Złota dziewczynka z Jassów

Okładka książki Złota dziewczynka z Jassów Cătălin Mihuleac
Okładka książki Złota dziewczynka z Jassów
Cătălin Mihuleac Wydawnictwo: Noir sur Blanc literatura piękna
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Amerika de peste pogrom
Wydawnictwo:
Noir sur Blanc
Data wydania:
2023-03-15
Data 1. wyd. pol.:
2023-03-15
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788373928275
Tłumacz:
Kazimierz Jurczak
Tagi:
literatura rumuńska Żydzi Rumunia Jassy powieść historyczna
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
36 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1377
875

Na półkach: , , , , ,

Wstrząsający fresk historyczny opisujący dzieje dwóch rodzin żydowskich pochodzących z Rumunii.
Akcja powieści toczy się w dwóch planach czasowych. Lata międzywojenne w Rumunii, w czasach i miejscu gdzie mieszka zamożna rodzina Oxenbergów przeplata się ze współczesną historią rodziny Bernstainów mieszkającą w Ameryce, gdzie prowadzą dobrze prosperującą firmę handlu używaną odzieżą.
O tym jak bardzo rodziny są powiązane ze sobą czytelnik dowiaduje się w końcowych rozdziałach książki.
Rumuńska powieść okrzyknięta została w 2020 roku jako najlepsza powieść europejska i z pewnością zasługuje na szczególną uwagę Czytelników.
Autor sięga do historii tego kraju, jego najmroczniejszych kart, rasistowskich prześladowań ludności żydowskiej już w szkołach i uczelniach, na długo przed bezpośrednim wybuchem drugiej wojny światowej. Momentem kulminacyjnym staje się pogrom w Jassach, miejscowości, w której pod koniec czerwca 1941 roku doszło do masakry ludności żydowskiej. W tragedii tej zginęła niemal cała rodzina lekarza Oxenberga.
Mimo opisanych wstrząsających wydarzeń w powieści odnaleźć można sporo sytuacji zabawnych czy komicznych.

Wstrząsający fresk historyczny opisujący dzieje dwóch rodzin żydowskich pochodzących z Rumunii.
Akcja powieści toczy się w dwóch planach czasowych. Lata międzywojenne w Rumunii, w czasach i miejscu gdzie mieszka zamożna rodzina Oxenbergów przeplata się ze współczesną historią rodziny Bernstainów mieszkającą w Ameryce, gdzie prowadzą dobrze prosperującą firmę handlu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
231
105

Na półkach:

Historia prowadzona dwutorowo, w różnych miejscach i czasie, pozornie niezależnie od siebie. Z każdą kolejną stroną, akcja nabiera kolorów i rozpędu, aby połączyć wszystkie wątki w spójną całość. To pretekst do nakreslenia niechlubnych zdarzeń z Jassów, o których szczerze mówiąc nie miałam pojęcia..dodatkowo język jakim jest napisana powieść jest momentami tak mocny i wręcz obrazoburczy do bólu, ale oddaje w pełni skalę zła i okrucieństwa, o którym mowa. Kawał dobrej lektury z przesłaniem.

Historia prowadzona dwutorowo, w różnych miejscach i czasie, pozornie niezależnie od siebie. Z każdą kolejną stroną, akcja nabiera kolorów i rozpędu, aby połączyć wszystkie wątki w spójną całość. To pretekst do nakreslenia niechlubnych zdarzeń z Jassów, o których szczerze mówiąc nie miałam pojęcia..dodatkowo język jakim jest napisana powieść jest momentami tak mocny i wręcz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1053
1005

