rozwińzwiń

Wieloryby i ćmy. Dzienniki 2007-2015

Okładka książki Wieloryby i ćmy. Dzienniki 2007-2015 Szczepan Twardoch
Okładka książki Wieloryby i ćmy. Dzienniki 2007-2015
Szczepan Twardoch Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie biografia, autobiografia, pamiętnik
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2015-10-22
Data 1. wyd. pol.:
2015-10-22
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308060407
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Twardoch – Roczniki



1899 362 182

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
617 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
78
12

Na półkach:

Moj dobry kolega pojechal na Spitsbergen i spotkal tam Twardocha ktory zachowywal sie tam, no niezbyt kolezensko.
Potem czytalem te jego biografie gdzie opisuje swoje przezycia tam zgola inaczej. Twardoch chcial chyba stworzyc swoja legende w ktorej upodabnia sie do postaci z jego powiesci.

Moj dobry kolega pojechal na Spitsbergen i spotkal tam Twardocha ktory zachowywal sie tam, no niezbyt kolezensko.
Potem czytalem te jego biografie gdzie opisuje swoje przezycia tam zgola inaczej. Twardoch chcial chyba stworzyc swoja legende w ktorej upodabnia sie do postaci z jego powiesci.

Pokaż mimo to

avatar
2736
1828

Na półkach: ,

Bardzo lubię książki Twardocha, a sam autor to postać nietuzinkowa, z której postawą życiową niekoniecznie zawsze się zgadza. Ta książka to nie dzienniki w prawdziwym znaczeniu tego słowa, a raczej zapiski przemyśleń, spostrzeżeń, snów. Dla mnie ciekawe.

Bardzo lubię książki Twardocha, a sam autor to postać nietuzinkowa, z której postawą życiową niekoniecznie zawsze się zgadza. Ta książka to nie dzienniki w prawdziwym znaczeniu tego słowa, a raczej zapiski przemyśleń, spostrzeżeń, snów. Dla mnie ciekawe.

Pokaż mimo to

avatar
50
18

Na półkach:

Najbardziej mnie zaskoczyło, że Szczepek to taki człowiek-grill i dużo pisze o tym, że nie jest ani lewicowy, ani prawicowy, jest bezstronniczy, a ruszają go tylko jego prywatne sprawy i problemy. Jakoś tego nie kupuję. Zgadzam się z tym, że życie na ziemi swoich przodków to przywilej, chociaż oboje nie wiemy w sumie dlaczego.

Najbardziej mnie zaskoczyło, że Szczepek to taki człowiek-grill i dużo pisze o tym, że nie jest ani lewicowy, ani prawicowy, jest bezstronniczy, a ruszają go tylko jego prywatne sprawy i problemy. Jakoś tego nie kupuję. Zgadzam się z tym, że życie na ziemi swoich przodków to przywilej, chociaż oboje nie wiemy w sumie dlaczego.

Pokaż mimo to

avatar
522
143

Na półkach:

Ezoteryczna podróż po zakamarkach duszy intelektualisty.
Wycinki, miejsca, ludzie i sny.
Dobrze się czyta przed świtem, we mgle z Blade Runner 2049 w tle
Dobrze spędzony czas.

Ezoteryczna podróż po zakamarkach duszy intelektualisty.
Wycinki, miejsca, ludzie i sny.
Dobrze się czyta przed świtem, we mgle z Blade Runner 2049 w tle
Dobrze spędzony czas.

Pokaż mimo to

avatar
52
12

Na półkach:

No i pięknie, pseudo-dziennik, czy może raczej powinno się rzec: "wybór pomyśleń obdarzonych datami ocenzurowanych przez autora, a następnie wydawcę" bardzo zgrabny. Wszystko w dobrym rytmie, trochę swojskiego, trochę egzotyki, garść przemyśleń meta-, szczypta pretensjonalności (wystarczająca! odpowiednia! sól),sporo z życia (nie tylko) wewnętrznego pisarza, trochę wspomnień rodzinnych, a więc i historia mówiona. Wszystko bardzo zrównoważone, "jak trzeba" formy krótkie/długie, podniosłe/żartobliwe. A wszystko to ma jednak swój jednolity nastrój, pomimo rozrzutu formalno-tematycznego - jakąś swoją dymność, takie zamglenie (obowiązkowa obecnie wykwintna zwięzłość wypowiedzi!),nutkę patoso-ironizmu.
Że to dziennik to już wyłącznie jest wabik wydawniczy, cóż, prawo wydawcy, z czegoś musi żyć (autor również). Ogólnie rzecz biorąc: warto.
Ja akurat w ten sposób rozpoczynam przygodę z pisarzem podobno dobrym, podobno cenionym, wziąłem więc pierwsze z brzegu i jedyne właściwie co na półce miałem i się okazało, że to takie właśnie, że niby-dziennik. I się cieszę, dobre to wprowadzenie, jak sądzę, do dalszego zapoznawania się, bo podobno "trzeba".

