Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , , , , ,

"Paradoks łosia" to druga część dziwnej i zabawnej trylogii kryminalnej o perypetiach aktuariusza Henriego Koskinena.
Matematyk w końcu przywrócił porządek zarówno w swoim życiu prywatnym, jak i zawodowym. Jako właściciel Fun-Landii czuje się znacznie pewniej i jest o krok od tego by uznać park przygody za obiecujący biznes, kiedy pojawiają się nowe kłopoty i znów wszystko staje na głowie.
Fiński autor porywa nas w przygodową rozrywkę i gwarantuje atrakcje, o których szybko nie zapomnimy. Powieść pełna ciepłego humoru, dziwacznych postaci i absurdalnych sytuacji. Napisana bardzo przyjemnym i zrozumiałym językiem. Główny bohater rozczula i chwyta za serce. Akcja jest dynamiczna, a problemy, które spadają na Henriego nadają książce dreszczyk emocji. Narracja w wykonaniu Tuomainena powoduje, że ciężko oderwać się od książki.
"Paradoks łosia" to kolejna odsłona kryminalnej komedii, w której specyficzny matematyk musi wyjść ze swojej strefy komfortu. Zdecydowanie ta część jest lepsza od swojej poprzedniczki. Polecam wszystkim lubiącym niejednoznaczne, świeże i absurdalne podejście do literatury.

"Paradoks łosia" to druga część dziwnej i zabawnej trylogii kryminalnej o perypetiach aktuariusza Henriego Koskinena.
Matematyk w końcu przywrócił porządek zarówno w swoim życiu prywatnym, jak i zawodowym. Jako właściciel Fun-Landii czuje się znacznie pewniej i jest o krok od tego by uznać park przygody za obiecujący biznes, kiedy pojawiają się nowe kłopoty i znów wszystko...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

"Moje wczesne doświadczenia wzmocniły fundamentalną prawdę, że im więcej ludzi, tym więcej kłopotów - i tym kłopoty większe"

"Czynnik królika" to książka Anttiego Tuomainena wokół której powstało trochę szumu, dzięki platformie Netflix, która postanowiła ją zekranizować. Autor ma dość specyficzny styl i poczucie humoru. Książka wykazała się dość oryginalną fabułą, a główny bohater pozwala nam zrozumieć co czują osoby mające problemy w komunikacji międzyludzkiej.
Henri Koskinem jest aktuariuszem, który z matematyczną precyzją oblicza różnego rodzaju ryzyka. Pracuje w branży ubezpieczeniowej. Wiedzie wyjątkowo uporządkowane życie. Mieszka z kotem Schopenhauer, w mieszkaniu ma tylko niezbędne sprzęty, a do pracy dojeżdża komunikacją miejską. Brzmi to nudno.
Przychodzi jednak dzień, który wszystko zmienia. Porządek matematyczny rozsypuje się jak domek z kart. Henri traci pracę, bo zdaniem szefa nie pasuje do zespołu. Z firmy odchodzi bez żalu, myśląc, że szybko znajdzie posadę w konkurencji. Tak się jednak nie dzieje. Wkrótce dowiaduje się, że zmarł jego brat i zostawił mu w spadku park przygody. Od tej chwili nic już nie będzie takie jak dawniej.
Henri postanawia spełnić ostatnią wolę brata i poprowadzić park przygody. Okazuje się jednak, że nie będzie to proste. Pracownicy tworzą prawdziwą galerię osobliwości. Szybko pojawiają się też przestępcze indywidua, które żądają spłaty długów z gigantycznymi odsetkami. Bohater postanawia walczyć o park, co szybko przeradza się w walkę o własne życie. Obmyśla strategię, jak przechytrzyć przestępców. W matematycznych obliczeniach jest przecież świetny, ale czy to wystarczy?
"Czynnik królika" to nietypowe połączenie czarnej komedii, lekkiego kryminału i odrobinę sensacji, a żeby było jeszcze ciekawiej zostało wzbogacone nutką miłości. Jak przystało na gangsterską komedię nie zabrakło trupów, broni i nielegalnych interesów. Mi ta powieść przypadła do gustu. Przez cały czas sporo się dzieje, autor przygotował wiele zwrotów akcji, a każda opisywana akcja prowadzi do zaskakującej reakcji lub też poważnych konsekwencji. Interesująca fabuła podtrzymuje zainteresowanie, skłania do zaangażowania i przynosi wiele czytelniczej przyjemności. Duże znaczenie podczas lektury miał dla mnie styl autora. Bardzo lekki, dość zabawny i nieco ironiczny.
Szczerze polecam "Czynnik królika"... będzie to mile spędzony czas.

"Moje wczesne doświadczenia wzmocniły fundamentalną prawdę, że im więcej ludzi, tym więcej kłopotów - i tym kłopoty większe"

"Czynnik królika" to książka Anttiego Tuomainena wokół której powstało trochę szumu, dzięki platformie Netflix, która postanowiła ją zekranizować. Autor ma dość specyficzny styl i poczucie humoru. Książka wykazała się dość oryginalną fabułą, a główny...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Żałuję, że dopiero teraz poznałam twórczość Sagera. Tworzy on akcję taką, jaką lubię, więc czym prędzej muszę sięgnąć po poprzednie jego książki. Riley Sager to była dla mnie wielka niewiadoma. Czytelnicy go pokochali, a jego książki zyskały wielki rozgłos i świetne oceny. "Dom po drugiej stronie jeziora" to moje pierwsze spotkanie z tym autorem.
Casey Fletcher przechodzi największy możliwy życiowy kryzys. Straciła ukochanego męża, skompromitowała karierę aktorską, pogrążyła się w alkoholowym nałogu. Próbuje dojść do siebie w rodzinnym domu nad jeziorem w Vermoncie. Po sezonie, na niemal wyludnionym brzegu, mieszka ona, znajomy pisarz, a po drugiej zaś stronie znana była modelka z mężem. Casey spędza wieczory pijąc drinki, rozpamiętując przeszłość i… podglądając znaną parę przez lornetkę. Niby wszystko wydaje się być idealne, do czasu…
Riley Sager zaczyna mocno. Już pierwsze sceny dostarczają mnóstwo emocji i wrzucają nas w sam środek akcji. Dzięki sprytnemu zabiegowi podzielenia historii na rozdziały TERAZ i WCZEŚNIEJ możemy poznawać kolejne szczegóły i bohaterów oraz motywację bez przerywania napięcia.
Jesteśmy skazani na pierwszoplanową narrację Casey. Jej powieść jest nieskładna, pełna dygresji, czasem niemal poetyckich opisów, a czasem dosadnych komentarzy. Bohaterka jest rozchwiana po osobistej tragedii, widzi świat zamazany oparami alkoholu i desperacko potrzebuje czegoś, co pozwoli jej zapomnieć o bólu. Czy faktycznie widzi to co się stało, czy może co chce zobaczyć?
Postacie są świetnie wykreowane. Nie jest ich wielu, że każda z nich się wyróżnia i wnosi coś innego do historii. Książka obfituje w zwroty akcji, a jeden z nich był tak zaskakujący, że w życiu bym na niego nie wpadła. Zakończenie, które dosłownie wbija w fotel i intryga, która nie miała prawa się udać.
"Dom po drugiej stronie jeziora" to książka trzymająca w napięciu do samego końca. Na każdej stronie czai się oczekiwanie, to uczucie, że coś się wydarzy, ciekawość i niecierpliwość. Znajdziemy tez wątek nadprzyrodzony.
Kto lubi inteligentne thrillery i dreszczowce, które są czymś więcej ten będzie zadowolony. Polecam!