Na półkach: , , , , ,

Współczesna powieść rumuńskiego autora, pochodzącego z miasta opisanego w tytule. Oryginalny tytuł brzmi „Amerika de peste pogrom”, czyli Ameryka poza pogromem.
Jak rzadko się zdarza nasza wersja brzmi lepiej i oddaje w istocie treść powieści.
Narracja prowadzona jest naprzemiennie, w pierwszej osobie liczby pojedynczej przez Sanzianę (Suzy),Rumunkę współcześnie mieszkającą i pracującą w USA, opisującą swoje życie tam na bieżąco i chronologicznie (niestety, zbyt dokładnie i miejscami zbyt dosadnie) oraz w trzeciej osobie przez neutralnego narratora, opisującego chronologicznie wydarzenia rozgrywające się od lat dwudziestych minionego stulecia, do roku 1948
Czasowemu podziałowi fabuły odpowiada także geograficzny. Opowieść Suzy, jakkolwiek zaczyna się w Jassach, to jednak rozgrywa poza tym w USA, z małym wypadem do pewnego europejskiego miasta na koniec. Z kolei narracja trzecioosobowa dotyczy przede wszystkim Jassów i okolic, z małym wypadem do dwóch stolic.
Oryginalny tytuł i okładka jednoznacznie wskazują na tematykę powieści i jej moment kulminacyjny. Jest nim ludobójczy pogrom Żydów w opisywanym mieście dokonany w czasie drugiej wojny światowej. W książce pokazany jest poprzez losy doktora Jacquesa Oxenberga, żydowskiego ginekologa z głównego miasta rumuńskiej Mołdawii oraz jego rodziny. Echa tego co się stało mają wpływ na losy amerykańskiej rodziny Bernsteinów wiele lat później, współcześnie do czasu napisania powieści. Albowiem jak twierdzi jeden z bohaterów - nie można przenieść kraju na podeszwie buta, ale zawsze coś się przyklei do obcasa. I to się sprawdza wielokrotnie, dosłownie i w przenośni. Przykleić się może nawet wbrew woli nosiciela.
Książka jest pełna drastycznych opisów tortur, w tym morderstw i gwałtów, przemocy fizycznej i słownej. Ale pokazuje też ludzi wrażliwych, którzy byli ich ofiarami. Jednaj z nich ocaliło to życie, innym nie pomogło. Smutna i wstrząsająca, a jednocześnie na pewno szokująca dla wielu Rumunów powieść. Dotyka prawdziwych zdarzeń, prze lat fałszowanych w podręcznikach historii, o których większość nie chce mówić. Tym niemniej losy opisanych w książce postaci pokazują, że nie wolno zapomnieć.

Współczesna powieść rumuńskiego autora, pochodzącego z miasta opisanego w tytule. Oryginalny tytuł brzmi „Amerika de peste pogrom”, czyli Ameryka poza pogromem.
Jak rzadko się zdarza nasza wersja brzmi lepiej i oddaje w istocie treść powieści.
Narracja prowadzona jest naprzemiennie, w pierwszej osobie liczby pojedynczej przez Sanzianę (Suzy),Rumunkę współcześnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
895
895

Na półkach:

Co łączy second-handy, ze stylem vintage, położnictwem, Holokaustem i gumowymi kaczuszkami?
Dwie kobiety: Dora i Suzy, teściowa i synowa. O nich jest ta opowieść.

Uwielbiam to! Takie powieści, które odsłaniają jakiś kawałek nieznanej mi rzeczywistości. Coś tam ujawniają - mniej lub więcej, ale mnie inspirują poznawczo, prowokują, by podrążyć temat, nieznany, zaskakujący. Faszyzm w Rumunii? Rzeź z 1941 roku? Jassy? Pewnie wyjdę na ignorantkę, ale: nie wiedziałam..., za to teraz wiem. A wydawało mi się, że o zagładzie Żydów naczytałam się wcześniej tyle, że nic mnie już nie zaskoczy, A tu… proszę bardzo. Rumuńska odsłona Holokaustu? I Rumuni, którzy pewnie chcieliby o tym zapomnieć.
Nie dość, że mnie to bardzo poruszyło, to jeszcze od tygodnia zastanawiam się, jak można spojrzeć w lustro po popełnieniu takich okrucieństw i świństw, jak te opisane w książce. I co skłania doń ludzi .

