Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Literaturze sci-fi trudno jest uciec przed pytaniami o miejsce człowieka na świecie, sens naszej egzystencji i istnienie Boga. Ta książka nie jest wyjątkiem i nie stara się nim być. Nie jestem wielbicielem science fiction, nie pociągają mnie futurystyczne opisy świata, tajemnicze technologie albo zasady rządzące cywilizacją przyszłości. Książka wciągnęła mnie z innego powodu. Autor postąpił dość nietypowo i podał odpowiedzi na pytania z pierwszego zdania. Nawet nie pozostawia miejsca na większe dyskusje. Podejrzewam, że w innych przypadkach takie działanie zniechęciłoby mnie do lektury, jednak tutaj jestem pod wrażeniem. Futu.re zdecydowanie trzyma poziom Metra 2033.

Literaturze sci-fi trudno jest uciec przed pytaniami o miejsce człowieka na świecie, sens naszej egzystencji i istnienie Boga. Ta książka nie jest wyjątkiem i nie stara się nim być. Nie jestem wielbicielem science fiction, nie pociągają mnie futurystyczne opisy świata, tajemnicze technologie albo zasady rządzące cywilizacją przyszłości. Książka wciągnęła mnie z innego...

Czytałem tę książkę przebywając w Ghanie, dzięki czemu widziałem na własne oczy to, o czym pisze autor. Moje odczucia pokrywają się w stu procentach z jego relacją. Jego napisane barwnym językiem notatki są esencją tego, co przeżyłem w Afryce. Wygląd miast, świt i zachód słońca, mentalność ludzi i wiele innych rzeczy Kapuściński opisuje właśnie tak, jakimi ja je widziałem i jak zapamiętam do końca swojego życia. Polecam każdemu, zarówno podróżnikom, jak i domatorom. Szczególnie tym drugim, ponieważ książka obala wiele stereotypów i prostuje obraz Czarnego Lądu.

Czytałem tę książkę przebywając w Ghanie, dzięki czemu widziałem na własne oczy to, o czym pisze autor. Moje odczucia pokrywają się w stu procentach z jego relacją. Jego napisane barwnym językiem notatki są esencją tego, co przeżyłem w Afryce. Wygląd miast, świt i zachód słońca, mentalność ludzi i wiele innych rzeczy Kapuściński opisuje właśnie tak, jakimi ja je widziałem i...

Sięgnąłem po tę książkę zachęcony wysoką notą oraz przedmową samego Kinga i faktycznie książka jest mocna. Czytając spoglądałem z niepokojem na wskaźnik procentowy pokazujący postęp w książce. Niemal na każdej stronie znaleźć można powód do gniewu, obrzydzenia albo strachu. To przerażające, że najczęściej nie wiemy o tym, jak wiele złego dzieje się w innych rodzinach, często uważanych za "kulturalne i spokojne".

Sięgnąłem po tę książkę zachęcony wysoką notą oraz przedmową samego Kinga i faktycznie książka jest mocna. Czytając spoglądałem z niepokojem na wskaźnik procentowy pokazujący postęp w książce. Niemal na każdej stronie znaleźć można powód do gniewu, obrzydzenia albo strachu. To przerażające, że najczęściej nie wiemy o tym, jak wiele złego dzieje się w innych rodzinach,...