Nocny prom do Tangeru
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Night Boat to Tangier
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Pauza
- Data wydania:
- 2020-03-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-03-25
- Data 1. wydania:
- 2018-01-01
- Liczba stron:
- 224
- Czas czytania
- 3 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788395550843
- Tłumacz:
- Łukasz Buchalski
- Tagi:
- literatura irlandzka miłość odmiana losu przestępca przestępstwo spotkanie wspomnienia zdrada Wydawnictwo Pauza
Dwóch mężczyzn czeka w porcie w Algeciras na tytułowy nocny prom do Tangeru. Wpadli na chwilę, ale ich pobyt w dworcowej poczekalni zamienia się w całonocne czuwanie. Jak i po co się tam znaleźli, co ich łączy? Podczas tej jednej nocy poznamy historię ich całego, nierozerwalnie zespolonego z sobą życia.
Porywająca historia o latach miłości, przyjaźni, nadziei, przestępczego życia i zdrady. Kevin Barry buduje napięcie, powoli odsłaniając kolejne tajemnice bohaterów tej niezwykle wciągającej opowieści.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dwóch panów z wodewilu
Właściwie skonstruowana dynamika dwóch bohaterów potrafi nadać powieści niesamowitego przyspieszenia. Dodatkowym plusem są oczywiście sarkazm i wzajemne przytyki, które są możliwe nie tylko pomiędzy długo znającą się parą, ale i przypadkowymi znajomymi. Wspólna historia jest dużym atutem, ale nie jest warunkiem sine qua non relacji.
Co prawda większość charakterystycznych duetów pochodzi z innego medium, ale i w literaturze znajdziemy kilka (a może i kilkanaście) naprawdę bardzo dobrych par. Wystarczy wspomnieć: panów Vandemara i Croupa z „Nigdziebądź” Gaimana, Sherlocka Holmesa i Doktora Watsona znanych z prozy Doyle’a czy Romea i Julię, których tragiczną miłość opisał w swym dramacie Szekspir. Kevin Barry w „Nocnym promie do Tangeru” poszedł tym samym – co bardziej znani koledzy – tropem i zaserwował czytelnikom naprawę mocny i zapadający w pamięć duet.
Maurice Hearne’a i Charliego Redmonda poznajemy czekających w budynku portu w znajdującym się na południu Hiszpanii miasteczku – Algeciras. Kto tam był, ten wie, że przylegające do przystani ulice są – delikatnie mówiąc – nieciekawe. Pełno tam ludzi obserwujących przyjezdnych, przez co poczucie bezpieczeństwa jest dosyć niskie. Jednak naszych bohaterów nie sprowadza tam chęć wycieczki, a poszukiwania. Nie wiedzą dokładnie, kiedy córka jednego z nich przybędzie, wiedzą jednak, że odbędzie się to w przeciągu najbliższych dwudziestu czterech godzin. Mają więc czas, aby porozmawiać, nie tylko z sobą, ale i z osobami, które mogą wiedzieć, gdzie jest Dilly.
Kevin Barry niezwykle lirycznie i melancholijnie przybliża nam losy Maurice’a i Charliego. Powoli, niespiesznie zdradza nam szczegóły z ich burzliwej młodości. Stopniowe odsłanianie kart powoduje, iż nasz obraz dwóch panów diametralnie się zmienia. Początkowo – jeszcze w Algeciras – widzimy dwóch zatroskanych przyjaciół, aby z czasem przekonać się, że połączyło ich coś więcej niż tylko wspólnie prowadzony biznes – czyli handel narkotykami. Chociaż osiągnęli już zacny wiek pięćdziesięciu wiosen, to jednak wciąż postronni obserwatorzy mogą zobaczyć, iż zachowali nie tylko błysk w oku, ale i trochę młodzieńczej krzepy. Prawdopodobnie dlatego, że łączy ich wspólny cel – raz jeszcze zobaczyć Dilly.
Wykreowane postacie to oczywiście największy plus powieści. Zachęcam jednak do tego, aby również skupić się na warstwie językowej. Autor swym oszczędnym stylem ukazuje esencję życia dwóch podstarzałych irlandzkich gangsterów. Skupia się wyłącznie na tym, co jest najistotniejsze, oszczędzając nam stron pełnych wewnętrznych rozmyślań i rozważań. Wszystko to zostało zrzucone na nas, czytelników. To nam pozostawiona jest interpretacja zdarzeń, decyzji i zachowań. To my rozstrzygamy, czy przyjaźń i miłość cokolwiek znaczą, czy cel uświęca wszystkie środki, czy w tym szaleństwie jest metoda, a także ile we współczesnym świecie znaczy wybaczenie.