Zresztą zaskakująca jest cała powieść. Absolutnie wszystko mi się podobało. Amerykańscy i rumuńscy bohaterowie, ironiczne, lekko prześmiewcze i bardzo trafne podejście do obu tych nacji i do Żydów. Dwa plany czasowe: wojenny i współczesny, dwie rodziny i dwóch facetów: żydowski ginekolog - mistrz w swoim fachu i amerykański handlowiec, który ze sprzedawania starych ciuchów zrobił dzieło sztuki, a jego second-handy stały się kopalniami złota.
Fabuła pokręcona znacznie, ale w sam raz tyle ile trzeba, historia prowadzona lekko, frywolnie i finał, który wyrywa z butów. Nie bez powodu jeden z bohaterów - Rumun, który przeniósł się do Ameryki, cały czas powtarzał, że „nie można ze sobą zabrać kraju na podeszwie buta, ale w obcasie zawsze coś zostanie”. Do tego mnóstwo drobnych wątków i smaczków, takich scenek - perełek ( nie zawsze wesołych),ale nie miałam wrażenia, że któraś była niepotrzebna.
I choć to przecież nie komedia - znakomity i zróżnicowany humor: ironiczny, autoironiczny, czasem wisielczy, często sarkastyczny lub przez łzy, całe mnóstwo humoru.

Tydzień temu, po lekturze „Cudzych słów”, wydawało mi się, że znalazłam książkę roku 2024, mimo że dopiero styczeń, a przede mną jeszcze jedenaście miesięcy czytania.
Widzę, że wybrałam za szybko, mam nowego pretendenta. Sądzę, że to będzie rok obfitujący w takie literackie niespodzianki jak „Złota dziewczynka..”, z której płynie między innymi takie przesłanie: „nie oceniajmy pochopnie”.

PS. O jak świetnie, że istnieje LC, Znajomi oraz rubryka „Czytamy w weekend”, bo sama bym się pewnie na „Dziewczynkę…” nie natknęła.

Co łączy second-handy, ze stylem vintage, położnictwem, Holokaustem i gumowymi kaczuszkami?
Dwie kobiety: Dora i Suzy, teściowa i synowa. O nich jest ta opowieść.

Uwielbiam to! Takie powieści, które odsłaniają jakiś kawałek nieznanej mi rzeczywistości. Coś tam ujawniają - mniej lub więcej, ale mnie inspirują poznawczo, prowokują, by podrążyć temat, nieznany,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
530
367

Na półkach: , , ,

Cyt.:
„Kto dzisiaj może dokładnie powiedzieć, jak to się wszystko odbyło? Historia używa grubej warstwy pudru. Nie sposób już odróżnić jej rysów pod nadmiarem tuszu i henny.”
Cătălin Mihuleac, „Złota dziewczynka z Jassów”

Cătălin Mihuleac, rumuński pisarz i dramaturg debiutuje na polskim rynku czytelniczym powieścią „Złota dziewczynka z Jassów”, powieścią wydaną po raz pierwszy w Rumunii w 2014 roku. Przetłumaczona na kilka języków, wywołała niebywałe wręcz zainteresowanie. W Niemczech, jeden z krytyków literackich napisał o niej: cyt.: „w tym roku lepszej książki nie przeczytacie.” Czy w Polsce książka ta będzie również wydarzeniem literackim? Mam taką nadzieję.

Pierwsze swoje powieści Cătălin Mihuleac zaczął tworzyć dopiero po upadku Nicolae Ceausescu, wcześniej pracował jako wykładowca geologii na Uniwersytecie w Jassach. „Złota dziewczynka z Jassów” to książka, która bardzo boleśnie rozprawia się z najnowszą historią Rumunii. Bezlitośnie wręcz obala mity o rumuńskim społeczeństwie i międzywojennej rumuńskiej inteligencji, politykach, pisarzach a więc ludziach, którzy kształtowali ówczesną opinię publiczną. O ich milczeniu, zgodzie, akceptacji, często poparciu dla antysemickiej polityki państwa. Legion Michała Archanioła, Żelazna Gwardia, domaganie się wprowadzenia zasady numerus clausus wobec studentów żydowskich, pozbawienie rumuńskiego obywatelstwa kilkudziesięciu tysięcy obywateli pochodzenia żydowskiego aż do wydarzeń z końca czerwca 1941 roku, tzw. pogromu w Jassach w których zostało zamordowanych wg różnych szacunków ponad 13 000 osób. To fakty historyczne z którymi trudno dyskutować a które, zwłaszcza w naszej części Europy są wypierane, jakby społeczeństwa cierpiały na „antysemicką demencję”.

