Haiti raport z podróży erotycznej

Okładka książki Haiti raport z podróży erotycznej Rafał Wykręt
Okładka książki Haiti raport z podróży erotycznej
Rafał Wykręt Wydawnictwo: SELF-PUBLISHER literatura piękna
380 str. 6 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
SELF-PUBLISHER
Data wydania:
2021-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2021-01-01
Liczba stron:
380
Czas czytania
6 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9781399903981
Tagi:
erotyka podróze Seksturystyka Turystyka seksualna Uprzedmiotowienie kobiet Wykorzystywanie seksualne kobiet Turystyka w biednych krajach
Średnia ocen

2,0 2,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
2,0 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
7
7

Na półkach:

można powiedzieć, że niezły z niego wykręt

można powiedzieć, że niezły z niego wykręt

Pokaż mimo to

avatar
10
3

Na półkach:

To z całą pewnością największe gooowno jakie można przeczytać w życiu. Autor sam w sobie jest spoko, bo go znam, ale pisać nie potrafi za grosz. Dziwię się grupie Samowydawców, że dopuszczają takie paszkwile, które ciążą na wszystkich selfach później. Ludzie na podstawie gniota Rafała oceniają ambitne książki wydawane własnym sumptem. Nikt nie powinien tego czytać bo jest to tragedia

To z całą pewnością największe gooowno jakie można przeczytać w życiu. Autor sam w sobie jest spoko, bo go znam, ale pisać nie potrafi za grosz. Dziwię się grupie Samowydawców, że dopuszczają takie paszkwile, które ciążą na wszystkich selfach później. Ludzie na podstawie gniota Rafała oceniają ambitne książki wydawane własnym sumptem. Nikt nie powinien tego czytać bo jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Autora ten książki znam osobiście więc tak naprawdę tylko z czystej ciekawości zabrałem się za tą książkę. I jest tak jak myślałem; chłam do potęgi, pisana językiem „z pod baru piwnego” , fantazja poniosła autora na poziom równy jego ego, można odnieść wrażenie że kobiety opisane w książce są jak zombie, wpatrzone w w autora i chcące tylko jednego… Drugą część omijam szerokim łukiem a już pojawiła się trzecia książka tego autora, opowiadająca o jego zasadniczej służbie odbytej w wojsku…..nie sądzę żeby ktoś po raz kolejny dał się nabrać na jego fantazje. Jak przeczytałem jego streszczony życiorys na okładce to już wiedziałem że poniosła go fantazja ; wlaściciel restauracji, czerwony beret itd

Autora ten książki znam osobiście więc tak naprawdę tylko z czystej ciekawości zabrałem się za tą książkę. I jest tak jak myślałem; chłam do potęgi, pisana językiem „z pod baru piwnego” , fantazja poniosła autora na poziom równy jego ego, można odnieść wrażenie że kobiety opisane w książce są jak zombie, wpatrzone w w autora i chcące tylko jednego… Drugą część omijam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
318
184

Na półkach:

Ciężko ocenić Haiti... ciężko traktować to jako książkę podróżniczą, ciężko jako książkę erotyczną. Bardziej są to "softpornograficzne" bajania dla kumpli, spisane przy piwie w formie pamiętniczka. ;)
Pomijając podejście do podróży, kobiet to "haitańskie softporno" jest mało zaskakujące i bardzo przewidywalne. Zdradzę ciut fabuły (w sumie to chyba całą) - każda napotkana kobieta, która wzbudziła zainteresowanie Pana Rafała miała ogromną ochotę mu się oddać ;) Totalny brak zaskoczenia, liczyłem, że może rekin kogoś dziabnie podczas zabaw w morzu... no nie, nic z tych rzeczy ;) Sporo logicznych niedomówień.

Książka tylko dla facetów z wysoką samooceną bo po niemal każdej przygodzie człowiek zadaje sobie pytanie... "co jest ze mną nie tak? Dlaczego te wszystkie napalone kobiety omijają mnie od kilkudziesięciu lat szerokim łukiem?" :) ;)
Haiti dostałem w prezencie, więc nie płaciłem za nią, inaczej musiałbym dać jedną gwiazdkę niżej. ;)

Co do wydania (pomijając brak redakcji i korekty) to na plus krótkie rozdział (choć często pocięte bardzo przypadkowo - bez sensu) ,zdjęcie okładkowe, na minus wybór papieru do wydruku - strasznie jasny i nieprzyjemny dla oka.

