rozwińzwiń

Dom płomienia i cienia

Okładka książki Dom płomienia i cienia Sarah J. Maas
Okładka książki Dom płomienia i cienia
Sarah J. Maas Wydawnictwo: Uroboros Cykl: Księżycowe Miasto (tom 3) romantasy
1104 str. 18 godz. 24 min.
Kategoria:
romantasy
Cykl:
Księżycowe Miasto (tom 3)
Tytuł oryginału:
House of Flame and Shadow
Wydawnictwo:
Uroboros
Data wydania:
2024-03-27
Data 1. wyd. pol.:
2024-03-27
Data 1. wydania:
2024-01-30
Liczba stron:
1104
Czas czytania
18 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328052086
Tłumacz:
Małgorzata Fabianowska
Tagi:
sarah j maas crescent city house of flame and shadow księżycowe miasto
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
253 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
324
216

Na półkach: , ,

Chociaż ten cykl Sarahy J. Mass od początku nie angażowała mnie tak bardzo jak Dwory, to nie sposób nie stwierdzić, że Księżycowe Miasto jest najbardziej rozbudowaną pod względem świata, intryg i różnorodności bohaterów serią autorki. Tak bardzo, że mam wrażenie, że cierpiały przez to wątki emocji i uczuć.

Książka jest dla mnie trochę nierówna. Początek podobał mi się bardzo z chłopakami w niewoli, Lidią mającą swój plan i Bryce... która utknęła tam, gdzie utknęła. Łapałam się jednak na tym, że przy jej rozdziałach chciałam więcej Prythianu, więcej Nesty, więcej Azriela! Chciałam czytać o moich ulubionych bohaterach, którzy mieli tu tylko gościnny udział. Ukazanie tajemnicy wiążącej oba światy było ciekawe, ale ten monolog z krypty był dość przytłaczający.

Bryce cwańsza od Nesty i Aza? Tego się nie spodziewałam. To co absolutnie podobało mi się najbardziej Lidia i jej historia, akcja ratunkowa i jej relacja z Ruhnem - choć uważam, że niektóre rzeczy ich dotyczące powinny wybrzmieć jeszcze bardziej, powinni dostać jeszcze więcej miejsca. To co absolutnie mi się nie podobało, to ekspozycja na Thariona Ketosa i Ithana Holstroma - jeśli o nich będą kolejne książki to ja chyba podziękuję.

Pod koniec czułam się już nieco wszystkim zmęczona, przez co finałowe starcie mało mnie zaangażowało. Najciekawsza w drugiej części była kwestia dziedzictwa Hunta, ale i w tym przypadku uważam, że był to zmarnowany potencjał. Bryce i Hunt nigdy nie byli moją ulubioną parą, ale tutaj czasami zachowywali się jakby sami siebie nie lubili. Na szczęcie nie było tu już tyle peanów na cześć Daniki (i jestem zaskoczona że jednak jej nie wskrzesili ze sprzętem jaki mieli do dyspozycji).

Podsumowując, uważam, że przy tej objętości za dużo jest wątków pobocznych, a za mało skupienia się na tym co najważniejsze - walką z Asteri i relacjami głównych bohaterów. Wciąż to jednak świetne romantasy.

Chociaż ten cykl Sarahy J. Mass od początku nie angażowała mnie tak bardzo jak Dwory, to nie sposób nie stwierdzić, że Księżycowe Miasto jest najbardziej rozbudowaną pod względem świata, intryg i różnorodności bohaterów serią autorki. Tak bardzo, że mam wrażenie, że cierpiały przez to wątki emocji i uczuć.

Książka jest dla mnie trochę nierówna. Początek podobał mi się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1014
787

Na półkach: , ,

Są książki, które potrafią swoją akcją wywołać w nas tak ogromne emocje, że przeżywamy je całym sobą: śmiejemy się w głos, płaczemy rzewnymi łzami. Na mnie tak działają książki Sarah J. Maas i „Dom Płomienia i Cienia” z cyklu Księżycowe Miasto nie był wyjątkiem. Ba! Ostatnie 150 stron niemal całe przepłakałam. W tym tomie mamy wiele bólu – w końcu rozpoczynamy go, gdy bohaterowie są rozdzieleni, w beznadziejnych sytuacjach, niektórzy nawet torturowani. Jednak nie poddają się, gdyż sprawa, za którą walczą, jest ważniejsza niż wszystko inne. I co istotniejsze, mają dla kogo walczyć.