Autor w swojej powieści tworzy dwa plany, jakby dwie historie, opowiadając o zupełnie różnych wydarzeniach i osobach. Międzywojenna Rumunia i żydowska, inteligencka rodzina Oxenbergów mieszkająca w Jassach, oraz współczesna Ameryka i rodzina Bernsteinów, zajmująca się handlem używanymi rzeczami, tzw. second hand. W tej opowieść międzywojennej Mihuleac umieszcza wiele autentycznych postaci co doskonale oddaje ówczesny klimat społeczny i narastający nieustannie konflikt etniczny, który w ostateczności doprowadzi do tragicznych wydarzeń. Ta druga, współczesna opowieść jest zupełnie inna, zabawna miejscami historia pragmatycznej rodziny, która jakby kompletnie pozbawiona była przeszłości. Te dwie historie, losy dwóch rodzin splotą się w nieoczekiwanym finale opowieści.

Cătălin Mihuleac umiejętnie balansuje pomiędzy strachem, grozą a komizmem, niczym Eugène Ionesco, przeplatając tradycyjne i nowoczesne techniki narracyjne czy stylistyczne, unikając jednocześnie żałosno-lirycznego tonu wielu kiczowatych powieści o Holocauście, które powstają w ostatnim czasie.

O wydarzeniach w czerwcu 1941 roku w Jassach pisał już w swojej znakomitej książce „Kaput” Curzio Malaparte, który był w tym czasie korespondentem wojennym w Rumunii a o którym wspomina również Cătălin Mihuleac w swojej powieści.

Świetna i poruszająca proza.

Zdecydowanie polecam.

Cyt.:
„Kto dzisiaj może dokładnie powiedzieć, jak to się wszystko odbyło? Historia używa grubej warstwy pudru. Nie sposób już odróżnić jej rysów pod nadmiarem tuszu i henny.”
Cătălin Mihuleac, „Złota dziewczynka z Jassów”

Cătălin Mihuleac, rumuński pisarz i dramaturg debiutuje na polskim rynku czytelniczym powieścią „Złota dziewczynka z Jassów”, powieścią wydaną po raz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
456
252

Na półkach: , ,

Złota dziewczynka z Jassów


Powieści o wojnie, traumie Zagłady czytałam wiele, i nie ukrywam, że chętnie do nich wracam. Nie bez kozery twierdzę iż „Złota dziewczynka z Jassów” to kolejna wartościowa pozycja, którą warto umieścić w swoim księgozbiorze.

Gołda Oxenberg a może Dora? Akcja powieści toczy się dwutorowo, raz w Ameryce przełomu XX i XXI wieku, by następnie przenieść się do Rumunii czasów międzywojennego. Umiejętne balansowanie między dwoma jakże odmiennymi światami, nie jest łatwą sztuką, ale Mihuleac czyni to z niesamowitym wdziękiem, dzięki czemu historia trochę „sama się czyta”. Utkana z bolesnych wspomnień 28–30 czerwca 1941 roku o rzezi żydowskiej społeczności porusza niesamowicie, bo wciąż mamy poczucie że to już nie mogło się wydarzyć, ale jednak. Odniesienie tego w książce, przetykane czarnym humorem burzy pogląd że o Zagładzie należy pisać tylko i wyłącznie w pompatycznym tonie.