Komu można polecić? Hmmm... na lato, do piwka (albo dwóch) - powinno dać radę, od przygody do przygody ;)

Ciężko ocenić Haiti... ciężko traktować to jako książkę podróżniczą, ciężko jako książkę erotyczną. Bardziej są to "softpornograficzne" bajania dla kumpli, spisane przy piwie w formie pamiętniczka. ;)
Pomijając podejście do podróży, kobiet to "haitańskie softporno" jest mało zaskakujące i bardzo przewidywalne. Zdradzę ciut fabuły (w sumie to chyba całą) - każda napotkana...

więcej Pokaż mimo to

avatar
22
4

Na półkach:

https://l.facebook.com/l.php?u=https%3A%2F%2Fpolonia24.uk%2Finformacje%2Fwielka-brytania%2Fhaiti-raport-z-podrozy-erotycznej-rafala-wykreta-ze-scunthorpe-jestem-przeciw-a-nawet-za-rezenzja%3Ffbclid%3DIwAR3RtiQYkqTkiqSHRKiKFvnddBeEhdDaQmUalYgr8ARSq3XQy-nLObBj5PY&h=AT0TTaCNkCsRaP_kGnY2RZ8k0TFnXUWWFTxuDJhDRb6L7CZ1NZqJkiMa0m-dOQHWY4dOFXJ4EzoXweffKhl3iX5hxw5NsEq5_xFPRASNUu4Kbo8rkd33m6a_Xb5ZG8991j91w92ZNeTyRD3HOm4

Bardzo ciekawa recenzja! Książka godna polecenia!

...

więcej Pokaż mimo to

avatar
89
30

Na półkach: ,

To jest pozycja dla facetów. Ale takich co chcą mieć ubaw.
Ostatnio swojemu narzeczonemu przytoczyłam teorię jakoby autor po powrocie z tych "podróży" wrócił do domu, spotkał się z kumplami przy piwie i zaczął opowiadać o tych podbojach. A oni w odpowiedzi stwierdzili, że powinien napisać o tym książkę.
I właśnie w takich chwilach myślę sobie, że to przestaje być śmieszne, bo są złe książki opierające się na fikcji i wówczas wtedy mogłaby obronić się chociażby tym, że nikomu nie przyszłoby do głowy pisać o samym sobie, w tak dumny sposób.
Nie oceniam autora jako osoby w tej chwili, jednak jak wielu wystawiających opinie poniżej, zaczepił mnie na targach i charyzmatycznie przekonywał do tej pozycji. Nie byłam skora wydać pieniądze. Bez wsłuchiwania się w szczegóły określiłam go mianem erotyku, na co autor się obraził, próbując wmówić mi, że to reportaż podróżniczy o innych kulturach.
Byłoby to okej, jednak przekartkowałam strony, żeby znaleźć jakieś ciekawostki o innym świecie jakiego nie znam. Zaśmiałam się, ponieważ autor opisał ich obrzędy w najbardziej chaotyczny sposób, określił, że kompletnie nie wie co dotyczyło obrzędu wykonywanego przez kapłankę etc. bo — uwaga — skupiał się i wyłącznie na zabawach z obcymi kobietami.
To też nie jest nic złego, że ludzie to robią, bo każdy to robi na swój sposób, oczywiście za zgodą tej drugiej. W jakikolwiek sposób, na własnych zasadach, bo to po prostu robią.
Ta książka oparta jest o męskie myślenie bez morału. Nie ma tam żadnych przemyśleń o tym jakie wnioski wyniósł z tej podróży autor. Oprócz tego, że podobało mu się ru...nie obcych kobiet.
Sceny seksu — straszne — powtarzający się "erotyk" nie miałby naprawdę końca. Krótkie, nudne, przewidywalne.
Ja się pytam dlaczego kogoś obchodziłby podboje miłosne kto nie jest znajomym autora? To tak jakby podejść do obcej osoby i zagadnąć o tym jak obraca panienki gdzie nie pójdzie.
To nie kwestia już samej wstydliwości bądź jego braku, ale przede wszystkim jest to pozbawione smaku, radości z czytanej historii i tyle. Uznałam, że to facet, który po prostu ma kryzys wieku średniego, bawi się i korzysta z tego krótkiego życia. Nie potrzebuję takiego przykładu w swojej biblioteczce.
Mój narzeczony do dziś głośno podśmiechuje na samo wymówienie tytułu. Sięga po nią i czyta zdawkowo fragmenty, śmiejąc się w niebogłosy. A on też z zamiłowania kocha książki i również dziwi się, że są ludzie, którzy chcą publikować dosłownie wszystko bez obaw, że ta książka się po prostu nie przyjmie.
Jako kobieta jest mi po prostu wstyd.
I na odchodne powiem, że 365 dni dalej jest ściekiem i nic tego nie przebije. Nawet ten ściek.

