Mors Meta Malorum

Okładka książki Mors Meta Malorum Łukasz Burdziński
Okładka książki Mors Meta Malorum
Łukasz Burdziński Wydawnictwo: Ridero horror
222 str. 3 godz. 42 min.
Kategoria:
horror
Wydawnictwo:
Ridero
Data wydania:
2022-12-03
Data 1. wyd. pol.:
2022-12-03
Liczba stron:
222
Czas czytania
3 godz. 42 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383244549
Tagi:
horror opowiadania groza zbior opowiadan opowiadania grozy polski horror
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Krew, strach i łzy Łukasz Burdziński, Luke Chambers, Marianna Góralska, Dan Henk, Justyna Kozłowska, Tomasz Wojciechowski, Nadia Wolińska, Paulina Ziarko
Ocena 7,5
Krew, strach i... Łukasz Burdziński,&...
Okładka książki Antyświęta Łukasz Burdziński, Martyna Dębska, Jakub Fornagiel, Justyna Kozłowska, Agnieszka Kusiak, Monique Oldon, Katarzyna Polkowska
Ocena 7,7
Antyświęta Łukasz Burdziński,&...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
402
255

Na półkach:

Dziś przychodzę do Was z propozycją tej oto antologię, zawierającej w sobie 6 opowiadań. Choć łączy je jeden gatunek - horror - to autor pokusił się o włączenie także innej tematyki. Jego styl jest prosty, lekki, a postaci barwne i nieszablonowe. Znajdziemy tu krwiożerczego stracha na wróble, morderczego testera gier, albańskiego demona, nawiedzony blok czy zabójczą grę.

Jednak oprócz mrocznych opowieści, natkniemy się na różne wątki, które mogą skłonić czytelnika do refleksji nad tymi aspektami: samotnością, odrzuceniem, mobbingiem, prześladowaniem itd. Mnie osobiście najbardziej urzekła historia Staszka, borykającego się z uprzedzeniami czy wręcz dręczeniem ze strony innych dzieciaków. Zawiara ona pewien morał, mianowicie, że złem nie można odpłacać za doznane krzywdy. Po tej lekturze jestem pewna, iż nie tylko clownów nie cierpię. Do tego grona doszła teraz też kukła stojąca często pośród pól.

To świetny zbiór opowiadań, w którym każdy znajdzie coś dla siebie, a także świetnie umili sobie wolny czas. Polecam zwłaszcza wielbicielom literatury grozy, a podsumowaniem niech będzie tłumaczenie tytułu, będącego łacińską sentencją: "Śmierć kresem cierpień".

Dziś przychodzę do Was z propozycją tej oto antologię, zawierającej w sobie 6 opowiadań. Choć łączy je jeden gatunek - horror - to autor pokusił się o włączenie także innej tematyki. Jego styl jest prosty, lekki, a postaci barwne i nieszablonowe. Znajdziemy tu krwiożerczego stracha na wróble, morderczego testera gier, albańskiego demona, nawiedzony blok czy zabójczą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
2

Na półkach:

Bardzo dobrze się czyta. Każde z opowiadań wchłania się "na raz" dzięki ciekawej fabule. Szczególnie podobało mi się opowiadanie 3 i 5, a 6 napisana w bardzo ciekawym stylu. Nr 4 aż się prosi o rozwinięcie! Z chęcią sięgnę po kolejne książki tego autora.

Bardzo dobrze się czyta. Każde z opowiadań wchłania się "na raz" dzięki ciekawej fabule. Szczególnie podobało mi się opowiadanie 3 i 5, a 6 napisana w bardzo ciekawym stylu. Nr 4 aż się prosi o rozwinięcie! Z chęcią sięgnę po kolejne książki tego autora.

Pokaż mimo to

avatar
155
15

Na półkach:

