Historia Alejandra Mayty
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Historia de Mayta
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2011-04-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 1991-01-01
- Data 1. wydania:
- 2010-01-01
- Liczba stron:
- 328
- Czas czytania
- 5 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324014262
- Tłumacz:
- Ewa Zaleska
- Tagi:
- literatura iberoamerykańska literatura peruwiańska XX wiek noblista
Kim tak naprawdę jest Alejandro Mayta?
Dziennikarskie śledztwo Maria Vargasa Llosy.
W Limie wygłodniałe psy biegają po ulicach, a w smętnych barach
i „metach” oraz małych domowych laboratoriach kwitnie handel narkotykami. Nadchodzi jednak taki dzień, kiedy wszystko się zmienia - młodziutki Mayta zostaje komunistą. Chce poprawić świat.
Vargas Llosa w niezwykle błyskotliwy sposób prowadzi śledztwo, poszukując prawdy o Alejandrze. Rozwikłanie zagadki życia oraz dokonywanych wyborów wymaga od niego dotarcia do ludzi i miejsc związanych z dramatycznymi losami młodego rewolucjonisty. Jednak czy
u kresu swych poszukiwań będzie mógł stwierdzić, że dotarł do prawdy?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Fakty i... zmyślenia
Kim jest Alejandro Mayta? Rewolucjonista, działacz społeczny. Człowiek skromny, któremu bardzo bliskie są sprawy peruwiańskiej biedoty. Postać nieistniejąca. Nie tylko stworzona na potrzeby książki przez Llosę, lecz także zmyślona przez pisarza-narratora.
Wiele razy na kartach książki czytamy, że narratora nie interesują fakty dotyczące Mayty. Wiele informacji, o czym dowiadujemy się w ostatnim rozdziale książki, jest po prostu zmyślonych. Narratora interesuje stworzenie i opisanie bohatera, rewolucjonisty, a nie napisanie wiarygodnej biografii. Pomysł Llosy interesuje współcześnie, w czasach ghost-writerów i kasowych (ale niekoniecznie prawdziwych) biografii bohaterów masowej wyobraźni.
Aby przybliżyć postać Mayty, narrator-biograf, sytuuje siebie jako jego szkolnego przyjaciela, z którym czytywał „Hrabiego Monte Christo” i z którego naśmiewał się z kolegami. Na kartach powieści możemy wielokrotnie przeczytać stwierdzenia takie jak: „strasznie mu dokuczaliśmy za to, że się martwi o biednych, że służy do mszy, że modli się i umartwia z taką pobożnością, że beznadziejnie gra w piłkę nożną, ale przede wszystkim za to, że nazywa się Mayta”. „Prawdziwego” Alejandra Mayty narrator w ogóle nie znał.
Mario Vargas Llosa spisuje w bardzo ciekawy sposób biografię. Biografię fikcyjną, choć jest to portret bohatera jawiącego się nam jako człowiek z krwi i kości, ktoś w kogo istnienie łatwo moglibyśmy uwierzyć. Llosa uzmysławia nam, jak łatwo autor może bawić się prawdą i fikcją, mieszać te dwa aspekty zupełnie bez konsekwencji, gdyż samo pisanie książki usprawiedliwia, a wręcz wymaga kreacji. „Każde świadectwo, jakie udaje mi się zdobyć, zarówno fałszywe, jak i prawdziwe, bardzo mi się przydaje. (...) W relacjach tego typu nie interesuje mnie zgodność z prawdą, lecz siła sugestii, pomysły, jakie się mi podsuwa, kolor i dramatyzm”. Narrator sam przyznaje: „Tłumaczę po raz kolejny, że nie zamierzam pisać "prawdziwej historii Mayty". Chciałbym tylko zebrać jak najwięcej wiadomości i opinii o nim, dopełnić je potem sporą dawką fantazji i stworzyć coś, co nie będzie miało wiele wspólnego z prawdziwymi wydarzeniami”.
