Lodowy rycerz i inne górskie osobliwości

Okładka książki Lodowy rycerz i inne górskie osobliwości Marek Konecki
Okładka książki Lodowy rycerz i inne górskie osobliwości
Marek Konecki Wydawnictwo: Annapurna satyra
414 str. 6 godz. 54 min.
Kategoria:
satyra
Wydawnictwo:
Annapurna
Data wydania:
2019-03-12
Data 1. wyd. pol.:
2019-03-12
Liczba stron:
414
Czas czytania
6 godz. 54 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361968368
Tagi:
literatura górska satyra rysunki satyryczne
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
571
218

Na półkach: , , ,

O górach lekko zabawnie i z ironią. Bardzo dobra na początek przygody z literaturą górską. Bo gładko wprowadza w podstawy, przedstawiając także sylwetki czołowych zdobywców gór. Jeżeli uważacie, że gatunek ten nie jest dla Was, spróbujcie sięgnąć po "Lodowego rycerza", a przekonacie się, czy chcecie iść głębiej.

Dla mnie była to ciekawa odmiana od książek relacjonujących zdobywanie szczytów. Autor na wesoło przedstawia górskie zwyczaje, obyczaje, puentuje wszystko to co zdążył w okołogórskim temacie zauważyć.

Łatwiej byłoby powiedzieć czego tutaj nie ma. Bowiem są cieszące oczy satyryczne rysunki, są ciekawe anegdoty i smaczki ze schronisk, są próby górskiej erotyki. Znajdą się też sztampowe tematy, aczkolwiek innym okiem, bo w końcu z ironią.

O górach lekko zabawnie i z ironią. Bardzo dobra na początek przygody z literaturą górską. Bo gładko wprowadza w podstawy, przedstawiając także sylwetki czołowych zdobywców gór. Jeżeli uważacie, że gatunek ten nie jest dla Was, spróbujcie sięgnąć po "Lodowego rycerza", a przekonacie się, czy chcecie iść głębiej.

Dla mnie była to ciekawa odmiana od książek relacjonujących...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
8

Na półkach:

A tu niespodzianka. Konecki wydawał ostatnio prozę w postaci "Kalendarium kpin" i Księgi kpin"i zebrało mu się na wydanie najlepszych swoich rysunków o wspinaniu ze swej wieloletniej kariery rysownika. Chyba to takie podsumowanie działalności na tym polu.Zawartość, jak pisze autor, głownie dla dziewczyn i chłopców taterników z "tamtych" lat 70. ale jak podkreśla Konecki, nie tylko. Sentyment, sentymentem ale trzeba iść z duchem czasu,prawda. Mamy więc coś "na ząb" o ceprach, którzy zawsze robili tłok w górach, o biurokracji, która do tej pory nie ustępuje nam o krok, może tylko niektóre jej formy są łagodniejsze, niż za "komuny". Wspinanie skałkowe, a jakże, a ostatnio tak modne "nowoczesne" dykta i panele, czyli coś dla współczesnych łojantów! Jest lato i zima w ukochanych przez Autora Tatrach.Zmienił się sprzęt, technologie ale na szczęście mentalność i górskie grzechy główne pozostają te same jak przed 40 laty. Bo inaczej o czym Konecki miałby rysować. Są w książce Himalaje, alpinizm kobiecy (a jakże). Jakby na zachętę dla czytelnika otwiera ją kalendarium ostatniej narodowej wyprawy na K2, napisane zdarzenie po zdarzeniu ale lekko i przyjemnie, rysunki, jak pozostałe pyszne.Na zakończenie książki jest mała wyliczanka wybranych postaci alpinizmu. Wybór jak wybór, ktoś inny jedne postaci by pominął a jeszcze wiele dodał. Autor uprawiając te ryzykowną grę, bo każdy wybór żywych postaci jest taki, pomijając np. Tytusa Chałubińskiego, który nie może mieć do autora pretensji, zrobił to zapewne z taternickim spokojem. Bo przecież alpinizm to w ogóle ryzykowna gra. Miłej lektury wszystkim...