No i pięknie, pseudo-dziennik, czy może raczej powinno się rzec: "wybór pomyśleń obdarzonych datami ocenzurowanych przez autora, a następnie wydawcę" bardzo zgrabny. Wszystko w dobrym rytmie, trochę swojskiego, trochę egzotyki, garść przemyśleń meta-, szczypta pretensjonalności (wystarczająca! odpowiednia! sól),sporo z życia (nie tylko) wewnętrznego pisarza, trochę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
734
300

Na półkach: ,

Refleksyjne spostrzeżenia błyskotliwego autora, od zabawnych anegdot po wzruszające i smutne rodzinne historie.

Refleksyjne spostrzeżenia błyskotliwego autora, od zabawnych anegdot po wzruszające i smutne rodzinne historie.

Pokaż mimo to

avatar
54
16

Na półkach:

Jest to moje pierwsze spotkanie z pisarzem tak cenionym przez wielu. Powinnam była rozpocząć zapoznawanie się z jego twórczością od fabuł, ale zawsze uwielbiałam czytać "o pisarzach", a nie pisarzy :).
Nie powiem, że był to zmarnowany czas, dowiedziałam się dużo (?) o życiu i przemyśleniach jednego z czołowych współczesnych autorów polskich. Ale z drugiej strony wiele tu prostych dywagacji, zamyśleń, brak puent (zresztą parokrotnie sam pisarz to podkreśla),wszystko zebrane jak to się mówi prostacko "w jednym kotle". Trudno uchwycić rytm tej książki, ale na pewno uwodzi spokojny nieśpieszny ton wypowiedzi.

Jest to moje pierwsze spotkanie z pisarzem tak cenionym przez wielu. Powinnam była rozpocząć zapoznawanie się z jego twórczością od fabuł, ale zawsze uwielbiałam czytać "o pisarzach", a nie pisarzy :).
Nie powiem, że był to zmarnowany czas, dowiedziałam się dużo (?) o życiu i przemyśleniach jednego z czołowych współczesnych autorów polskich. Ale z drugiej strony wiele tu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
300
300

Na półkach:

To są bardziej rozważania, opowieści, a nie dziennik. Od połowy czyta się lepiej. Niezapomniana scena z Łukaszem Orbitowskim w samolocie.
Jednak szkoda, że tę prozę tak bardzo autor ocenzurował.

To są bardziej rozważania, opowieści, a nie dziennik. Od połowy czyta się lepiej. Niezapomniana scena z Łukaszem Orbitowskim w samolocie.
Jednak szkoda, że tę prozę tak bardzo autor ocenzurował.

Pokaż mimo to

avatar
940
940

Na półkach: ,

Kurde jak ja mu zazdroszczę. Nie podróży w najdziwniejsze zakątki świata, bo kondycja już nie ta, tudzież nie biesiad sutych, a mocno zakrapianych bo lat zbyt wiele na karku. Zazdroszczę mu umiejętności pisania o tych wszystkich doświadczeniach i Śląsku tak nam obu bliskiemu. Pisania bez zadęcia, pięknie czasem prześmiewczo, ale zwykle mądrze. Mądrością faceta, który wiele widział, a na resztę życia ma zachłanną ochotę. Rzecz wyjątkowo optymistyczna w tych parszywych czasach.

Kurde jak ja mu zazdroszczę. Nie podróży w najdziwniejsze zakątki świata, bo kondycja już nie ta, tudzież nie biesiad sutych, a mocno zakrapianych bo lat zbyt wiele na karku. Zazdroszczę mu umiejętności pisania o tych wszystkich doświadczeniach i Śląsku tak nam obu bliskiemu. Pisania bez zadęcia, pięknie czasem prześmiewczo, ale zwykle mądrze. Mądrością faceta, który wiele...

więcej Pokaż mimo to

avatar
152
145

Na półkach: , ,

Jako wielbicielka prozy Twardocha nie mogłam pominąć jego dzienników. Wieloryby i ćmy czyta się, z przyjemnością odkrywa się refleksje, które znajdują rozwinięcie w późniejszych powieściach.
Dzienniki raczej dla znających prozę Twardocha.

Jako wielbicielka prozy Twardocha nie mogłam pominąć jego dzienników. Wieloryby i ćmy czyta się, z przyjemnością odkrywa się refleksje, które znajdują rozwinięcie w późniejszych powieściach.
Dzienniki raczej dla znających prozę Twardocha.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    744
  • Chcę przeczytać
    466
  • Posiadam
    218
  • Chcę w prezencie
    32
  • Teraz czytam
    20
  • Ulubione
    18
  • Literatura polska
    11
  • 2018
    8
  • 2015
    7
  • 2015
    6

Cytaty

Więcej
Szczepan Twardoch Wieloryby i ćmy. Dzienniki 2007-2015 Zobacz więcej
Szczepan Twardoch Wieloryby i ćmy. Dzienniki 2007-2015 Zobacz więcej
Szczepan Twardoch Wieloryby i ćmy. Dzienniki 2007-2015 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także