Alejandrę Maytyę poznajemy poprzez wypowiedzi osób, które w różnych momentach jego życia zetknęły się z nim i miały większy lub mniejszy wpływ na jego los i poczynania. Przełomowym momentem w życiu Mayty jest chwila poznania Vallejosa, z którym snuje wspólne plany rozpoczęcia rewolucji. Tę znajomość przedstawia nam ciotka Mayty. Bohatera widzimy także oczami jego żony, siostry Vallejosa, oraz poprzez wspomnienia uczestników rewolucji i działaczy partii RPR(T). Każda z tych narracji różni się od innych. Jedni są pełni podziwu dla Mayty, dla drugich to zdrajca. Zupełnie inny obraz ukazuje nam się w ostatnim rozdziale książki, gdzie o „prawdziwym” Maycie opowiada sam narrator. Oznacza to, że mamy to czynienia z wieloma różnymi postaciami i nie jest tak naprawdę ważne, które oblicze jest prawdziwe. Postrzeganie ludzi, a szczególnie bohaterów, rewolucjonistów jest zawsze obieraniem jakiegoś stanowiska, a nasze wypowiedzi o innych pozostają zawsze subiektywne. Dlatego nie możemy mówić o historii Alejandry Mayty jako o czymś niezmiennym, jednoznacznym i konkretnie nacechowanym. Historia też nie jest nigdy jednoznacznie dobra lub zła. W przypadku jednostkowego człowieka ta prawda jest jeszcze bardziej skomplikowana.
Szczególną rolę w powieści odgrywa tło polityczne oraz historia Peru, z którą także autor się niejako bawi. Ćwierć wieku po rewolucji w wydaniu Mayty, Peru opisywane jest jako kraj rozdarty, kraj pełen biedy, walk ulicznych, a Lima i jej przedmieścia, jako miejsca szczególnie niebezpieczne. W ostatnim rozdziale ta sceneria jednak znika.
„Historia Alejandra Mayty” to książka zaangażowana politycznie. Mayta w swym bohaterskim okresie to zagorzały trockista, pragnący rozpocząć komunistyczną rewolucję w Peru. Historia jednak niestety czasem obchodzi się ze swoimi bohaterami dość ostro. Przynosi rozczarowanie i zobojętnienie. W efekcie przesłanie książki jest dość smutne. Historia Alejandry Mayty nie jest opowieścią o triumfującym bohaterze. To opowieść o człowieku, który chciał zmienić świat, a pod koniec życia zauważył, że to świat zmienił jego.
Powieść Noblisty jest mistrzowsko spisaną fikcyjną biografią i na pewno jednym z ciekawych dzieł, nadającym się do rozpraw i analiz dotyczących fikcji literackiej, prawdy i kreacji. Jest to także, a może przede wszystkim, wartościowa pozycja z literatury i historii Peru.
Monika Samitowska-Adamczyk
Oceny
Książka na półkach
- 413
- 408
- 162
- 15
- 12
- 10
- 9
- 9
- 6
- 6
Cytaty
Gdy podejmuje się trud odtworzenia jakiegoś zdarzenia na podstawie rozmaitych świadectw, człowiek uczy się, że wszystkie historie są opowieś...
RozwińKiedy ludzkość juz zrobi wszystkie potrzebne rewolucje, narodzi się nowa religia.
OPINIE i DYSKUSJE
Kolejna powieść peruwiańskiego noblisty spod znaku zaciśniętej pięści. Gdzie fakty mieszają się z fikcją. Nierówności walczą z nadużyciem, bieda z bogactwem.
Merytorycznie daję dziesiątkę, całość jako książka szóstka z plusem.
Kolejna powieść peruwiańskiego noblisty spod znaku zaciśniętej pięści. Gdzie fakty mieszają się z fikcją. Nierówności walczą z nadużyciem, bieda z bogactwem.
Pokaż mimo toMerytorycznie daję dziesiątkę, całość jako książka szóstka z plusem.
Wstyd mi. Wstyd mi bardzo!
Vargas Llosa to jeden z moich ulubionych pisarzy, ale tego po prostu nie jestem w stanie strawić.
