Nowa Fantastyka 460 (01/2021)
- Kategoria:
- czasopisma
- Seria:
- Nowa Fantastyka
- Wydawnictwo:
- Prószyński Media
- Data wydania:
- 2020-12-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-12-22
- Liczba stron:
- 80
- Czas czytania
- 1 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 0867132X
- Tłumacz:
- Paweł Laudański, Joanna Skalska, Adam Skalski, Piotr Zawada, Grzegorz Gajek
TOP DEKADY 2011-2020
Opracowanie: Jerzy Rzymowski
W styczniu 2011 roku na łamach „Nowej Fantastyki” pojawił się Top Dekady ‒ zestawienie, w którym próbowaliśmy przedstawić najważniejsze tytuły, trendy i wydarzenia na rynku fantastycznym pierwszej dekady XXI wieku. Dziesięć lat później nadeszła pora na kolejne takie podsumowanie. Do głosowania zaproszonych zostało ponad trzydzieści osób ‒ redakcja, współpracownicy i zaprzyjaźnieni dziennikarze z branży.
Paweł Laudański
DZIEDZICTWO STRUGACKICH
Arkadij i Borys Strugaccy to najwybitniejsi twórcy rosyjskojęzycznej fantastyki. Napisane przez nich książki nadal są wznawiane, wciąż są czytane, do dziś zachowują aktualność i świeżość, zachwycają frazą i perfekcyjnym dopracowaniem tekstu. Każda z nich próbuje wyjaśnić czytelnikowi, dlaczego otaczający nas świat jest właśnie taki – złożony, pełen przeciwności, niekoniecznie piękny. Każda kończy się mniej lub bardziej optymistycznie, Strugaccy wierzyli bowiem w przewagę rozumu i ludzkiego ducha nad koszmarem rzeczywistości.
Agnieszka Włoka
ZABAWA POTENCJOMETREM SZALEŃSTWA
Tam gdzie współcześni autorzy grozy stawiają na wplatanie niepokoju w znaną czytelnikowi rzeczywistość, Bielawski, czerpiąc z klasyków jak H.P. Lovecraft, Ambrose Bierce czy Edgar Allan Poe, a także z bogactwa gatunku weird fiction, skłania nas do stopniowego kwestionowania znanego nam świata.
Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz
CIĘŻKIE JEST ŻYCIE NADCZŁOWIEKA
Jeśli wybrać jedną z osiemnastowiecznych obsesji, która zadomowiła się na dobre w kulturze i do dziś trzyma się nieźle, to z pewnością byłaby to fascynacja dziećmi-geniuszami. Oczywiście, wyjątkowo uzdolnieni nieletni pojawiali się wcześniej, ale dopiero oświeceniowe podejście do dzieciństwa sprawiło, że spojrzano na ich zdolności jako coś niezwykłego w stosunku do wieku.
Ponadto w numerze:
– wywiad z Davidem Mitchellem;
– opowiadania m.in. Paolo Bacigalupiego i Sławomira Prochockiego;
– scenariusz RPG do systemu „Zew Cthulhu / Pulp Cthulhu”;
– kolejne przygody Lila i Puta;
– felietony i inne stałe atrakcje.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 28
- 8
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Powolny upadek - Szymon Stoczek
Klasyczne opowiadanie z dość oryginalnie wymyślonym, koherentnym światem. Ów świat gra tu główną rolę, jest jednak na tyle odmienny, że autor musi mu poświęcić gross tekstu, by czytelnik nie odniósł wrażenia dysonansu. Zaburza to trochę balans świat-fabuła. Zdecydowanie brzmi to jak dobry początek, dobrej historii. Warsztat bez zarzutu.
7,5/10
W mgnieniu oka - Sławomir Prochocki
Krótkie, zgrabne, jędrne, znów klasyczne w formie i treści opowiadanie - ludzkość właśnie rozpoczęła globalną wojnę atomową, czy jest jeszcze szansa na ratunek? Trzydzieści lat temu tekst ten mógłby wyjść spod pióra np. Baranieckiego. Również tu brak zastrzeżeń co do warsztatu.
8/10
Model Mika - Paolo Bacigalupi
Dobrze napisane, jest jakaś myśl (czy AI może korzystać z praw człowieka),ale... Przede wszystkim, poza pewną nutą, rzecz jest mocno wtórna i, niestety, niedopracowana. Pewne aspekty zgrzytają i nie współpracują.
6/10
Społeczny wizerunek policji - Bogi Takács
Opresyjność i bezrozumność państwa podana w wysoce abstrakcyjny i bełkotliwy sposób.
