rozwiń zwiń
koczowniczka

Profil użytkownika: koczowniczka

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 tydzień temu
131
Przeczytanych
książek
136
Książek
w biblioteczce
92
Opinii
514
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 10 cytatów
Strony www:
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Anna, spędziwszy kilkadziesiąt lat jako przykładna żona i matka, ucieka z domu.To już nie pierwsza ucieczka w tej rodzinie. Kiedy bohaterka miała trzynaście lat, zniknął jej ojciec, zostawiając żonę i dzieci na pastwę losu. Czyżby córka odziedziczyła po nim pęd do wolności i skłonność do porzucania obowiązków? Po upływie mniej więcej roku jej mąż Severino pakuje bagaże i wyrusza w podróż, by odnaleźć zgubę. Nie jest mu łatwo, bo ma około osiemdziesiąt lat i na domiar złego choruje na cukrzycę. Ale przecież nie tylko młodzi ludzie są zdolni do szaleństw, starzy też potrafią zdobyć się na poświęcenie i wysiłek, też tęsknią, też nie umieją pogodzić się z faktem, że zostali porzuceni, i to w dodatku bez wyjaśnienia, bez pożegnania.

Anna od początku wydaje się postacią fascynującą. I niestety skazaną na to, by nie znaleźć w życiu spełnienia. Od rodziców otrzymała sprzeczne porady. Ojciec mówił, że każdy człowiek ma prawo sam decydować o swoim losie, matka z kolei wymagała bezwzględnego posłuszeństwa i powtarzała, że „Kobieta się rodzi, by być żoną mężczyźnie i matką dzieciom” i że trzeba odwzajemnić miłość męża, choćby tylko z obowiązku czy wdzięczności. W powieści znajduje się kilka bulwersujących scen pokazujących, w jaki sposób buntująca się Anna naprowadzana była na „właściwą” drogę. Pouczano ją na przykład, że powinna jak najprędzej urodzić mężowi syna, a kiedy odburknęła: „Dać mężowi syna. Jakbym tylko po to się urodziła”, usłyszała od bliźniaczej siostry, że grzeszy i powinna zostać zbita rózgą. Można sobie wyobrazić, co czuła, wiedząc, że albo dostosuje się do wymagań, albo zostanie potępiona, przyniesie matce i siostrze wstyd...

Ludzie są skomplikowani i autor doskonale umie to pokazać. Kilkakrotnie bohaterowie nie postępują według schematu, widać w nich sprzeczności, wahania. Po kimś takim jak Anna można by się spodziewać, że będzie umiał uszanować wybory własnego dziecka, tymczasem niekoniecznie tak się dzieje. Zachowanie bohaterki wobec syna dziwi i irytuje, można nawet odnieść wrażenie, że Anna zapomina, jaki bunt i żal czuła w młodości, że powiela błędy własnej matki. Severino okazuje się o wiele lepszym i mądrzejszym rodzicem niż ona.

Podsumowując, „Ucieczka Anny” to ciekawa powieść o powolnej akcji, z dużą liczbą retrospekcji, przesycona nostalgią, pokazująca dawniejszą i współczesną Sycylię. Mattia Corrente opowiada o relacjach małżeńskich, tłamszeniu kobiet, zmianach w obyczajowości, o smutku i zagubieniu starca porzuconego przez żonę, którą kochał przez całe życie, a która już w dniu ślubu pokazała mu pazurki. I wreszcie jest to książka o tęsknocie za wolnością, za niezależnością, pokazująca, że ten, w kim wykiełkowało takie marzenie, już nigdy nie będzie szczęśliwy, bo albo porzuci i zrani bliskie osoby, albo będzie tkwił przy rodzinie i czuł się tak jak złapana na haczyk ryba.