To powieść o poszukiwaniu siebie, swojej tożsamości i własnej historii. To opowieść o bolesnym rozliczeniu się z niewygodną, traumatyczną przeszłością. Mihuleac przekazuje uniwersalne wartości o Zagładzie, o źle, o życiu po traumie, a nade wszystko przypomina co nas czyni ludźmi. To poruszające świadectwo, które zostanie z mną na pewno na długo.

Oczywiście, polecam!

Złota dziewczynka z Jassów


Powieści o wojnie, traumie Zagłady czytałam wiele, i nie ukrywam, że chętnie do nich wracam. Nie bez kozery twierdzę iż „Złota dziewczynka z Jassów” to kolejna wartościowa pozycja, którą warto umieścić w swoim księgozbiorze.

Gołda Oxenberg a może Dora? Akcja powieści toczy się dwutorowo, raz w Ameryce przełomu XX i XXI wieku, by następnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1328
75

Na półkach: , ,

Historia toczy się tutaj dwutorowo. W jednej, współczesnej części poznajemy Suzy, dziewczynę z Rumunii, która wychodzi za mąż za amerykańskiego Żyda i staje się częścią rodziny Bernsteinów. Przedstawiony jest tu świat amerykańskiej rodziny, zajmującej się sprzedażą ubrań vintage.
Druga opowieść to historia żydowskiej rodziny doktora Oxenberga w międzywojennej Rumunii, aż do pogromu w Jassach.
Oba plany przeplatają się ze sobą i niespodziewanie łączą na końcu książki.
Powieść pod względem języka i tematu przypominała mi dramat o Hershu Libkinie, który również opowiadał o emigracji, Holokauście i życiu po nim, przeplatając cierpki humor z powagą.
"Złota dziewczynka z Jassów" to bardzo dobra powieść historyczna o pamięci i tożsamości. Polecam!

Historia toczy się tutaj dwutorowo. W jednej, współczesnej części poznajemy Suzy, dziewczynę z Rumunii, która wychodzi za mąż za amerykańskiego Żyda i staje się częścią rodziny Bernsteinów. Przedstawiony jest tu świat amerykańskiej rodziny, zajmującej się sprzedażą ubrań vintage.
Druga opowieść to historia żydowskiej rodziny doktora Oxenberga w międzywojennej Rumunii, aż do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
844
742

Na półkach:

„Mnie obchodzi dokąd idę, a nie skąd pochodzę. Przeszłość jest dla historyków (…)”[1] słowa jednego z bohaterów powieści „Złota dziewczynka z Jassów” wprawiły mnie w konsternację. Zawsze byłam uczona, iż historia jest nauczycielką, że trzeba ją znać, aby nie powielać błędów z przeszłości, że nasze pochodzenie, dzieje naszej rodziny nas kształtują. Uderzmy się w pierś i niech każdy z nas przyzna się w duchu, na ile te dzieje zna. Czy wie skąd pochodzą jego dziadkowie i pradziadkowie? W jeszcze większą konsternacje wprawiły mnie słowa innej postaci z powieści, które to padły kilka stron dalej: „(…) wiem, aż za dużo. Nie twierdzę, że obojętność Bernsteinów jest rozwiązaniem właściwym, ale moja nadmierna ciekawość też do niczego nie prowadzi”[2] Pierwszy z cytatów pada z ust Bena, syna żydów, którzy wyemigrowali do Ameryki, a drugi cytat z ust jego żony Suzy. Czyja postawa jest słuszna? Dlaczego Bernsteinowie nie chcą mówić o przeszłości?

W powieści „Złota dziewczynka z Jassów” Cãtãlin Mihuleac przeplata dwie historie, a każda z nich ma taka samą wagę. Najpierw poznajemy Suzy, która „wżenia się” do rodziny Bernsteinów handlującej odzieżą używaną. Kobieta trafia w środek imperium „second-hand”, gdzie każda rzecz ma swoją historię (czasami ubarwioną). Wszystko poza jej nową rodziną. Co drugi rozdział przenosimy się do międzywojennej Rumunii i domu rodziny Oxenbergów. Ojciec, szanowany ginekolog, matka, wrażliwa literatka i dwoje dzieci – przedsiębiorczy Lew i delikatna Gołda obdarzona artystyczną duszą. Żyją, jak w bajce, jednak nienawiść do Żydów narasta, a naród „(…) zarażony szaleństwem odbierającym rozum (…)”[3] organizuje” istną jatkę.

