rozwiń zwiń
rudakociaraczyta

Profil użytkownika: rudakociaraczyta

Szczecin Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 dzień temu
276
Przeczytanych
książek
482
Książek
w biblioteczce
157
Opinii
538
Polubień
opinii
Szczecin Kobieta
Dodane| Nie dodano
Cześć! Jestem Karolina, od 33 lat mieszkam w Szczecinie i od pewnego czasu zaczytuję się w książkach. Zaczęło się czysto terapeutycznie, przerodziło w prawdziwą pasję, co skończyło się internetową działalnością na rzecz czytelnictwa. Swoje opinie wrzucam przede wszystkim na instagramie, gdzie można mnie znaleźć pod tym samym nickiem. Z największą ochotą sięgam po polskich autorów, uwielbiam wyszukiwać raczej niszowe perełki, a książki będące w szeroko pojętych topkach często okazują się być sporym zawodem dla mnie. Uwielbiam fantastykę, horrory, thrillery, kryminały, true crime, science fiction. Lubię też czasem sięgnąć po coś dla młodszego odbiorcy. Jestem kocią mamą, czarownicą, uwielbiam kawę, świeczki i herbatę. Zbieram książki, kubki i pluszowe pokemony. 💚

Opinie


Na półkach:

"Gdzie nie sięgają zorze" na drodze wydawniczej przeszła sporo, włącznie z przejściem z innego wydawnictwa. Wtedy to irytowało, ale teraz sobie myślę, że stało się dobrze, bo w końcu trafiła w fajne ręce.

Premiera odbyła się na Targach Książki i Mediów Vivelo, gdzie mogliście też uczestniczyć w spotkaniu z autorką i zdobyć podpis. Powieść Pauliny Piontek ukazała się nakładem wydawnictwa Spisek Pisarzy.

Wkraczamy do Eanareth, krainy niegdyś tętniącej magią, gdzie piękne zorze na niebie były powszechne, a magia w każdym zakamarku, czarownice wiodły dobry żywot. Obecnie, jeśli chcą żyć, muszą uciekać w miejsca jeszcze bezpieczne. Magia umiera, panoszy się mrok, obdarzeni są prześladowani...

Powieść rozpoczynamy krocząc u boku tajemniczego łowcy, wędrującego przez śnieżne zaspy w realiach niezbyt sprzyjających. Mężczyzna, niegdyś obdarzony mianem najwytrwalszego teraz miał te pochwały za nic. Nie miał już ani swoich ludzi, ani siły którą niegdyś posiadał, a jak tak dalej pójdzie to straci w tych zaspach również życie. Tym bardziej że właśnie czai się na niego sfora groźnych wilków... Na szczęście po chwili strachu, zakapturzona postać ratuje nieszczęśnika. Mężczyzna ląduje w chatce Alviry, czarownicy, gdzie otrzymuje upragniony czas na dojście do siebie.

Einar, bo tak mu na imię, wędruje z Brekki, gdzie miał coś załatwić. Gdy już to zrobił zajął się poszukiwaniami... kogo lub czego? Tego dowiecie się z książki. Już teraz jednak zaznaczę, że on też ma za sobą bardzo tragiczną przeszłość.To jak rozpisała ją autorka jest niezwykle emocjonalne. Czuć ciary, smutek i irytację, a po chwili nienawiść do ludzi, którzy do nieszczęść doprowadzili.

Alvira jest wiedźmą posługującą się runami. Kobieta znajduje doskonałe porozumienie z naturą, a swoje życie prowadzi w chatce głęboko w lesie, w otoczeniu watahy wilków. Jest pyskata, świetnie zna się na magii ziół i nie znosi sprzeciwu. To charakterna kobieta, której nie da się nie lubić. A wilki? Są jej całkowicie posłuszna, cała groźna sfora przy Alvirze zachowuje się niczym stadko rozkosznych szczeniaczków. Na odludziu pełnym magii, czarownica mieszka od trzech lat. W tym momencie takie rejony to rzadkość, choć jeszcze nie tak dawno cała kraina tętniła magią dostępną dla każdego. A potem przyszedł Veazir, przez który ona, jej matka i inne kobiety doznały niewybaczalnych krzywd, o których wolałaby nie pamiętać. A my czytając o nich, nie raz poczujemy prawdziwe ciary grozy.