https://koczowniczkablog.blogspot.com/2024/05/ucieczka-anny-mattia-corrente.html

Anna, spędziwszy kilkadziesiąt lat jako przykładna żona i matka, ucieka z domu.To już nie pierwsza ucieczka w tej rodzinie. Kiedy bohaterka miała trzynaście lat, zniknął jej ojciec, zostawiając żonę i dzieci na pastwę losu. Czyżby córka odziedziczyła po nim pęd do wolności i skłonność do porzucania obowiązków? Po upływie mniej więcej roku jej mąż Severino pakuje bagaże i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sylwestrowy wieczór. Yuriko czeka na przyjazd syna. Nowy Rok zawsze świętują razem, to już tradycja. Poza tym widują się dość rzadko, bo Izumi mieszka aż w Tokio i ma czasochłonną pracę. Starsza pani postanawia dokupić trochę jedzenia. Jednak po drodze dzieje się coś dziwnego: Yuriko odnosi wrażenie, że znowu jest młodą kobietą widzącą trzęsienie ziemi w Kobo, że rodzice znowu odwracają się do niej plecami, źli, że nie pozbywa się panieńskiego dziecka. Zdezorientowana, zagubiona w czasie i przestrzeni, siada w końcu na huśtawce, by pobujać się niczym mała dziewczynka. Izumi nie zastaje jej w domu, widzi za to nieporządek i inne oznaki świadczące o tym, że matka przestaje sobie radzić, dziecinnieje, traci rozum.

Genki Kawamura ukazuje ten okres życia, kiedy to role pomiędzy matką a dzieckiem całkowicie się odwracają: to syn staje się opiekunem, musi dbać o jej bezpieczeństwo, a nawet o higienę. W przypadku Izumiego sytuacja jest o tyle trudniejsza, że za kilka miesięcy ma przyjść na świat jego pierwsze dziecko. W przeciwieństwie do wielu japońskich mężczyzn Izumi chce jeździć z żoną na badania, przejąć jej obowiązki, by przynajmniej w domu mogła odpocząć. Kaori włożyła dużo czasu i wysiłku, by odnieść w pracy sukces, i teraz boi się pójść na zwolnienie. „Martwię się, czy ktoś mi tego nie odbierze, podczas gdy mnie nie będzie. Mężczyźni nic nie tracą” – wyznaje. Koledzy z wytwórni płytowej nie próbują jej pomagać, nie pytają o ciążę. Czyżby byli aż tak egoistyczni, niezdolni do empatii? Niekoniecznie. We współczesnej Japonii „jak ktoś źle się zabierze za okazywanie troski, może zostać posądzony o seksizm”.

„Sto kwiatów” to powieść prosto napisana, ale ładna i wzruszająca, poruszająca uniwersalne tematy, takie jak relacje pomiędzy matką a synem, bezradność i zagubienie osoby chorej na Alzheimera, ciężar, jaki spada na rodzinę chorego. Autor opisuje teraźniejszość Izumiego, a retrospekcje i pamiętnik Yuriko dają wgląd w wybrane wydarzenia z przeszłości tych dwojga. Podczas gdy matka traci wspomnienia, syn je wygrzebuje z pamięci, odzyskuje. Przypomina sobie na przykład nieustanną bieganinę Yuriko pomiędzy pracą a obowiązkami domowymi. Jej smutek, że nie może zapewnić synowi tego wszystkiego, co dostają dzieci z pełnych rodzin. Jej zachwyt fajerwerkami. Jej tajemnicze zniknięcie z domu na kilka miesięcy i jej dziwną reakcję na wiadomość, że Izumi się zaręczył. I jej osobliwy zwyczaj, by zawsze w wazonie mieć jeden kwiat...