A tu niespodzianka. Konecki wydawał ostatnio prozę w postaci "Kalendarium kpin" i Księgi kpin"i zebrało mu się na wydanie najlepszych swoich rysunków o wspinaniu ze swej wieloletniej kariery rysownika. Chyba to takie podsumowanie działalności na tym polu.Zawartość, jak pisze autor, głownie dla dziewczyn i chłopców taterników z "tamtych" lat 70. ale jak podkreśla Konecki,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Nieoceniony.
Niedościgniony.
Wzorzec metra górskiego humoru, chociaż po prawdzie tatrzańskiego, z jego wyjątkową ironią, dystansem i zdolnością obśmiania siebie, tego obok i Człowieka Gór sięgającego nosem ponad szczyt Świnicy. I w tym, pomijając wysoką biegłość słowa i wielkość wyrażoną rysunkiem, wyraża się największa wartość zbioru. W zdolności obserwacji świata i przeniesieniem go na karty książki.
9/10 zasłużone.

Nieoceniony.
Niedościgniony.
Wzorzec metra górskiego humoru, chociaż po prawdzie tatrzańskiego, z jego wyjątkową ironią, dystansem i zdolnością obśmiania siebie, tego obok i Człowieka Gór sięgającego nosem ponad szczyt Świnicy. I w tym, pomijając wysoką biegłość słowa i wielkość wyrażoną rysunkiem, wyraża się największa wartość zbioru. W zdolności obserwacji świata i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
14
14

Na półkach:

Konecki to mój ulubiony autor, rysunków i humoresek. Poznaliśmy się kiedyś Tatrach, ale pewnie mnie nie pamięta.Nawet wspinaliśmy się gdzieś na Granatach.Od początku śledzę jego rysowanie i pisanie, od końca lat 70, po jego debiucie w piśmie Taternik. Człowiek renesansu (patrz Wikipedia, można sobie o nim tam poczytać),chyba tak, chociaż kiedyś powiedział, że wolałby renesans człowieka. Niezwykle skromny, z cechą, którą ze świecą szukać, bo to mistrz autoironii.Zresztą potwierdza to jego ostatnia książka, o której chcę napisać kilka słów. Większość jej zawartości to właśnie autoironiczne rysunki i teksty. Cóż, przeglądając to co wydał Konecki i to co już opublikował,można rzec, że książka jest takim "wyciągiem" z tego co powstało w ciągu lat 40, co zresztą jako info. zostało podane na okładce. Mimo tego, że jako baczny obserwator jego oryginalnej twórczości znam większość prac, zgromadzenie w jednym miejscu tak smacznych kąsków dla oczu i umysłu, sprawia doznania, które trudne są do opisania. No chyba, że widok Mnicha z Morskiego Oka. Trochę inaczej jest z tekstami, z których zaledwie część ujrzała światło dzienne w formie publikacji. Część z nich dobrze przylega do ilustracji, a inne znów stanowią swobodne wariacje, flirtują z obrazem. Jest to ciekawe, i moim zdaniem, daje przestrzeń do namysłu i własnej interpretacji. To jest książka, album z pisanymi kawałkami (nieczęsty rodzaj pozycji wydawanej przez rysowników satyrycznych, którzy wydają zwykle serie rysunków)) pozornie jedynie do śmiechu, raczej skłania do myślenia głownie ludzi kochających góry, i alpinizm. Choć zawarte treści są moim zdaniem uniwersalne. W końcu wspinamy się wszyscy czy w górach czy na nizinach!

