Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka nie jest wybitna, a stosunek wydawnictwa do tłumaczenia i redakcji kładzie ją jeszcze bardziej.

Książka nie jest wybitna, a stosunek wydawnictwa do tłumaczenia i redakcji kładzie ją jeszcze bardziej.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka ma problem z tempem. Początek jest powolny, całe rozdziały o jakichś pierdołach jak zakupy i zupa, potem jeden rozdział kiedy zaczyna się coś dziać...i nagle przychodzi Hoid i wyjaśnia całą intrygę (halo, było 370 stron żeby nam to pokazać, dlaczego zamiast tego dostajemy streszczeniem w twarz?), potem wszyscy płaczemy, kolejny infodump Hoida, koniec. Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest tak że nic mi się nie podobało. Polubiłam malarza (Yumi niestety była dla mnie za mało wyrazista), koncepcja działania świata jest ciekawa i sama fabuła też by dała radę gdyby nie wspomniane wcześniej problemy - za dużo skupiamy się na kluskach i stanikach i na rozwinięcie intrygi nie wystarczyło czasu. Nadal to sprawny pisarz, doceniam umiejętności, ale jednak to najgorsza książka Sandersona jaką czytałam do tej pory.

Ta książka ma problem z tempem. Początek jest powolny, całe rozdziały o jakichś pierdołach jak zakupy i zupa, potem jeden rozdział kiedy zaczyna się coś dziać...i nagle przychodzi Hoid i wyjaśnia całą intrygę (halo, było 370 stron żeby nam to pokazać, dlaczego zamiast tego dostajemy streszczeniem w twarz?), potem wszyscy płaczemy, kolejny infodump Hoida, koniec. Nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykle sprawnie napisane opowiadania o małych miasteczkach i ludziach (czasami też małych). Humor, ironia, czasem nawet złośliwość, a czasem głębsza refleksja, ale podana subtelnie, bez nachalnej puenty. Bardzo dobra warstwa językowa i intrygujący klimat z odrobiną realizmu magicznego sprawiają że czyta się to błyskawicznie i z przyjemnością, nawet kiedy książka traktuje o mało przyjemnych stronach natury ludzkiej.
Bardzo polecam, zwłaszcza jeśli mieszkacie na wsi lub w małym miasteczku.

Niezwykle sprawnie napisane opowiadania o małych miasteczkach i ludziach (czasami też małych). Humor, ironia, czasem nawet złośliwość, a czasem głębsza refleksja, ale podana subtelnie, bez nachalnej puenty. Bardzo dobra warstwa językowa i intrygujący klimat z odrobiną realizmu magicznego sprawiają że czyta się to błyskawicznie i z przyjemnością, nawet kiedy książka traktuje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

On jest mroczny i brutalny, ale wiecie przecież że po prostu nikt go nie rozumie. Ona jest yyyy (sprawdza notatki) piękna. Tak, jest piękna, umie też czytać i pisać. Tyle wiemy i starczy. Widzieliście tytuł i okładkę, prawda? No więc dostaniecie dokładnie to. Ta książka nie udaje niczego więcej i chwała jej za to, takich też czasem potrzeba. Fabuły tu niewiele, ambicji zero, ale na plus zaliczam ciekawy pomysł na świat i sprawny styl.
Bawiłam się, super, całkiem jak w latach 90 ;)

On jest mroczny i brutalny, ale wiecie przecież że po prostu nikt go nie rozumie. Ona jest yyyy (sprawdza notatki) piękna. Tak, jest piękna, umie też czytać i pisać. Tyle wiemy i starczy. Widzieliście tytuł i okładkę, prawda? No więc dostaniecie dokładnie to. Ta książka nie udaje niczego więcej i chwała jej za to, takich też czasem potrzeba. Fabuły tu niewiele, ambicji...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z jakiego powodu trzeba uwięzić kogoś za cierniowym żywopłotem? Ponieważ należy go powstrzymać, ponieważ istnieje powód, dla którego lepiej aby stamtąd nie wyszedł.
Czasem miłość nie wystarcza żeby coś zmienić, a czasem nawet zła (?) wróżka chrzestna robi po prostu co może i ma nadzieję że to wystarczy.