Niby wszystko jest tak, jak trzeba, ale jakby przez firankę albo przez luksfery. Taki jakiś niewyraźny ten Llosa tutaj. Może niech weźmie rutinoscorbin?
Wstyd mi. Wstyd mi bardzo!
Pokaż mimo toVargas Llosa to jeden z moich ulubionych pisarzy, ale tego po prostu nie jestem w stanie strawić.
Niby wszystko jest tak, jak trzeba, ale jakby przez firankę albo przez luksfery. Taki jakiś niewyraźny ten Llosa tutaj. Może niech weźmie rutinoscorbin?
Z Wikipedii:
"...7 października 2010, w wieku 74 lat, Mario Vargas Llosa został uhonorowany Nagrodą Nobla. Szwedzka Akademia werdykt uzasadniała tym, że Vargas Llosa został nagrodzony za „kartografię struktur władzy oraz wyraziste obrazy oporu, buntu i porażek jednostki"...."
Mój znajomy, Paweł, który wspomaga mnie zasobami swojej biblioteki, chce mnie przekonać do Llosy (używam zamiast Vargasa) mimo mojej niechęci wyrażonej ocenami na LC: "Rozmowa w Katedrze" z 1969 - 6 gwiazdek, "Listy do młodego pisarza" z 1997 - 2 gwiazdki oraz "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" z 2006 - 1 gwiazdka. Nim uzasadnię swoją opinię, przypomnę, że peruwiański pisarz wywodzący się z klasy wyższej, poślubił w wieku 19 lat dużo starszą kuzynkę, wyemigrował do Francji....
(Wikipedia): "...W 1955, w atmosferze skandalu obyczajowego, poślubił Julię Urquidi, swą daleką ciotkę, starszą od siebie o 10 lat.... ...W 1959 Vargas Llosa wraz z żoną przeniósł się do Paryża...."
.......i tam (zgodnie z niebezpieczeństwem o którym przestrzegał Gombrowicz) pisał "pod Paryż". W recenzji najlepszej jego książki pisałem:
"...„Rozmowa...” zachwycić musiała przede wszystkim lewicujących francuskich intelektualistów. Bo, dla „wiekowych” /jak ja/ Polaków jest sprawnie napisaną parafrazą wydarzeń w moim ojczystym kraju. My to wszystko znamy. Bagaż „poznania aposteriorycznego” sprzyja wywołaniu w leciwym czytelniku swoistego deja vu. Mało tego, wydaje mnie się, że polski poligon walki politycznej jest barwniejszy od peruwiańskiego...
.......Reasumując: mam uznanie dla wartkiej akcji, sprawnego pióra autora, lecz żadnych wartości poznawczych ta lektura mnie nie przyniosła. Może młodsi, bez empirii PRL-u i czasu transformacji, czerpią z niej korzyści, może.."
Ta, obecnie omawiana książka jest z 1984 roku. Czytam i się męczę, bo akademickie dyskusje o marksizmie, trockizmie, leninowskim "Czto dełat' ?", o relacji między chrześcijaństwem a komunizmem nudzą mnie niemożebnie, ponadto świta mnie myśl, ze to dyskusje paryskich lewaków przeniesione do peruwiańskich slumsów. Bo coś mnie wychodzi, ze Llosa slumsów nie zna. Pochodzi z wyższej klasy, w wieku 19 lat zajął się ciotką – żoną, po czym w wieku 23 lat wyjechał do Paryża. Toteż opisy sprowadzają się do stwierdzenia, że wszędzie jest brudno i niebezpiecznie. Ale i logika nawala (s. 45 – 46):
"...Kiedy zobaczyłem, że samochód ugrzązł na dobre, poprosiłem o pomoc kilku wyrostków zajętych rozmową na rogu ulicy.. ...Zabrali zegarek, portfel, buty, koszulę. Zgodzili się zostawić spodnie. Pchając auto trochę rozmawialiśmy... ....dalej już idę pieszo..."
Idzie, idzie na bosaka, bez koszuli, aż doszedł i zaczyna rozważać czy mieszkańcy slumsów to proletariat ? A rabusie, zamiast uciec, pchali z nim samochód ! To wypadałoby o nich też zdecydować czy należą do proletariatu czy też nie.