Konecki to mój ulubiony autor, rysunków i humoresek. Poznaliśmy się kiedyś Tatrach, ale pewnie mnie nie pamięta.Nawet wspinaliśmy się gdzieś na Granatach.Od początku śledzę jego rysowanie i pisanie, od końca lat 70, po jego debiucie w piśmie Taternik. Człowiek renesansu (patrz Wikipedia, można sobie o nim tam poczytać),chyba tak, chociaż kiedyś powiedział, że wolałby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
8

Na półkach: ,

Bardzo polecam, dla koneserów dobrego rysunku satyrycznego i małych form literackich! Konecki to ironista i humorysta rysujący. Jak określił Jego prace pewien krytyk sztuki - cienka kreska i dosadna pointa.Większość artystycznych dokonań poświęcił swojej pasji życia czyli górom.Wnikliwy obserwator, prześmiewca. Śledzi paradoksy i konstruuje groteskę. Jak sam mówi, wiele z Jego prac to czysta autoironia, bo w końcu siebie zna się najlepiej. Krótko mówiąc, po takich książkach tego autora jak "Kalendarium kpin" i "Księga kpin", ta ostatnia pozycja, warta jest polecenia.

Bardzo polecam, dla koneserów dobrego rysunku satyrycznego i małych form literackich! Konecki to ironista i humorysta rysujący. Jak określił Jego prace pewien krytyk sztuki - cienka kreska i dosadna pointa.Większość artystycznych dokonań poświęcił swojej pasji życia czyli górom.Wnikliwy obserwator, prześmiewca. Śledzi paradoksy i konstruuje groteskę. Jak sam mówi, wiele z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Marek Konecki
„Lodowy rycerz i inne górskie osobliwości”
Warszawa 2019
Marek Konecki z wykształcenia fizykochemik z zamiłowania rysownik, taternik, satyryk, autor aforyzmów jak i wierszy czy krótkich form literackich. Należący do Stowarzyszenia Polskich Artystów Karykatury. Na swoim koncie ma wiele wystaw w Polsce, jak i zagranicą. Jego rysunki można było oglądać w czasopismach od 1975 roku. Ma również na swym koncie wydane książki. Na co dzień wykładowca w Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie. Trudno w paru zdaniach opisać tak barwną postać.

Wolność wspinania.

Kiedy wzięłam w dłonie książkę autora i zobaczyłam okładkę, pierwsze co wróciłam wspomnieniami w lata młodości. Niestety są one bardziej, że tak powiem szlakowo - wycieczkowe niż wspinania autora. Polskie góry zwiedziłam w większym zakresie, wędrując w grupie młodzieży/ wtedy nazywało się to obozy dla młodzieży/. Pozostało trochę wspomnień i Górska Odznaka Turystyczna /pochwalę się złota/, wydana na podstawie książeczki z wpisami z tras oraz pieczątkami. Biorąc pod uwagę moje znikome osiągnięcia z dużą ciekawością zagłębiłam się w lekturze tej książki.
Kiedy ja oglądałam góry z pozycji pieszego, autor intensywnie wspinał się głównie w Tatrach, przez dwadzieścia lat. Później nadal były wspinaczki, ale doszły rysunki, wiersze oraz krótkie opowiadania czy parę anegdot, aforyzmów - w formie, jak to na autora przystało, humorystycznej. Bowiem książka przeplatana jest jak dywan polnych kwiatów na halach. A jako, że tylko tam rosną najbardziej niespotykane rośliny, tak i książka jest wyjątkowa i niespotykana, jak to kolorowe piękno natury. Wiersze mieszają się z zabawnymi, krótkimi formami literackimi wśród kpiarskich rysunków. Cała książka pachnie górami i wspomnieniami, albowiem te wspomnienia mają wyjątkowo intensywny zapach. Bardzo przyjemny dla czytelnika.
Upływ czasu, zmienia wszystko, ale nie nasze wspomnienia. W dobie, gdzie nie nadążamy za rozwojem cywilizacji, żyjąc w biegu i pogoni ciągle za czymś za kimś…góry trwają w swym majestacie i pięknie. Jak kobieta; tajemnicze, na swój sposób zalotne, którym nie można się oprzeć. Miejsce, gdzie my odnajdujemy spokój i wyciszenie, taternik jest w swoim świecie. Tak, jak autor, kpiarz nad kpiarzy zaprasza nas tam, pilnując byśmy nie odpadli od ściany.
Trudno nie wspomnieć o poetyckich zdolnościach autora, który w zabawny sposób łączy lirykę z dowcipem :
„….W górach zielonych opadła brutalnie strącona rosa, a obudzonym świstakom opadły szczęki…..” / str.51, rozdział „ Na cały głos”/
Charakterystyczne również jest to, że autor w mini opowiadaniach nie używa imion, nazwisk. Tak jakoś bezosobowo, ale myślę, że powód był jeden, nacisk na zjawisko a nie osobę. Dodatkowym plusem książki jest opis wyprawy na K2 w Karakorum oraz wybór autora znakomitych wspinaczy oraz osób zasłużonych dla Tatr i Zakopanego, jak autor w rozdziale 12 ich opisuje.
Resumując, warto sięgnąć po książkę. Podobno się tak nie mów, ale czytelnik mi wybaczy: humor z górnej półki .W sposób lekki, subtelny i dowcipny autor nie tylko nas rozbawia, ale i uczy. Przynajmniej w moim wypadku, poszerzyłam swą wiedzę / przy raczej niewiedzy/ na temat gór i alpinizmu. I kiedy dotrzemy do ostatniego rozdziału, żałujemy, że to już koniec. Mój wielki szacunek dla osób uprawiających alpinizm, bo sama przy mojej fobii - lęku wysokości, bym odpadła przerażona na metrze, na boulderingu w cichej nadziei na dobry materac.