Książki Maas pewnie nie są dla wszystkich. Mamy tutaj amerykański heroizm w najwyższej formie. Wielkie poświęcenie, bohaterskie walki, braterstwo, odwagę. I osobiście KOCHAM TO! Autorka tak potrafi to wszystko poprowadzić, że nawet po kilkunastu jej książkach i świadomości używanych przez nią rozwiązań, rusza mnie to tak samo, jak za pierwszym razem. Ostatnie kilkaset stron przeczytałam jednego dnia, do późnej nocy, pomimo tego, że wiedziałam, iż następnego dnia będę zdychać w pracy i będę to odchorowywać przez kilka dni, ale WARTO BYŁO!

Wszystkie wątki się domykają, i chociaż spodziewałam się większego czynnika z ACOTARowego świata, to i tak mnogość akcji i tych wzruszających momentów mnie kompletnie usatysfakcjonowała. Teraz mam ochotę rzucić wszystko i robić reready dwóch pozostałych serii Maas, by na koniec wrócić do Księżycowego Miasta. Ale wiecie, „dzięki miłości wszystko jest możliwe” ;)

Są książki, które potrafią swoją akcją wywołać w nas tak ogromne emocje, że przeżywamy je całym sobą: śmiejemy się w głos, płaczemy rzewnymi łzami. Na mnie tak działają książki Sarah J. Maas i „Dom Płomienia i Cienia” z cyklu Księżycowe Miasto nie był wyjątkiem. Ba! Ostatnie 150 stron niemal całe przepłakałam. W tym tomie mamy wiele bólu – w końcu rozpoczynamy go, gdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
744
643

Na półkach: ,

Czekałam, czekałam i się doczekałam trzeciego tomu cyklu "Księżycowe miasto". Czytanie tej historii to była sama przyjemność, a trzymanie w dłoniach tego grubaska to sama radość. Fabuła wciągnęła mnie już od samego początku jest dynamiczna, magiczna, pełna napięcia i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Autorka ponownie stworzyła fascynujący świat, w którym króluje magia oraz magiczne istoty. Jeną z głównych postaci jest Bryce, która przenosi się za pomocą rogu do innego świata. Tu autorka zaskoczyła mnie pozytywnie. Mogłam ponownie spotkać Nestę, Azriela oraz Rhysa z Dworów za którymi szczerze tęskniłam. Bryce w ich towarzystwie musiała stawić czoła swojemu przeznaczeniu. Natomiast jej towarzysz Hunt i jego przyjaciele znaleźli się w opałach. Trafili do lochów Asteri, torturowani, odzierani z godności, czekający na ratunek. Oczywiście zostali uwolnienie. Lecz sami musicie się dowiedzieć przez kogo? Ja byłam mile zaskoczona.

Czytając wyobraźnia działała u mnie na pełnych obrotach. Ciężko było mi się oderwać od tej historii. Dodatkowo bohaterowie podkręcają całą fabułę są bardzo dobrze wykreowani, mają swoje demony, motywacje oraz słabości. Bryce wraz z Huntem są silnymi bohaterami nie boją się stawić czoła zagrożeniu. Oczywiście postacie drugoplanowi zasługują również na brawa, także są ciekawie wykreowani mają swoje pięć minut i ogrom tajemnic, są gotowi poświęcić się dla dobra innych.

#ksiezycowemiasto #domplomieniaicienia to książka, która wciąga i trzyma w napięciu do ostatniej strony. Polecam ją nie tylko fanom fantasy, którzy lubią wciągające historie, nieoczekiwane zwroty akcji, ale również każdemu kto lubi historie gdzie wyobraźnia działa na pełnych obrotach.

Czekałam, czekałam i się doczekałam trzeciego tomu cyklu "Księżycowe miasto". Czytanie tej historii to była sama przyjemność, a trzymanie w dłoniach tego grubaska to sama radość. Fabuła wciągnęła mnie już od samego początku jest dynamiczna, magiczna, pełna napięcia i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Autorka ponownie stworzyła fascynujący świat, w którym króluje magia oraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1114
155