Żałuję, że dopiero teraz poznałam twórczość Sagera. Tworzy on akcję taką, jaką lubię, więc czym prędzej muszę sięgnąć po poprzednie jego książki. Riley Sager to była dla mnie wielka niewiadoma. Czytelnicy go pokochali, a jego książki zyskały wielki rozgłos i świetne oceny. "Dom po drugiej stronie jeziora" to moje pierwsze spotkanie z tym autorem.
Casey Fletcher przechodzi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Gdzie jest moja żona?" Anny Matusiak to książka idealna do przeczytania w jeden dzień. Nie jest gruba, a historia opisana w niej wciąga nas od pierwszych stron. No i mamy dwa zakończenia...do wyboru.
Vincent oraz Elżbieta pomimo ogromnej różnicy wieku zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Ludzie ich krytykują, a zwłaszcza matka Eli, która jest przeciwna temu związkowi. Ela staje przed wyborem - matka czy ukochany. Wybiera ukochanego. Żyję się im razem dobrze, ale pewnego dnia Ela znika. Vincent robi wszystko, aby odzyskać żonę porwaną dla okupu. Czy wspólnie z policją uda im się odbić Elżbietę?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Matusiak, ale jakże przyjemne. Całość napisana jest prostym językiem, świetnie wykreowani bohaterowie i możliwość poznania wszystkiego z punktu widzenia zarówno Vincenta, Elżbiety, jak i Dariusza jest wielkim plusem. Możemy bowiem zagłębić się w psychikę każdego z nich. Emocji tutaj nie brakuje.
Książka pokazuję nam jak bardzo kruche może być życie i że może ono nas zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Traumatyczne i trudne przeżycia niestety, ale zmieniają ludzi. Jest to historia o przetrwaniu, miłości i wytrwałości w obliczu przeciwności...i obok której nie można przejść obojętnie.
Zdecydowanie polecam!

"Gdzie jest moja żona?" Anny Matusiak to książka idealna do przeczytania w jeden dzień. Nie jest gruba, a historia opisana w niej wciąga nas od pierwszych stron. No i mamy dwa zakończenia...do wyboru.
Vincent oraz Elżbieta pomimo ogromnej różnicy wieku zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Ludzie ich krytykują, a zwłaszcza matka Eli, która jest przeciwna temu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , , ,

"Ale nigdy nie zapominaj, że miłość silniejsza jest niż strach. Miłość mnie ocaliła i wiem, że Ciebie też ocali"

"Jedno życzenie", najnowsza powieść Nicholasa Sparksa, to książka która nie wyłamuje się z szablonu, który autor wykreował i powtarza w swojej twórczości. Jest tu miłość, ta nastoletnia, jest ciężka choroba, czyli coś co spada na bohatera i jest tu widmem, które nie pozwala m u spokojnie żyć, są wspomnienia i jakieś utracone możliwości i dużo rozpamiętywania dawnych lat.
Gdy szesnastoletnia Maggie zachodzi w ciążę, rodzice wysyłają ją do ciotki, która mieszka na niewielkiej wyspie Ocracoke. Tam dziewczyna ma urodzić dziecko, a potem oddać je do adopcji. Mimo, że nie sądzi, by było to możliwe, na miejscu poznaje chłopaka, w którym się zakochuje z wzajemnością. To jednak nie ten czas i nie to miejsce, a po znajomości pozostaje jej jedynie pasja do robienia zdjęć. Maggie zostaje uznaną fotoreporterką, podróżniczką i właścicielką galerii sztuki. Czy, jednak gdy jej życie dobiega końca, kobieta może uznać, że było szczęśliwe?
To słodko-gorzka historia o tym, że miłość jest silniejsza niż strach. Fabuła opiera się zarówno na wspomnieniach, jak i teraźniejszości głównej bohaterki. Jej przebieg jest przewidywalny, za to samo tło powieści jak zawsze zostało doskonale zarysowane. Historia jest świetnie opisana i nie pozwala czytelnikowi na nudę. Zmusza do rozważań nad własnymi wyborami i priorytetami, według których podążamy w naszym życiu.
"Jedno życzenie" to nie tylko książka o miłości, to również walka z samotnością, chorobą i przeciwnościami losu. Przypadkowo poznana osoba ma stać się naszym sprzymierzeńcem, ocalić każdy kolejny nasz dzień, nadać mu barw i przegnać chmury. Ta książka wywołała u mnie lawinę emocji. Bawiła i ściskała za serce, otulała mnie jak ciepły kocyk.
Główną bohaterkę polubiłam od razu, jak również innych bohaterów, przede wszystkim Bryce'a, Marka i ciotkę Lindę. Wszystkie postacie są bardzo ciekawie zarysowane. Plastyczne opisy, przepiękny język i niesamowita atmosfera spokoju i pozytywnych uczuć to elementy, które najbardziej kojarzą mi się z tą powieścią. Choć to książka bardzo emocjonalna i od samego początku smutna, bo autor nie pozostawia złudzeń i czytelnik zdaje sobie sprawę, że skończy się ona śmiercią głównej bohaterki, a jednocześnie jest to cudowna opowieść o pierwszej miłości. Lektura jest niesamowita, bo kiedy weźmie się ją do ręki i zaznajomi z pierwszymi stronami nie sposób się od niej oderwać. Polecam z całego serca.