Lespedeza

Marek Konecki , Lodowy rycerz i inne górskie osobliwości, ISBN 978-83-61968-36-8, drukarnia POZKAl,, stron 413

Marek Konecki
„Lodowy rycerz i inne górskie osobliwości”
Warszawa 2019
Marek Konecki z wykształcenia fizykochemik z zamiłowania rysownik, taternik, satyryk, autor aforyzmów jak i wierszy czy krótkich form literackich. Należący do Stowarzyszenia Polskich Artystów Karykatury. Na swoim koncie ma wiele wystaw w Polsce, jak i zagranicą. Jego rysunki można było oglądać w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach: ,

Jako że wcześniej znałem jedynie rysunkową (nota bene znakomitą) twórczość Marka Koneckiego, po tej pozycji spodziewałem się po prostu zbioru najbardziej jajcarskich i najpopularniejszych kompozycji powstałych podczas 40 lat pracy tego satyryka-górołaza. I nie zawiodłem się! Lepiej - nie zawiodłem się z nawiązką, bo poznałem tego autora od zupełnie nowej, literackiej strony.
Jestem świeżo po lekturze tej zręcznie skomponowanej hybrydy, na którą składają się rysunki satyryczne, a także teksty - zarówno prozatorskie, jak i poetyckie. Te wszystkie elementy w sposób niezwykle lekki i humorystyczny opisują m.in. ludzką pychę, wszechwładzę mediów, chęć imponowania, małostkowość, owczy pęd i wiele innych ponadczasowych zjawisk właściwych dla naszego gatunku. Kolejnym mocnym wymiarem tych refleksji jest groteskowa marność istoty ludzkiej wobec sił natury, co w przezabawnej i nienapuszonej formie podawane jest czytelnikowi niemal na każdym kroku.
Każdy z pewnością zainteresuje się oryginalnym stylem autora i sposobem postrzegania świata, natomiast dla miłośników gór będzie to prawdziwa uczta! Konecki nie tylko wspomina swoje młodzieńcze i nieco późniejsze lata spędzone na stromych ścianach, ale przytacza też anegdoty o gigantach i twórcach polskiego himalaizmu, których poznał osobiście. To bezdyskusyjnie polecenia godna rysunkowo-literacka mieszanka autoironii, refleksji o współczesnym świecie i znakomitych żartów, które skłaniają do spojrzenia na siebie samego z boku. A może własnie z góry.