https://koczowniczkablog.blogspot.com/2024/04/sto-kwiatow-genki-kawamura.html

Sylwestrowy wieczór. Yuriko czeka na przyjazd syna. Nowy Rok zawsze świętują razem, to już tradycja. Poza tym widują się dość rzadko, bo Izumi mieszka aż w Tokio i ma czasochłonną pracę. Starsza pani postanawia dokupić trochę jedzenia. Jednak po drodze dzieje się coś dziwnego: Yuriko odnosi wrażenie, że znowu jest młodą kobietą widzącą trzęsienie ziemi w Kobo, że rodzice...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Mistrzowie opowieści. Skandynawskie lato Naja Marie Aidt, Hans Christian Andersen, Kjell Askildsen, Mikkel Bugge, Stig Dagerman, Tove Ditlevsen, Sophie Elkan, Karin Fossum, Lars Gustafsson, Jónas Hallgrímsson, Tove Jansson, Elísabet Kristín Jökulsdóttir, Juha-Pekka Koskinen, Selma Lagerlöf, Halldór Kiljan Laxness, Rosa Liksom, Astrid Lindgren, John Ajvide Lindqvist, Merethe Lindstrøm, Bodil Malmsten, Harry Martinson, Dorthe Nors, Cora Sandel, Raija Siekkinen, Amalie Skram, Hjalmar Söderberg, Tarjei Vesaas, Kjell Westö
Ocena 7,0
Mistrzowie opo... Naja Marie Aidt, Ha...

Na półkach:

Jako miłośniczka literatury skandynawskiej nie mogłam nie sięgnąć po antologię „Mistrzowie opowieści. Skandynawskie lato”, której motywem przewodnim jest właśnie lato spędzane w Szwecji, Norwegii czy na Islandii. Znajduje się w niej dwadzieścia kilka krótkich utworów wybranych przez Justynę Czechowską; po tytuły, nazwiska autorów oraz tłumaczy odsyłam na stronę wydawnictwa, gdyż wypisanie ich zajęłoby zbyt dużo miejsca.

Niestety książka mnie nie zachwyciła. Z kilku powodów. Po pierwsze większość opowiadań jest albo nudna, albo niesamowicie infantylna. Redaktorka zbiorku najwidoczniej nie zastanowiła się, do jakiego czytelnika kieruje książkę, i powybierała teksty na chybił trafił. Obok wulgarnej historyjki o mężczyźnie podpalającym działkę czy o dziewczynie prowokowanej przez lesbijkę znajdują się tu bajeczki o rodzince ślimaków, o pszczole wdowie, o Rasmusie i włóczędze. W materiałach promocyjnych owa różnorodność prezentowana jest jako zaleta, bo niby każdy może tu znaleźć coś dla siebie. Tylko gdzie tu logika? Jeśli skuszę się na książkę, to chcę ją przeczytać od deski do deski, a nie poprzestać na kilku opowiadaniach i szukać chętnych na pozostałe. Jak coś jest dla wszystkich, to jest dla nikogo. Tej antologii nie da się przeczytać w całości i przyznaję, że nie dobrnęłam do końca bajeczki o mniszku z uśmiechem wpatrującym się w słońce, bo po prostu nie dałam rady.

Zresztą nawet wśród tekstów przeznaczonych dla dorosłych znajduje się dużo słabych, wywołujących jedynie znużenie albo zażenowanie. „Tego lata odwiedzała cmentarze”, „Dziecko, które kochało drogi”, „Konie w nocy” i „Lato” są, cóż tu ukrywać, niesamowicie nudne, a „XVI”, którego narrator bez końca przeklina i narzeka, może spodobać się jedynie mocno zaburzonej osobie. Podobnie odrzucające są „Biały zając” i „Jak syreny”. W pierwszym z tych opowiadań wiecznie marudzący bohater podpala szopę, w której przebywa tytułowe zwierzę, w drugim zaś dziewczyna rozważa, czy byłaby w stanie przespać się ze znajomą lesbijką, czy jednak nie. I tak przez całe opowiadanie. Kolejny nieudany tekst nosi tytuł „Lato. Nanoopowieść” i składa się z zaledwie ośmiu słów. Powstał specjalnie na potrzeby antologii, ktoś więc musiał go zamówić, zaakceptować. Tylko po co? Nie szkoda pieniędzy na honorarium dla autora i dla tłumacza tych kilkuwyrazowych wypocin?