Na półkach: , ,

Maas od samego początku rzuca nas w sam środek akcji, którą pożegnaliśmy w drugim tomie. Niestety, gdy już emocje opadną do czytelnika dociera, że przez pierwsze trzysta stron mało się dzieje. Na koniec "Domu nieba i oddechu" Bryce przenosi się na Dwór Nocy, gdzie spotyka bohaterów doskonale znanych z innych książek Sarah J. Maas. Pozornie sporo się dzieje na początku, przeskakujemy od Bryce do innych bohaterów, którzy zostali w Midgardzie. Dopiero po czasie czytelnik orientuje się, że dostaje praktycznie te same sceny i jest to nużące. Na szczęście po tym jak Bryce udaje się wrócić do swojego świata akcja zaczyna nabierać tempa i nie zwalnia aż do samego końca. Nie brakuje tu zwrotów akcji, ale czytelnicy którzy dobrze znają twórczość Maas szybko dostrzegą schematyczność, którą posługuje się autorka. Jeśli ktoś do tej pory nie został fanem jej twórczości, to niech lepiej nie sięga po "Dom płomienia i cienia", bo nie znajdzie tu nic nowego.

"Dom płomienia i cienia udowadnia", że wszystkie książki tworzone przez Maas tworzą jedno, wspólne uniwersum. Czy jest to rozwiązanie udane – ocena zostaje chyba w indywidualnej gestii czytelników. Na pewno sięgając po "Dom płomienia i cienia" trzeba być zaznajomionym z innymi seriami autorki, gdyż pojawia się tutaj wiele nawiązań, małych smaczków, które wyłapią tylko zagorzali fani. Do tego wątek Bryce jest ściśle związany z Nestą, znaną wszystkim z cyklu "Dwór cierni i róż". Czułam się rozczarowana, bo to jest jedna z najmniej lubianych przeze mnie postaci. Liczyłam, że pozostałych będzie więcej, np. Amreny.

Czytelnik razem z bohaterami ma okazję odwiedzić inne lokalizacje niż Księżycowe Miasto, ale niestety zdaje się, że potencjał w kreowaniu tego świata wyczerpał się Maas już w okolicach drugiego tomu. Opisy krain są pobieżne i często nie doczekują się rozwinięcia.

Na plus zasługuje za to rozwinięcie postaci, które do tej pory stanowiły drugi plan. Mowa tu o Jesibie i Lidii. Obie panie mają tu swoje pięć minut, poznajemy ich historie, ale jednocześnie obie mają dużo do powiedzenia jeśli chodzi o teraźniejsze wydarzenia. Również wątek relacji Lidii i Ruhna stanowi miłą odskocznię od pary głównych bohaterów. Niestety, ale Bryce i Hunt jako para są nie do zniesienia, nic się u nich nie dzieje, kłócą się i denerwują czytelnika. Osobno zdecydowanie lepiej wypada Bryce, chociaż trochę za mocno stara się być twardzielką. Za to z Hunta zrobiła się taka marudząca mamałyga.

Niektórych fanów Maas może jednak zadowolić fakt, iż autorka tym razem ograniczyła wplatanie scen erotyczny do praktycznie każdego wątku. Owszem w "Domu płomienia i cienia" nie zabrakło opisów zbliżeń bohaterów, ale nie są już tak żenujące i nie pasujące do wydarzeń, jak chociażby w przypadku drugiego tomu – "Dom nieba i oddechu". Męczące jest jednak to, jak autorka na siłę stara się znaleźć parę dla poszczególnych bohaterów. Sięgając po książki Maas możemy się spodziewać, że prędzej czy później każda z postaci znajdzie swojego towarzysza.

Niektórzy odbiorcy mogą zarzucić Maas zbytnie przekombinowanie jeśli chodzi o poszczególne wydarzenia, ale niestety ta autorka lubi rozmach, czasem aż do przesady. Tym bardziej dziwi kiepskie zakończenie powieści. Sarah J. Maas już niejednokrotnie pokazywała, że umie tworzyć satysfakcjonujące opisy bitewnych potyczek. Walki kreowała z rozmachem i niemałą brutalnością. I chociaż niejednokrotnie w "Domu płomienia i cienia" jest krwawo i szokująco, to jednak finalna bitwa rozczarowuje. Potyczka Bryce z Asteri to było coś, na co czytelnicy czekali praktycznie od pierwszego tomu, a całe rozwiązanie konfliktu zajęło tutaj kilkanaście ostatnich stron.