A w ogóle ten bohater Llosy nie istnieje on jest in statu nascendi, tylko autor nie wie jeszcze jakimi substratami napełni retortę. Może inaczej: autor wie, ale nie powie, bo wymyślił sobie taką grę (na nosie) z czytelnikami. Swoją przemyślną grę autor poniekąd wyjaśnia w ostatnim rozdziale, a więc jak Państwo dojedziecie, to się dowiecie.
Większość recenzentów delektuje się słowem "wielopoziomowość", by podkreślić genialność tej książki. Ja, zwykły inżynier, nie muszę, bo nie bardzo wiem co to znaczy. Zacytuję za to Wikipedię:
"..Narrator powieści próbuje zrekonstruować losy tytułowego bohatera. W 1958 roku był on trockistą, próbował wywołać rewolucję, w następnych latach kilka razy był aresztowany. W chwili rozpoczęcia poszukiwań, ćwierć wieku później, jest już postacią anonimową i zapomnianą. Narrator spotyka się z kolejnymi rozmówcami, znającymi Maytę w różnych okresach jego życia. Otrzymany obraz jest pełen dziur i niekonsekwencji, ale poszukiwanie prawdziwej tożsamości Mayty pozwala Llosie ukazać historię Peru, a zwłaszcza niebagatelną rolę przemocy w dziejach jego ojczyzny..."
Tylko, że zamierzałem przeczytać dobrą beletrystykę, a jeśli kiedyś będę chciał poznać historię Peru to znajdę odpowiednie źródła. I jeszcze głos Wojciecha Sosnowskiego, który umieścił recenzję na:
http://ksiazki.wp.pl/page,2,rid,3949,tytul,Uciekajacy-bohater,recenzja.html
"....zapalczywość z jaką Mayta głosił rewolucję socjalistyczną jako panaceum na biedę może w nas, komunizmem doświadczonych, budzić co najwyżej uśmiech politowania..."
To jest to, co myślę i co wyrażałem w recenzji "Rozmowy w Katedrze". Proszę Państwa, starzeję się i z każdym dniem jestem skłonny do coraz większych kompromisów, lecz mimo to więcej niż pięć gwiazdek postawić nie mogę.
Z Wikipedii:
więcej Pokaż mimo to"...7 października 2010, w wieku 74 lat, Mario Vargas Llosa został uhonorowany Nagrodą Nobla. Szwedzka Akademia werdykt uzasadniała tym, że Vargas Llosa został nagrodzony za „kartografię struktur władzy oraz wyraziste obrazy oporu, buntu i porażek jednostki"...."
Mój znajomy, Paweł, który wspomaga mnie zasobami swojej biblioteki, chce mnie ...
Ta książka, jako pierwsza, rozkochała mnie w autorze :)
Ta książka, jako pierwsza, rozkochała mnie w autorze :)
Pokaż mimo toPedzia najłatwiej naprać po pysku
wysoko w górach mało powietrza
miejsce dla niego na wysypisku
masz tyle wiary by się ośmieszać?
Fikcyjna biografia,fikcyjna rewolucja...tylko brud,nędza,apatia są prawdziwe.Llosa znowu gra u siebie czyli Peru jako motyw przewodni,narracja swobodnie podróżująca w czasie,zderzenie marzeń z rzeczywistością,nietuzinkowa jednostka na tle...itp,itp...Szału nie ma...
Pedzia najłatwiej naprać po pysku
więcej Pokaż mimo towysoko w górach mało powietrza
miejsce dla niego na wysypisku
masz tyle wiary by się ośmieszać?
Fikcyjna biografia,fikcyjna rewolucja...tylko brud,nędza,apatia są prawdziwe.Llosa znowu gra u siebie czyli Peru jako motyw przewodni,narracja swobodnie podróżująca w czasie,zderzenie marzeń z rzeczywistością,nietuzinkowa jednostka na...