Innego rodzaju koszmarkiem jest „Pocałunek” Hjalmara Söderberga. Koszmarkiem nie z winy autora, tylko tłumaczki, gdyż został przełożony tak nieudolnie, że można by to uznać za ponury żart. Pisarza słynącego z pięknego stylu zaprezentowano w tej antologii jako niechluja językowego, który już w pierwszym zdaniu popełnia błąd gramatyczny. Dalej też nie jest lepiej, całość zaś wygląda jak wprawka.

Kolejna wada „Skandynawskiego lata” to niestaranne notki o autorach. By nie przynudzać, napiszę tylko, że powieść Laxnessa nosi tytuł „Duszpasterstwo koło Lodowca”, a nie, jak twierdzą twórcy książki, „Chrześcijaństwo koło lodowca”.

Koniec końców tylko pięć tekstów – „Letnie marzenie”, „Filar”, „Szczeliny powietrza”, „Babie lato” i „BeSafe” – uznałam za ciekawe. Narratorką tego pierwszego jest kobieta, której w dzieciństwie nie dane było wyjechać na kolonie. Po upływie kilkudziesięciu lat nadal ją to boli. W żadnym z opowiadań wieś nie została odmalowana tak kusząco, tak czarownie jak właśnie w tym, będącym jedynie opisem wyobrażeń nieszczęśliwego dziecka. W „Filarze” obserwujemy mężczyznę, który z uporem uczy syna pływać. Ojciec ten uchodzi za niezłomnego, za opokę rodziny, tymczasem wydarza się coś, co zbija go z nóg. „Szczeliny powietrza” to obrazek z życia dwóch przyjaciółek, lekarki i pisarki. Od młodości celebrowały lato, nocując na bezludnej wyspie, i na starość ani myślą zrezygnować z tego zwyczaju. Zawsze był to dla nich spokojny, piękny czas, jednak teraz piknik przebiega inaczej niż zwykle. Pojawia się intruz, zostają ujawnione mroczne tajemnice z przeszłości. W „Babim lecie” autorka z niezwykłą subtelnością ukazuje narodziny nieporozumienia oraz ból starszego mężczyzny, który uwierzył, że pokochała go młoda dziewczyna. A w „BeSafe” widzimy rodzinę z małym dzieckiem. Mąż wybiera się do pracy – i tyle, przed rozpoczęciem lektury lepiej nic więcej nie wiedzieć, bo tylko w tym wypadku poczujemy się tak, jakbyśmy dostali młotem w głowę. Autor po mistrzowsku buduje napięcie i przeraża czytelnika.

Pięć dobrych opowiadań to jednak za mało, by zrównoważyć wady antologii i uznać ją za wartościową. Podsumowując – nie polecam.

https://koczowniczkablog.blogspot.com/2024/03/mistrzowie-opowiesci-skandynawskie-lato.html

Jako miłośniczka literatury skandynawskiej nie mogłam nie sięgnąć po antologię „Mistrzowie opowieści. Skandynawskie lato”, której motywem przewodnim jest właśnie lato spędzane w Szwecji, Norwegii czy na Islandii. Znajduje się w niej dwadzieścia kilka krótkich utworów wybranych przez Justynę Czechowską; po tytuły, nazwiska autorów oraz tłumaczy odsyłam na stronę...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika koczowniczka

z ostatnich 3 m-cy
koczowniczka
2024-05-07 16:01:08
koczowniczka dodała książkę Ucieczka Anny na półkę i dodała opinię:
2024-05-07 16:01:08
koczowniczka dodała książkę Ucieczka Anny na półkę Przeczytane i dodała opinię:

Anna, spędziwszy kilkadziesiąt lat jako przykładna żona i matka, ucieka z domu.To już nie pierwsza ucieczka w tej rodzinie. Kiedy bohaterka miała trzynaście lat, zniknął jej ojciec, zostawiając żonę i dzieci na pastwę losu. Czyżby córka odziedziczyła po nim pęd do wolności i skłonność do p...