To jest pozycja dla facetów. Ale takich co chcą mieć ubaw.
Ostatnio swojemu narzeczonemu przytoczyłam teorię jakoby autor po powrocie z tych "podróży" wrócił do domu, spotkał się z kumplami przy piwie i zaczął opowiadać o tych podbojach. A oni w odpowiedzi stwierdzili, że powinien napisać o tym książkę.
I właśnie w takich chwilach myślę sobie, że to przestaje być śmieszne,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
275
156

Na półkach:

"Haiti" to książka, o której można by napisać eseje lub wrzucić w ogień, poczekać aż się spali i pominąć milczeniem. Podejrzewam, że dla świata najlepiej by było gdyby to wątpliwe dzieło nie ujrzało w ogóle światła dziennego... no ale ujrzało.

Przeczytałam ogromne ilości książek, w końcu miałam ochotę na coś podróżniczego. No i tak spotkałam się z tym tytułem okrzykniętym "najlepszą książką podróżniczą". Wręcz raportem z podróży. Z odrobiną erotyki. Absolutnie nigdy w życiu nic mnie tak nie zawiodło i nigdy nie czułam takiego zażenowania a nawet obrzydzenia, Lipińska przy tym to pisze dzieła sztuki. Wiadomo, że autor winien być dumny ze swego dzieła jednak zachwyt jaki przejawia autor tego jest niepojęty. Jak sam twierdzi - ta treść ma SAME pozytywne opinie. No ja mam problemy ze wzrokiem, ale nie aż takie.

Obietnica fascynującej przygody po Haiti, podróży życia wręcz, okazała się być jednym wielkim kłamstwem. Ta książka to idealny przykład tego jak można zmarnować zasoby papieru. To nie jest książka średnia, ona nie jest nawet słaba. To jest żenujące. Po wycięciu podróży samolotem z pierwszych rozdziałów (swoją drogą, nie sądziłam że przez pół książki można lecieć samolotem!) można by z tego zrobić scenariusz na marne porno. Z książki wycieka wręcz szowinizm, brak jakiegokolwiek szacunku do kobiet, przedmiotowe traktowanie... takie wiecie, kobieta nadaje się do tego by ją przelecieć i tyle. Oczywiście aby to samcowi alfa było super a baba niech spada na szczaw. Albo mirabelki.

Zastanawiam się, co powoduje że autor jest tak zachwycony swoim "dziełem" i tak ochoczo je poleca. Bo poleca... I to jak! Wręcz bezczelnie, nachalnie. Na targach książki, potencjalni czytelnicy autorów obok nie mają szans się do nich przebić bo tak są przez tego pana nagabywani. Zwyczajnie rezygnują. Wciska książkę każdemu, nie zwracając uwagi na to kto i czego szuka, oszukuje czytelników obietnicami o świetnej literaturze podróżniczej... przy czym książka korekty czy redakcji nie widziała prawdopodobnie niegdy, nie mówiąc już o wspomnianej podróży. Pełno byków rodem z podstawówki, brak interpunkcji, prostackie słownictwo.

Nie polecam.
Uwierzcie ze Samowydawcy mają ogrom fenomenalnych książek w ofercie. Zamiast Haiti wybierzcie inne, wartościowe książki bo tą jedynie się zrazicie do idei autora niezależnego. Nie marnujcie czasu ani pieniędzy.

I nie, to nie jest kwestia gustu. To jest kwestia tego w jaki sposób traktowane są w tej książce kobiety, prostactwa wylewającego się z każdej strony i żenującego słownictwa.

Dla dobra świata, czytelników, autorów niezależnych... niektórzy powinni pisać co najwyżej do szuflady. Albo wcale.

