Jak się ucieka zbyt głęboko w siebie, to okazuje się, że na końcu drogi jest tylko odbyt. Niezbyt ciekawe miejsce pobytu, nawet tymczasowego...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyNatasza Socha: Żeby rodzina mogła się rozwijać, potrzebuje czarnej owcyAnna Sierant1
- ArtykułyZnamy nominowanych do Nagrody Literackiej „Gdynia” 2024Konrad Wrzesiński2
- ArtykułyMój stosik wstydu – które książki czekają na przeczytanie przez was najdłużej?Anna Sierant21
- ArtykułyPaulo Coelho: literacka alchemiaSonia Miniewicz3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Monika Lech
Znana jako: M. Lech
11
7,1/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Urodzona: 04.11.1969
Monika Lech urodziła się w Bochni, w 1969 roku.
Autorka przez wiele lat związana z mediami elektronicznymi: najpierw z lokalnymi krakowskimi rozgłośniami radiowymi, potem z największymi, polskimi wydawcami, w mediach internetowych.
Po prawie 20 latach pracy w mediach, postanowiła skupić się na pisaniu urban fantasy.
Autorka "Morza krwi" ma szerokie zainteresowania: od historii po biologię ewolucyjną, antropologię i psychologię.
Jest coachem niepraktykującym, ale ciągle pogłębiający wiedzę o ludzkiej naturze.
Stale czyta książki lub ich słucha. Nie kręci nosem na żaden gatunek, oprócz horrorów. Jej guilty pleasures, to gadżety elektroniczne.
Biega, jeździ na rowerze, chodzi po górach. Nie ma prawa jazdy i nie planuje go mieć. Wakacje spędza z plecakiem na włóczęgach po małych miasteczkach Włoch, gdzie kawa nie kosztuje 3 euro i gdzie sklepikarz zapamiętuje twarz klienta.
Od lat kilkudziesięciu zamężna.https://www.veryurbanfantasy.pl/
Autorka przez wiele lat związana z mediami elektronicznymi: najpierw z lokalnymi krakowskimi rozgłośniami radiowymi, potem z największymi, polskimi wydawcami, w mediach internetowych.
Po prawie 20 latach pracy w mediach, postanowiła skupić się na pisaniu urban fantasy.
Autorka "Morza krwi" ma szerokie zainteresowania: od historii po biologię ewolucyjną, antropologię i psychologię.
Jest coachem niepraktykującym, ale ciągle pogłębiający wiedzę o ludzkiej naturze.
Stale czyta książki lub ich słucha. Nie kręci nosem na żaden gatunek, oprócz horrorów. Jej guilty pleasures, to gadżety elektroniczne.
Biega, jeździ na rowerze, chodzi po górach. Nie ma prawa jazdy i nie planuje go mieć. Wakacje spędza z plecakiem na włóczęgach po małych miasteczkach Włoch, gdzie kawa nie kosztuje 3 euro i gdzie sklepikarz zapamiętuje twarz klienta.
Od lat kilkudziesięciu zamężna.https://www.veryurbanfantasy.pl/
7,1/10średnia ocena książek autora
41 przeczytało książki autora
104 chce przeczytać książki autora
6fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Pracowite wakacje w Rzymie
Monika Lech
Cykl: Droga Smoka (tom 2)
7,6 z 23 ocen
34 czytelników 10 opinii
2020
Śmiertelnie poważna rozgrywka
Monika Lech
Cykl: Droga Smoka (tom 8)
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2020
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Andrei nie brakuje odwagi do uznania go za swojego, do stania przy jego boku, do bycia przy nim. Andrei brakuje odwagi do narażenia go na kł...
Andrei nie brakuje odwagi do uznania go za swojego, do stania przy jego boku, do bycia przy nim. Andrei brakuje odwagi do narażenia go na kłopoty, które zwykle podnoszą głowę, kiedy ona jest w pobliżu.
1 osoba to lubiDla Ludzi to brzmi może dziwnie, może nawet trochę obrzydliwie, ale w zapachu ciała nie ma nic obrzydliwego, zwłaszcza takiego ciała, które ...
Dla Ludzi to brzmi może dziwnie, może nawet trochę obrzydliwie, ale w zapachu ciała nie ma nic obrzydliwego, zwłaszcza takiego ciała, które należy do ukochanej osoby.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Morze krwi Monika Lech
7,7
Mówi się, „nie oceniaj książki po okładce”, dlatego też tego nie robię. Powinna zostać wprowadzona kolejna maksyma do słownika: „nie oceniaj książki po opisie”. Niejednokrotnie opis wydawcy wprowadził mnie w błąd, rozczarował lub po prostu, gdy książka, powiedzmy sobie szczerze- była mierna, opowiedział mi całą fabułę. I jak atu przyjemność z czytania?