"Ale nigdy nie zapominaj, że miłość silniejsza jest niż strach. Miłość mnie ocaliła i wiem, że Ciebie też ocali"

"Jedno życzenie", najnowsza powieść Nicholasa Sparksa, to książka która nie wyłamuje się z szablonu, który autor wykreował i powtarza w swojej twórczości. Jest tu miłość, ta nastoletnia, jest ciężka choroba, czyli coś co spada na bohatera i jest tu widmem,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

(…) niezależnie od tego , z jakimi trudnościami zmierzą się ludzie, zawsze odnajdą w sobie siłę, by je przezwyciężyć. "

Wyobraź sobie, że masz możliwość podróży w czasie. Z kim się spotkasz? Ruszysz w przeszłość czy przyszłość?
Klimatyczna kawiarnia w bocznej uliczce. Lokal owiany jest miejską legendą. Zawsze panuje w niej chłód, nawet jeśli na zewnątrz jest upał. Co najważniejsze, wraz z serwowaną kawą miejsce oferuje coś jeszcze! Możliwość podróży w czasie i dokończenia, wyjaśnienia, rozwinięcia pewnych spraw. Wszystko ma jednak swoją cenę. Dlatego trzeba koniecznie wrócić do teraźniejszości...zanim wystygnie kawa.
W książce spotykamy cztery osoby, z których każda ma nadzieję skorzystać z tej oferty. Ktoś chce się skonfrontować z dawną miłością, ktoś powrócić do czasu sprzed utraty pamięci, zobaczyć się z siostrą, spotkać z córką, której nie było okazji poznać.
W tej powieści królują ludzkie emocje i tęsknoty. Mamy tu takie tematy jak: związki, rodzina, strata, miłość, przyjaźń, choroba, śmierć... To kameralna historia łącząca cztery opowieści. Prowokuje do zastanowienia się nad najważniejszymi wartościami. Ale to też książka lekka, niepozbawiona humoru. Wzruszająca i mądra opowieść. Czyta się ją jednym tchem. Polecam ją po to, by się zrelaksować i po to, by w międzyczasie wypić kawę, ale też po to, by zrozumieć jak ważne są relacje międzyludzkie.
To książka z kategorii - docenisz to co masz, złapiesz natchnienie do przemyślenie swoich życiowych wartości, a przy tym uronisz łezkę. Myślę, że takie tytuły po prostu trzeba lubić. Ja lubię bardzo i przez to książka przypadła mi do gustu. "Zanim wystygnie kawa" to książka, którą się lubi albo uznaje za słabą.
Polecam!!!

(…) niezależnie od tego , z jakimi trudnościami zmierzą się ludzie, zawsze odnajdą w sobie siłę, by je przezwyciężyć. "

Wyobraź sobie, że masz możliwość podróży w czasie. Z kim się spotkasz? Ruszysz w przeszłość czy przyszłość?
Klimatyczna kawiarnia w bocznej uliczce. Lokal owiany jest miejską legendą. Zawsze panuje w niej chłód, nawet jeśli na zewnątrz jest upał. Co...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

"Czerwona ziemia" to powieściowy debiut Marcina Mellera, który po kilku książkach reporterskich zapragnął spróbować sił jako autor powieści gatunkowej.
Wiktor Tilszer jest mężem i ojcem, zaś zawodowo spełnia się jako redaktor naczelny pisma "Reflektor". Przygotowuje właśnie materiał mający zachwiać środowiskiem koalicji rządzącej. Jednak ten poukładany świat wali się w gruzy, gdy znika Marcin, dorosły syn Wiktora, który jak niegdyś jego ojciec wyjechał do Ugandy - i ślad po nim zaginął.
Debiut powieściowy Mellera dzieje się w kilku planach czasowych, na dwóch kontynentach i odwołuje się do polskiej rzeczywistości przełomu XXI wieku. Przeczytałam go bez nadmiernego wysiłku szarych komórek. W książce kuleje to, co związane z formą fabularną. Nie ma dramaturgii, nie ma napięcia i brak zwrotów akcji. Dobrze, że wydawca zamieścił na okładce słowo thriller, bo czytając sama bym na to nie wpadła. Na początku mamy prolog jak z Bonda - samochód spada z wysokiego mostu do rzeki. Jeśli bohater siedzący w środku zginie - to spoiler, jeśli przeżyje - to znaczy, że jest nieśmiertelny. To taki chwyt mający przyciągnąć uwagę czytelnika, kiedy wiadomo, że potem długo nic ciekawego się nie będzie działo.
Muszę otwarcie przyznać, że mam mieszane uczucia odnośnie tej książki. Mam wrażenie, że Marcin Meller nie potrafił zdecydować, który temat ma być siłą napędową tej powieści. Mamy tu historię ojca budującego relację z nastoletnim synem, którego porzucił, gdy ten był dzieckiem, miłosne perypetie głównego bohatera, dziennikarskie śledztwo oraz wątek dotyczący zaginięcia młodszego Tilszera. No i Afrykę - jej piękno, dzikość i wojnę.
Bez wątpienia książkę tę wyróżniają ciekawe opisy Afryki i panującej w niej sytuacji politycznej.
Mimo wielu uwag nie żałuje, że poświęciłam czas dla "Czerwonej ziemi" - dzięki niej mogłam poznać choć odrobinę Afrykę i realia pracy reporterskiej. Książka przyciąga uwagę tytułem i okładką. To jednak ten typ literatury, który może służyć odprężeniu, czyta się szybko i zapomina też dość szybko.

"Czerwona ziemia" to powieściowy debiut Marcina Mellera, który po kilku książkach reporterskich zapragnął spróbować sił jako autor powieści gatunkowej.
Wiktor Tilszer jest mężem i ojcem, zaś zawodowo spełnia się jako redaktor naczelny pisma "Reflektor". Przygotowuje właśnie materiał mający zachwiać środowiskiem koalicji rządzącej. Jednak ten poukładany świat wali się w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , , ,

"Nie ma i nigdy nie było rzeczywistości innej niż ta, którą zastaliśmy. To jesteś ty - zbudowana, zbudowany właśnie z takich historii i takich ran, z takich wydarzeń i takich doświadczeń. Albo to przyjmiesz i zaakceptujesz, albo będziesz wieść życie na wojnie, przede wszystkim ze sobą. Każdy z nas stoi przed takim wyborem: dorosnąć lub pozostać dzieckiem".

Tą niezwykłą książkę powinien mieć każdy w swoim domu. Każdy kto ma trudności w życiu lub chce uzdrowić siebie, by móc począć nowe życie i przepracować swoje dawne rany, traumy, przeżycia z dzieciństwa i jeszcze wcześniej...
"Początek wszystkiego" to napisana przez Mariannę Gierszewską książka od której totalnie nie mogłam się oderwać. Przeczytałam w jeden dzień.
Autorka pisze w sposób tak ujmujący, że nawet jeśli nigdy nie mieliście do czynienia z tym tematem to gwarantuję, że pochłonie on was bez reszty.
To przepiękna lektura i zawarte w niej treści są niezwykle trudne, ale i piękne. Pokazuje nam, że należy zacząć mówić głośno o trudnych emocjach, sytuacjach, zranieniach i by tego nie ukrywać.
Polecam bardzo książkę Marianki. To moja mentorka od ciała i duszy. Żałuję, że nie było tej książki wcześniej w moim życiu.

"Nie ma i nigdy nie było rzeczywistości innej niż ta, którą zastaliśmy. To jesteś ty - zbudowana, zbudowany właśnie z takich historii i takich ran, z takich wydarzeń i takich doświadczeń. Albo to przyjmiesz i zaakceptujesz, albo będziesz wieść życie na wojnie, przede wszystkim ze sobą. Każdy z nas stoi przed takim wyborem: dorosnąć lub pozostać dzieckiem".