Jako że wcześniej znałem jedynie rysunkową (nota bene znakomitą) twórczość Marka Koneckiego, po tej pozycji spodziewałem się po prostu zbioru najbardziej jajcarskich i najpopularniejszych kompozycji powstałych podczas 40 lat pracy tego satyryka-górołaza. I nie zawiodłem się! Lepiej - nie zawiodłem się z nawiązką, bo poznałem tego autora od zupełnie nowej, literackiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1766
669

Na półkach: , , ,

W górach z ołówkiem w ręku

Literatura górska to zwykle dwa rodzaje książek - biografie wspinaczy, które ukazują ich osiągnięcia i wyczyny oraz książki relacjonujące jedną lub kilka wypraw. Publikacja Marka Koneckiego to coś zgoła innego. Nietuzinkowego, wesołego i przyjemnego dla oka oraz ucha. Jej Autor wspina się i rysuje. Współpracuje z górskimi pismami takimi jak "Taternik". W swojej duszy ma pokłady dobrego humoru, stać go i na ironię i na satyrę. W swojej książce tak właśnie podchodzi do górskiego świata, który nie jedno ma oblicze.
Bo przecież góry to i rodzime Tatry w których spotkać można i amatorów wspinaczki i turystów w szpilkach i zawodowców trenujących przed poważnymi wyprawami, i piętrzące się dumne Himalaje. Górski świat to wiele nakładających się na siebie obrazów. To historia - ta wielka i wspomnienia z czasów młodości.
O górach mówią ci, którzy zapisują się na wieki w kronikach himalaizmu, ale też i ci, którzy podjechali fiakrem do Morskiego Oka i spojrzeli na Mięguszowickie Szczyty czy Rysy.
A co ma do powiedzenia Marek Konecki?

Tytuł składa się aż z dwunastu rozdziałów, a w każdym z nich jest sporo interesujących rysunków i zapisanych słów, które naprawdę są w stanie i rozbawić i dać do myślenia.
Rozdział pierwszy to wspomnienie polskiej wyprawy na K2 na przełomie 2017 i 2018 roku mającej na celu pierwsze zimowe poskromienie tej góry. Rozdział ostatni to słów kilka o sławach górskich - znanych himalaistach z Polski i zagranicy, których nazwiska są kojarzone z wybitnymi wyczynami i profesjonalną wspinaczką. Pozostałe rozdziały to refleksje o partnerze idealnym, górskich osobliwościach, kobietach w górach, specyfice wspinania i sztuce łojenia gór, uczeniu się dorównywania kozicom na wysokości.
Z przymrużeniem oka Marek Konecki pisze o różnych sprawach związanych z chodzeniem pod górę i w dół. A wszystko okraszone jest humorem, ironią niekiedy ocierającą się o krytykę, podprawione pikantnie i groteskowo. Ujęte poważnie i niepoważnie zarazem.

Styl i język są jak na książkę górską bardzo nietypowe i oryginalne. Brakuje patosu, brakuje wypięcia piersi i sztucznego zachwytu. Przez to świat gór, nawet tych najwyższych staje się bardziej przystępny i ludzki. Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Lekturze towarzyszy śmiech i zdystansowane podejście do tematu. Góry można czasem wziąć na wesoło. Tytuł można czytać jednym ciągiem, ale lepiej dawkować go sobie po trochę, po kilka tekstów dziennie. Lektura zadowoli tych, którzy biorą życie na wesoło, ale i tych, którzy zakochali się górach po grobową deskę.

W górach z ołówkiem w ręku

Literatura górska to zwykle dwa rodzaje książek - biografie wspinaczy, które ukazują ich osiągnięcia i wyczyny oraz książki relacjonujące jedną lub kilka wypraw. Publikacja Marka Koneckiego to coś zgoła innego. Nietuzinkowego, wesołego i przyjemnego dla oka oraz ucha. Jej Autor wspina się i rysuje. Współpracuje z górskimi pismami takimi jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Super, polecam! Śmieszne i pouczające.

Super, polecam! Śmieszne i pouczające.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    17
  • Chcę przeczytać
    6
  • Posiadam
    3
  • 2019
    2
  • Literatura polska
    1
  • Chce mieć!
    1
  • Ulubione
    1
  • GÓRY- przeczytać
    1
  • Góry
    1
  • Własna biblioteczka
    1

Cytaty

Więcej
Marek Konecki Lodowy rycerz i inne górskie osobliwości Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także