W związku z powyższym, od dłuższego już czasu, nie czytam opisów, tylko zastanawiam się co może kryć dany tytuł. Tak było i w tym wypadku. Koło „Morza krwi” „czaiłam się” dobrych kilka miesięcy. Po pierwsze dlatego, że znowu nieznana mi autorka, po drugie obawiałam się, że może to być kiepska powieść z ogromem przelanej krwi , acz plastycznie ten rozlew zostanie przedstawiony. Sądziłam, że mogę trafić na gotowy scenariusz trzeciorzędnego amerykańskiego gangsterskiego filmu.
I jak się moje dywagacje mają do rzeczywistości? Jedyne co mogę zdradzić to, że nijak. Książka z gatunku urban fantasy, jednak jak czytelnik „załapie”, że jest w niej trochę tej ponadnaturalności to generalnie nie odczuwa się, że zostało się wyrwanym ze świata realnego do ponadnaturalnego. To, że akcja zaraz na początku osadzona jest w moim kochanym Krakowie na pewno również zadziałał na plus odbioru. Niemniej jednak moje pierwsze wrażenie po przeczytaniu paru akapitów – zamieniłam się w znak zapytania. Bo oto główny bohater Alex myśli sobie „ja i moja bestia”. No dobra, a co z tą bestią? Gdzie ona się podziała? Coś przeoczyłam po paru linijkach? Kolejny taki ZONG przeżyłam, gdy na kartach powieści pojawiła się główna bohaterka – Andrea. Oczywiście „wyszczekana”, potrafiąca w lot dodać dwa do dwóch i to do czego zmierzam – posługuje się nieźle „łaciną podwórkową”. Nie żebym była święta, jednak ten fakt wywarł na mnie, na samym początku, niekorzystne wrażenie. Niemniej jednak w dalszych rozdziałach poznając naszych bohaterów, ich przeszłość oraz zaznajamiając się z ich pracą, byłą i obecną, wszystko to spowodowało, że język jakim posługuje się Andrea przestał mi przeszkadzać i byłoby dziwne, gdyby nagle zrobiła się z niej „grzeczna dziewczynka” i bardziej przypominała bohaterki powieści Jane Austin.
Akcja tego urban fantasy toczy się w zasadzie w niedalekiej przyszłości, bo w latach 50-tych XXI w. Najpierw, jak już wspomniałam w Krakowie a później zahacza nieco o Europę by na trochę dłużej pozostać w Afryce. Patrząc na nią po opadnięciu emocji próbuję ją określić i jedyne co mi przychodzi na myśl to stwierdzenie, że jest szybka a jednak wolna i na odwrót. Taka swoista pętelka, która autorce wyszła doskonale. Oczywiście to moje subiektywne odczucia.
Czy polubiłam głównych bohaterów? Absolutnie ich pokochałam miłością bezwarunkową. Andreę za to, jaka jest sumienna, lojalna i dbająca o najbliższych i przyjaciół oraz znajomych z którymi wykonuje misje a Alexa, że potrafi kapitalnie kontrolować swoją Bestię i że wie jak sprawić aby kochane osoby czuły się komfortowo.
To co jeszcze zadziałało na plus to narracja, która naprzemiennie z każdym rozdziałem prowadzona jest z punktu widzenia Andrei bądź Alexa. Zdarza się punkt spojrzenia innych bohaterów ale to ta dwójka trzyma całą władzę.
Dlaczego warto polecić „Morze krwi” innym czytelnikom? Dlatego, iż mimo, że pozycja pisana jest w stylu fantasy to pod tą powłoczką kryje się drugie dno dotykające ważnych tematów związanych nie tylko z Czarnym Lądem mimo, iż część akcji tam się toczy. Nawet teraz, gdy piszę to cały czas mam na myśli sprawy, którymi zajmowali się główni bohaterowie wraz ze swoimi przyjaciółmi. Mimo, że pozycja pisana jest w konwencji fantastycznej, to życzmy sobie aby ta powieść faktycznie kiedyś się nią stała.
Mam nadzieję, że duża liczba czytelników sięgnie po tę pozycję i spędzi z nią kilka wspaniałych chwil, bo książka napisana jest w świetnym stylu z dużą dozą empatii, humoru i w jedynym i niepowtarzalnym klimacie stworzonym przez autorkę oraz z fantastycznie wykreowanymi postaciami powieści. Obowiązkowa lektura do przeczytania.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Czarne Piaski Monika Lech
7,6
"Czarne piaski" to czwarta część serii "Droga Smoka" Moniki Lech. Po przeczytaniu trzech pierwszych książek nie mogłam doczekać się kolejnej, tym bardziej, że przez pomyłkę w przesyłce moja cierpliwość wystawiona była na próbę. Jednocześnie niepokoiłam się, że rozwój akcji może mnie zawieść, w takim kulminacyjnym punkcie się bowiem ona znalazła. Jestem jednak pozytywnie zdumiona tym, jak autorka poprowadziła swoich niezwykłych bohaterów.
Choć pierwsze spotkanie z pisarstwem Moniki może niektórych lekko zszokować, to później staje się nałogiem. Uwielbiam Monikę Lech i stworzone przez nią tak złożone, a przecież wciąż logiczne postacie, świat i fabułę.
Jak dorosnę, chcę być taka jak Andy!