Wydawnictwo Ridero nie cieszy się zbyt dobrą opinią. Głównym powodem takiego stanu jest brak kontroli nad tym, co jest u nich wydawane. Większość ich książek cechuje się bardzo niskim poziomem. Zdarzają się jednak wyjątki, czego dowodem jest choćby twórczość Łukasz Burdzińskiego.
Autor ten debiutował opowiadaniem „Noc Wigilijna”. Ten krótki, ale wyjątkowo brutalny i mocny horror, opowiadał prostą historię porywacza dzieci i kanibala w jednym. Fabuła nie zaskakiwała niczym, jednakże została napisana poprawnie, a sam autor wypełnił zaledwie czterdzieści stron taką ilością przemocy, że po skończonej lekturze opowiadanie na długo zapada w pamięć.
Burdziński niespełna rok po swoim debiucie, wydał kolejną pozycję w Ridero. Tym razem jest to zbiór sześciu opowiadań pt. „Mors Meta Malorum” (łac. Śmierć kresem cierpień). Trzeba w tym miejscu uczciwie przyznać, że książka ta jest jedną z najlepszych pozycji dla fanów literackiej grozy w ofercie Ridero. Ale po kolei...
Zbiór otwiera wstęp, w którym autor krótko opisuje okoliczności powstania „Mors Meta Malorum”. Później przechodzimy już do samych opowiadań, a konkretnie do pierwszego z nich o tytule „Przed strachem strach”. Tytuł ten może nie mówi zbyt wiele, jednak tylko pozornie i po przeczytaniu tekstu, zmienicie zdanie. Historia opowiada o Staszku – kilkuletnim chłopcu z biednej rodziny, któremu doskwiera samotność. Nie ma żadnych przyjaciół, większość czasu spędza na samotnych zabawach i spacerach po wsi. Za jedynego towarzysza ma swoją wyobraźnię. Z niej natomiast rodzi się istota niezwykła, która staje się najlepszym przyjacielem Staszka.
Wydaje się dziwne? I słusznie! Autor bawi się słowem i historiami, które tworzy, a „Przed strachem strach” to doskonały przykład, że w polskiej literaturze grozy jest miejsce na oryginalność. Historia przede wszystkim porusza ważne tematy, takie jak samotność, przyjaźń i zaufanie, a końcówka sprawia, że może zakręcić się łza w oku. Głównego bohatera nie da się nie lubić. Autor opisał go doskonale, wzbudzając w czytelniku współczucie dla Staszka, a także podziw. To, co go spotyka w dalszej części, może szokować, ale i wzruszyć.
Kolejne opowiadanie to „Tester”. I tym razem autor spisał się na medal, choć to dość prostsza historia (żeby nie powiedzieć płytsza) od poprzedniej. „Tester” opowiada o młodym chłopaku, który podejmuje pracę w dobrze prosperującej firmie produkującej gry komputerowe. Praca jednak bardzo szybko okazuje się koszmarem, a chłopak przechodzi powoli przemianę. Choć wcześniej uchodził za spokojnego i grzecznego młodzieńca, nadmiar stresu i nerwów w życiu zawodowym sprawia, że budzi się w nim ktoś znacznie bardziej mroczny. Opowiadanie bardzo dobrze (choć w dużym skrócie) skupia się na profilu psychologicznym bohatera i oddaje go w przyzwoity sposób. Autor pokazuje, jak z dobrego, miłego człowieka, może zrodzić się prawdziwy potwór. Zdecydowanie jest to także najmocniejsze ze wszystkich opowiadań i cechuje się sporą dawką brutalności. Druga jego część to mocne sceny przemocy oraz seksu, czyli coś dla fanów ekstremy.
Kolejne trzy opowiadania, to historie o duchach. „Shtambë me fantazmë” to historia grupki przyjaciół, którzy po latach spotykają się na pogrzebie kolegi z dzieciństwa. O tego czasu są śledzeni przez dziwną istotę o czerwonych oczach. Ich prześladowca nie ma dobrych zamiarów, więc zaczynają szukać odpowiedzi na pytania: Kim on jest? Dlaczego ich śledzi? Czego od nich chce? Opowiadanie dobre i wciągające, pełne nie tylko grozy, ale i akcji oraz nagłych zwrotów.
Dalej mamy „Nie mogę odejść”. Jest to najkrótsze opowiadanie w zbiorze, ale nie znaczy to, że jest gorsze od pozostałych. Autor i tutaj popisał się kreatywnością i oryginalnością, tworząc historię, opowiedzianą z perspektywy martwego mężczyzny. Główny bohater właśnie zmarł, pozostawiając zrozpaczoną żonę. Jego śmierć była nagła i niespodziewana, przez co nie zdążył się pożegnać z bliskimi. To z kolei sprawiło, że nie może odejść z tego świata. Jest to krótka, oryginalna historia, która wciąga i... zostawia trochę niedosytu, bo czyta się ją tak dobrze, że chciałoby się znacznie więcej.
Trzecie ghost story nosi tytuł „Wyjazd na wieś”. Moim zdaniem jest to najsłabiej napisana historia. Nie jest zła i nie chcę, aby tak to zabrzmiało. Czyta się ją równie dobrze, jak pozostałe, a bohaterowie, opisy czy dialogi są na naprawdę wysokim poziomie. Jest w tym jednak jedno małe „ale”, a mianowicie historia wydaje się mało oryginalna. W porównaniu do reszty opowiadań w „Mors Meta Malorum”, „Wyjazd na wieś” jest bardzo typową historią, jakich przeczytać można było wcześniej już wiele.
Na szczęście oryginalność autora powraca w kończącym zbiór opowiadaniem „Tunel do innego świata”. To wyjątkowo innowacyjna historia, bardzo nietypowa i zaskakująca, bo w dużej mierze opowiedziana z perspektywy wirtualnego bohatera gry komputerowej! Któż mógł wpaść na taki pomysł? Obok tego tekstu nie można przejść obojętnie! Akcja dzieje w przeszłości. Mamy tu czasu kaset VHS i komputerów Amiga. W czasach tych żyje dwójka braci, którzy są zapalonymi miłośnikami wszelkiego rodzaju gier zręcznościowych (osoby pamiętające nieco lata dziewięćdziesiąte i gry, jakie wtedy powstawały, poczują się, jakby wsiedli w wehikuł czasu). Po ich osiedlu krąży plotka o nowej rewelacyjnej grze. Wkrótce udaje im się zdobyć owiany zachwytami tytuł, którego nikt nigdy nie widział i zaczynają rozgrywkę. Wszystko to jest przedstawione naprzemiennie z perspektywy braci i bohaterów samej gry. Autor zadbał o szczegóły, przez co (choć historia jest mocno fantastyczna) opowiadanie jest wyjątkowo realne, a dla fanów retrogamingu jest wręcz obowiązkowe!
Cały zbiór to ponad dwieście stron grozy. Sześć opowiadań łączy jedna wspólna cecha, która zawarta jest w samym tytule (Śmierć kresem cierpień). Wszystkie historie to groza w świeżym, oryginalnym wydaniu i chyba najlepsza groza w wydawnictwie Ridero. Niestety nie jest wolna od wad. Przyczepić można się do literówek i drobnych błędów. W wydawnictwie tym nie istnieje coś takiego jak korekta i autorzy muszą sami zadbać o takie rzeczy, co odbija się tym, że teksty dalekie są od doskonałości. Mimo wszystko w „Mors Meta Malorum” nie jest tak źle, ale zdaję sobie sprawę, że niektórym może to mocno przeszkadzać.
Komu polecić można ten zbiór? W zasadzie każdemu, kto lubi literackie horrory. To nie kolejne strony pełne ekstremy czy kryminalne historie, jakie masowo zalewają rynek literacki. Zbiór Burdzińskiego to przede wszystkim zabawa słowem i konwencją. Historie są oryginalne, często zupełnie inne o tego, co oferuje polska literatura grozy. Warto przeczytać i przyglądać się autorowi. Już teraz wydaje się najbardziej oryginalnym twórcą horroru na polskim rynku, więc za jakiś czas może zaskoczyć po raz kolejny.