Tą niezwykłą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

"Umysł ludzki to pusty pokoik, który powinno się umeblować według własnego wyboru".

Sherlock Holmes i doktor John Watson to postacie, których nikomu nie trzeba przedstawiać.
Narratorem powieści jest doktor Watson, który na początku opisuje swoje dzieje. Następnie dowiadujemy się w jakich okolicznościach poznał Holmesa i zamieszkał razem z nim w mieszkaniu przy Baker Street 221B w Londynie.
Sherlock Holmes jest ekscentryczny i najlepszy w tym co robi. Potrafi na pierwszy rzut oka na człowieka dowiedzieć się o jego przeszłości, co pomaga mu w rozwiązywaniu zagadek. Doktor Watson zaś jest przeciwieństwem Holmesa i jest miły dla wszystkich. Pomaga detektywowi rozwiązać tajemniczą śmierć Enocha Drebbera. Inspektorzy policji są w kropce. Na ciele ofiary nie ma żadnych śladów, jednak wokół jest pełno krwi. Jak to się stało? I kto to zrobił?
Książka jest podzielona na dwie części. W pierwszej dostajemy rozwiązanie zagadki, natomiast w drugiej plan i motywy popełnionej zbrodni opowiadane przez samego zabójcę.
"Studium w szkarłacie" to początek kryminalnej przygody u boku najbardziej znanego w historii detektywa i jego przyjaciela. Mamy tu motyw zbrodni, niespełnionej choć odwzajemnionej miłości, konflikt na tle religijnym. Według mnie autor genialnie sobie poradził z udowodnieniem nieoczywistej i budzącej wiele kontrowersji kwestii - ofiara nie zawsze jest ofiarą, czasem bywa i katem, ten z kolei nie zawsze jest psychopatycznym zabójcą.
Cudownie wykreowane postacie, wciągająca fabuła z wątkiem miłosnym w tle, niebanalna zagadka pozwalająca rozwinąć skrzydła Holmesowi.
Na pewno jeszcze raz wrócę do tego klasyka gatunku i do ekscentrycznego detektywa, który rozwiązuje sprawy sobie znanymi tylko sposobami i chadza jak kot własnymi ścieżkami. Gorąco polecam!!!

"Umysł ludzki to pusty pokoik, który powinno się umeblować według własnego wyboru".

Sherlock Holmes i doktor John Watson to postacie, których nikomu nie trzeba przedstawiać.
Narratorem powieści jest doktor Watson, który na początku opisuje swoje dzieje. Następnie dowiadujemy się w jakich okolicznościach poznał Holmesa i zamieszkał razem z nim w mieszkaniu przy Baker...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

"Byli swoimi przeciwnościami, jak biel i czerń, ale tak samo się dopełniali, splatali ze sobą, stwarzając z siebie tę dziwną miksturę szarości, w której każdy z nich pozostawał całkowicie równy drugiemu".

Podoba mi się bardzo język książki i styl pisania Aleksandry Świderskiej - jest prosty i lekki, a jednocześnie płynie. Czasami miałam wrażenie, że sceny rozwijają się niczym w filmie. Ogólnie gratuluję autorce niesamowitej odwagi, aby wprowadzić na rynek książkę z tak otwartą i szczerą reprezentacją.
W jednym z renomowanych hoteli zostają odnalezione zwłoki trans-dziewczyny. Rozpoczyna się śledztwo. Konrad Gronczewski chce odnaleźć na własną rękę seryjną morderczynię - przyrodnią siostrę, po tym jak ta próbowała zabić Adama. Zaś Adam po długiej rekonwalescencji postanawia wrócić do pracy. Otrzymuję sprawę, która stawia ponownie na jego drodze Konrada. Od jakiegoś czasu Konrad otrzymuje pogróżki zagrażające im obu.
"Burza" to połączenie przemyślanego kryminału z ciekawie przedstawioną relacją LGBTQ+. Całość jest naturalna i wywarzona. Bardzo realistycznie pisarka oddaje emocje towarzyszące głównemu bohaterowi i targające nim sprzeczności. Wszystko tutaj ma swoją przyczynę. Walka z własnymi demonami i podłoże polityczne mocno skupiają uwagę czytelnika. Brutalne morderstwo bulwersuje, a prowadzone śledztwo i fundowane zwroty akcji wciągają niczym studnia bez dna.
Książka napisana lekkim i plastycznym językiem, dzięki czemu łatwo się ją czyta. Od pierwszych stron autorka potrafi zaciekawić, a napięcie towarzyszy nam do samego końca. "Burzę" mogę śmiało polecić fanom kryminałów. Akcja toczy się dynamicznie i nie ma czasu na nudę. Więc zapraszam każdego do zapoznania się z treścią książki. Bo warto!!!

"Byli swoimi przeciwnościami, jak biel i czerń, ale tak samo się dopełniali, splatali ze sobą, stwarzając z siebie tę dziwną miksturę szarości, w której każdy z nich pozostawał całkowicie równy drugiemu".

Podoba mi się bardzo język książki i styl pisania Aleksandry Świderskiej - jest prosty i lekki, a jednocześnie płynie. Czasami miałam wrażenie, że sceny rozwijają się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

"Mgła" to nietuzinkowa powieść autorstwa debiutującej Aleksandry Świderskiej. I uważam, że bardzo udany.
Twoja przeszłość zawsze Cię dosięgnie. Brzmi banalnie, ale za to jak bardzo prawdziwie. Niejeden psycholog potwierdzi jak istotny wpływ ma ona na naszą osobowość i życiowe decyzje.
Narkotyki, przypadkowy seks, małoletni kochankowie to codzienność Konrada - homoseksualisty, biznesmena, gangstera i właściciela gejowskich klubów. To właśnie na niego spada podejrzenie, kiedy Wrocławiem wstrząsa informacja o makabrycznym morderstwie młodego chłopaka. Ciało chłopca okaleczono, pozbawiono genitaliów i jak śmiecia porzucono w kanałach. Do sprawy zostaje przydzielony Adam Aleksandrowicz, detektyw wrocławskiej policji mający na swoim koncie same sukcesy oraz Elka Soyta, jego partnerka - policjantka, psycholog i profilerka w jednym. Adam to typowy facet po przejściach...brak rodziny, uzależniony od leków i alkoholu, jest niesamowicie podatny na pokusy czyhające w świecie Konrada.
To opowieść o zemście, zaborczej miłości, pragnieniu odnalezienia samego siebie, o demonach - które nie dają spać, przemocy - która niszczy rodzinę i braku zrozumienia u najbliższych. Od samego początku fabuła mnie wciągnęła, a wątek przedstawiający relację policjanta i gangstera dobrze dopracowany. Autorka postarała się opisać relację między mężczyznami w sposób smaczny i wyważony. Akcja toczy się swoim torem, a i wątek kryminalny jest ciekawy. Zakończenie jest oczywiste, ale i zaskakujące. Bardzo jestem ciekawa co wydarzy się dalej. Zdecydowanie moje klimaty, więc na pewno sięgnę po kontynuację. Polecam!!