Przez najeźdźcę wszystkie kobiety, wykazujące choć odrobinę umiejętności władania magią przechodzą prawdziwe piekło. Równiez te niemagiczne są traktowane przedmiotowo, niczym podludzie, mają być absolutnie posłuszne swoim panom - mężczyznom. Magia umiera, czarownice palone są żywcem a lasy, a za nimi miasta, dosłownie umierają. Panuje strach. Samotne kobiety żyją przekonaniem, że płci przeciwnej należy się bać. Nie mają nic swojego, mieszkają w domach wspólnych. Z mężem u boku też nie jest lepiej - są wręcz własnością. Mężczyźni dla kobiet nie są łagodni, traktują je przedmiotowo, choć nie wszyscy, to jednak jest to znaczna większość.

W końcu, gdy Einar dochodzi do siebie, Alvira wyrusza w drogę a on razem z nią. I tu się na chwilę zatrzymam. Paulina Piontek, w tym całym mrocznym, okrutnym bałaganie, stworzyła tak przepiękną relację, że nie da się o tym nie wspomnieć. Dialogi, przekomarzanki, a jednocześnie szacunek i rodząca się z czasem nić porozumienia sprawiają, że to jeden z najpiękniejszych wątków, jakie można spotkać w książkach. Jeżeli liczycie na wyuzdane sceny erotyczne, na które jest teraz jakaś, niezrozumiała dla mnie, moda to tu ich nie znajdziecie. Znajdziecie natomiast ogrzewającą serducho relację, dzięki której na bank się uśmiechniecie. Wspomniana relacja rozwija się dość wolno, spokojnie, jednak konsekwentnie.

Bardzo polubiłam się z Alvirą, na tyle by uznać ją za jedną z moich ulubionych książkowych bohaterek. Jest pyskata, bezczelna, nie znosi sprzeciwu. Jej charakter, niesamowicie barwny, sprawia że kolejne kroki bohaterki śledzi się z ochotą. Einar natomiast to uroczy facet, który skradnie serce niejednej czytelniczki.

System magiczny w swoim świecie autorka dopracowała i przedstawiła czytelnikom w jasny sposób. Opiera się on na runach, magia jest powiązana z naturą i zorzami, a tam gdzie swe rządy wprowadza Veazir po prostu nie istnieje. Czarownice porozumiewają się z Puszczą, potrafią rozmawiać ze zwierzętami, co wydało mi się ogromnie ciekawe. I przyjemne. Autorka w fajny sposób oprowadza po swoim świecie dając czytelnikom możliwość poznania go, jednocześnie zostawiając masę tajemnic do odkrycia. Wszystko pachnie sosną, świeżosypiącym śniegiem i mchem. Jest jednocześnie brutalnie i bezwzględnie, mroku nie brakuje, ale też kolorowo.

Początek książki jest spokojny, choć da się wyczuć czające zagrożenie. Niemniej jest on na tyle dobrze napisany, że pomimo wspomnianego spokoju nie nuży. Zakończenie, poprzedzone dynamicznymi scenami walk, będące dobrym zwieńczeniem całości, wywołuje szczery uśmiech na twarzy.

W powieści otrzymujemy motywy zemsty, najeźdźcy, buntu, powstania, walki o siebie. Uwielbiam scenę w której Alvira przekracza próg swojego rodzinnego domu. Jej przywitanie z mamą, ciepło, czy samo podejście rodzicielki... wszystko to jest pięknym kontrastem dla okrutnego świata z zewnątrz, który funduje Veazir. To świetnie wpleciona odrobina światełka dla wszechobecnego mroku jaki niosą za sobą poczynania oprawcy czarownic. Nie braknie magii skandynawskich ziem, czy motywów z legend.