Przyznam się, że jest to dopiero moja druga przeczytana książka od Wydawnictwa Pauza, ale zdecydowanie nie ostatnia. Naprawdę jestem zachwycony tym, jak dużą wagę przywiązują do selekcji powieści, które później znajdują się w planie wydawniczym. Tym samym dostajemy książki niepokorne, wymagające, oryginalne i trudne do sklasyfikowania. „Nocny prom do Tangeru” tylko to potwierdza. Opisanie zawiłych meandrów psychiki dwóch gangsterów, a także ich pokręconych i splecionych losów z całą pewnością zadowoli każdego. A przynajmniej każdego, kto zada sobie trudu, aby po lekturze na chwilę się zadumać i spróbować wyciągnąć coś więcej niż bluzgi i czarny humor.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 348
- 271
- 59
- 19
- 16
- 12
- 7
- 6
- 5
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Kevin Barry „Nocny prom do Tangeru”
Lubię wydawnictwa, które cechują się trafnymi tytułami wydanych książek. Do takich na pewno mogę zaliczyć wydawnictwo Pauzę. To już bowiem moje kolejne spotkanie z ich literaturą, i kolejne, jakże udane.
Irlandzki pisarz Kevin Barry zabiera swojego czytelnika do hiszpańskiej miejscowości Algeciras. To tam dwóch głównych bohaterów - Maurice Hearne i Charlie Redmond, którzy oczekują na prom do marokańskiego Tangeru. Ich zażyła znajomość uwypukla się coraz bardziej, i czytelnik ma okazję poznać ich słodko-gorzkie życie z ich rozterkami i bolączkami. Bo to po prawdzie między utkanymi wspomnieniami gangsterskimi, właśnie historia o życiu – o tym gorzkim brzemieniu samotności, o godzeniu się z losem, depresji. Wszystko utkane misternie, i mimo iż narracja przez większość książki jest więcej niż chaotyczna, z tego chaosu jednak wyłoni się sens.
Przez tu mnie urzekła, bo lubię takie ukryte „zamiary autora, które dobrze o nim świadczą, bo jakby od razu wyłożył przysłowiową kawę na ławę, byłoby chyba nudno. Jednak zdaję sobie sprawę, iż zachwyconych takim stylem literackim, będzie jak i tych, którym ten pomysł nie przypadnie do gustu. Sama początkowo byłam negatywnie do tego nastawiona, ale w pewnym momencie „zatrybiło” i dałam się porwać rozważaniom Hearne i Redmonda.
Od siebie polecam.
7/10
Kevin Barry „Nocny prom do Tangeru”
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLubię wydawnictwa, które cechują się trafnymi tytułami wydanych książek. Do takich na pewno mogę zaliczyć wydawnictwo Pauzę. To już bowiem moje kolejne spotkanie z ich literaturą, i kolejne, jakże udane.
Irlandzki pisarz Kevin Barry zabiera swojego czytelnika do hiszpańskiej miejscowości Algeciras. To tam dwóch głównych bohaterów - ...
Nieszczególnie interesująca, mało konkretna, chaotyczna, irytujący sposób narracji.
Nieszczególnie interesująca, mało konkretna, chaotyczna, irytujący sposób narracji.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPodobał mi się w tej książce sposób narracji , dialogi między głównymi bohaterami, którzy znają się przez całe dorosłe życie - zresztą książka w dużej mierze opowiada o ich relacji. Choć dla mnie będzie to historia o tym, że z czasem każdy odpuszcza i pokornieje, że każdego w końcu "dojedzie" życie, a bycie odrealnionym tylko maskuje, a nie zatrzymuje ten proces. Także mimo niewielkiej postury książka potrafi dać w kość.
Ps. O minusach nie piszę - takie postanowienie staroroczne.
Podobał mi się w tej książce sposób narracji , dialogi między głównymi bohaterami, którzy znają się przez całe dorosłe życie - zresztą książka w dużej mierze opowiada o ich relacji. Choć dla mnie będzie to historia o tym, że z czasem każdy odpuszcza i pokornieje, że każdego w końcu "dojedzie" życie, a bycie odrealnionym tylko maskuje, a nie zatrzymuje ten proces. Także mimo...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJeśli mierzyć wartość utworu literackiego jego wpływem na układ nerwowy czytelnika, to to jest dobra książka. Z pewnością nie jest łatwa do oceny, właściwie niemożliwa do zaszufladkowania, chyba też nie daje się zapomnieć.
U progu wabi Beckettowskim klimatem, może bardziej na poziomie rozważań o przeżytym życiu, a mniej o kondycji ludzkiej w ogóle, kiedy słuchamy dialogu dwóch niemłodych mężczyzn czekających na Godota - tzn. na prom do Maroka, tzn. na córkę jednego z nich, tzn. na coś, co pozwoli im uwierzyć w jakikolwiek sens ich życia, bycia, czekania...