Na szczęście ropuchy choć skłonne do sarkazmu są zbyt zimnokrwiste na histerię.

Z jakiego powodu trzeba uwięzić kogoś za cierniowym żywopłotem? Ponieważ należy go powstrzymać, ponieważ istnieje powód, dla którego lepiej aby stamtąd nie wyszedł.
Czasem miłość nie wystarcza żeby coś zmienić, a czasem nawet zła (?) wróżka chrzestna robi po prostu co może i ma nadzieję że to wystarczy.

Na szczęście ropuchy choć skłonne do sarkazmu są zbyt zimnokrwiste na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślałam że będzie chociaż zabawnie. Nie było. To po prostu kolejne byle co z infantylnie wulgarnym językiem, chaotyczną akcją, dark lordem jak nóż do pizzy (all edge no point) i bohaterką
(oczywiście rudą jakżeby inaczej) która miała być wygadana i zadziorna, a wyszła prostacka i przygłupia. Jak cała ta książka. Nie zasługuje na nic ponad znudzone ziewnięcie.

Myślałam że będzie chociaż zabawnie. Nie było. To po prostu kolejne byle co z infantylnie wulgarnym językiem, chaotyczną akcją, dark lordem jak nóż do pizzy (all edge no point) i bohaterką
(oczywiście rudą jakżeby inaczej) która miała być wygadana i zadziorna, a wyszła prostacka i przygłupia. Jak cała ta książka. Nie zasługuje na nic ponad znudzone ziewnięcie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To naprawdę przyjemna fantastyka z ciekawym światem, interesującą fabułą i fajnymi postaciami. Ma wątek romantyczny, ale nie jest dominujący i jest naprawdę dobrze ograny. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Spodziewałam się kolejnej YA-owej papki, a dostałam wciągającą historię i świetną rozrywkę. Szkoda że nie wydano u nas drugiego tomu. Może jeszcze jest na to szansa? Chciałabym.

To naprawdę przyjemna fantastyka z ciekawym światem, interesującą fabułą i fajnymi postaciami. Ma wątek romantyczny, ale nie jest dominujący i jest naprawdę dobrze ograny. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Spodziewałam się kolejnej YA-owej papki, a dostałam wciągającą historię i świetną rozrywkę. Szkoda że nie wydano u nas drugiego tomu. Może jeszcze jest na to szansa?...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przez całą książkę bardzo dobrze się bawiłam, było lekko, zabawnie, oryginalnie. Niestety na ostatnich 40 stronach coś się popsuło. Nagle zamiast rozwiązania dostajemy wyjaśnienia protagonisty i antagonisty, które się kompletnie nie trzymają kupy i są antyklimatyczne. Potem następuje szybki finał, cliffhanger, postać do której to ani trochę nie pasuje wpada w płacz, a ja i porzucona przez autorkę logika płaczemy razem z nią nad zmarnowanym potencjałem tej książki. Lepiej by wypadło zakończenie bez tych wyjaśnień i zostawienie zagadki na drugi tom. Show, don't tell. Sprawdzę drugi tom, ale trochę mam niesmak.

Przez całą książkę bardzo dobrze się bawiłam, było lekko, zabawnie, oryginalnie. Niestety na ostatnich 40 stronach coś się popsuło. Nagle zamiast rozwiązania dostajemy wyjaśnienia protagonisty i antagonisty, które się kompletnie nie trzymają kupy i są antyklimatyczne. Potem następuje szybki finał, cliffhanger, postać do której to ani trochę nie pasuje wpada w płacz, a ja i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ocena byłaby wyższa, bo to całkiem przyzwoita (chociaż ani trochę nie odkrywcza) historia.
Niestety zabija ją żenująca jakość tłumaczenia.
Jest coś dla miłośników sztuki: "tego typu sztuka obejmowała całe pomieszczenie" a "wokół okrągłych ścian rozciągały się freski.
Dla poszukujących emocji: ktoś płakał i ma "oczy pokryte czerwienią", w scenie romantycznej bohaterka chce "otrzeć ręce, usta o każdy skrawek powierzchni jego skóry".
Jeśli ktoś szuka grozy: ktoś "wypadł z celi ze swoją głową w rękach". Nie, nie odciętą, po prostu trzymał się za głowę. Tak jak ja podczas czytania.
Dramat.

