawiały się cudowne wizerunki - np. w Saint-Laurent de la Plaine.
Autor pisze z dystansem, co nie zawsze mi odpowiada, zwłaszcza przy takiej okładce.
,,[...] mądrym dla memoryjału, idyjotom dla nauki, [...] melancholikom dla rozrywki erygowana."
Te słowa z tytułu ,,Nowych Aten" Benedykta Chmielowskiego (często zresztą cytowanych na kartach tej książki) pasują równie dobrze do dziełka Jacka Kowalskiego. Książka może okazać się wielce pożyteczną dla osób, których wiedza historyczna zatrzymała się na poziomie szkoły podstawowej i popularnych mitów (a wydaje się, że takich ludzi jest całkiem sporo, skoro posłanka na Sejm RP potrafi napisać, iż Polska ma kolonialną historię, a kolonizowała Ukrainę [!], Białoruś [!!], Litwę [!!!] i Słowację [!?!]). Jednak dla osób żywo interesujących się dziejami Rzeczpospolitej Obojga Narodów książka nie będzie szczególnie odkrywcza pod względem opisywanych faktów. Wciąż jednak godna polecenia jako przyjemna gawęda. Jacek Kowalski operuje przepiękną polszczyzną, jego styl zaś jest jednocześnie cięty i serdeczny. Wydanie jest bardzo estetyczne, wypełnione zdjęciami i ilustracjami, trafnie obrazującymi treść pisemną. Ponadto na uwagę zasługuje samo podejście autora do Sarmacji - do epoki, która przeminęła, a jednak., jak na licznych przykładach wykazuje prof. Kowalski, wciąż istnieje w sercach współczesnych Sarmatów. Czyli kogo? Tych samych ludzi co wtedy - wolnych i świadomych uczestników politycznej wspólnoty Rzeczpospolitej. Obywateli.