Babcia w pokrzywach
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Mémé dans les orties
- Wydawnictwo:
- Sonia Draga
- Data wydania:
- 2019-06-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-06-01
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381107044
- Tłumacz:
- Agnieszka Rasińska-Bóbr
- Tagi:
- Agnieszka Rasińska-Bóbr
Zabawna i odświeżająca książka, poprawia nastrój i bawi do łez!
Ferdinand Brun, 83 lata, samotnik, zgorzkniały zrzęda – niektórzy powiedzieliby sam jak palec, rozgoryczony, złośliwy – śmiertelnie się nudzi. Jego jedyny cel? Unikanie hordy sąsiadek o morelowych, lawendowych czy brzoskwiniowych włosach. Co go najbardziej cieszy? Wkurzanie sąsiadki, pani Suarez, która dyryguje całym domem. Ale gdy jego suczka bierze nogi za pas, starszy pan ostatecznie traci chęć do życia… Aż do dnia, w którym wyrośnięta dziewczynka i dziewięćdziesięciodwuletnia staruszka, pasjonatka informatyki, włamuje się do jego domu i do jego serca.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 317
- 207
- 45
- 26
- 11
- 10
- 9
- 8
- 8
- 6
Cytaty
Mówi się, że człowiek staje się dorosły, gdy uświadamia sobie, że pewnego dnia umrze.
Niech pan przestanie rezygnować z różnych rzeczy, gdy nie wszystko idzie po pana myśli. Trzeba czasem przełknąć dumę. Umieć przegrywać [s.14...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Potraktowałam tę książkę jako przerywnik pomiędzy bardziej "wymagającymi" tytułami i to był strzał w dziesiątkę. Główny bohater mimo swojej zgryźliwości skradł moje serce. Perypetie 80- latka, jego codzienność, relacje z sąsiadami, pomyślicie sobie: co może być w tym takiego interesującego? Przeczytajcie a zobaczycie jak jego przygody mogą sprawić, że sami spojrzycie na swoje problemy i relacje z bliskimi z innej perspektywy.
Potraktowałam tę książkę jako przerywnik pomiędzy bardziej "wymagającymi" tytułami i to był strzał w dziesiątkę. Główny bohater mimo swojej zgryźliwości skradł moje serce. Perypetie 80- latka, jego codzienność, relacje z sąsiadami, pomyślicie sobie: co może być w tym takiego interesującego? Przeczytajcie a zobaczycie jak jego przygody mogą sprawić, że sami spojrzycie na...
więcej Pokaż mimo toUrocza opowieść o mieszkańcach paryskiej kamienicy przy ulicy Bonaparte 8. Temat spodobał się czytelnikom, a świadczy o tym znaczny sukces wydawniczy: 400 tys. sprzedanych książek we Francji. Nie jest to arcydzieło i czasami trzeba przewietrzyć umysł miłymi , lekkimi tekstami. Temat wiodący, znany z literatury czy filmu, to życie lokatora Ferdinanda lat 83 , upierdliwego ( dla podkreślenia całe życie upierdliwego ),który przeistacza się, pod wpływem dziewczynki (Juliette),córki jednego z lokatorów, w sympatycznego starszego pana. Trochę to naciągane, ale to lubimy. Nie bez znaczenia jest poruszany tu problem osób w podeszłym wieku, roli rodziny i sąsiadów w jego złagodnieniu. Książka jest pełna pozytywnych emocji i myślę, że możemy poświęcić jej chwilę – nie będzie to zmarnowany czas. Polecam.
Urocza opowieść o mieszkańcach paryskiej kamienicy przy ulicy Bonaparte 8. Temat spodobał się czytelnikom, a świadczy o tym znaczny sukces wydawniczy: 400 tys. sprzedanych książek we Francji. Nie jest to arcydzieło i czasami trzeba przewietrzyć umysł miłymi , lekkimi tekstami. Temat wiodący, znany z literatury czy filmu, to życie lokatora Ferdinanda lat 83 , upierdliwego...
więcej Pokaż mimo toPrzyjemny w odbiorze audiobook, w dużej mierze dzięki interpretacji Artura Barcisia. Historia podana z pewną dozą humoru w taki sposób, że wzbudza w czytelniku sympatię do bohatera, ale chroń nas losie przed podobnymi indywiduami, co potrafią zmarnować życie bliskim. Wredny staruszek z mało chlubną przeszłością doznaje swego rodzaju przemiany i za tę dozę optymizmu oraz za swobodny styl pisarski i za to, że nie wszystko w życiu stracone, dokładam dodatkowa gwiazdkę.