"Mgła" to nietuzinkowa powieść autorstwa debiutującej Aleksandry Świderskiej. I uważam, że bardzo udany.
Twoja przeszłość zawsze Cię dosięgnie. Brzmi banalnie, ale za to jak bardzo prawdziwie. Niejeden psycholog potwierdzi jak istotny wpływ ma ona na naszą osobowość i życiowe decyzje.
Narkotyki, przypadkowy seks, małoletni kochankowie to codzienność Konrada -...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Szkoda czasu na jakiekolwiek próby zmieniania świata, wystarczy uważać, by świat nie zmienił ciebie"

"Światła września" to trzecia powieść Carlosa Ruiza Zafóna w jego dorobku. Napisał ją z myślą o młodzieży, ale może po nią sięgnąć czytelnik w każdym wieku.
Jest rok 1936. Po śmierci męża, Simone Sauvelle z dwójką dzieci - Irene i Dorianem - przenosi się za pracą z gwarnego Paryża do niewielkiej nadmorskiej miejscowości Błękitna Zatoka na wybrzeżu Normandii. Zatrudnił ją Lazarus Jann - wynalazca, fabrykant zabawek i człowiek bardzo bogaty. Simone ma być ochmistrzynią w jego rezydencji. Oprócz wynagrodzenia zagwarantował też jej rodzinie możliwość zamieszkania w Domu na Cyplu. Spokojne dni przerywa niespodziewana śmierć młodej Hannah, kucharki z domu Lazarusa. Irene oraz kuzyn zmarłej, Ismael, próbują dowiedzieć się więcej o okolicznościach wypadku, podczas których odkryją wiele sekretów zabawkarza.
Zafón stopniowo buduje napięcie, stwarzając klimat tajemniczości i grozy. W tym celu sięga po zwyczajne zjawiska i przedmioty, którym nadaje niezwykłe cechy. Kreując nastrój pisarz wykorzystuje przyrodę i pogodę, które dokładnie opisuje. Ponadto akcje umieszcza w tajemniczym miejscu, w którym przebywają groźne postacie a bohaterom towarzyszy uczucie niepewności i zagrożenia. Autor po mistrzowsku bawi się emocjami czytelnika.
Język jest prosty i zrozumiały, przez co powieść czyta się lekko i szybko. Fabuła jest całkiem dobrze zbudowana. Mamy tu tajemnice sprzed lat, niewyjaśnioną śmierć, powrót zła i konfrontacje z udziałem głównych bohaterów.
"Światła września" podobnie jak "Księcia Mgły" polecam każdemu!!!

"Szkoda czasu na jakiekolwiek próby zmieniania świata, wystarczy uważać, by świat nie zmienił ciebie"

"Światła września" to trzecia powieść Carlosa Ruiza Zafóna w jego dorobku. Napisał ją z myślą o młodzieży, ale może po nią sięgnąć czytelnik w każdym wieku.
Jest rok 1936. Po śmierci męża, Simone Sauvelle z dwójką dzieci - Irene i Dorianem - przenosi się za pracą z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

"Diabeł stworzył po to młodość, byśmy popełnili błędy, a Bóg wymyślił dojrzałość i starość, byśmy mogli za te błędy zapłacić"

Carlos Ruiz Zafón jest hiszpańskim pisarzem, którego znamy przede wszystkim z takich powieści jak "Cień wiatru" czy też "Gra anioła". Jednak "Pałac Północy" to druga powieść, jaką napisał na początku swej kariery - została zaklasyfikowana do literatury młodzieżowej. Jest to także druga książka Zafóna, po którą postanowiłam sięgnąć.
W drugiej części cyklu Trylogia Mgły autor przenosi czytelnika do Kalkuty. Główny bohater, szesnastoletni Ben, po wyjściu z sierocińca musi rozpocząć nowe życie. W ostatni dzień pobytu zabiera swoją nową koleżankę Sheere na spotkanie tajnego stowarzyszenia Chawbar Society, którego jest współtwórcą. Tego wieczoru dziewczyna dzieli się z członkami zgromadzenia opowieścią o swojej rodzinie. Jej nowi znajomi postanawiają pomóc rozwiązać jej zagadkową historię. Tak zaczyna się pędząca niczym pociąg widmo opowieść o tajemnicach, jakie skrywa w sobie Kalkuta. Wkrótce okaże się , że losy Bena i Seere są ze sobą nierozerwalnie związane, a ich tropem podąża widmo, które nie cofnie się przed niczym.
Podobnie jak "Książę Mgły", "Pałac Północy" bardzo mi się podobał. Podobała mi się koncepcja dotycząca złego charakteru i tego, kim okazało się widmo ścigające dzieci.
Powieść mówi nam o prawdziwej przyjaźni, odnalezieniu rodziny, tęsknocie i uczuciu rodzicielskim. Przesłanie okaże się bliskie wielu czytelnikom. Mówi ono, iż prawdziwa przyjaźń przezwycięży wszystko i nawet upływ czasu jej nie zniszczy. Również wątek miłości jaką rodzice darzą swoje dzieci i dla której gotowi jesteśmy poświęcić swoje życie, jest bliska większości dorosłym czytelnikom.
Książka napisana jest prostym językiem, dzięki czemu czyta się ją łatwo i szybko. Akcja została poprowadzona w sposób zwięzły i ciekawy. Powieść wciąga od początku. Możemy doświadczyć tajemniczości i mrocznej strony zdarzeń, w których przyszło wziąć udział bohaterom.
Polecam wszystkim tym, którzy kochają książkową magię !!!

"Diabeł stworzył po to młodość, byśmy popełnili błędy, a Bóg wymyślił dojrzałość i starość, byśmy mogli za te błędy zapłacić"

Carlos Ruiz Zafón jest hiszpańskim pisarzem, którego znamy przede wszystkim z takich powieści jak "Cień wiatru" czy też "Gra anioła". Jednak "Pałac Północy" to druga powieść, jaką napisał na początku swej kariery - została zaklasyfikowana do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

"Złych wspomnień nie musisz brać ze sobą. I bez tego będą cię prześladować".