Ocena byłaby wyższa, bo to całkiem przyzwoita (chociaż ani trochę nie odkrywcza) historia.
Niestety zabija ją żenująca jakość tłumaczenia.
Jest coś dla miłośników sztuki: "tego typu sztuka obejmowała całe pomieszczenie" a "wokół okrągłych ścian rozciągały się freski.
Dla poszukujących emocji: ktoś płakał i ma "oczy pokryte czerwienią", w scenie romantycznej bohaterka chce...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To Legendy i Lattte w wersji science fiction - prawdziwe cozy scifi. Książka jest podzielona na krótkie rozdziały będące całością, ale są powiązane są na tyle luźno że można je traktować prawie jak osobne opowiadania. Nie ma tu epickich bitew i głębokich filozoficznych debat, chociaż jest kilka ciekawych pytań typowych dla gatunku. Jak dużą odmienność jesteśmy w stanie zaakceptować? Jak sobie z nią można poradzić (lub nie)? Czy musimy ją rozumieć czy wystarczy przyjąć jako fakt?

Całość podana jest w uroczo słodki sposób, trochę za słodki jak dla mnie i w dużej dawce byłaby męcząca. Świetnie się natomiast sprawdziła jako pojedyncze opowieści po ciężkim dniu kiedy mózg już nie ma siły albo kiedy w zbiorkomie jest głośno ;)

To Legendy i Lattte w wersji science fiction - prawdziwe cozy scifi. Książka jest podzielona na krótkie rozdziały będące całością, ale są powiązane są na tyle luźno że można je traktować prawie jak osobne opowiadania. Nie ma tu epickich bitew i głębokich filozoficznych debat, chociaż jest kilka ciekawych pytań typowych dla gatunku. Jak dużą odmienność jesteśmy w stanie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pomysł był ciekawy. Czarownica z bardzo potężnego rodu pozbawiona magii i mag który nie jest tym za kogo się podaje. Świat bardzo lekko zarysowany, ale z interesującą intrygą polityczną w tle. System magiczny dość tradycyjny, ale spójny. Niestety, realizacja wyszła bardzo średnio, momentami aż przykro patrzeć, zwłaszcza w kwestiach romantyczno-erotycznych. Liczyłam na lekkie urban fantasy z heistem w tle, i w sumie to dostałam, ale trochę przytłoczyła mnie ilość mdłej słodyczy i krindżu.
Nie odradzam, nie jest to jakaś tragicznie zła książka, ale i nie mogę jej polecić.

Pomysł był ciekawy. Czarownica z bardzo potężnego rodu pozbawiona magii i mag który nie jest tym za kogo się podaje. Świat bardzo lekko zarysowany, ale z interesującą intrygą polityczną w tle. System magiczny dość tradycyjny, ale spójny. Niestety, realizacja wyszła bardzo średnio, momentami aż przykro patrzeć, zwłaszcza w kwestiach romantyczno-erotycznych. Liczyłam na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak głupiej i fatalnie napisanej książki dawno nie widziałam.
Cytując wieszcza: Nie warto było. Nie warto.

Tak głupiej i fatalnie napisanej książki dawno nie widziałam.
Cytując wieszcza: Nie warto było. Nie warto.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem potwornie rozczarowana. Pomysł na tę opowieść był świetny, niestety wykonanie jest żenujące. Co więcej pierwsze rozdziały były napisane całkiem dobrze, nie wiem co poszło nie tak. Zupełnie jakby kolejne dopisał ktoś inny. Z każdą stroną język stawał się coraz bardziej prostacki, dziury fabularne i błędy logiczne się piętrzyły a akcja rozmywała się w powtarzającym się raz za razem zabiegu (którego nie znoszę) czyli "gdyby tylko ze sobą rozmawiali". Do tego wtrącone słowa brzmiące jak z plebiscytu na młodzieżowo słowo roku, wulgarność tak ostentacyjna że aż śmieszna, jak dziecko wykrzykujące brzydkie słowo żeby zwrócić na siebie uwagę i żenujące poczucie humoru dotyczące głównie seksiku i wymiotowania po alkoholu.
Nie, w sumie nie jestem rozczarowana, jestem wściekła. Początek tej książki zwiódł mnie, dał mi nadzieję na udany unowocześniony retelling mojego ulubionego mitu, tylko po to żeby bezlitośnie tę nadzieję zniszczyć. Owoce granatu jeszcze długo będą kojarzyły mi się ze zgagą.