Ci którzy znają książki Maas wiedzą, że nie można po autorce spodziewać się zbyt krwawego i bolesnego zakończenia. Niemniej, "Dom płomienia i cienia" sprawdza się jako zakończenie historii Bryce i Hunta, wszystkie wątki zostają zamknięte. Jednocześnie Maas zostawiła sobie furtkę na kontynuację poprowadzoną z perspektywy innych bohaterów, więc kto wie, czy powiedziała ostatnie słowo jeśli chodzi o tę serię.

Maas od samego początku rzuca nas w sam środek akcji, którą pożegnaliśmy w drugim tomie. Niestety, gdy już emocje opadną do czytelnika dociera, że przez pierwsze trzysta stron mało się dzieje. Na koniec "Domu nieba i oddechu" Bryce przenosi się na Dwór Nocy, gdzie spotyka bohaterów doskonale znanych z innych książek Sarah J. Maas. Pozornie sporo się dzieje na początku,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
286
128

Na półkach: ,

Dobra książka. Obawiałam się, że z powodu jej objętości (około 1100str.) będzie lanie wody. Na szczęście tego nie ma. Uwielbiam Maas, ale ta seria nie jest moją ulubioną. Zdecydowanie. Najbardziej drażni mnie ta naiwność - wszyscy przyjaciele Bryce są nieustraszeni i wiodą prym w swojej rasie. Sama bohaterka jest irytująca. Mają miejsce przełomowe i niejednokrotnie tragiczne wydarzenia w dziejach planety, a Bryce ciągle rzuca jakimiś durnymi tekstami. No trochę powagi. Mnie to strasznie denerwowało i tak nie pasowało do fabuły. Poza tym ok. Język lekki, szybko czytało się.

Dobra książka. Obawiałam się, że z powodu jej objętości (około 1100str.) będzie lanie wody. Na szczęście tego nie ma. Uwielbiam Maas, ale ta seria nie jest moją ulubioną. Zdecydowanie. Najbardziej drażni mnie ta naiwność - wszyscy przyjaciele Bryce są nieustraszeni i wiodą prym w swojej rasie. Sama bohaterka jest irytująca. Mają miejsce przełomowe i niejednokrotnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
153
47

Na półkach:

Swietna książka

Swietna książka

Pokaż mimo to

avatar
266
12

Na półkach:

Będę szczera trochę bałam się tej książki. Wiedziałam że czeka mnie tutaj powrót do ukochanej serii dworów. Nie wiedziałam tylko jak. Z jednej strony się rozczarowałam, a z drugiej... Podobało mi się. Fakt, że oczekiwałam trochę więcej. Nie było jednak tutaj niczego wielkiego co by mi się nie podobało i do czego mogłabym się przyczepić. Bardzo podoba mi się zestawienie że sobą Nesty i naszego Pieśniarza Cieni, a także ogromnie przypadł mi do gustu wątek Lidii. Fabuła była wciągająca i przez całą książkę się dosłownie płynęło. Dużo wątków i emocji. Dodatkowo dostałam dwa zdania Cassiana więc nie mogę narzekać;) Lektura była bardzo przyjemna i książka wyjątkowo dobra.

Będę szczera trochę bałam się tej książki. Wiedziałam że czeka mnie tutaj powrót do ukochanej serii dworów. Nie wiedziałam tylko jak. Z jednej strony się rozczarowałam, a z drugiej... Podobało mi się. Fakt, że oczekiwałam trochę więcej. Nie było jednak tutaj niczego wielkiego co by mi się nie podobało i do czego mogłabym się przyczepić. Bardzo podoba mi się zestawienie że...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
302
299

Na półkach:

#księżycowemiasto #dompłomieniaicienia od @sarahjmaas @wydawnictwo_uroboros to ostatni tom przygód Bryce i Hunta.

Tom, który ma ponad 1000 stron. I którego mi mało, bo nie mam najmniejszej ochoty kończyć przygody z tymi bohaterami.

Autorka genialnie kreuje światy. W tej serii mamy gigantycznie rozbudowane uniwersum. Fae, zmniennokształtni i inne wymyślone stwory są dobrze ukształtowane i ubrane w swoje cechy.
System miasta, ilość światów, powiązania i schematy - chylę czoła za tak dobrą robotę i sklejenie tego w doskonałą całość.

Potrafi też związać emocjonalnie postaci z czytelnikiem, więc współodczuwamy wszystkie ich emocje - i te radosne, i te związane z porażkami. Stajemy się niejako towarzyszami ich podróży, zaglebiając się coraz to głębiej w odmęty wydarzeń.