A potem Beckett zamienia się w jakiś rodzaj egzystencjalnej powieści sensacyjnej, trochę w stylu noir, trochę jak z Jo Nesbø czy innych gwałtowników literatury. Wydarzenia, a tym bardziej język prowadzą nas przez slumsy ludzkiego losu, i nie wiemy już, czy nas to brzydzi, czy napawa współczuciem, czy to współcześni Jedermannowie, czy niewarty uwagi margines społeczeństwa.
Jedno jest pewne - dawno nie czytałem powieści tak bardzo męskiej, mówiącej o mężczyznach, o męskim świecie, męskim rozumieniu, męskim przeżywaniu, męskim cierpieniu i bólu. Może dlatego konieczny był tu taki właśnie język i taka narracja, niemiła, odpychająca, chropowata - ale męskie jest jak papier ścierny, nie jak płatki, k..., róż.
Jeśli mierzyć wartość utworu literackiego jego wpływem na układ nerwowy czytelnika, to to jest dobra książka. Z pewnością nie jest łatwa do oceny, właściwie niemożliwa do zaszufladkowania, chyba też nie daje się zapomnieć.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toU progu wabi Beckettowskim klimatem, może bardziej na poziomie rozważań o przeżytym życiu, a mniej o kondycji ludzkiej w ogóle, kiedy słuchamy dialogu...
Mroczna, brudna, pogmatwana. Jednakże, przy tym całym chaosie, w którymś momencie można sobie uświadomić, jak bardzo się związało z głównymi bohaterami i wręcz z melancholią spogląda się na ostatnie strony.
Mroczna, brudna, pogmatwana. Jednakże, przy tym całym chaosie, w którymś momencie można sobie uświadomić, jak bardzo się związało z głównymi bohaterami i wręcz z melancholią spogląda się na ostatnie strony.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMętna, chaotyczna, dla mnie nie do końca jasna. Zabrakło mi jakiegoś konkretu.
Mętna, chaotyczna, dla mnie nie do końca jasna. Zabrakło mi jakiegoś konkretu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPanował tu zbyt duży chaos, do połowy książki nie wiedziałam o co chodzi. Może się spodobać fanom "Bogów tanga".
Panował tu zbyt duży chaos, do połowy książki nie wiedziałam o co chodzi. Może się spodobać fanom "Bogów tanga".
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAbsolutnie mi się nie podobała. Ani historia nie była ciekawa, bohaterowie antypatyczni (patologia),a styl autora też do mnie nie przemówił. Za dużo przekleństw (w większości tylko po to, żeby były, ot tak żeby sobie mięsem rzucić) i rubaszności.
Absolutnie mi się nie podobała. Ani historia nie była ciekawa, bohaterowie antypatyczni (patologia),a styl autora też do mnie nie przemówił. Za dużo przekleństw (w większości tylko po to, żeby były, ot tak żeby sobie mięsem rzucić) i rubaszności.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKevin Barry był dość nachalnie promowany w Polsce jako jeden z najlepszych współczesnych pisarzy irlandzkich. Nie znam innych jego książek, ale "Nocny prom do Tangeru" rozczarowuje. Fabuła klecona na siłę, a dialogi dwóch podstarzałych gangsterów - najlepsza część książki - są niby lekkie i dowcipne, ale też w gruncie rzeczy sztampowe, jakbyśmy oglądali polską komedię gangsterską z lat 90. Barry to ani Joyce czy Beckett, ani Flann O’Brien, niestety. To nie jest zła książka, po prostu bardzo przeciętna.
Kevin Barry był dość nachalnie promowany w Polsce jako jeden z najlepszych współczesnych pisarzy irlandzkich. Nie znam innych jego książek, ale "Nocny prom do Tangeru" rozczarowuje. Fabuła klecona na siłę, a dialogi dwóch podstarzałych gangsterów - najlepsza część książki - są niby lekkie i dowcipne, ale też w gruncie rzeczy sztampowe, jakbyśmy oglądali polską komedię...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTa powieść może i mogłaby być dobra, lub też mogłabym ją wyżej ocenić, gdybym tylko znalazła w niej jedną rzecz - właściwie sprecyzowany punkt zaczepienia.
Nie mogłam jej skleić, uspójnić, wszystko mi się rwało, powodowało dyskomfort czytania. Nie działo się tak ze względu na rozszalałą awangardowość dzieła (bo jeśli tak to mogło by być i mocniej i bardziej),ale po prostu ze względu na jego słabość.
Ta powieść może i mogłaby być dobra, lub też mogłabym ją wyżej ocenić, gdybym tylko znalazła w niej jedną rzecz - właściwie sprecyzowany punkt zaczepienia.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie mogłam jej skleić, uspójnić, wszystko mi się rwało, powodowało dyskomfort czytania. Nie działo się tak ze względu na rozszalałą awangardowość dzieła (bo jeśli tak to mogło by być i mocniej i bardziej),ale po prostu...