3/10
Latarnia wyspy Framtalas - Denis Tichij
Opowiadanie z cyklu "cokolwiek wynika z czegokolwiek" czyli oniryczny, nieustający brak logiki. Męczą mnie takie rzeczy niepomiernie, bo choć próbujesz podążać za myślą autora to i tak do niczego nie dojdziesz, bo ten poświęca wszystko na ołtarzu dziwności i absurdu. Jedyny plus tego opowiadania to dobry warsztat i wynikające z tego dość smaczne mikroscenki.
4/10
Synapsa nas wyzwoli (od nas samych) - Violet Allen
Dłubanie w mózgu na sposób wątpliwy etycznie, podany w dość przykry udziwniony sposób, z dość płynną logiką. Lektura nie sprawiała przyjemności.
4,5/10
Publicystyka:
Marek Starosta trochę o nauce, trochę o etyce. Ze światka RPG mamy donosy o grach ze świata Cthulhu i Conana. Zaraz potem Jerzy Rzymowski przedstawia autorskie Top Ten poprzedniej dekady w kilku kategoriach. Jak każdy Top, ten również jest mocno dyskusyjny, ale umieszczenie na pierwszym miejscu w kategorii "Film" gniota zatytułowanego "Mad Max: Na drodze gniewu" oznacza jedną z dwóch rzeczy. Albo to była katastrofalna dekada dla kina albo do ocen i polecanek redaktora Rzymowskiego należy podchodzić z naprawdę dużym dystansem. Paweł Laudański przybliża braci Strugackich, mniej literacko, bardziej życiowo i społecznie. Wywiad z Davidem Mitchellem przebiegłem wzrokiem, nie poświęcając mu za wiele uwagi. Lubię autora, ale bez przesady. Para Haska-Stachowicz pisze o dziewiętnastowiecznej fascynacji dziećmi-geniuszami. Później mamy prezentację autora - Jakuba Bielawskiego, kilka słów od autorki, plus wywiad. W tradycyjnych felietonach Kosik rozważa transhumanizm a Wiśniewski nasz realny, pełzający cyberpunk. Kolejny tekst Starosty zapowiada cykl o kulinarnych fantazjach rozmaitego autoramentu. Orbitowski prezentuje film poddajacy się wielu interpretacjom - Wróg (The Enemy) - mnie zachęcił.
Scenariusz RPG:
Dziwna historia z Trójkąta Bermudzkiego - scenariusz do systemu "Zew Chtulhu: Pulp Cthulhu"
-1 do oceny numeru. Uparte manewrowanie w tym kierunku jest jednym z powodów dla którego, po latach, zrezygnowałem z prenumeraty pisma.
Recenzje:
Zmiana wydaje się być trwała. Brak krótkich, niezbyt wartościowych notek, za to mamy obszerniejsze, sensowniejsze artykuły. Tak trzymać.
Komiks:
Kur i Bednarczyk, Lil i Put. A tu bez zmian, brzydko 3/10 i bez polotu, 3/10.
Numer silny przede wszystkim polską prozą. Teksty zagraniczne słabsze. Jest tu kilka eksperymentów, które choć oceniam nisko, ale nie można Redakcji krytykować za eksperymenty i próby rozwoju. Poza komiksem i scenariuszem RPG, numer pierwszorzędny.
7/10
Powolny upadek - Szymon Stoczek
więcej Pokaż mimo toKlasyczne opowiadanie z dość oryginalnie wymyślonym, koherentnym światem. Ów świat gra tu główną rolę, jest jednak na tyle odmienny, że autor musi mu poświęcić gross tekstu, by czytelnik nie odniósł wrażenia dysonansu. Zaburza to trochę balans świat-fabuła. Zdecydowanie brzmi to jak dobry początek, dobrej historii. Warsztat bez...
Kolejny numer, styczniowy, ma nieco zmienioną formę - wewnątrz jest mniej pstrokato, za co jestem wdzięczna, łatwiej jest mi się skupić na czytaniu. Tym razem wybór opowiadań mniej mi się spodobał, ale znalazło się kilka tekstów godnych uwagi.