W "Domu płomienia i cienia" dzieje się bardzo dużo. Akcja prawie w ogóle nie zwalnia, dostajemy coraz to nowe ciosy i plot twisty. Ciężko się oderwać, bo każde zdanie sprawia, że kolejne musimy poznać teraz, zaraz, natychmiast. Chwilami widziałam podobieństwo do serii "Szklany tron" - jednak bardziej było to jak cecha firmowa autorki niż lecenie schematem.

Emocjonalnie ten tom mnie przeorał - na zakończeniu płakałam ze 3 razy.

I gdyby nie życie poza książkami, z chęcią zabrałabym się za tego grubaska na raz. A najchętniej zapomniałabym całość i zaczęła czytać od nowa.

#księżycowemiasto #dompłomieniaicienia od @sarahjmaas @wydawnictwo_uroboros to ostatni tom przygód Bryce i Hunta.

Tom, który ma ponad 1000 stron. I którego mi mało, bo nie mam najmniejszej ochoty kończyć przygody z tymi bohaterami.

Autorka genialnie kreuje światy. W tej serii mamy gigantycznie rozbudowane uniwersum. Fae, zmniennokształtni i inne wymyślone stwory są dobrze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1755
1715

Na półkach: ,

Nie da się ukryć, że twórczość Sarah J. Maas należy do moich ulubionych i kiedy tylko mogę i pojawia się nowa książka, wiem, że nie ma takiej siły, któryby mnie powstrzymała przed lekturą. „Dom płomienia i cienia” to trzeci i pokaźny tom Księżycowego miasta. Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się niczego innego, autorka znana jest z książek pokaźnych rozmiarów, co mnie poniekąd cieszy. Wiem, bowiem, że dzięki temu mogę spędzić dłuższy czas z bohaterami dostrzegając wszystko oczami wyobraźni, dzięki stylowi autorki i jej barwnym opisom. To coś niesamowitego, ile odczuwam emocji, kiedy po raz kolejny wychodzę jej na spotkanie. Nie chciałam się z nikim widywać, odbierać telefonów, rozmawiać, chciałam oddać się lekturze bez przeszkód, świat zewnętrzny przestał dla mnie istnieć, a ja chciałam dostać się do Midgardu, tak jak główna bohaterka. W zupełnie innym miejscu, takim, którego się nie zna jest trudne, a jak znaleźć drogę do domu?
Główną bohaterką książki autorstwa Sarah J. Maas pod tytułem „Dom płomienia i cienia” jest Bryce Quinlan, mieszkanka Lunthonu, w połowie istota ludzka, w połowie fae. Trafia do świata, który jest tak inny, nieznany i ze wszystkich sił chce wrócić do domu. Samotność i niepewność mocno nad nią wpływa. Czy znajdzie się tam ktoś, komu można zaufać? Ostrożności nigdy za mało, w końcu mogła stracić tak wiele, a gdzieś tam czekają na nią przyjaciele i Hunt. Czy dziewczynie uda się znaleźć godnych zaufania? Musi pomóc Huntowi, zrobić dla niego wszystko, co możliwe. Czy uda im się ocalić przyszłość?
„Dom płomienia i cienia” to podróż, na którą czekałam, jest mroczniej, napięcie wzrasta, gdy bohaterowie próbują uciec i przetrwać w lochach Asteris. Bardzo lubię postać Bryce, jest mądra, zabawna, zawsze potrafiąca obronić swoje race i kiedy trzeba, być wyrachowana. Jest gotowa na poświęcenia, ma wady i jest niedoskonała. Dzięki czemu z łatwością wychodzi poza kanony papierowych postaci, o których tak szybko się zapomina. Właśnie w tym tkwi jej piękno. Hunt ma kogoś, kto się o niego troszczy i chce mu pomóc. Pomimo cierpienia i traumy nadal wspiera Bryce w jej dążeniu do obalenia rządu, nawet, jeśli go to przeraża. Oboje przyznają, że ochrona niewinnych ludzi jest ważniejsza niż siebie nawzajem. Wybierają większe dobro od swojego partnera, nic z tego nie umniejsza ich uczuć ani siły ich więzi. Wręcz przeciwnie, pokazuje głębokie zrozumienie między nimi. Autorce udało jej się mnie zaskoczyć, sprawić, że z trudem łapałam powietrze. Sarah J. Mass potrafi ofiarować czytelnikom sporo odpowiedzi, jednocześnie podsuwając coraz więcej pytań. Ten dreszczyk emocji i intensywność pasujące do wspaniałego świata, uniemożliwiły mi odłożenie książki kosztem obowiązków. Cały czas moje myśli krążyły wokół wydarzeń i sytuacji, w których znajdowali się bohaterowie. „Dom płomienia i cienia” została wykreowana w imponujący sposób z dobrym tempem i rozwojem fabuły, który mnie uzależniał. Cudownie było móc zobaczyć bohaterów z poprzednich książek autorki, cieszyłam się, że mogę zobaczyć, co się u nich dzieje.