Polecam tę książkę każdemu. W procesie wydawniczym przeszła niestety swoje, warto było jednak czekać. Nie dość, że wizualnie przepięknie wydana to jeszcze bogata w cudowną treść. Paulina Piontek wkroczyła na rynek literacki dając nadzieję na jeszcze wiele dobrego.

"Gdzie nie sięgają zorze" to solidny comfort book, po który śmiało można sięgnąć po ciężkim dniu. Do tego herbatka, ładnie pachnącą świeczka. Gwarantuję, że to doskonały przepis na wyjątkową chwilę dla siebie. Książka dostępna jest w papierze, a także e-booku m.in. na Legimi.

"Gdzie nie sięgają zorze" na drodze wydawniczej przeszła sporo, włącznie z przejściem z innego wydawnictwa. Wtedy to irytowało, ale teraz sobie myślę, że stało się dobrze, bo w końcu trafiła w fajne ręce.

Premiera odbyła się na Targach Książki i Mediów Vivelo, gdzie mogliście też uczestniczyć w spotkaniu z autorką i zdobyć podpis. Powieść Pauliny Piontek ukazała się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pewnego dnia, z nicości wyłoniła się Kraina Przeklętych, powszechnie nazywana Madichon. Nikt nigdy nie wyjaśnił jak i kiedy to się stało. Uznano to za niezaprzeczalny fakt, podobnie jak pojawienie się ludzi. Baldwin Pierwszy Przeklęty, o którym dowiadujemy się na wstępie, swoją lekceważącą postawą wobec bóstw i wręcz kpiną pod ich adresem zesłał na siebie i swoich potomków klątwę. Doprowadziła ona do tego, że każdy z nich rodził się martwy lub nie dożywał świtu. W końcu bogowie postanowili zadrwić jeszcze bardziej... w końcu co najbardziej zaboli ojca? Utrata dziecka, które mógł wychowywać, prawda? Ale co jeśli, któreś z dzieci nie mogąc dłużej ukrywać drzemiącej mocy zabije połowę wioski? Kolejne wydarzenia doprowadziły do szaleństwa matki dzieci Baldwina, a bogowie w końcu poczuli żal pod jej adresem. Zdecydowali o podziale Madichon na dwie krainy: Chon i Madi. Ta pierwsza, mniejsza, lecz żyzna i zielona, do której przenieśli kobietę. Ta druga, ogromna, ciemna, mroczna, kamienista, w której pozostal Baldwin. Krainy oddzielała nicość. Po kolejnych wydarzeniach narodziła się Rasa Przeklętych - najinteligentniejsza, dominująca i najbardziej egoistyczna.

Tyle z przeszłości. Wraz z kolejnymi rozdziałami przenosimy się do czasów dla książki współczesnych, gdzie poznajemy Nyselle, osiemnastolatkę, która nie pała miłością do swojego miasta, a największą tego przyczyną była Świątynia. Miejsce otoczone mgiełką boskości. Główna bohaterka, porzucona przez matkę, wychowana w sierocińcu, w końcu, przypadkiem, dowiaduje się że ma brata. Aktualnie pracownica burdelu, w który przekształcono sierociniec do którego należała. Szczęście w nieszczęściu była tam jedynie lub aż pomocnicą burdel mamy.