Wydawnictwo Ridero nie cieszy się zbyt dobrą opinią. Głównym powodem takiego stanu jest brak kontroli nad tym, co jest u nich wydawane. Większość ich książek cechuje się bardzo niskim poziomem. Zdarzają się jednak wyjątki, czego dowodem jest choćby twórczość Łukasz Burdzińskiego.
Autor ten debiutował opowiadaniem „Noc Wigilijna”. Ten krótki, ale wyjątkowo brutalny i mocny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1178
762

Na półkach:

Co kryje się pod tym zagadkowym tytułem i niewyszukaną okładką z oznaczeniem 18+ ?
Jest to zbiór sześciu opowiadań jednego autora, za to bardzo zróżnicowanych, zarówno pod względem tematyki jak i wykonania.
Pierwsze nie zachwyciło mnie nic a nic i nie powiem o czym sobie pomyślałam zarówno w trakcie czytania jak i po... Odłożyłam na bok i nie czytałam dalej chyba z tydzień. Dałam autorowi drugą szansę i w końcu przeczytałam całość.
Niektóre opowiadania przypadły mi do gustu, a jedno z nich przypomniało mi o pewnym filmie, który lubię. Myślę, że dwa czy trzy mogłyby stanowić odrębną całość, można by je bardziej rozbudować, wycisnąć z nich jeszcze więcej. Jedno wśród tych sześciu jest dosadne, brutalne, momentami wręcz chamskie, moim zdaniem niepotrzebnie. (Nie bez powodu widać na okładce 18+)

Ogólnie całość wymaga korekty, niestety roi się od wszelakich błędów.
Co do stylu to jest różnie, są momenty bardzo wciągające, tylko szkoda że nie jest tak cały czas. Każde kolejne opowiadanie wydaje się być napisane lepiej od poprzedniego.Widzę potencjał, ciekawa jestem jak rozwinie się przygoda autora z pisaniem.
To jest oczywiście moja opinia, sprawdźcie sami, które opowiadania wam się spodobają, może wszystkie?

