pozycja chyba bardziej dla rodzica wzruszająca bo opowiada o dorastaniu dziecka pozwoleniu mu snuć własną nitkę historii choć pozostawać jej częścią i takich marzeniach jako rodzica

pozycja chyba bardziej dla rodzica wzruszająca bo opowiada o dorastaniu dziecka pozwoleniu mu snuć własną nitkę historii choć pozostawać jej częścią i takich marzeniach jako rodzica

Książką, którą czyta się dosłownie chwilkę a zapada w pamięci na wiele wiele dłużej. „Kiedyś” to książka dla dzieci, dokładnie dla małych dziewczynek jednak, moim zdaniem, jest to pozycja dla każdej kobiety, mamy, córki, babci, wnuczki, czyli tak naprawdę każdej z nas. Książką, z której, w zależności na jakim etapie życia jesteśmy, ile mamy lat, wyciągniemy coś innego. Zawiera w sobie kwintesencję myśli, rozterek, których doświadcza każda matka. Niesamowicie wzrusza i uzmysławia nam również to, co czuły i czują nasze mamy, przez co może pozwolić nam je może trochę lepiej zrozumieć.
Mimo tego, że jest tak króciutka, to zdążyłam uronić na niej łzę i myślę, że mogłabym o niej mówić dużo dłużej niż się ją czyta

Książką, którą czyta się dosłownie chwilkę a zapada w pamięci na wiele wiele dłużej. „Kiedyś” to książka dla dzieci, dokładnie dla małych dziewczynek jednak, moim zdaniem, jest to pozycja dla każdej kobiety, mamy, córki, babci, wnuczki, czyli tak naprawdę każdej z nas. Książką, z której, w zależności na jakim etapie życia jesteśmy, ile mamy lat, wyciągniemy coś innego....

Wzruszająca... ta ksiązeczka to dowód , że czasem nie potrzeba wiele słów ani stron, by przekazać życiową opowieść...Piękna....

Wzruszająca... ta ksiązeczka to dowód , że czasem nie potrzeba wiele słów ani stron, by przekazać życiową opowieść...Piękna....

"Kiedyś stanę na ganku i będę patrzeć, jak machasz mi na pożegnanie i znikasz w oddali."

"Kiedyś" to jedna z tych bardzo cienkich książek, w których niby jest mało tekstu, ale człowiek i tak jest w stanie się na nim wzruszyć. Alison McGhee pokazuje nam świat macierzyństwa i tego, jakie relacje łączą matkę z córką na przestrzeni kilkudziesięciu lat.

Według mnie na uwagę zasługują proste, ale przyjemne dla oka ilustracje autorstwa P. H. Reynoldsa.

Był moment, w którym poleciała mi łezka, ale jednak czegoś mi zabrakło w tej krótkiej historii. Myślę, że niestety szybko mogę o niej zapomnieć. Uważam, że mogłaby być nieco dłuższa albo obszerniejsza w tekst, bo jednak te poszczególne etapy życia jakoś w niej mi umykały. Nie czułam takiej głębi. Ciężko mi dokładnie określić, co mam na myśli. Tak naprawdę najbardziej uderzyło we mnie zdanie, które umieściłam na samym początku tej opinii. Inne jakoś powoli ulatują z mojej głowy...

"Kiedyś stanę na ganku i będę patrzeć, jak machasz mi na pożegnanie i znikasz w oddali."

"Kiedyś" to jedna z tych bardzo cienkich książek, w których niby jest mało tekstu, ale człowiek i tak jest w stanie się na nim wzruszyć. Alison McGhee pokazuje nam świat macierzyństwa i tego, jakie relacje łączą matkę z córką na przestrzeni kilkudziesięciu lat.

Według mnie na uwagę...