Dziewczyna wychowana w sierocińcu, przekonana że nie ma nikogo, kilka kolejnych stron później otrzymuje wiedzę, która budzi w niej nadzieję. A także wolę walki o kolejne informacje. Okazało się bowiem, że jej matka zostawiła list. List będący obecnie w lapskach Landry - burdel mamy, który żeby odzyskać naszą bohaterka musi posunąć się do szantażu. Bohaterka liczyła, że wraz z zapisanymi przez matkę słowami, otrzyma jakieś wskazówki, odpowiedzi na dręczące pytania, wyjaśnienia... cokolwiek. Otrzymała tymczasem jeszcze więcej niewiadomych.

"Klątwa Pierwszych" jest powieścią, która na tle innych broni się świetnym zamysłem na fabułę i tematyką. Tematyka voodoo jest niestety poruszana dość rzadko a tutaj autorka wykorzystała temat, o którym wie naprawdę sporo. I to widać już po samym wykorzystaniu odpowiedniego słownictwa. Książka zaczyna się słowniczkiem, który wszystkie niejasności czytelnikowi szybko rozjaśni, a dodatkowo w samym tekście, podczas używania pojęć, są one wyjaśniane na tyle, że nie trzeba się niemal w ogóle cofać. Autorka zastosowała sporo ułatwień obcowania z tekstem, dla kogoś kto pojęcia voodoo w ogóle nie zna.

Autorka E. Nowak stworzyła piękny, mroczny, dość okrutny i brutalny świat z niepowtarzalnym vibem, który przyciąga i aż do końca puścić nie pozwala. I to, mimo że poziom całości jest w mojej ocenie dość nierówny. Są fragmenty, które pochłaniałam bez opamiętania, ale były też takie, które niestety mi się dłużyły. Te drugie mogą czytelnika nieco zmęczyć, jednak gdy przez nie przebrniemy i przymkniemy oko to na końcu okazuje się, że dostaliśmy fajną książkę. Na pewno oryginalną.

Czy jest to książka, którą zapamiętam na dłużej? Nie wiem, czas zweryfikuje, wiem jednak że w trakcie czytania bawiłam się dobrze. Lekkość autorki sprawiła, że losy Nyselle śledziłam z ochotą. Książka jest z gatunku fantasy, to na pewno, jednak nie brakuje tu elementów obyczajowych czy miejsc, w których poczujecie ciarki. Jest też sporo emocji, a bohaterowie dadzą się lubić.

W ogólnym rozrachunku, na pewno będę śledzić dalsze losy pisarskie autorki. Widzę tutaj masę potencjału i pomysłowości, i jestem ciekawa jak one się rozwiną.

Pewnego dnia, z nicości wyłoniła się Kraina Przeklętych, powszechnie nazywana Madichon. Nikt nigdy nie wyjaśnił jak i kiedy to się stało. Uznano to za niezaprzeczalny fakt, podobnie jak pojawienie się ludzi. Baldwin Pierwszy Przeklęty, o którym dowiadujemy się na wstępie, swoją lekceważącą postawą wobec bóstw i wręcz kpiną pod ich adresem zesłał na siebie i swoich potomków...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

W świat książki Macieja Lewandowskiego możemy wejść dzięki wydawnictwu Mięta. "Grzechòt" swą premierę miał 24 kwietnia bieżącego roku, a to co otrzymaliśmy to przyjemny, acz niepokojący horror.

Autor przenosi nas do nadmorskiej wsi leżącej na Pomorzu. To tam rozegra się dramat trójki przyjaciół.