"Książę Mgły" to nie tylko pierwsze książka Carlosa Ruiza Zafóna skierowana dla młodzieży, ale również jego debiut literacki.
Opowiada o rodzinie Carverów, a przede wszystkim o trójce ich dzieci - Maxie, Alicji i Irynie. Wiodą spokojne życie...dopóki nie przeprowadzą się do małej osady rybackiej na wybrzeżu Atlantyku. Nie spodziewają się tego, co ich czeka. Rodzina wprowadza się do starej posiadłości zamieszkiwanej niekdyś przez rodzinę Fleischmannów, których losy od początku spowija nie do końca wyjaśniona tajemnica. Dom budzi przerażenie i grozę. Max wyczuwa, że coś dziwnego zaczyna się w nim dziać.
W rozwiązywaniu tajemnic przeszłości Maxowi towarzyszy starsza siostra Alicja, oraz poznany w miasteczku chłopak - Roland. Gdy tajemnicze zdarzenia przybierają na sile wychodzi na jaw, że dziadek Rolanda od wielu lat skrywał przed wszystkimi okrutną tajemnicę. To on opowiada dzieciom o mrocznym i złym czarowniku - Księciu Mgły, który spełni każdą prośbę bądź życzenie, lecz w zamian żąda bardzo wysokiej zapłaty.
Książka wprowadza nas w niezwykle tajemniczy i bardzo mroczny klimat rybackiego miasteczka spowitego mgłą. Bohaterowie nie są oklepani. Styl pisania jest lekki i przystępny, a jednocześnie mglisty i tajemniczy jak sama powieść.
Przygody nastoletnich bohaterów, siła przyjaźni oraz tajemnicze moce posługujące się magią w celu zniewolenia ludzi zaabsorbowały mnie w dużym stopniu. Klimat powieści, niewyjaśnione sekrety i złowieszcze znaki to coś co lubię. Mimo, że była krótka to akcji nie brakuje. Wszystko dzieje się szybko i sprawnie.
"Księcia Mgły" polecam każdemu - zarówno tym, którzy nie spotkali się z twórczością Zafóna, jak i tym, którzy już znają jego dzieła. Jest to autor z którym warto się zaprzyjaźnić!

"Złych wspomnień nie musisz brać ze sobą. I bez tego będą cię prześladować".

"Książę Mgły" to nie tylko pierwsze książka Carlosa Ruiza Zafóna skierowana dla młodzieży, ale również jego debiut literacki.
Opowiada o rodzinie Carverów, a przede wszystkim o trójce ich dzieci - Maxie, Alicji i Irynie. Wiodą spokojne życie...dopóki nie przeprowadzą się do małej osady rybackiej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

"Życie jest darem, który ma wyjątkowo krótki termin ważności. Nie doceniamy go, choć przecież wiemy jak bardzo jest kruche"

"Winter Flower" to historia poruszająca nawet najtwardsze serca i pokazująca, że każdy dzień należy cenić, bo nigdy nie wiemy, kiedy stanie się tym ostatnim.
Destiny posiada dar - ma zdolność widzenia duchów i komunikowania się z nimi. Odtrącona przez przyjaciół trzyma się na uboczu i stara się nikomu nie wchodzić w drogę. Pragnie jedynie skończyć szkołę i zacząć żyć na nowo. Do jej klasy dołącza nowy uczeń - Nicholas, który nie przejmuje się zasadami i opinią innych. Ta dwójka to kompletne przeciwieństwa, ale dziwnym trafem stają sobie na drodze. Niewinna przyjaźń z wielkim wsparciem zmienia się w głębsze uczucia.
Dziewczyna miała kiedyś wszystko: rodzinę i przyjaciół. Ale nadszedł dzień, w którym cały jej świat zniknął. Ona poradziła sobie na tyle ile umiała. I choć świat był dla niej zły, Destiny starała się dostrzegać w ludziach dobro.
"Winter Flower" na pierwszy rzut oka może wydawać się łatwą do przeczytania książką, o której szybko się zapomina. Nic bardziej mylnego. Jest to powieść, która głęboko porusza i nie raz skłania do refleksji. Pokazuje, że warto żyć "bardziej", poznawać ludzi a nie oceniać powierzchownie. Autorka porusza ważne tematy jak motyw pożegnania z kimś ważnym dla nas, problemy nastolatków i samobójstwa. Uświadamia nam, że każdy potrzebuje pomocy i zrozumienia bez względu na to jaki jest. Słodko-gorzka historia dająca do myślenia.
Przy jej czytaniu przeżyłam pełen wachlarz emocji...był zachwyt i uśmiech, był smutek i łzy, była złość i przekleństwa. Ciężko było mi się pozbierać po zakończeniu. Na pewno na długo zapadnie mi w pamięć. Polecam każdemu, bo warto przeczytać!!!

"Życie jest darem, który ma wyjątkowo krótki termin ważności. Nie doceniamy go, choć przecież wiemy jak bardzo jest kruche"

"Winter Flower" to historia poruszająca nawet najtwardsze serca i pokazująca, że każdy dzień należy cenić, bo nigdy nie wiemy, kiedy stanie się tym ostatnim.
Destiny posiada dar - ma zdolność widzenia duchów i komunikowania się z nimi. Odtrącona...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

"Problem trzech ciał" zaczyna się zderzeniem czytelnika z dwudziestowieczną historią Chin - w okresie Rewolucji Kulturalnej. Czerwone książeczki, zbiorowa przemoc, gwałt na nauce, historii i kulturze. Nikt nie był bezpieczny i każdy był podejrzany. Główna bohaterka, Ye Wenjie, po tragicznych wydarzeniach osobistych zostaje zrekrutowana do tajnego projektu poszukiwania życia pozaziemskiego. Po latach fizyk Wang Miao zostaje wciągnięty w śledztwo dotyczące tajemniczych zgonów naukowców. Odkrywa on świat pełen niezwykłych teorii naukowych i niewytłumaczalnych zjawisk, które w końcu prowadzą go do gry komputerowej. Ta gra osadzona jest w świecie, w którym fizyka nie działa zgodnie ze znanymi zasadami, a który jest kluczem do zrozumienia szerszego konfliktu między ziemią a obcą cywilizacją z układu Trisolaris.
Książka przedstawia oryginalne spojrzenie na kwestię pierwszego kontaktu z obcą cywilizacją. Fabuła jest przemyślana, bohaterowie wiarygodni, a co chyba najważniejsze - jej treść i samo przesłanie zmuszają do myślenia. "Problem trzech ciał" to jedna z tych powieści science-fiction, w których bardzo duży nacisk położony jest na warstwę naukową. Od tytułowego problemu trzech ciał, poprzez ultra długie fale radiowe emitowane przez Słońce, na wielowymiarowych mikrocząsteczkach skończywszy. Wiele fragmentów wymaga całkiem sporego skupienia i choć odrobiny wyobraźni fizycznej, ale w zasadzie podane są w bardzo przystępnej formie.
Powieść jest niezwykła pod wieloma względami. W ciekawy sposób łączy wiele wątków. Jednocześnie narracja pozwala czytelnikowi bez większych problemów nadążać za fabułą. Autor sprytnie łączy wiele różnych światów. Jest interesująca i przyjemna, ale również głęboka. A ponieważ to dopiero początek trylogii, a nieszczęście, które w wyniku działań chińskiego mocarstwa nieuchronnie dotknie Ziemię - ale dopiero za 450 lat - jest ledwie przedsmakiem tego, co nas czeka. Po lekturze nie sposób zaprzeczyć, że w skali kosmicznej ludzkość zachowuje się obecnie jak dziecko we mgle. Chińczyk z szerszej perspektywy pokazuje, że wszechświat nie rządzi się naszą logiką, a potencjalne spotkanie z obcymi na skalę masową może okazać się nieprzewidywalnie bolesne.
Książka Cixina Liu była dla mnie niezwykłą podróżą. Niewątpliwie sięgnę po kolejne tomy tej trylogii. Lektura warta poznania.