Jestem potwornie rozczarowana. Pomysł na tę opowieść był świetny, niestety wykonanie jest żenujące. Co więcej pierwsze rozdziały były napisane całkiem dobrze, nie wiem co poszło nie tak. Zupełnie jakby kolejne dopisał ktoś inny. Z każdą stroną język stawał się coraz bardziej prostacki, dziury fabularne i błędy logiczne się piętrzyły a akcja rozmywała się w powtarzającym się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka jest jak wypadek samochodowy. Wiesz że to się skończy źle, ale nie możesz odwrócić wzroku.
Długo się zastanawiałam co jest najgłupsze: historia, postacie czy dialogi, a jest to wybór niezwykle trudny. Książka napisana jest tak infantylnym językiem jakby stworzyła ją dziewięciolatka, która żeby podkreślić swoją dorosłość wrzuca nagle nie wynikający kompletnie z niczego (aż chciałoby się napisać z d**y, ale w tym kontekście to nie zabrzmi dobrze) wulgaryzm albo erotykę (muszę oddać autorce sprawiedliwość, że te sceny były napisane nie najgorzej, chociaż nie miały sensu). W samej opowieści króluje radosny chaos, wydarzenia się dzieją nie wiadomo po co i dlaczego, bohaterowie robią kompletnie nielogiczne rzeczy a smoki, Rumpelstiltskin czy Kopciuszek przelatują przez strony niczym perseidy nie wnosząc do akcji niczego poza zdziwieniem czytelnika że to już. Równie dobrze można było ich zastąpić trzema tańczącymi niedźwiedziami, ale to zapewne autorka zostawi na drugi tom.
Podsumowując: śmiałam się bardzo, ale nie w tych momentach które autorka zaplanowała, raczej z niej niż z nią, a po skończonej lekturze mój krindżometr wyszedł na papierosa. Polecam tylko koneserom kiczu.

Ta książka jest jak wypadek samochodowy. Wiesz że to się skończy źle, ale nie możesz odwrócić wzroku.
Długo się zastanawiałam co jest najgłupsze: historia, postacie czy dialogi, a jest to wybór niezwykle trudny. Książka napisana jest tak infantylnym językiem jakby stworzyła ją dziewięciolatka, która żeby podkreślić swoją dorosłość wrzuca nagle nie wynikający kompletnie z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Normalizowanie gwałtu nigdy nie jest w porządku, bez względu na to czy książka chce być tylko odmóżdżającą rozrywką czy nie. Reszta jak na porno o kosmitach jest dość pruderyjna i nudnawa. Szkoda czasu.

Normalizowanie gwałtu nigdy nie jest w porządku, bez względu na to czy książka chce być tylko odmóżdżającą rozrywką czy nie. Reszta jak na porno o kosmitach jest dość pruderyjna i nudnawa. Szkoda czasu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Może i ta książka jest głupia i zawiera każdą kliszę o wampirach jaką znacie ale przynajmniej jest też źle napisana.

Może i ta książka jest głupia i zawiera każdą kliszę o wampirach jaką znacie ale przynajmniej jest też źle napisana.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia miała potencjał, ale został zmarnowany. Naiwna wulgarność, ckliwość taka że aż zęby bolą i drewniane dialogi nie pomogły, a błędy stylistyczne, ortograficzne i logiczne dobiły tę i tak słabą językowo książkę. Szkoda, dobra redakcja mogłaby znacząco poprawić jakość tej opowieści.