Przyjemny w odbiorze audiobook, w dużej mierze dzięki interpretacji Artura Barcisia. Historia podana z pewną dozą humoru w taki sposób, że wzbudza w czytelniku sympatię do bohatera, ale chroń nas losie przed podobnymi indywiduami, co potrafią zmarnować życie bliskim. Wredny staruszek z mało chlubną przeszłością doznaje swego rodzaju przemiany i za tę dozę optymizmu oraz...
więcej Pokaż mimo toBardzo przyjemna w odbiorze, zabawna opowieść o życiu pewnego starszego pana.
Trochę w stylu "Stulatka, który wyskoczył przez okno...".
Polecam w formie audiobooka (Artur Barciś jak zawsze w formie).
Bardzo przyjemna w odbiorze, zabawna opowieść o życiu pewnego starszego pana.
Pokaż mimo toTrochę w stylu "Stulatka, który wyskoczył przez okno...".
Polecam w formie audiobooka (Artur Barciś jak zawsze w formie).
Francuska wersja „Mężczyzny imieniem Ove” oraz „Stulatka, który wyskoczył przez okno…”. Ależ to śmieszne. Na początku nawet bardzo.
Paryż, kamienica, starszy pan, który o wszystko ma zazłę, konsjerżka, który się uwzięła, córka, która chce dobrze, listonosz, który uwiódł żonę, dom starców na horyzoncie i suczka, która czmychnęła.
Książka bawi, wzrusza, wywołuje uśmiech na twarzy i dobry humor. Przede wszystkim prowokuje do rozejrzenia się, czy gdzieś w pobliżu jakiś stetryczały, samotny, zatruwający wszystkim życie starusze nie czeka aż ktoś wyciągnie do niego przyjacielską dłoń i wpuści go choć na chwilę do własnego życia. Nieważne, czy ma się 10, czy 90 lat, takiemu dziadydze też można pomóc, przede wszystkim wyrwać go z samotności, czegoś go nauczyć, pokazać, że nie jest pępkiem świata. Na pozytywne zmiany nigdy nie jest za późno. Gdy więc w obroty biorą go sąsiadki staruszki i mała wścibska sąsiadeczka, stary zrzęda zyskuje przyjaciół i radość życia.
Książka jest urocza, choć do Ovego jej daleko.
Za to lektor - Artur Barciś, to klasa sama w sobie. Zatuszował wszelkie niedostatki.
Książka doskonale nadaje się na poprawę humoru oraz jako łatwy i sympatyczny przerywnik między wymagającymi lekturami.
Francuska wersja „Mężczyzny imieniem Ove” oraz „Stulatka, który wyskoczył przez okno…”. Ależ to śmieszne. Na początku nawet bardzo.
więcej Pokaż mimo toParyż, kamienica, starszy pan, który o wszystko ma zazłę, konsjerżka, który się uwzięła, córka, która chce dobrze, listonosz, który uwiódł żonę, dom starców na horyzoncie i suczka, która czmychnęła.
Książka bawi, wzrusza, wywołuje uśmiech...
83 letni Ferdinand Brun, mieszkaniec jednej z kamienic przy rue Bonaparte 8 to zgryźliwy, samotny staruszek, który jest hipochondrykiem. Ferdynand mieszka w owej kamienicy od trzech lat, kiedy wprowadził się tutaj po śmierci żony. Z żoną od kilku lat był po rozwodzie. Louise po ponad pięćdziesięciu latach nie wytrzymała z małżonkiem i uciekła z listonoszem.
Ferdinand jest zbuntowanym sąsiadem, walczącym przede wszystkim ze stróżującą panią Suarez. To ona doprowadza do śmierci Daisy, ukochaną suczkę Ferdinanda, czym jeszcze bardziej wzbudza w sąsiedzie nienawiść do siebie ( na marginesie, ciężko polubić osobę pani Suarez)
Jednak przesympatyczna 92 letnia sąsiadka Beatrice Claudel, oraz nastolatka Juliette udowadniają, że pan Brun posiada pozytywne uczucia i da się go lubić. To nie tylko zgryźliwy staruszek, ale samotny, zagubiony, pragnący miłości mężczyzna, który w życiu nie potrafił dzielić się swoimi głęboko skrytymi uczuciami.
Książkę czyta się niezmiernie szybko. Usiadłam na słoneczku z kawą w ręce i dosłownie nie wiem kiedy obróciłam ostatnią stronę powieści. Lekka, przyjemna, wzruszająca historia, podczas której nie raz uśmiech zagościł na mojej twarzy. Przypominająca książkę "Mężczyzna imieniem Ove"
83 letni Ferdinand Brun, mieszkaniec jednej z kamienic przy rue Bonaparte 8 to zgryźliwy, samotny staruszek, który jest hipochondrykiem. Ferdynand mieszka w owej kamienicy od trzech lat, kiedy wprowadził się tutaj po śmierci żony. Z żoną od kilku lat był po rozwodzie. Louise po ponad pięćdziesięciu latach nie wytrzymała z małżonkiem i uciekła z listonoszem.
więcej Pokaż mimo toFerdinand jest...