"Problem trzech ciał" zaczyna się zderzeniem czytelnika z dwudziestowieczną historią Chin - w okresie Rewolucji Kulturalnej. Czerwone książeczki, zbiorowa przemoc, gwałt na nauce, historii i kulturze. Nikt nie był bezpieczny i każdy był podejrzany. Główna bohaterka, Ye Wenjie, po tragicznych wydarzeniach osobistych zostaje zrekrutowana do tajnego projektu poszukiwania życia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Która z nas nie słyszała w dzieciństwie takich zdań: "bądź grzeczna", "dziewczynkom tak nie wypada"... cóż, rodzice pewnie chcieli dobrze, tak samo ich wychowano.
Grzeczne dziewczynki nie płaczą, nie grymaszą, robią zawsze tylko to, czego się od nich oczekuje. Grzeczne dziewczynki nie maja swojego zdania, nie wychylają się. Wybierają zawsze to, co powinny, to co dla nich - według innych - najlepsze. Grzeczne dziewczynki nie mają pozwolenia na odczuwanie i myślenie, mogą jedynie wykonywać rozkazy. Bo inaczej są niedobre, niekochane, brzydkie. A takimi być nie wolno.
Ile z nas, kobiet wychowało się w sztywnym gorsecie? Ile z nas słyszało nakazy i zakazy, które odbierały nam radość ze wszystkiego co robimy. Co więcej, te wszystkie schematy, jakie w nas wpojone, wyuczone zachowania wciąż nie pozwalają nam ruszać do przodu. Dziś nie czujemy się szczęśliwe, borykamy się z chorobami autoimmunologicznymi i depresją. Mamy problemy ze stworzeniem dobrej relacji z drugim człowiekiem. Na szczęście jest światełko w tunelu. Kiedy już sobie uświadomimy co nas blokuje, mamy szansę na zmianę i na to by rozpocząć nowy etap swojego życia.
To niesamowite, że 25-letnia Marianna Gierszewska tak wiele wie o życiu. To niesamowite, że jest w stanie tak mocno przemówić do swoich odbiorców. Może jest tak dlatego, że jest autentyczna i wszystko co robi opiera o swoje doświadczenie.
Wiele osób doszukuje się w tej książce poradnika. Niektórzy wskazują, że to autobiografia. Owszem, przedstawiona jest tutaj historia z jej życia, ale...opisywane sceny stanowią fundament do tego, aby przyjrzeć się swojemu życiu, przeanalizować to wszystko pod kątem swoich doświadczeń, zajrzeć w głąb siebie. Wielkie brawa za odwagę i ogromną mądrość życiową - mimo młodego wieku.
Autorka w swojej książce pisze o przeżyciach, głównie tych z dzieciństwa, z którymi wiele z nas może się śmiało identyfikować. Ta sentymentalna podróż w głąb siebie uzmysławia czytelnikowi, ile sam ma w sobie nieprzepracowanych spraw, jakie ograniczenia i klatki ma nałożone. Przynosi też ukojenie, bo pokazuje, że z tych kajdan można się uwolnić, zawalczyć o siebie, można być sobą, żyć zgodnie z tym co nam w duszy gra, przeżyć życie po swojemu, robić to, co chcemy a nie musimy.
Dla mnie cudowna książka. Skłania do przemyśleń i uderza w bardzo delikatne struny. Nie raz się wzruszyłam i zatrzymałam na refleksje. Uważam, że każda kobieta powinna przeczytać tę książkę.

Która z nas nie słyszała w dzieciństwie takich zdań: "bądź grzeczna", "dziewczynkom tak nie wypada"... cóż, rodzice pewnie chcieli dobrze, tak samo ich wychowano.
Grzeczne dziewczynki nie płaczą, nie grymaszą, robią zawsze tylko to, czego się od nich oczekuje. Grzeczne dziewczynki nie maja swojego zdania, nie wychylają się. Wybierają zawsze to, co powinny, to co dla nich -...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

"Oto twoje nuty. Wybierz dobrze, bo od twojego ruchu zależy melodia ich życia"

Remigiuszowi Mrozowi pomysłów na książki nie brakuje. Na swoim koncie ma już ich bardzo dużo, w tym kryminały, powieści sensacyjne, thrillery, science fiction... innymi słowy trafia do wielbicieli różnych gatunków.
"Behawiorysta" zaczyna się z przytupem. Zamachowiec przetrzymuje na terenie przedszkola dzieci i ich wychowawców. Nie ma żadnych żądań, przez co policja jest bezsilna i nie bardzo potrafi się odnaleźć w zaistniałej sytuacji. Grozi, że ich zabije oraz rozpoczął swoje paskudne show. A właściwie koncert. "Koncert krwi", jak sam je nazwał, transmitując swoje poczynania drogą internetową na oczach widzów dokonuje morderstwa, po czym...poddaje się.
Naiwnością byłoby jednak sądzić, że to koniec poczynań Kompozytora. Koncert trwa, a ich pomysłodawca angażuje w niego widzów, proponując im możliwość podejmowania decyzji na temat cudzego życia i śmierci.
Tytułowym bohaterem jest Gerard Edling, specjalista od komunikacji niewerbalnej, były opolski prokurator, zwolniony dyscyplinarnie ze służby po "sprawie z dziewczyną", i który spalił za sobą mosty w całym lokalnym policyjno-prokuratorskim światku. Z żoną i synem tak naprawdę nic go nie łączy, chyba jedynie wspólny dach i nazwisko. Jest on specyficzną postacią, która nie każdemu przypadnie do gustu. To dżentelmen jakich mało, wykazujący się wręcz nadmierną dbałością o poprawność językową.
Kiedy zamachowiec zamyka się z dziećmi i im grozi, była podopieczna Edlinga, Beata Drejer zwraca się do niego nieoficjalnie o pomoc. Być może niezwykłe umiejętności "czytania z ludzi" jakie posiada Gerald pomogą w odkryciu prawdy.
"Behawiorysta" to mroczny, pełen okrucieństwa dreszczowiec tylko dla czytelników o mocnych nerwach. Mróz nie szczędzi tu brutalnego rozlewu krwi i okrucieństwa w najczystszej postaci. Zbrodnie na dzieciach budzą w odbiorcy szczególne emocje.
Książka pod względem technicznym jest bardzo dobrze dopracowana. Szczególnie wątki psychologiczne. Postacie są barwne i nieszablonowe. Powieść intryguje i wciąga z każdą kolejną stroną. Zmusza nas do zastanowienia i odpowiedzi przed samym sobą na pytania, które nie są proste. Mróz zaczął "z grubej rury", ale akcja właściwie nigdy nie zwalnia tempa. Książka obfituje w jej zwroty i zaskakujące wydarzenia, a całość ma słodko-gorzki wydźwięk. Odkrywa zawiłości ludzkiej psychiki, zdolność człowieka do okrucieństwa, różnie pojmowana przez nas sprawiedliwość i mrok, kryjący się gdzieś tam głęboko i który wystarczy lekko szturchnąć, by zaczął się ujawniać. Fabuła skonstruowana w atrakcyjny sposób, że nie można się wręcz oderwać od lektury.
"Behawiorysta" to niewątpliwie lektura wobec której nie przejdziecie obojętnie. To książka, która potrafi wryć się w głowę na długo.
Bardzo wam polecam. Warto przeczytać!

