-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik1
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać10
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant2
-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
Biblioteczka
Na Suwalszczyźnie co prawda jeszcze nie byłam, ale takie mroczne, pełne magii i tajemniczości klimaty nie są mi obce, powiem więcej – bardzo je lubię. Tam za każdym drzewem mogą czaić się demony, duchy, strachy (także te w nas)…
To już moje drugie spotkanie z prozą autorki. Choć poprzednia książka była o zupełnie innej tematyce (fantasy) to i tutaj są pewne spójności (w stylu). „Suknia z wilgotnej mgły” została napisana przystępnym językiem, wnikliwie i z dbałością nie tylko o klimat ale i wiarygodność bohaterów, którzy dość szybko zyskują naszą sympatię. A zwłaszcza główna bohaterka Matylda.
Na Suwalszczyźnie co prawda jeszcze nie byłam, ale takie mroczne, pełne magii i tajemniczości klimaty nie są mi obce, powiem więcej – bardzo je lubię. Tam za każdym drzewem mogą czaić się demony, duchy, strachy (także te w nas)…
To już moje drugie spotkanie z prozą autorki. Choć poprzednia książka była o zupełnie innej tematyce (fantasy) to i tutaj są pewne spójności (w...
Historia wydawałoby się obyczajowa z nutką horroru, trochę taka szalono-straszna. Jest niepokój, jest tajemnica z jednej strony – takie pogranicze obłędu… a z drugiej ciepłe (ale i trudne) rodzinne relacje, zależności i uwikłania oraz nieprzepracowane traumy.
Taka mieszanka zawsze jest wybuchowa a w tej książce (o dziwo) świetnie się broni i jak wciąga w fabułę!!!
Mimo znamion horroru, jest też dużo humoru (tak, tak czarnego i absurdalnego) i prawdziwych wzruszeń.
Pięknie wszystko skomponowane, na prawdę jestem urzeczona konstrukcją, fabułą, bohaterami. Już niecierpliwie czekam na kolejną książkę tego autora.
P.S. Był to chyba mój pierwszy tego typu „horror” 🙂
Historia wydawałoby się obyczajowa z nutką horroru, trochę taka szalono-straszna. Jest niepokój, jest tajemnica z jednej strony – takie pogranicze obłędu… a z drugiej ciepłe (ale i trudne) rodzinne relacje, zależności i uwikłania oraz nieprzepracowane traumy.
Taka mieszanka zawsze jest wybuchowa a w tej książce (o dziwo) świetnie się broni i jak wciąga w fabułę!!!
Mimo...
Na początku wahałam się czy sięgnąć po tę książkę, biorąc po uwagę to wszystko co się dzieje dookoła (zwłaszcza na Ukrainie). Oczywiście było to ze strachu, czy podźwignę taki temat, czy dam radę przeczytać książkę traktującą o tak dramatycznych i traumatycznych sprawach. Ale zaryzykowałam i nie żałuję. Bałam się też, że autor z drugiej strony może spłycić wszystko i tak „po amerykańsku, w zachodnim stylu” temat potraktować. Jednak nie na darmo ma tyle książek na koncie i taka renomę, lekcje odrobił! Książkę czyta się bardzo dobrze. Emocje bohaterów są wiarygodne (jak i oni sami) i stają się także naszymi emocjami. Dodatkowo (co in plus) pisarz nie epatuje nadmierną brutalnością (dziwne prawda), jakby chciał nam mimo wszystko trochę tych najtrudniejszych emocji oszczędzić.
Podsumowując „Symfonia potworów” jest historią o odwadze, sile matczynej miłości oraz uczuć między rodzeństwem. To opowieśc, która mówi o (ratującej) mocy wyobraźni i nigdy niegasnącej nadziei.
Myślę, że sięgnę po inne książki tego autora…a mam co nadrabiać 🙂
Na początku wahałam się czy sięgnąć po tę książkę, biorąc po uwagę to wszystko co się dzieje dookoła (zwłaszcza na Ukrainie). Oczywiście było to ze strachu, czy podźwignę taki temat, czy dam radę przeczytać książkę traktującą o tak dramatycznych i traumatycznych sprawach. Ale zaryzykowałam i nie żałuję. Bałam się też, że autor z drugiej strony może spłycić wszystko i tak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ruth Ware, to jedna z moich „kryminalnych” ulubienic. „Dzień zero” jest powieścią, która jest w pewnym sensie cały czas w „ruchu” tu nie ma przestoi, bo już autorka o to zadbała. Mimo znamienia powieści sensacyjno -thrillerowej, ma ona także wymiar edukacyjny (w pewnym sensie), chodzi o kwestię anonimowości w sieci. Bohaterowie są wiarygodni i bez problemu możemy się z nimi utożsamiać.
Książkę czyta się z przyjemnie szybko, także dzięki ciekawym twistom w zwrotach akcji . Więc autorka na pewno nie wyszła z wprawy.
Ruth Ware, to jedna z moich „kryminalnych” ulubienic. „Dzień zero” jest powieścią, która jest w pewnym sensie cały czas w „ruchu” tu nie ma przestoi, bo już autorka o to zadbała. Mimo znamienia powieści sensacyjno -thrillerowej, ma ona także wymiar edukacyjny (w pewnym sensie), chodzi o kwestię anonimowości w sieci. Bohaterowie są wiarygodni i bez problemu możemy się z nimi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Opowieści i sagi rodzinne fascynują niejednego z nas, sama im jestem starsza, tym częściej skłaniam się ku takim historiom.
„Ludzie z kości” to niezwykle szczera (momentami wręcz brutalna) przepełniona pasją opowieść o wyborach i decyzjach życiowych. Ale także historia o nadziei, determinacji i niemal zwierzęcym instynkcie przetrwania. Jest i o niełatwej historii naszego kraju (zwłaszcza w wojennych czasach), o historii narodów żyjących obok siebie (jak Polacy i Ukraińcy)
Sam styl narracji może nie należy do najprostszych, ale gdy już się do niego przyzwyczaimy, to lektura idzie całkiem sprawnie. Jest to z pewnością jedna z tych książek, które „uwodzą” nas niemalże e pod koniec opowieści, czyniąc ja jeszcze bardziej wartościową.
Powieść odrzuca i zachwyca i nie da się obok niej przejść obojętnie.
Skłania do refleksji i zostaje z nami na dłużej. Polecam.
Opowieści i sagi rodzinne fascynują niejednego z nas, sama im jestem starsza, tym częściej skłaniam się ku takim historiom.
„Ludzie z kości” to niezwykle szczera (momentami wręcz brutalna) przepełniona pasją opowieść o wyborach i decyzjach życiowych. Ale także historia o nadziei, determinacji i niemal zwierzęcym instynkcie przetrwania. Jest i o niełatwej historii naszego...
Tak jak ww. opis donosi Matylda powraca! I to w całkiem dobrym stylu. Ponownie jest ciekawie, tajemniczo i klimatycznie. Zagłębiając się w ten wykreowany, ale jakże rzeczywisty świat sami możemy poczuć gwałtowną wręcz chęć rzucenia wszystkiego w… i wyjechania na… Suwalszczyznę.
Tak jak ww. opis donosi Matylda powraca! I to w całkiem dobrym stylu. Ponownie jest ciekawie, tajemniczo i klimatycznie. Zagłębiając się w ten wykreowany, ale jakże rzeczywisty świat sami możemy poczuć gwałtowną wręcz chęć rzucenia wszystkiego w… i wyjechania na… Suwalszczyznę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to