Opowiadanie Społeczny wizerunek policji - traktujące o osobie niebinarnej, napisane przez niebinarnu autorum niestety zwróciło moją uwagę głównie ze względu na tłumaczenie i wstęp tłumacza - które mnie zirytowały. Zwiększanie widoczności osób niebinarnych zawsze mnie cieszy, problem mam jednak z tym, że tłumacz nie skorzystał z żadnej znanej już i stosowanej przez osoby niebinarne formy językowej, które to formy można znaleźć wraz z przykładami np na stronie zaimki.pl. Taka forma zresztą została użyta w biogramie Bogi Takacs, więc tym bardziej nie rozumiem dlaczego tłumacz stwierdził, że te formy są dla niego mało satysfakcjonujące i na potrzeby tekstu wymyślił nam nowe. Nie wydaje mi się, żeby na tym polegała rola tłumacza, żeby tłumacząc tekst dotyczący bardzo niedoreprezentowanych mniejszości zamiast używać języka stosowanego przez te mniejszości - to te mniejszości pouczać i wymyślać im nowy język.
Bardzo spodobało mi się opowiadanie Latarnia Wyspy Framtalas Denisa Tichy, podoba mi się fantastyka w której świat przedstawiony łamie przyzwyczajenia dotyczące otaczającej nas rzeczywistości, albo chociaż tak jak tutaj - się nimi bawi. Zafascynowały mnie też te morskie krowy składające jaja, bardzo je polubiłam.
“Czujecie się czasami, jakby coś gapiło wam się prosto w twarz, ale wy tego nie widzicie? Nie, to nie to, to bardziej jakbyście wiedzieli, że coś istnieje, ale nie chcieli na to patrzeć” - ten fragment całkiem nieźle oddaje ton opowiadania “Synapsa nas wyzwoli (od nas samych)” autorstwa Violet Allen. Tekst opowiada o Instytucie mającym za zadanie wyleczyć ludzi z miłości do innych ludzi przy pomocy odrobiny starego dobrego wstydu. Mam nadzieję, że w przyszłości ukaże się w języku polskim więcej utworów tej aktorki.
Kolejny numer, styczniowy, ma nieco zmienioną formę - wewnątrz jest mniej pstrokato, za co jestem wdzięczna, łatwiej jest mi się skupić na czytaniu. Tym razem wybór opowiadań mniej mi się spodobał, ale znalazło się kilka tekstów godnych uwagi.
więcej Pokaż mimo toOpowiadanie Społeczny wizerunek policji - traktujące o osobie niebinarnej, napisane przez niebinarnu autorum niestety zwróciło...
W porównaniu do poprzedniego numeru, ten jest na zadziwiająco wyższym poziomie. Jakby redakcja od nowego roku wzięła się do roboty. Nowy layout, fajnie, lubię takie zmiany.
Na początek dostajemy dosyć obszerne, kolejne omówienie twórczości Braci Strugackich.
Niestety najsłabszym punktem numeru jest wywiad z Bielawskim, kompletnie niespójny, niczego konkretnego, a może on już taki markotny jest? Pani Agnieszce widocznie bardziej zależało niż jemu, w każdym razie, zniechęcił mnie nawet do wpisania jego nazwiska w Google.
Pan Starosta sporo przykładów fantastycznych potraw upchnął w swoim felietonie, aż ciekawe czy starczy mu na ciąg dalszy. Na myśl mi przyszło jeszcze „mydło” z Atlasu Chmur (wywiad z Mitchellem w tym numerze był moim zdaniem porządny, ale za krótki) i (chyba błąd) Martina z pierwszej części Gry o Tron, gdzie walnął gafę o angielskim albo francuskim pieprzu. Widać te kraje leżały gdzieś niedaleko siedmiu królestw.
Opowiadania są dobre. Powolny Upadek - całkiem zaskakujące i przystępne, takie wręcz życiowe, o wygnańcu. W Mgnieniu Oka - niby proste o wehikule czasu, ale jednak im dalej końca, tym coraz przyjemniej się czytało, do tego autor jest naukowcem, podobało mi się. Model Mika - czytając miałem w głowie dwa obrazy, a mianowicie Ex Machina oraz serial Westworld, krótkie, robi smaka. Latarnia Wyspy Frantalas to moim zdaniem najprzyjemniejsze w tym numerze. Historię czyta się jednym tchem, niby nic się nie dzieje ale czuć niepokój i lekkie napięcie, a może niepewność. Końcówka nie jest taka oczywista jak w tego typu historiach, ładnie zbudowana. Na koniec Synapsa Nas Wyzwoli - musieli dać coś z lgbtqia+, tym razem nie będę krytykował, bo chociaż jest bardzo przewidywalne, to konstrukcja opowiadania całkiem zgrabna i przystępna (tzn. geje nie ssają sobie kutasów w tym numerze, w przeciwieństwie do poprzednich...).