Czy to kolejna historia o Holocauście? W w pewnym sensie tak, ale Cãtãlin Mihuleac nie opowiada jej „tak po prostu”. Już na pierwszych stronach rzuca się w oczy sarkazm, jakim autor obdarzył Suzy. Ta kobieta potrafi trafie, złośliwie i zabawnie podsumować wszystko od wystawy w muzeum po makijaż znajomej. To prawdziwa słowna „siekiera”. Dzieje rodziny Oxenbergów wydają się napisane bardziej klasycznie, jednak od razu zwróciłam uwagę, jak Cãtãlin Mihuleac potrafi wyjść od rzeczy pozornie nieważnej i zrobić z niej centrum, a nawet symbol dla jakiegoś fragmentu tej opowieści. Przykładowo, autor nie napisał po prostu, że Jacques Oxenberg był ginekologiem. On wyszedł od roli jaką pełni kochanka dla mężczyzny i jego żony. Od tego przeszedł do wpływu porodu na kobiecość i popularność, jaką zyskiwał zabieg cesarskiego cięcia. Zobaczcie jak sprytnie przedstawił jednego z bohaterów wplatając element społeczny.

Symboliki w „Złotej dziewczynce z Jassów” jest pełno od tej subtelnej po bardzo nachalną. Z drobnymi wyjątkami była dla mnie jasna, dlatego stwierdzam, że autor nie przesadził z tzw. poetyckością. Chyba najbardziej jaskrawym symbolem będzie tu odzież używana. Z jeden strony zmaltretowani żydzi obdzierani ze wszystkiego, z drugiej żydowska rodzina, która dorobiła się milionów na handlu produktami second-hand. Ale są tu też przesłodkie gumowe żółte kaczuszki ratujące życie dwójce żydów, analogia małżeństwa i zarządzania odpadkami, czy wszechobecna sztuka minimalistyczna. Cudowna spostrzegawczość autora doprowadziła do ciekawych porównań.

Jedyną rzeczą, którą bym poprawiła jest opis relacji Suzy i Dory, czyli synowej i teściowej. Sama Suzy mówi o swojej „nowej mamie”: „Stalin pomnożony przez Hitlera do potęgi Mao”[4] a ja do końca tej dyktatorskiej natury Dory nie czuję. Jest może nieco apodyktyczna, egoistyczna, ale nie przekracza niczyich granic. Być może równoległe czytanie historii „teraz” i „wtedy” oraz domyślenie się, jaką rolę odegrała w nich owa „zła teściowa” powoduje, że niejako rozumiałam jest postawę.

O wielu rzeczach mogłabym jeszcze tu napisać, ale „Złota dziewczynka z Jassów” jest taką powieścią, którą fantastycznie się odkrywa. Czytelnik dostaje świetnie napisaną książkę. Może się cieszyć i wzruszać (albo złościć) opisanymi wydarzeniami, ale też spostrzegawczością autora i detalami, które przemyca w fabule. Na koniec muszę jeszcze wspomnieć o zakończeniu, bo jest w nim coś, co uwielbiam. Cała opisana (i rozwleczona w czasie) historia, wszyscy bohaterowie zostają fantastycznie połączeni. Nie ma tu miejsca na przypadek, ślepy los, albo inne czary-mary. Koło się zamyka.

[1] Cãtãlin Mihuleac, „Złota dziewczynka z Jassów”, przeł. Kazimierz Jurczak, wyd. Noir sur Blanc, Warszawa 2023, s. 197.
[2] Tamże, s. 205.
[3] Tamże, s. 188.
[4] Tamże, s. 165.