"Oto twoje nuty. Wybierz dobrze, bo od twojego ruchu zależy melodia ich życia"

Remigiuszowi Mrozowi pomysłów na książki nie brakuje. Na swoim koncie ma już ich bardzo dużo, w tym kryminały, powieści sensacyjne, thrillery, science fiction... innymi słowy trafia do wielbicieli różnych gatunków.
"Behawiorysta" zaczyna się z przytupem. Zamachowiec przetrzymuje na terenie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

"Pisarze sami w sobie nie istnieją, nawet jeżeli w szufladach ich biurka zalegają całe tomy powieści. Do bycia pisarzem nie wystarczy też rodzina i przyjaciele. Czytelnik jest nieodzowny"

Iwona Banach ma ten sam dar, który miała Joanna Chmielewska. Rozśmiesza czytelnika od pierwszej do ostatniej strony jej powieści.
Jeden z blogerów Rapacholin, by zwiększyć swoje zasięgi w sieci i tym samym popularność, wymyślił grę w morderstwo w plenerze. Do jej udziału zaprosił blogerów, którzy nie znali się osobiście, ale rywalizują ze sobą w sieci. I oczywiście wszystko poszło nie tak...nie tak jak sobie zaplanował.
Na blogowisku dochodzi do morderstwa. Ginie jedna z zaproszonych do gry blogerek. Dziewczyna z roli mordercy stała się ofiarą - bardzo nieżywą.
Na miejsce przybywa para policjantów - Sebastian i Paula - i rozpoczynają żmudne śledztwo. Wkrótce zostaje znalezione kolejne ciało. Zbrodni dokonane w ten sam sposób jak pierwszej - nóż w piersi. Każdy z blogerów zaczyna bać się o swoje życie. W dochodzeniu najwięcej miesza jeszcze ciotka z zaświatów...
Autorka bierze pod lupę środowisko pisarzy i ich recenzentów. W bardzo zabawny sposób opisuje absurdalne sytuacje z internetu. Na podstawie tych dwóch grup pokazała skomplikowane relacje, układy i układziki, siłę postów i jakość, hejt, klikalność, serduszkowalność i anonimowość.
Z przyjemnością śledziłam poczynania bohaterów, zabawne sytuacje oraz przebieg śledztwa. A zagadka morderstw okazała się nie łatwa do rozwiązania. Akcja biegnie szybko i jest zakręcona. Momentami naprawdę się ubawiłam.
Polecam!!! Czysty relaks i przyjemność. :D

"Pisarze sami w sobie nie istnieją, nawet jeżeli w szufladach ich biurka zalegają całe tomy powieści. Do bycia pisarzem nie wystarczy też rodzina i przyjaciele. Czytelnik jest nieodzowny"

Iwona Banach ma ten sam dar, który miała Joanna Chmielewska. Rozśmiesza czytelnika od pierwszej do ostatniej strony jej powieści.
Jeden z blogerów Rapacholin, by zwiększyć swoje zasięgi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

"Nie cierpię niespodzianek. Boję się ich bardziej od piekła. Tylko to sprawia radość, na co człowiek czekał i czego chciał"

"Drugie zabicie psa" Marka Hłasko to moje pierwsze spotkanie z pisarzem. I na pewno nie ostatnie.
Akcja utworu rozgrywa się w Izraelu, do którego bohater zawędrował w poszukiwaniu łatwego zarobku. Za pomocą różnych oszustw i tricków psychologicznych stara się on nakłonić turystki z Ameryki do przekazania swoich oszczędności.
O narratorze nie dowiadujemy się zbyt wiele, tylko tyle, że ma około trzydziestu lat, a wygląda na dużo więcej i że ma za sobą bogatą przeszłość. Siedział w więzieniu, przebywał w szpitalu psychiatrycznym, często głodował i nie mógł znaleźć legalnej oraz dobrze płatnej pracy. Jest człowiekiem zdolnych do wszelkich podłości i nigdy nie ma problemów natury moralnej. Oszukał Amerykankę? I co z tego, przecież wszystkie kobiety to według niego "k...wy". Dla własnego kaprysu zamordował psa? To przecież tylko zwierzę. Trzeba kogoś zlikwidować? Proszę bardzo, jeśli tylko nie skończy się więzieniem, to czemu nie...
Pomaga mu podstarzały Żyd Robert, który pasjonuje się teatrem, ukończył nawet anglistykę, by móc czytać Szekspira w oryginale. Ponieważ nie udało mu się otrzymać pracy reżysera, wyżywa się na swoim młodszym towarzyszu, bezustannie go pouczając, co ma mówić, jakim tonem i z jaką miną.
Jest to powieść o kłamstwie, miłości, człowieku, obłudzie, marzeniach i przegrywaniu...
Utwór Hłasko czyta się niesamowicie szybko. Czytelnika fascynuje i pochłania bez reszty świat Hłaski - człowieka nie mniej niż jego bohaterowie doświadczonego przez życie. Brutalność i niesamowita wymowa zderzenia filozofii i przemyśleń bohaterów z ich czynami powala, fascynuje, pobudza do przemyśleń.
Naprawdę warto przeczytać!!!

"Nie cierpię niespodzianek. Boję się ich bardziej od piekła. Tylko to sprawia radość, na co człowiek czekał i czego chciał"

"Drugie zabicie psa" Marka Hłasko to moje pierwsze spotkanie z pisarzem. I na pewno nie ostatnie.
Akcja utworu rozgrywa się w Izraelu, do którego bohater zawędrował w poszukiwaniu łatwego zarobku. Za pomocą różnych oszustw i tricków...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to