"Haiti" to książka, o której można by napisać eseje lub wrzucić w ogień, poczekać aż się spali i pominąć milczeniem. Podejrzewam, że dla świata najlepiej by było gdyby to wątpliwe dzieło nie ujrzało w ogóle światła dziennego... no ale ujrzało.

Przeczytałam ogromne ilości książek, w końcu miałam ochotę na coś podróżniczego. No i tak spotkałam się z tym tytułem okrzykniętym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
63
13

Na półkach:

Nie mogę polecić tej książki. Da się mocno odczuć brak redakcji i korekty, nie wspominając o żenujących scenach "erotycznych". Tu nie ma zbyt dużo o podróżach, gdyby usunąć pierwsze rozdziały o locie samolotem, można by było z tego zrobić scenariusz do bardzo taniego porno. Autor, chociaż jest sympatycznym człowiekiem i potrafi sprzedać swoją książkę, powinien zająć się czymś innym. Czytałam lepsze erotyki na wattpadzie, ale na gorszy jeszcze nie trafiłam. Brak opinii o tej książce świadczy o tym, że czytelnicy odczuwają chyba zbyt duzy poziom zażenowania, żeby otwarcie skrytykować Haiti. Wbrew plakatowi używanemu na Targach, to nie jest najlepsza książka erotyczno-podróżnicza. Drugiej części nie przeczytam, ale autorowi życzę profesjonalnej redakcji i korekty.

Nie mogę polecić tej książki. Da się mocno odczuć brak redakcji i korekty, nie wspominając o żenujących scenach "erotycznych". Tu nie ma zbyt dużo o podróżach, gdyby usunąć pierwsze rozdziały o locie samolotem, można by było z tego zrobić scenariusz do bardzo taniego porno. Autor, chociaż jest sympatycznym człowiekiem i potrafi sprzedać swoją książkę, powinien zająć się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7
7

Na półkach:

NIE KUPUJCIE TEGO!
Autor nie umie pisać, a redakcja i korekta leży!
Nudne rozdziały o żarciu pizzy i piciu drinków, a potem o podbojach erotycznych do cudzoziemek, wsadzaniu paluszka w kakałko (serio, on tak nazywa swój odbyt). Jeśli chcecie przeczytać prostacki erotyk, to już lepsze jest 365 dni, bo nie spodziewałam się, że napiszę kiedyś, że w tym przypadku B.Lipińska prezentuje jakiś poziom! Omijajcie typa na Targach Książki, to nie jest książka o zwiedzaniu Haiti!!! Te pieniądze wydajcie na lepszą książkę, miejcie serce dla drzew, które zostały ścięte na papier na to gówno. Ściągnijcie sobie to lepiej z internetu, by się przekonać, jeśli nie wierzycie.

NIE KUPUJCIE TEGO!
Autor nie umie pisać, a redakcja i korekta leży!
Nudne rozdziały o żarciu pizzy i piciu drinków, a potem o podbojach erotycznych do cudzoziemek, wsadzaniu paluszka w kakałko (serio, on tak nazywa swój odbyt). Jeśli chcecie przeczytać prostacki erotyk, to już lepsze jest 365 dni, bo nie spodziewałam się, że napiszę kiedyś, że w tym przypadku B.Lipińska...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Kupiłam książkę na targach w Krakowie, Autor polecał że unikat inie do zapomnienia . Opowieść o podbojach nic nadzwyczajnego ,spodziewałam się opisu o haiti,a tu tylko podboje dziewczyn , szkoda że tylko takie opowieści pornograficzne , Autor sympatyczny ale mógł by się skupić na opisach krajów które zwiedza , a tu opis o kobietach jak uprawiają sex .
I przeczytać i nigdy nie wracać to tej lektury .

Kupiłam książkę na targach w Krakowie, Autor polecał że unikat inie do zapomnienia . Opowieść o podbojach nic nadzwyczajnego ,spodziewałam się opisu o haiti,a tu tylko podboje dziewczyn , szkoda że tylko takie opowieści pornograficzne , Autor sympatyczny ale mógł by się skupić na opisach krajów które zwiedza , a tu opis o kobietach jak uprawiają sex .
I przeczytać i nigdy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    19
  • Teraz czytam
    2
  • Chcę przeczytać
    2
  • DNF
    1
  • 2024
    1
  • 2022
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Haiti raport z podróży erotycznej


Podobne książki

Przeczytaj także