Czartyże, wieś w której trwa akcja powieści, to klasyczna malutka miejscowość, otoczona lasami i polami, w której plotka ma niesamowitą moc. To moc zdolna zniszczyć życie niejednego mieszkańca. Poznajemy Kubę, Maję i Sławka, którzy właśnie rozkoszują się wakacjami. Pech chciał, że w trakcie gry w piłkę na miejscowym boisku ta zostaje wykopana zbyt mocno. Tym samym ląduje za płotem, gdzieś w wysokich trawach posesji Winnickiego, który nie jest ulubieńcem okolicznych mieszkańców: uważany jest za dziwaka, a panująca plotka głosi, że lepiej się do niego nie zbliżać. Po piłkę wysłany został Jakub, którego, jak na dziecko w jego wieku przystało, cechuje ogromna ciekawość. W trakcie poszukiwań, chłopak natrafia na stodołę, która wręcz krzyczy do niego: "sprawdź co ukrywam!". Choć nigdy wcześniej nie zwrócił na budynek uwagi (to nie pierwszy raz wędrówki po piłkę w to miejsce), tym razem jest inaczej, a uchylonym lekko drzwiom ciężko się oprzeć. Odkryty w ten sposób wrak czarnego, budzącego grozę samym byciem, samochodu, niedługo później, rozpocznie polowanie... a najbliższa noc młodego odkrywcy nie będzie należała do najspokojniejszych. To ledwie ułamek tego, co za chwilę się wydarzy.

W końcu, po serii dziwnych i co najmniej niepokojących zdarzeń, Kuba ze swoją paczką postanawiają dociec prawdy. Uważają, że dorośli ukrywają przed nimi zbyt wiele i nie robią absolutnie nic z nieszczęściem, które właśnie przechodzi przez ich wioskę.

Przyznam, że już w pierwszych ledwie 20 stronach czułam niepewność, strach i delikatne mrowienie w okolicach karku i ramion. Natomiast w momencie przekraczania, przez Kubę, drzwi stodoły czułam chłód. Później jest tylko lepiej, autor uchyla więcej tajemnic, które zamiast rozwiązać zagadkę dodają coraz więcej niewiadomych rodzących w czytelniku ciekawość i lęk.

Kojarzycie ten motyw w horrorach, gdy coś gdzieś skrobie lub skrzypi i absolutnie nie powinno się w tym kierunku iść? Główny bohater oczywiście idzie. To właśnie taki jest "Grzechòt". Czuć, że tam coś jest, i koniecznie chce się to odkryć. Mroczna otoczka tylko dopełnia całości.

Maciej Lewandowski w swojej powieści wykorzystał masę miejskich, dobrze znanych legend. Również tych, którymi w dzieciństwie straszyli nas dorośli. Czytając tę książkę na pewno poczujecie sentyment i co najmniej kilka razy wrócicie myślami do czasów dziecięcej sielanki.

Spodobał mi się sposób przedstawienia dzieciaków w powieści. Wciąż są dziećmi, ich zachowania są dostosowane do wieku, jednak nie są głupi czy naiwni, a ich działania cechuje spora ostrożność i masa odwagi. Pomimo ostrożności nie brak im dziecięcej ciekawości. To mądre głowy, których kroki śledzi się z przyjemnością.

W tym całym przerażającym bałaganie, autor nie zapomniał o poczuciu humoru, które świetnie ukazują chociażby dialogi trójki przyjaciół. Są one lekkie, dostosowane do wieku bohaterów. Przewiną się przekomarzanki i zabawne dyskusje, które na chwilę pozwolą odsapnąć. Jednak nie na długo, jedynie na chwilę uśpią czujność niczym cisza przed burzą. Maciej Lewandowski świetnie poradził sobie z przyciągnięciem czytelnika od pierwszych stron i utrzymaniem go dobrze budowanym napięciem. Oczywiście po to, by finał był na zadowalającym poziomie i zwieńczyło go niekoniecznie nieme "wow" czytelnika.

Groza, czy niesamowita frajda jaką niesie obcowanie z tą książką to jedno. Nie zapomniano tutaj o tym, by pomiędzy wiersze wcisnąć chociażby przekaz o ogromnej ważności szczerej przyjaźni. Warto to docenić.

Jeżeli szukacie dobrej książki z gatunku urban fantasy ze sporą domieszką grozy, chcecie poczuć ciarki na plecach i poobcować z legendami to "Grzechòt" jest dla Was pozycją obowiązkową. Powieść będzie odpowiednia również dla młodszego czytelnika, a przez wzgląd na wykorzystaną lokację i okres letni nada się jako książka na wakacje.