Czytadełko.
Czytadełko.
Pokaż mimo toFerdynand ma wywalone, dosłownie na wszystko i wszystkich, poza swoim psem. Jest zrzędliwym tetrykiem - to ostatnio mój ulubiony model bohatera literackiego, vide Ove ;). Wszyscy inni to idioci, merde!
Jak to jednak zazwyczaj bywa pod skorupą gbura kryje się istota ludzka, z potrzebami i uczuciami, wystarczy trochę uporu i da się przez nią przebić. Sztuka ta udaje się pewnej młodocianej sąsiadce, a jak już lawina ruszy, to nic jej nie zatrzyma. I to nie prawda, że starych drzezw się nie da przesadzić. Optymistyczna, zabawna, lekka lektura.
PS. Słuszny los spotkał panią Suarez, karma wraca! Jak jeden psiarz mógł zrobić coś tak podłego drugiemu psiarzowi?
Ferdynand ma wywalone, dosłownie na wszystko i wszystkich, poza swoim psem. Jest zrzędliwym tetrykiem - to ostatnio mój ulubiony model bohatera literackiego, vide Ove ;). Wszyscy inni to idioci, merde!
więcej Pokaż mimo toJak to jednak zazwyczaj bywa pod skorupą gbura kryje się istota ludzka, z potrzebami i uczuciami, wystarczy trochę uporu i da się przez nią przebić. Sztuka ta udaje się...
Ferdinand ma wiele wspólnego ze swoim szwedzkim „przyjacielem” Ove. Arogancja, złośliwość, zrzędzenie, ogromna niechęć do ludzi. Jest zgorzkniały, ma swoje przyzwyczajenia. Jedyne stworzenie jakie naprawdę kocha, to suczka Daisy. Jej zniknięcie załamuje Ferdinanda. Do tego dochodzi próba umieszczenia w domu starców przez córkę, a także wredna dozorczyni i sąsiadka w jednym Pani Suarez, która chce się mężczyzny pozbyć. Ale główny bohater łatwo się nie da, bo wkurzanie sąsiadki sprawia mu mnóstwo frajdy. Ferdinand jaki jest, to jest, ale Pani Suarez w swojej perfidii przechodziła samą siebie i akurat tej postaci nie dało się polubić.
Nagle staruszek przechodzi powolną przemianę. A to wszystko za sprawą dziewczynki imieniem Juliette i sąsiadki z naprzeciwka Pani Beatrice Claudel. Ferdinand okazuje się sympatycznym staruszkiem i dobrym sąsiadem, który swoją dobroć ukrywa pod szorstkością i niechęcią. Sam jest zaskoczony swoją zmianą, zastanawia się kiedy tak bardzo stracił panowanie nad swoim życiem.
Książkę czyta się szybko, chociaż czytałem ją bardzo długo. Jest bardzo lekka i przyjemna, momentami zabawna. Jak widać można się zmienić w każdym wieku. Dla mnie gorsza od „Mężczyzna imieniem Ove”, ale w podobnym klimacie. Warto przeczytać.
Ferdinand ma wiele wspólnego ze swoim szwedzkim „przyjacielem” Ove. Arogancja, złośliwość, zrzędzenie, ogromna niechęć do ludzi. Jest zgorzkniały, ma swoje przyzwyczajenia. Jedyne stworzenie jakie naprawdę kocha, to suczka Daisy. Jej zniknięcie załamuje Ferdinanda. Do tego dochodzi próba umieszczenia w domu starców przez córkę, a także wredna dozorczyni i sąsiadka w jednym...
więcej Pokaż mimo toKsiążka lekka łatwa i przyjemna. Czyta się szybko i bez wysiłku, ale nie jest to literatura wyższych lotów. Miała być komedia pomyłek, ale nie śmiałam się przy niej. Uśmiechałam – owszem, ale nic więcej. Można ją potraktować jako lekturę na jeden ząbek. Taka przystawka przed cięższym kalibrem.
Książka lekka łatwa i przyjemna. Czyta się szybko i bez wysiłku, ale nie jest to literatura wyższych lotów. Miała być komedia pomyłek, ale nie śmiałam się przy niej. Uśmiechałam – owszem, ale nic więcej. Można ją potraktować jako lekturę na jeden ząbek. Taka przystawka przed cięższym kalibrem.
Pokaż mimo to