Dużo zagmatwania wprowadza w ład myśli Pan Vargas Llosa. Pokręcona linia fabularna, zwolenników autora, nie powinna dziwić. Tym razem bohaterów mamy dwóch: autora i tytułowego. Bohater tytułowy to ideowiec owładnięty myślą o światowej rewolucji, która swój zaczyn ma mieć w Peru. Natomiast autor po 25 latach idzie tropem tej - jak sam zaznacza - dość mało znaczącej postaci, w której coś go uwiodło. W tym miejscu możemy stawiać najróżniejsze pytania: o prawdę literacką? o poznanie drugie człowieka? o poznanie siebie w pełni? itp. itd. Jakkolwiek te pytania są frapujące i literatura nie skończyła z próbami odpowiedzi na nie, to niniejsza powieść / quasi-reportaż nie są najlepszymi jakie autor ma do dyspozycji w swej licznej twórczości. Niemniej czytanie tych charakterystycznych zdań, które budować potrafi jedynie Mario Vargas Llosa to czysta przyjemność. Nawet w 35-stopniowym upale.
Dużo zagmatwania wprowadza w ład myśli Pan Vargas Llosa. Pokręcona linia fabularna, zwolenników autora, nie powinna dziwić. Tym razem bohaterów mamy dwóch: autora i tytułowego. Bohater tytułowy to ideowiec owładnięty myślą o światowej rewolucji, która swój zaczyn ma mieć w Peru. Natomiast autor po 25 latach idzie tropem tej - jak sam zaznacza - dość mało znaczącej postaci,...
więcej Pokaż mimo toCiekawa historia, zachęciła do zgłębienia tematu. Polityka, ówczesne realia i dość ciekawy wątek homoseksualny. Zakończenie trochę zaskakujące :) Może nie najwyższa półka wśród książek Llosy ale na pewno warta przeczytania.
Ciekawa historia, zachęciła do zgłębienia tematu. Polityka, ówczesne realia i dość ciekawy wątek homoseksualny. Zakończenie trochę zaskakujące :) Może nie najwyższa półka wśród książek Llosy ale na pewno warta przeczytania.
Pokaż mimo toZawiodłam się na tej książce. Ale po kolei.
Fabuła "Historii..." przebiega w dwóch płaszczyznach: tytułowa historia życia Alejandra Mayty i próba rekonstrukcji owej historii przez pierwszoosobowego narratora, którego, sądząc po niewielkich wzmiankach w powieści, można utożsamić z Mario Vargasem Llosą.
Kim jest tytułowy bohater? Tego właśnie narrator próbuje się dowiedzieć. Niestety, w życiu Mayty było tyle polityki, trocistów, stalinistów, partii robotniczych itd., że mnie ten wątek (najbardziej obszerny) nie zaintrygował. I tutaj pies pogrzebany. Powieści nie uratowały już całkiem ciekawe fragmenty.
I tyle.
Zawiodłam się na tej książce. Ale po kolei.
więcej Pokaż mimo toFabuła "Historii..." przebiega w dwóch płaszczyznach: tytułowa historia życia Alejandra Mayty i próba rekonstrukcji owej historii przez pierwszoosobowego narratora, którego, sądząc po niewielkich wzmiankach w powieści, można utożsamić z Mario Vargasem Llosą.
Kim jest tytułowy bohater? Tego właśnie narrator próbuje się dowiedzieć....
Książka jest świetna, ale trzeba zrozumieć kontekst, bo jest ona napisana w ironicznym tonie.
Książka jest świetna, ale trzeba zrozumieć kontekst, bo jest ona napisana w ironicznym tonie.
Pokaż mimo toWarto przeczytać, natomiast dla mnie jedna z mniej wciągających książek tego autora. Ale może czegoś po prostu nie zrozumiałam, więc proszę jednak sięgnąć po pozycje i przekonać się samemu ;)
Warto przeczytać, natomiast dla mnie jedna z mniej wciągających książek tego autora. Ale może czegoś po prostu nie zrozumiałam, więc proszę jednak sięgnąć po pozycje i przekonać się samemu ;)
Pokaż mimo to