Wzruszające, dla osób w każdym wieku. Polecam gorąco

Wzruszające, dla osób w każdym wieku. Polecam gorąco

Książka niezwykle wzruszająca. Wzruszam się oczywiście ja, najbardziej pod koniec, a moja córeczka z zaciekawieniem słucha jak liczyłam jej paluszki, gdy się urodziła, jak patrzyłam na jej cudowna buzię, gdy spadł na nią pierwszy płatek śniegu. Słucha również o tym, co będzie kiedyś. Jak wyruszy na wyprawę, którą jest zycie i z sentymentem będzie wracać do rodzinnych wspomnień. A pewnego dnia, gdy jej cudne włosy dotknie czas i staną się naznaczone białymi nitkami, usiądzie sobie wygodnie w fotelu i patrząc na moje zdjęcie, przypomni sobie o tym, co nas łączyło.

Książka niezwykle wzruszająca. Wzruszam się oczywiście ja, najbardziej pod koniec, a moja córeczka z zaciekawieniem słucha jak liczyłam jej paluszki, gdy się urodziła, jak patrzyłam na jej cudowna buzię, gdy spadł na nią pierwszy płatek śniegu. Słucha również o tym, co będzie kiedyś. Jak wyruszy na wyprawę, którą jest zycie i z sentymentem będzie wracać do rodzinnych...

Mało tekstu, wzruszająca dla rodzica, dla dziecka raczej niezrozumiała.

Mało tekstu, wzruszająca dla rodzica, dla dziecka raczej niezrozumiała.

Wypożyczyłam (na szczęście) z biblioteki, żeby przeczytać mojej 4-letniej córce.Tyle pozytywnych opinii jest w internecie o tej pozycji, że nie mogłam doczekać się wieczornego czytania...otworzyłam, przeczytałam jedno zdanie na pierwszej stronie, jedno na drugiej, na kolejnej i nie wierzyłam po poprostu, że można stworzyć księżkę z kilkunastu zdań, które można POWIEDZIEĆ swojemu dziecko - naprawdę nie trzeba kupować książki, żeby przekazać dziecku oczywiste prawdy życiowe. Ta książka jest moim zdaniem dla nikogo...napewno nie jest to książka dla małego dziecka...bo czy ono naprawdę zrozumie, że opuści kiedyś swój dom i będzie na niego patrzeć z wielkim sentymentem??? Litości - dla dziecka liczy się tu i teraz ono żyje chwilą i naprawde nie zrozumie, że życie przemija i kiedyś będzie miało srebrzyste włosy. Czy dorosłej córce warto to przeczytać? Nie sądze...nawet jeśli byśmy chciały jako matki przekać wartościowe i ważne rzeczy z naszego macierzyństwa wystarczy o tym rozmawiać a i tak zrozumienie i docenienie macierzyństwa przyjdzie samo w odpiwiednim momencie. Mogłabym tutaj jeszcze pisać i pisać ale nie chce mi się roztrząsać nad tym banałem. Jak dla mnie strata papieru...Skąd moda na tego typu książki ("Miłość", "A króliczek słuchał" itp.)..czy my już naprawdę nie umiemy rozmawiać z naszymi dziećmi? I jeszcze jedno, dzieci chcą żeby im czytać bajki!

Wypożyczyłam (na szczęście) z biblioteki, żeby przeczytać mojej 4-letniej córce.Tyle pozytywnych opinii jest w internecie o tej pozycji, że nie mogłam doczekać się wieczornego czytania...otworzyłam, przeczytałam jedno zdanie na pierwszej stronie, jedno na drugiej, na kolejnej i nie wierzyłam po poprostu, że można stworzyć księżkę z kilkunastu zdań, które można POWIEDZIEĆ...

Ascetyczna, krótka, bo nie potrzeba zbyt wielu słów, emocjonalna i bardzo poruszająca, oddaje kwintesencję macierzyństwa. Genialna!

Ascetyczna, krótka, bo nie potrzeba zbyt wielu słów, emocjonalna i bardzo poruszająca, oddaje kwintesencję macierzyństwa. Genialna!

Wyciskacz łez o przemijaniu i miłości między matką a córką

Wyciskacz łez o przemijaniu i miłości między matką a córką