W świat książki Macieja Lewandowskiego możemy wejść dzięki wydawnictwu Mięta. "Grzechòt" swą premierę miał 24 kwietnia bieżącego roku, a to co otrzymaliśmy to przyjemny, acz niepokojący horror.

Autor przenosi nas do nadmorskiej wsi leżącej na Pomorzu. To tam rozegra się dramat trójki przyjaciół.

Czartyże, wieś w której trwa akcja powieści, to klasyczna malutka...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika rudakociaraczyta

z ostatnich 3 m-cy
rudakociaraczyta
2024-05-27 10:04:25
rudakociaraczyta oceniła książkę Gdzie nie sięgają zorze na
10 / 10
i dodała opinię:
2024-05-27 10:04:25
rudakociaraczyta oceniła książkę Gdzie nie sięgają zorze na
10 / 10
i dodała opinię:

"Gdzie nie sięgają zorze" na drodze wydawniczej przeszła sporo, włącznie z przejściem z innego wydawnictwa. Wtedy to irytowało, ale teraz sobie myślę, że stało się dobrze, bo w końcu trafiła w fajne ręce.

Premiera odbyła się na Targach Książki i Mediów Vivelo, gdzie mogliście t...

Rozwiń Rozwiń
Gdzie nie sięgają zorze Paulina Piontek
Średnia ocena:
9.7 / 10
10 ocen
rudakociaraczyta
2024-05-06 11:59:01
rudakociaraczyta dodała książkę Klątwa Pierwszych na półkę i dodała opinię:
2024-05-06 11:59:01
rudakociaraczyta dodała książkę Klątwa Pierwszych na półkę Przeczytane i dodała opinię:

Pewnego dnia, z nicości wyłoniła się Kraina Przeklętych, powszechnie nazywana Madichon. Nikt nigdy nie wyjaśnił jak i kiedy to się stało. Uznano to za niezaprzeczalny fakt, podobnie jak pojawienie się ludzi. Baldwin Pierwszy Przeklęty, o którym dowiadujemy się na wstępie, swoją lekceważącą...

Rozwiń Rozwiń
Klątwa Pierwszych E. Nowak
Średnia ocena:
8.2 / 10
22 ocen
rudakociaraczyta
2024-04-27 10:43:14
rudakociaraczyta oceniła książkę Grzechòt na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-04-27 10:43:14
rudakociaraczyta oceniła książkę Grzechòt na
8 / 10
i dodała opinię:

W świat książki Macieja Lewandowskiego możemy wejść dzięki wydawnictwu Mięta. "Grzechòt" swą premierę miał 24 kwietnia bieżącego roku, a to co otrzymaliśmy to przyjemny, acz niepokojący horror.

Autor przenosi nas do nadmorskiej wsi leżącej na Pomorzu. To tam rozegra się dramat t...

Rozwiń Rozwiń
Grzechòt Maciej Lewandowski
Średnia ocena:
7.6 / 10
93 ocen
rudakociaraczyta
2024-04-21 22:37:45
rudakociaraczyta dodała książkę Zakon Mimów na półkę i dodała opinię:
2024-04-21 22:37:45
rudakociaraczyta dodała książkę Zakon Mimów na półkę Przeczytane i dodała opinię:

"Zakon Mimów" to drugi tom cyklu "Czas żniw" Samanthy Shannon. Książka ukazała się w 2015 roku, więc dość dawno. Uważam jednak, że cała seria jest ponadczasowa. To około 540 stron dobrze skonstruowanej, wyróżniającej się fantastyki. Seria na naszym rynku ukazała się dzi...