Historia miała potencjał, ale został zmarnowany. Naiwna wulgarność, ckliwość taka że aż zęby bolą i drewniane dialogi nie pomogły, a błędy stylistyczne, ortograficzne i logiczne dobiły tę i tak słabą językowo książkę. Szkoda, dobra redakcja mogłaby znacząco poprawić jakość tej opowieści.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść anestezjologiczna. Nie poczułam nic. Być może w trakcie po prostu umarłam z nudów.

Powieść anestezjologiczna. Nie poczułam nic. Być może w trakcie po prostu umarłam z nudów.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobry był początek czyli znany wątek szkoły zabójców potraktowany w nietypowy sposób. Podobał mi się też pomysł na bohatera trochę socjopatycznego, trochę tajemniczego, trochę dziwnego.
Niestety okazało się że to koniec zalet tej książki.
Historia jest... nie, tak naprawdę jej nie ma. Bohater wyrusza w drogę z jakimś planem (może głupim, ale własnym), niestety zaraz zarówno on jak i autorka zapominają o nim. Rzeczy się dzieją, owszem, ale nic z nich nie wynika. Kolejne wydarzenia stają się coraz bardziej absurdalne. Można na to przymknąć oko, ale ile razy? Musiałabym tę książkę czytać z zamkniętymi cały czas. Bohater okazuje się być typowym Garym Stu, wszystko wie, wszystko umie, wszystko mu się udaje. Wiecie, po upadku z wieży przepłynął rwącą lodowatą rzekę ze złamaną nogą, żebrem i czymś tam jeszcze, w pełnym rynsztunku bojowym, dotarł do miasta, znalazł uzdrowiciela i parę godzin później był już nówka sztuka nawet bez kataru. I to w dodatku na NFZ, bo uzdrowiciel nie chciał pieniędzy ;)
Kroplą która przelała czarę goryczy okazały się niestety bohaterki. Na 600 stronach książki postaci żeńskie które mają imiona są cztery. Jedna jest starszą (ponury śmiech) kobietą, więc nie ma sensu w ogóle się nią zajmować, nic nie wnosi do akcji. Pozostałe trzy napisane są w klasycznym stylu ze złotych lat polskiej dziaderskiej fantastyki. Wiemy że mają cycki, przepraszam "krągłości" (przerwa na szybkiego pawia) co jest kilka razy przypominane gdybyście zapomnieli, a poza tym tylko jedną cechę. Wszystkie trzy natychmiast zakochują się w głównym bohaterze i zachowują przez to jak idiotki. Poza tym nic nie robią, nie mają na nic wpływu, nic o nich w sumie nie wiemy. Każda tylko trzepocze rzęsami do bohatera, albo jest damsel in distress którą trzeba ratować, bo przecież bohater nie będzie trzepotał sam do siebie, nie? Chociaż w sumie nie jestem pewna... Dobra, nieważne, nie idźmy w tę stronę.
Podsumowując: brzmi to wszystko dość melodramatycznie i może książka nie zasługuje na taką surowość. Może po obiecującym początku spodziewałam się super rozrywki i dlatego poczułam się oszukana? Jednak jeżeli nie przeszkadza wam dość niski poziom samej historii i średni, acz akceptowalny styl to naprawdę da się tę powieść przeczytać. Tylko po prostu nie warto.
Ale jest jeden plus - przynajmniej rozruszacie gałki oczne. W trakcie lektury będziecie tyle razy przewracali oczami, że to już się liczy jako fitness ;)

Bardzo dobry był początek czyli znany wątek szkoły zabójców potraktowany w nietypowy sposób. Podobał mi się też pomysł na bohatera trochę socjopatycznego, trochę tajemniczego, trochę dziwnego.
Niestety okazało się że to koniec zalet tej książki.
Historia jest... nie, tak naprawdę jej nie ma. Bohater wyrusza w drogę z jakimś planem (może głupim, ale własnym), niestety zaraz...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetne ujęcie tematu, piękny język, bez zbytniej emfazy ale i bez nadmiernego naturalizmu. Książka trafia i w serce i do głowy. Na pewno zapamiętam ją na długo.

Świetne ujęcie tematu, piękny język, bez zbytniej emfazy ale i bez nadmiernego naturalizmu. Książka trafia i w serce i do głowy. Na pewno zapamiętam ją na długo.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to