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi.

Co kryje się pod tym zagadkowym tytułem i niewyszukaną okładką z oznaczeniem 18+ ?
Jest to zbiór sześciu opowiadań jednego autora, za to bardzo zróżnicowanych, zarówno pod względem tematyki jak i wykonania.
Pierwsze nie zachwyciło mnie nic a nic i nie powiem o czym sobie pomyślałam zarówno w trakcie czytania jak i po... Odłożyłam na bok i nie czytałam dalej chyba z tydzień....

więcej Pokaż mimo to

avatar
242
15

Na półkach: , ,

Sześć opowiadań grozy poprzedzone wstępem, to kolejna książka autora "Nocy Wigilijnej". Niektóre teksty są lepsze, inne gorsze:
1. Przed strachem strach.
Opowieść o samotnym chłopcu, który poznaje stracha na wróble i zaprzyjaźnia się z nim. Dobra i wciągająca historia, która miała potencjał na znacznie dłuższą opowieść i trochę szkoda, że to tylko krótkie opowiadanie. Mimo wszystko 9/10.
2. Tester.
Opowiadanie o młodym mężczyźnie, który zatrudnia się jako tester gier komputerowych w dobrze prosperującej firmie. Niestety praca ta okazuje się dla niego udręką, a do tego pojawiają się problemy w związku. Historia, w której jest trochę seksu i tortur, nie brakuje brutalności, ale jako całość wypada przeciętnie. 6/10.
3. Shtambe me fantazme.
Grupka przyjaciół spotyka się po latach i odnawiają znajomość. Wspominają wspólne dzieciństwo i opowiadają sobie o tym, jak potoczyło się ich dorosłe życie. Po pewnym czasie okazuje się, że część z nich jest prześladowana przez ducha, któremu towarzyszy upiorny pies. Opowiadanie dobre i ciekawe, w którym sporo się dzieje, a postacie są zróżnicowane i dobrze wykreowane. 7/10.
4. Nie mogę odejść.
Krótkie opowiadanie, w którym akcja została przedstawiona oczami martwego mężczyzny. Trudno mi cokolwiek powiedzieć na temat tego tekstu, bo nie ma w nim jako takiej fabuły. Prosty i krótki tekst. Dobrze napisany, ale bez szału. 5/10
5. Wyjazd na wieś.
Opowieść o pisarzu, któremu życie dopiekło tak, że postanowił odciąć się od całego dotychczasowego życia i wyjechać na wieś. Tam zamierza zacząć wszystko od nowa, ale szybko okazuje się, że o mieszkaniu, do którego się wprowadził, krążą plotki o nawiedzeniu. Historia prosta, a jednocześnie ciekawa i z zaskakującym zakończeniem. Podobnie jak pierwsze opowiadanie w zbiorze, mogłaby być nieco dłuższa i bardziej rozbudowana, ale i tak jest nieźle. 8/10.
6. Tunel do innego świata.
Dwaj bracia w bliżej nieokreślonych latach dziewięćdziesiątych poszukuje gry komputerowej, o której każdy mówi, ale nikt jej nigdy nie widział. Kiedy udaje im się ją zdobyć, okazuje się, że mają do czynienia z czymś więcej niż tylko z grą. Moje ulubione opowiadanie w całym zbiorze. Nostalgiczna podróż w przeszłość i świetnie napisany tekst w bardzo oryginalnej formie. 10/10.

„Mors Meta Malorum” to zbiór dość nierówny i nie każde opowiadanie robi wrażenie, ale niektóre teksty to naprawdę solidne i zapadające w pamięć historie. Całość została napisana ładnie, dobrym językiem i stylem, co w przypadku książek z Ridero nie jest takie oczywiste. Polecam!