Rozwiń Rozwiń
Zakon Mimów Samantha Shannon
Cykl: Czas Żniw (tom 2)
Średnia ocena:
8 / 10
2737 ocen
rudakociaraczyta
2024-04-20 22:48:43
rudakociaraczyta dodała książkę How Does It Feel? na półkę Chcę przeczytać
2024-04-20 22:48:43
rudakociaraczyta dodała książkę How Does It Feel? na półkę Chcę przeczytać
How Does It Feel? Jeneane O'Riley
Cykl: Światło i mrok (tom 1)
Średnia ocena:
6.1 / 10
117 ocen
2024-04-20 22:46:00
rudakociaraczyta została fanką autora Paulina Hendel
2024-04-20 22:46:00
rudakociaraczyta została fanką autora Paulina Hendel
2024-04-20 22:45:31
rudakociaraczyta została fanką autora Samantha Shannon
2024-04-20 22:45:31
rudakociaraczyta została fanką autora Samantha Shannon
rudakociaraczyta
2024-04-20 22:41:02
rudakociaraczyta dodała książkę Iron Flame. Żelazny płomień na półkę i dodała opinię:
2024-04-20 22:41:02
rudakociaraczyta dodała książkę Iron Flame. Żelazny płomień na półkę Przeczytane i dodała opinię:

„Iron Flame” to dość okazałych rozmiarów cegiełka, będąca bezpośrednią kontynuacją „Fourth Wing”. Autorką cyklu jest Rebecca Yarros, natomiast gatunkowo to dość mroczne romantasy. Seria na polskim rynku ukazała się dzięki wydawnictwu Hype. I chwała za to, bo nie wiem jak jest z Wami, ale d...

Rozwiń Rozwiń
Iron Flame. Żelazny płomień Rebecca Yarros
Cykl: Empireum (tom 2)
Średnia ocena:
8.1 / 10
2314 ocen
rudakociaraczyta
2024-04-20 22:39:48
rudakociaraczyta dodała książkę Fourth Wing. Czwarte Skrzydło. Edycja specjalna na półkę i dodała opinię:
2024-04-20 22:39:48
rudakociaraczyta dodała książkę Fourth Wing. Czwarte Skrzydło. Edycja specjalna na półkę Przeczytane i dodała opinię:

Sięgacie po książki, o których jest aż tak głośno w social mediach czy raczej ich unikacie?

🍀

Ja raczej unikam, nie raz się przekonałam, że powieść, która szumnie hula po różnych topkach i tiktokach nie jest dla mnie niczym wartym uwagi. Jednak, gdy zobaczyłam „Fourth Wing. Czwarte skrzy...

Rozwiń Rozwiń
rudakociaraczyta
2024-04-20 22:38:30
rudakociaraczyta dodała książkę Cmentarz osobliwości na półkę i dodała opinię:
2024-04-20 22:38:30
rudakociaraczyta dodała książkę Cmentarz osobliwości na półkę Przeczytane i dodała opinię:

Jakiś czas temu zdarzyło mi się przeczytać książkę, o której w zeszłym roku było całkiem głośno. Mowa tu o „Cmentarzu osobliwości” Pauliny Hendel, powieści która ukazała się nakładem wydawnictwa We need YA. To 480 stron historii, która grzeje serce po to by za chwilę wywołać ciarki przeraż...

Rozwiń Rozwiń
Cmentarz osobliwości Paulina Hendel
Średnia ocena:
7.9 / 10
1126 ocen

ulubieni autorzy [37]

Michał Biarda
Ocena książek:
7,8 / 10
5 książek
1 cykl
9 fanów
Agnieszka Kotuńska
Ocena książek:
7,8 / 10
3 książki
1 cykl
19 fanów
Przemysław Piotrowski
Ocena książek:
7,5 / 10
17 książek
3 cykle
1210 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
276
książek
Średnio w roku
przeczytane
11
książek
Opinie były
pomocne
538
razy
W sumie
wystawione
263
oceny ze średnią 8,1

Spędzone
na czytaniu
1 532
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
10
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]