Nie da się ukryć, że twórczość Sarah J. Maas należy do moich ulubionych i kiedy tylko mogę i pojawia się nowa książka, wiem, że nie ma takiej siły, któryby mnie powstrzymała przed lekturą. „Dom płomienia i cienia” to trzeci i pokaźny tom Księżycowego miasta. Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się niczego innego, autorka znana jest z książek pokaźnych rozmiarów, co mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
147
63

Na półkach: ,

Z początku irytowały mnie te randomowe skoki perspektyw w środku akcji. Nie będę ukrywać, że najbardziej interesował mnie ten crossover i gdy akcja była przerywana w połowie i zastąpiona użalaniem się Thariona, to mnie szlag strzelał. Jednak z biegiem wydarzeń przestało mi to przeszkadzać i mega wciągnęłam się w historię reszty bohaterów.

Myślę, że gdybym nie obniżyła oczekiwań względem crossoveru, to mogłabym się zawieść. Z racji, że zmieniłam nastawienie do niego, to podobał mi się, choć liczyłam na udział większej ilości postaci z „Dworów”.

Pozytywnym zaskoczeniem okazała się dla mnie Nesta. Szczerze to wcześniej nie byłam jej wielką fanką. Przez trzy pierwsze części „Dworów” strasznie jej nie lubiłam. Po „Dworze srebrnych płomieni” zrozumiałam ją i w pewien sposób polubiłam. Ale tutaj? To tak, jakbym poznała tą postać na nowo. Może wpłynęła na to zmiana perspektywy, bo Bryce uważa Neste za wojowniczkę, a nie kłopot. A może mój światopogląd się zmienił? W każdym razie Nesta zyskała moją sympatię i z chęcią zrobię reread, żeby jeszcze raz przyjrzeć się tej postaci.

Ruhn to najlepsza postać w całym tym uniwersum 🛐 You can’t change my mind. Jest to jednocześnie moja ulubiona postać w „Księżycowym mieście”, a on i Lidia to najlepszy ship. Napięcie między nimi jest obłędne. Ich relacja jest płomienna (hehe) i znacznie bardziej ciekawa niż ta Hunta i Bryce.

Ten tom to istne kompendium wiedzy i idealne pole do popisów dla fanów teorii spiskowych. Sama mam ich parę, więc zobaczymy, jak to dalej się rozwinie. Znalazłam kilka odniesień do ToG, a końcowa scena z Lidią przypomina mi pewną postać 👀

Bawiłam się rewelacyjnie, nie mogłam się wręcz oderwać. To jest zdecydowanie mój ulubiony tom. Masa akcji, ogrom wrażeń, pełno nowych informacji i to wszystko zamknięte w 1100 stronach. Jak dla mnie trzeba mieć serio spory talent, żeby przez tyle stron utrzymać uwagę czytelnika. Potrzebuje kolejnych książek z SJM universe.

Z początku irytowały mnie te randomowe skoki perspektyw w środku akcji. Nie będę ukrywać, że najbardziej interesował mnie ten crossover i gdy akcja była przerywana w połowie i zastąpiona użalaniem się Thariona, to mnie szlag strzelał. Jednak z biegiem wydarzeń przestało mi to przeszkadzać i mega wciągnęłam się w historię reszty bohaterów.

Myślę, że gdybym nie obniżyła...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    739
  • Przeczytane
    329
  • Posiadam
    124
  • Teraz czytam
    53
  • 2024
    49
  • Chcę w prezencie
    18
  • Ulubione
    16
  • Fantastyka
    9
  • Do kupienia
    5
  • Fantasy
    4

Cytaty

Więcej
Sarah J. Maas Dom płomienia i cienia Zobacz więcej
Sarah J. Maas Dom płomienia i cienia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także