Sześć opowiadań grozy poprzedzone wstępem, to kolejna książka autora "Nocy Wigilijnej". Niektóre teksty są lepsze, inne gorsze:
1. Przed strachem strach.
Opowieść o samotnym chłopcu, który poznaje stracha na wróble i zaprzyjaźnia się z nim. Dobra i wciągająca historia, która miała potencjał na znacznie dłuższą opowieść i trochę szkoda, że to tylko krótkie opowiadanie. Mimo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
353
12

Na półkach: ,

„Mors Meta Malorum” to antologia sześciu niepowiązanych ze sobą opowiadań grozy. Każda historia jest przemyślana, a niektóre z nich bardzo oryginalne, co stanowi powiew świeżości wśród polskiego horroru.
Opowiadania są zróżnicowane i dotykają różnej tematyki. Najbardziej wyróżniają się teksty „Przed strachem strach” i „Tunel do innego świata”. W pierwszym z nich poznajemy Staszka, chłopca, który cierpi z powodu samotności. Radzi sobie tylko dzięki niezwykłemu darowi – swojej wyobraźni. Po pewnym czasie poznaje nietypowego przyjaciela, którym jest strach na wróble.
Opowiadania jest oryginalne samo w sobie, a historia przedstawiona została w sposób niesamowicie udany. Świetnie napisane postacie, cudowne przygody, groza i... momenty wzruszenia.
„Tunel do innego świata” to natomiast nie tyle horror, co opowieść o grze komputerowej w latach dziewięćdziesiątych. Nie takiej zwykłej grze, ale nie chcę spoilerować. Najciekawsze jest jednak to, że historia została opisana z dwóch perspektyw – graczy i postaci wirtualnych (bohaterów gry). Bardzo oryginalna historia i przyjemna w odbiorze.
Jest tu także trochę ekstremalnego horroru w opowiadaniu „Tester” (mocne sceny tortur i brutalnego seksu) oraz dwie historie o duchach, w tym jedna napisana z perspektywy umarłego mężczyzny. Ostatnim wyróżniającym się opowiadaniem, jest tekst o czwórce przyjaciół, którzy spotykają się po latach na pogrzebie znajomego. Odnawiają swoją znajomość, ale szybko okazuje się, że zaczyna ich prześladować nadnaturalna istota.
Zbiór jako całość wypada moim zdaniem bardzo dobrze. Większość opowiadań została przemyślana i mimo że tych sześć historii zostało rozpisanych na ponad 200 stron, to nie ma tu dłużyzn czy zanudzania czytelnika. Mocne 8/10.

„Mors Meta Malorum” to antologia sześciu niepowiązanych ze sobą opowiadań grozy. Każda historia jest przemyślana, a niektóre z nich bardzo oryginalne, co stanowi powiew świeżości wśród polskiego horroru.
Opowiadania są zróżnicowane i dotykają różnej tematyki. Najbardziej wyróżniają się teksty „Przed strachem strach” i „Tunel do innego świata”. W pierwszym z nich poznajemy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
627
9

Na półkach:

Słabizna...
Szkoda czasu

Słabizna...
Szkoda czasu

Pokaż mimo to

avatar
2187
892

Na półkach: , , , , ,

Bardzo dobre opowiadania grozy, trzymające w napięciu od początku do końca, naprawdę warto przeczytać, Stefan Darda ma konkurencję 🙂🙂 polecam

Bardzo dobre opowiadania grozy, trzymające w napięciu od początku do końca, naprawdę warto przeczytać, Stefan Darda ma konkurencję 🙂🙂 polecam

Pokaż mimo to

avatar
112
61

Na półkach:

Pozytywne zaskoczenie kilkoma opowiadaniami. Nie wszystkie zaliczyłbym do horroru, ale w zasadzie nie było tutaj takiego, które nie przypadłoby mi do gustu. Po przeczytaniu wyszukałem sobie, co oznacza tytuł i całość nabrała dodatkowego znaczenia.

Pozytywne zaskoczenie kilkoma opowiadaniami. Nie wszystkie zaliczyłbym do horroru, ale w zasadzie nie było tutaj takiego, które nie przypadłoby mi do gustu. Po przeczytaniu wyszukałem sobie, co oznacza tytuł i całość nabrała dodatkowego znaczenia.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    27
  • Chcę przeczytać
    9
  • Posiadam
    2
  • Ebook
    1
  • Ulubione
    1
  • Groza
    1
  • Fantasy Horror SF
    1
  • Rok 2023
    1
  • Poszły w świat
    1
  • Literatura polska
    1

Cytaty

Więcej
Łukasz Burdziński Mors Meta Malorum Zobacz więcej
Łukasz Burdziński Mors Meta Malorum Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także