W porównaniu do poprzedniego numeru, ten jest na zadziwiająco wyższym poziomie. Jakby redakcja od nowego roku wzięła się do roboty. Nowy layout, fajnie, lubię takie zmiany.
więcej Pokaż mimo toNa początek dostajemy dosyć obszerne, kolejne omówienie twórczości Braci Strugackich.
Niestety najsłabszym punktem numeru jest wywiad z Bielawskim, kompletnie niespójny, niczego konkretnego, a może on...
Święta, Święta i po Świętach.
Przynajmniej był czas na lekturę numeru styczniowego.
A w nim… Nowy layout na przykład. Ale mnie raczej interesuje to, co literki przekazują, a nie ich plastyczne umiejscowienie, więc powiem – może być.
Wobec tego zacznę od prozy polskiej.
A w niej: „Powolny upadek” Szymona Stoczka. Czyli: dużo scenografii, mało historii. Ciekawy wątek żony z postępującym zanikiem pamięci, mało podkreślony fakt umierania Drzewa. Interesujące, ale bez tej szczypty czegoś przykuwającego do tekstu.
„W mgnieniu oka” Sławomira Prochockiego. Oldskulowe SF, jakie lubię. Choć wymowa nieco naiwna, a tekst czasem brzmi jak napisany w latach osiemdziesiątych (wtedy akcja wszystkich opowiadań musiała toczyć się w Ameryce np!). Znaczy nie porwało, ale przeczytałem z przyjemnością.
Z przyjemnością, a nawet z wielką przyjemnością, przeczytałem tekst Paola Bacigalupiego „Model Mika”. Choć temat wyświechtany do cna, to podany smakowicie. Bo przecież jak możemy się dowiedzieć, czy ten drugi osobnik „czuje”? Że rządzą nim programy czy procedury? Nami rządzą hormony czy odruchy, głęboko zaszyte w pierwotnych zakamarkach naszego mózgu (polecam książkę „Nieświadomy mózg” Leonarda Młodinowa). Ciekawe to, ciekawe!
„Latarnię wyspy Framtalas” Denisa Tichego też przeczytałem z przyjemnością, choć takie wybryki nieokiełznanej wyobraźni raczej mnie nudzą. Ale akurat ten tekst czytało się lekko, i choć pewnie większości nie zrozumiałem, to jednak lekturę oceniam na duży plus.
Że ominąłem jedno opowiadanie?
Chętnie ominąłbym dwa. Postaram się podsumować je najkrócej jak się da!
„Społeczny wizerunek policji” Bogi Takacsa podsumuję strawestowanym cytatem wziętym z tekstu: „lewicowi wyborcy kochają takie wydumane bzdety”.
I jeszcze niestety „Synapsa nas wyzwoli (od nas samych)” Violet Allen. Wyżej przytoczony cytat też pasuje, ale dodam, że szkoda czasu i papieru na takie bździny!
Wrócę tu do wstępniaka RedNacza, który bardzo ładnie pisze: „[fantaści] Patrzą naprzód, przewidują trendy, ukazują wizje warte realizacji i przestrzegają przed spełnianiem się innych”. Jeśli teksty Takacsa i Allen ktoś uważa za przestrogę przed czymś, co mogłoby się zdarzyć w rzeczywistości, to zaprawdę jesteśmy zgubieni!
W publicystyce z zadowoleniem dostrzegłem podwójnego Starostę, felietony Kosika i Wiśniewskiego też warte poczytania.
Na artykuł o Strugackich trochę kręcę nosem, bo jednak o ich dziełach też chętnie bym się czegoś nowego dowiedział. Jednak i tak uważam, że Mistrzów zawsze warto przypominać!
Zauważę jeszcze, że z wywiadu Agnieszki Włoki z panem Jakubem Bielawskim oraz recenzji jego książek nie dowiedziałem się absolutnie NIC! Cztery strony lania wody. Jeśli pan Bielawski tak pisze, jak opowiada, to już wiem, że po jego książki nie sięgnę.
PS. Do Siego Roku wszystkim!
PS2. Czy Stopka chciała zakończyć rok 2020 i wykończyć wszystkich najzabawniejszym żartem świata? Oj, nieładnie
Święta, Święta i po Świętach.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzynajmniej był czas na lekturę numeru styczniowego.
A w nim… Nowy layout na przykład. Ale mnie raczej interesuje to, co literki przekazują, a nie ich plastyczne umiejscowienie, więc powiem – może być.
Wobec tego zacznę od prozy polskiej.
A w niej: „Powolny upadek” Szymona Stoczka. Czyli: dużo scenografii, mało historii. Ciekawy wątek żony z...