Rozwiń Rozwiń
Ucieczka Anny Mattia Corrente
Średnia ocena:
8.7 / 10
3 ocen
koczowniczka
2024-04-28 19:10:41
koczowniczka oceniła książkę Sto kwiatów na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-04-28 19:10:41
koczowniczka oceniła książkę Sto kwiatów na
7 / 10
i dodała opinię:

Sylwestrowy wieczór. Yuriko czeka na przyjazd syna. Nowy Rok zawsze świętują razem, to już tradycja. Poza tym widują się dość rzadko, bo Izumi mieszka aż w Tokio i ma czasochłonną pracę. Starsza pani postanawia dokupić trochę jedzenia. Jednak po drodze dzieje się coś dziwnego: Yuriko odnos...

Rozwiń Rozwiń
Sto kwiatów Genki Kawamura
Średnia ocena:
7.6 / 10
27 ocen
koczowniczka
2024-03-16 18:58:36
koczowniczka i Khajjit_Taijjra są teraz znajomymi
2024-03-16 18:58:36
koczowniczka i Khajjit_Taijjra są teraz znajomymi
koczowniczka
2024-03-16 16:36:51
koczowniczka oceniła książkę Mistrzowie opowieści. Skandynawskie lato na
3 / 10
i dodała opinię:
2024-03-16 16:36:51
koczowniczka oceniła książkę Mistrzowie opowieści. Skandynawskie lato na
3 / 10
i dodała opinię:

Jako miłośniczka literatury skandynawskiej nie mogłam nie sięgnąć po antologię „Mistrzowie opowieści. Skandynawskie lato”, której motywem przewodnim jest właśnie lato spędzane w Szwecji, Norwegii czy na Islandii. Znajduje się w niej dwadzieścia kilka krótkich utworów wybranych przez Justy...

Rozwiń Rozwiń
koczowniczka
2024-02-25 11:35:15
koczowniczka dodała książkę Lód na półkę i dodała opinię:
2024-02-25 11:35:15
koczowniczka dodała książkę Lód na półkę Przeczytane i dodała opinię:

Akcja „Lodu” Ully-Leny Lundberg została osadzona w niezwykłym miejscu, bo na Wyspach Alandzkich, które w powieści noszą nazwę Örlandia. Na jedną z wysepek tego archipelagu, ważniejszą od innych, bo kościelną, przypływa pastor Petter Kummel wraz z żoną Moną i malutką córeczką Sanną. Odprawi...

Rozwiń Rozwiń
Lód Ulla-Lena Lundberg
Seria: Bałtyk
Średnia ocena:
6.9 / 10
66 ocen

ulubieni autorzy [17]

Emil Zola
Ocena książek:
6,9 / 10
51 książek
4 cykle
Pisze książki z:
224 fanów
Susan Hill
Ocena książek:
6,9 / 10
34 książki
1 cykl
34 fanów
Marek Nowakowski
Ocena książek:
6,6 / 10
81 książek
1 cykl
Pisze książki z:
62 fanów

Dodane przez użytkownika

Hjalmar Söderberg Młodość Martina Bircka Zobacz więcej
Bernard Malamud Fachman Zobacz więcej
Hjalmar Söderberg Jezus Barabasz (Z pamiętników porucznika Jägerstama) Zobacz więcej
Hjalmar Söderberg Jezus Barabasz (Z pamiętników porucznika Jägerstama) Zobacz więcej
Hjalmar Söderberg Jezus Barabasz (Z pamiętników porucznika Jägerstama) Zobacz więcej
Hjalmar Söderberg Jezus Barabasz (Z pamiętników porucznika Jägerstama) Zobacz więcej
Hjalmar Söderberg Młodość Martina Bircka Zobacz więcej
Scott A. Small Zapominamy. O działaniu pamięci i zaletach niepamiętania Zobacz więcej
Guzel Jachina Eszelon do Samarkandy Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
131
książek
Średnio w roku
przeczytane
8
książek
Opinie były
pomocne
514
razy
W sumie
wystawione
78
ocen ze średnią 6,6

Spędzone
na czytaniu
569
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
6
minut
W sumie
dodane
10
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]