„Mnie obchodzi dokąd idę, a nie skąd pochodzę. Przeszłość jest dla historyków (…)”[1] słowa jednego z bohaterów powieści „Złota dziewczynka z Jassów” wprawiły mnie w konsternację. Zawsze byłam uczona, iż historia jest nauczycielką, że trzeba ją znać, aby nie powielać błędów z przeszłości, że nasze pochodzenie, dzieje naszej rodziny nas kształtują. Uderzmy się w pierś i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
164
42

Na półkach:

Niby prosto, niby zabawnie, a dotyka głęboko.

Niby prosto, niby zabawnie, a dotyka głęboko.

Pokaż mimo to

avatar
1730
1713

Na półkach:

Nie ukrywam, długo nie mogłam się w tej książce odnależć. 2 razy odkładałam ja na półkę. W końcu stwierdziłam, że muszę przeczytać, że Oficyna Noir sur Blanc wydaje tylko wartościowe książki, ze warto zmierzyć się z tą lekturą. I naprawdę było warto.
Akcja tej niezwykłej książki rozgrywa się na dwóch pozornie rozbieżnych planach. Pierwszy, zlokalizowany w międzywojennej Rumunii, to historia rodziny Oxenbergów, w którą wplecione są fakty znane z dokumentów i tajnych archiwów. Drugi plan jest zbudowany wokół żydowskiej rodziny Bernsteinów, która mieszka w Ameryce na przełomie XX i XXI wieku.
Zdawałoby się, że tych bohaterów, tych rodzin nic nie łączy. Patrząc na to kto, gdzie, kiedy wydaje się, że postaci nie mogą bardziej się od siebie różnić.
Niby tak, ale finalnie okazuje się, że obie rodziny mocno się ze sobą łączą, a wydarzenia i miejsca bardzo intensywnie się przenikają.
Płaszczyzna rumuńska, że tak ja nazwę, ukazuje niczym w soczewce Europę Wschodnią, postkomunistyczny, powojenny ład i chaos w jednym, rzeczywistość, której większość nie zna, lub o niej zapomniała.
Rzeczywistość XXI wieku, płaszczyzna druga, to hmmm uosobienie tego, co złego robiliśmy, robimy i nie ukrywajmy, będziemy robić nadal. Ludzie są koszmarnym tworem matki natury. Historia niczego nas nie uczy, nie wyciągamy z niej żadnych wniosków. Nadal czynimy to samo zło, popełniamy te same błędy.
Zdawałoby się, że książka poruszająca tego typu kwestie będzie ponura, moralizatorska, będzie grzmieć. Złota dziewczynka... taka nie jest. Rumuński autor balansuje miedzy powagą języka i sytuacji oraz opisywanych kwestii, wszak to pogrom, zagłada, a nieomal groteską, większość tekstu i opowieści zabarwiając czarnym humorem.
Polecam i zachęcam do lektury. Świetna, zaskakująca porównaniami oraz sposobem ukazania pewnych kwestii książka. Lektura wymagająca, nie ukrywam tego, ale i otwierająca czytelnikowi oczy na wiele spraw, których do tej pory nie zauważaliśmy

Nie ukrywam, długo nie mogłam się w tej książce odnależć. 2 razy odkładałam ja na półkę. W końcu stwierdziłam, że muszę przeczytać, że Oficyna Noir sur Blanc wydaje tylko wartościowe książki, ze warto zmierzyć się z tą lekturą. I naprawdę było warto.
Akcja tej niezwykłej książki rozgrywa się na dwóch pozornie rozbieżnych planach. Pierwszy, zlokalizowany w międzywojennej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    126
  • Przeczytane
    37
  • Posiadam
    13
  • 2023
    6
  • 2024
    4
  • Literatura rumuńska
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Rumunia
    2
  • Literatura piękna
    2
  • Ebook
    2

Cytaty

Więcej
Cătălin Mihuleac Złota dziewczynka z Jassów Zobacz więcej
Cătălin Mihuleac Złota dziewczynka z Jassów Zobacz więcej
Cătălin Mihuleac Złota dziewczynka z Jassów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także