IG @angelkubrick
Jeżeli macie w rodzinie świeżo upieczonych rodziców to książka “Nie mogę, trzymam dziecko" będzie strzałem w dziesiątkę, jeśli nie macie jeszcze dla nich prezentu.
Ksenia Potępa ubrała w słowa frustracje, niepokoje ale też i radości każdego rodzica, bo wspólna droga z maluchem to nie jest bułka z masłem.
Uzupełnieniem słów pocieszenia są zabawne rysunki, które, choćby się nie chciało, wywołują uśmiech na twarzy.
Najważniejsza w życiu rzecz to dystans, znajdziecie go w tej książce :) 7/10 za odwagę podzielenia się doświadczeniami :)
"Nie mogę, trzymam dziecko" to książka, przy której płakałam ze śmiechu od pierwszych stron!
Autorka w zabawny sposób prezentuje rodzicielską codzienność. Znajdziemy tutaj informacje o tym jak piękne jest nieogarnięte życie z dziećmi. Dostrzegamy uroki pierwszych chwil i dylematów, jak złapać maluszka, żeby go nie popsuć. Razem przechodzimy przez wyjątkowość pierwszych miesięcy, aż po samodzielne ubieranie, zabawy papierem toaletowym czy ciągłe pytania z serii "co to?".
Mamą jestem od wakacji, ale już mogłam przy wielu sytuacjach skomentować "to ja!", "u mnie było tak samo!". Mogę szczerze przyznać, że wyobrażenia o macierzyństwie były zupełnie inne, niż rzeczywistość. Zdarza mi się narzekać na nieprzespane noce czy możliwość zjedzenia śniadania w porze obiadowej, jednak za nic w świecie nie zamieniłabym tego na chwile odpoczynku.
ciąg dalszy: https://zaczytana-aniaa.blogspot.com/2020/12/nie-moge-trzymam-dziecko-ksenia-potepa.html