Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Bardziej to słaby fanfik niż pełnoprawna historia.

Bardziej to słaby fanfik niż pełnoprawna historia.

Uważam, że to świetny pomysł, aby dać głos młodym ludziom, którzy przeżyli w swoim życiu niewyobrażalny koszmar, a mimo to postanowili zawalczyć o siebie. Jednak komentarze autora są moim zdaniem zbędne, bardzo dużo w nich generalizacji, telefony, gry komputerowe, anime, wszystko to jest złe. Zapadł mi w pamięć opis sytuacji Adama, w którym wielokrotnie podkreślane było to, że toksyczna grupa przyjaciół chłopaka była tęczowa, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie. Nie wspominając o ciągłym powtarzaniu jak to wychowankowie są wdzięczni autorowi. Uważam, że choć dano młodym głos, to jednak równie szybko go zabrano i skupiono się na autorze, jego działalności i sukcesach.

Uważam, że to świetny pomysł, aby dać głos młodym ludziom, którzy przeżyli w swoim życiu niewyobrażalny koszmar, a mimo to postanowili zawalczyć o siebie. Jednak komentarze autora są moim zdaniem zbędne, bardzo dużo w nich generalizacji, telefony, gry komputerowe, anime, wszystko to jest z...

Rozwiń

Zwiń

Wspominając Rywalki zachciało mi się romansu księżniczkowego. Niestety tym razem autorka nie skupiła się na relacji między bohaterami, a na polityce jej wykreowanego świata. Kupiłabym to, ale posunięcia różnych stron nie miały żadnego sensu, jeszcze bym zrozumiała, że buntownicy, mogą popełniać błędy, ale królestwo, z generałami (chyba jacyś tam byli???), z zapleczem wojennym i murami nie było w stanie obronić się przed najeźdźcami, głodującymi i niebędącymi w pełni swoich sił, to się kupy nie trzyma. I jeszcze fakt jaki ten świat jest mały albo przynajmniej odległość między dwoma stronami konfliktu, da się ją przebyć na koniu w jeden dzień, to nie można gdzieś porozstawiać wartowników czy patrolów? Czy to w ogóle realne, że oni dowiedzieli się, że wróg atakuje jak już był u wrót zamku?

Wspominając Rywalki zachciało mi się romansu księżniczkowego. Niestety tym razem autorka nie skupiła się na relacji między bohaterami, a na polityce jej wykreowanego świata. Kupiłabym to, ale posunięcia różnych stron nie miały żadnego sensu, jeszcze bym zrozumiała, że buntownicy, mogą pope...

Rozwiń

Zwiń

Totalnie Taylor Jenkins Reid vibe

Totalnie Taylor Jenkins Reid vibe

Udany debiut, czekam na kolejny tom!

Udany debiut, czekam na kolejny tom!

Jedna z dziwniejszych książek jakie czytałam, dosadna i momentami naprawdę obrzydliwa.

Jedna z dziwniejszych książek jakie czytałam, dosadna i momentami naprawdę obrzydliwa.

Całkiem przyjemna, ale i frustrująca, to jedna z tych książek, których by nie było, gdyby bohaterowie raz ze sobą porozmawiali i rozwiali wszelkie uprzedzenia.

Całkiem przyjemna, ale i frustrująca, to jedna z tych książek, których by nie było, gdyby bohaterowie raz ze sobą porozmawiali i rozwiali wszelkie uprzedzenia.